Natomiast jak rozumiem, na program czy sposób nauczania religii wplywu nie mam żadnego. Sytuacja z pobiciem jest ekstremalna, a co ze zwykłymi zastrzeżeniami? Komu mogę je zglosic? Dyrektorowi szkoły nie, choć on katechetę formalnie zatrudnia, proboszczowi tez nie.
Możesz, a nawet powinnaś zgłosić dyrektorowi. On w szkole jest odpowiedzialny za wszystko i on będzie z tym coś musiał robić. Dyrektor wbrew pozorom ma swoje sposoby , ma tez znajomości i będzie się porozumiewać z parafią.
Tymi wszystkimi absurdalnymi nadmuchanymi opisami I histerią wokòł tych lekcji religii przekonałyŝcie mnie , że powinna ona zostać w szkole. Nie będzie ateista niewierzący mòwił o religii katolickiej. Niech zapisuje na etykę czy islam , wybòr jest ogromny.
Wyżyny absurdu póki religia jest szkolnym przedmiotem, umieszczanym między lekcjami moich dzieci, na który także ja płace, mam pełne prawo się na jej temat wypowiadać. Jesli będzie miała formę zajec pozalekcyjnych, opłacanych przez samych zainteresowanych, będzie mnie interesować tyle co inne dodatkowe zajęcia w których moje dzieci nie biorą udziału, czyli nic. A te lekcje islamu to już w ogole tekst od czapy
@matuleczka bo tu nie chodzi o same lekcje religii jako takie i ich usytuowanie w planie. To jest tylko element opresyjnego dzialania Kosciola na zniewolone, zmuszane do praktyk religijnych społeczeństwo i jak nie religia w szkole to znajdzie się coś innego do zwalczania. @kociara wprost napisała że trudno jest tak plan ułożyć żeby wszystkim dogodzic. Więc na przykład albo to wdż będzie w środku albo religia (upraszczam). I jak wdż to wszystko w porządku, a jak religia to palmy kler na stosach. I o.
Nie śledzę planów innych szkół, u nas religie różnie, sa klasy ktore obie lekcje mają w srodku Za to wszystkie wdż na ostatnich lekcjach Jednak nie ma co porównywać tych zajec-WDŻów jedt znacznie mniej. Z opieką nad uczniami nie chodzacymi na religię tez jest roznie i nie ma co się czarować- czesto są bez opieki gdzieś na korytarzu. Nie zawsze,bo najczesciej ida do świetlicy lub biblioteki. Jednak bardzo czesto ( nie codziennie) te miejsca są zamknięte,bo zastepstwa. Nie ma planowych grup dzieci nieuczęszczających na religię. I nie oszukujmy się, zawsze będzie ważniejsze zastepstwo dla calej klasy niz zapewnienie opieki pojedynczemu dziecku
Argumenty padły różne, to ze przedmiot jest w środku planu lekcji to tylko jeden z nich. Jesli naprawdę uważasz ze religia ma zostać bo przeszkadza Ci, ze rodzice dzieci nieuczeszczajacych narzekają na okienka, to słaba ma ta religia "linie obrony".
Polecam przeczytać. Tak w ogole mówienie w tym kontekście o religii to niefortunny skrót myślowy. Bardziej odpowiednie słowo to katechizacja. Polacy wiedza niewiele nawet o własnej deklarowanej religii katolickiej - patrz badania cbos - pewnie wielu to nieświadomi heretycy. Wszystko to przy lekcjach religii katolickiej obecnej w szkołach od ponad 20 lat. A gdzie przy tym wiedza o innych religiach, wierzeniach, systemach etycznych, filozofii? Uważam ze zdecydowanie lepiej wprowadzić przedmiot który to łączy.
W-f -4 lekcje, godz wychowawcza 1, technka-1 muzyka -1 plastyka -1 zajęcia artystyczne -1 godz wdż -1 godz i mamy 10 godz na ktorych dzieci nic nie robią i jakoś nikomu to nie przeszkadza,
Matuleczka - zalinkowałam, bo wpis jest napisany prostym językiem, przedstawia w skrócie róże argumenty, a autorką jest nauczycielka religii. To tak w temacie argumentowania rzekomo przez samych niewierzących. W ogóle nie odnosisz się do wielu informacji które tu padły - że frekwencja na tych lekcjach spada, im dzieci starsze tym mniej ich na lekcji religii https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/lodz-juz-ponad-polowa-uczniow-nie-chodzi-na-religie/t9hgpk8 https://polskatimes.pl/dzieci-coraz-czesciej-rezygnuja-z-lekcji-religii/ar/46048 http://www.niedziela.pl/artykul/29152/Raport-„Mlodziez-2016”-religijnosc Polacy mają słabą wiedzę o religii katolickiej i deklarowanej wierze - wtórni poganie, nieświadomi heretycy to określenia nie z prasy lewicowej - ale religia w szkole ma zostać, bo na pewno nie da się jej zorganizować po lekcjach. Aż dziwne, że dajecie radę trafić do kościoła w niedzielę przy takich trudnościach logistycznych, a może jednak zwyczajnie się nie chce i lepsza religia byle jaka, ale w szkole, żeby sobie głowy nie zawracać?
Taaa, przez religię w szkole tracą więź z kościołem... Bo przecież uczniowie nie wiedzą że co niedzielę się na msze chodzi? Na pasterkę albo Triduum Paschalne też pewnie nikt im nie powiedział ze trzeba iść?
Jeżeli uczeń nie wie gdzie jego parafia, to znaczy że gdyby lekcje religii były poza szkołą, nigdy by na nie nie trafił. Argument jest zatem kompletnie absurdalny, a praca magisterska na nim oparta do weryfikacji. To straszne jak nisko upadł poziom magisterek.
Dla mnie nadal jest niejasne czemu niby to większość ma coś zmienić aby dogodzić mniejszości. Niechętni katechizacji dzieci nadal są w mniejszości. Co ważne nie mają obowiązku posyłać na religię swych pociech. I wyjaśnienia bym chciała z jakiej racji w np. dwudziestoosobowej klasie 19 osób ma mieć problem, przeorganizować sobie wszystko, wozić do salek itp bo 1 dziecię nie może iść na świetlicę czy nudzić się na korytarzu.
U nas jak były skargi na księdza, to dyrekcja zajęła się sprawą i skutecznie ja rozwiązała... Dziwne te argumenty,że nikt i nic nie robi... Za.to za moich czasów w salkach katechetycznych ksiądz przychodził pod wpływem alkoholu. I z tym nikt nic nie robił....Co więcej my właśnie głównie zajmowaliśmy się kolorowankami, moje dzieci w szkole niekoniecznie....
Taaa, przez religię w szkole tracą więź z kościołem... Bo przecież uczniowie nie wiedzą że co niedzielę się na msze chodzi? Na pasterkę albo Triduum Paschalne też pewnie nikt im nie powiedział ze trzeba iść?
Jeżeli uczeń nie wie gdzie jego parafia, to znaczy że gdyby lekcje religii były poza szkołą, nigdy by na nie nie trafił. Argument jest zatem kompletnie absurdalny, a praca magisterska na nim oparta do weryfikacji. To straszne jak nisko upadł poziom magisterek.
To straszne, że dochodzisz do takich wniosków i oceniasz w ten sposób czyjąś pracę, której nawet nie widziałeś, na podstawie jednego zdania: "z moich badań magisterskich jasno wynika, że uczniowie tracą więź między swoją parafią.".
@beatak, ja jeszcze w sprawie tego pobicia ucznia przez zakonnicę...czy szkoła nie musi zgłosić tego na policję? przecież ktoś taki powinien mieć założoną sprawę i zakaz uczenia w szkole. została chociaż zwolniona dyscyplinarnie czy to też nie ma zastosowania w przypadku prowadzących zajęcia religii?
I tak jest o niebo lepiej niż w takiej Szwajcarii, gdzie do uczenia katechezy nie trzeba mieć zadnych studiów i przygotowania. Też parafia zatrudnia a nie szkoła i wystarczają znajomości w radzie parafialnej A w Polsce bicie piany bo religia w szkole i poziom niski. No niski. Szkoda że nikt nie pomyslal zeby był jakiś konkretny program nauczania religii. Myślę że nie tylko w Polsce. Tylko za granicą mają to w głębokim poważaniu a u nas robi się z tego sztuczny problem. Owszem jestem za podniesieniem jakości lekcji religii, jakości mszy św, jakosci rekolekcji i kazań. W ogóle jakości Kościoła, bo może być lepszy i bardziej stać na straży zasad. No ale jest jak jest. Ale nie chcę zeby moje dzieci państwo uczyło religii, wolę zeby to robił Kościół bo od tego jest.
@Tola, ale po takim dictum, najczęściej proboszcz reaguje tak jak kontrola z kuratorium. A z nauczycielami też jest różnie, czasem i kilka lat pisania skarg trzeba żeby ktoś się ruszyć zechciał.
Rozporządzenia MEN z dnia 14 kwietnia 1992r. w sprawie warunków i sposobu...
§ 11
- pkt
2 nadzór pedagogiczny nad nauczaniem religii i etyki, w zakresie
metodyki nauczania i zgodności z programem prowadzą dyrektor szkoły
(przedszkola) oraz pracownicy nadzoru pedagogicznego, na zasadach
określonych odrębnymi przepisami,
- pkt 3 w uzasadnionych
przypadkach wnioski wynikające ze sprawowania nadzoru pedagogicznego
mogą być przekazywane odpowiednio biskupowi diecezjalnemu Kościoła
Katolickiego oraz właściwym władzom zwierzchnim pozostałych kościołów
i związków wyznaniowych.
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992r.w sprawie warunków i sposobu...
§
5
pkt 1 Przedszkole lub szkoła zatrudnia nauczyciela religii, katechetę
przedszkolnego lub szkolnego, zwanego dalej „nauczyciela religii”,
wyłącznie na podstawie imiennego pisemnego skierowania do danego
przedszkola lub szkoły przez: 1. w przypadku Kościoła Katolickiego – właściwego biskupa diecezjalnego 2. w przypadku pozostałych kościołów i związków wyznaniowych – właściwe władze zwierzchnie tych kościołów.
pkt
2 Skierowanie, o którym mowa w ust. 1, może być cofnięte przez
nadającego, co jest równoważne z utratą uprawnień do nauczania religii
w danej szkole. O cofnięciu skierowania nadający je powiadamia dyrektora
właściwej szkoły oraz organ prowadzący szkołę. Na okres pozostały do
końca roku szkolnego kościół lub związek wyznaniowy może skierować inną
osobę do nauczania religii z tym, że równocześnie pokrywa koszty z tym
związane.
Czyli droga służbowa jest, a proboszcz może bardzo pomóc w jej przebyciu.
@Tola czemu pudło? Co takiego przydatnego jest na tych lekcjach? Co zgłosić można do dyrekcji - to że młodzież na tych lekcjach nie chce nic robić? Bo im to do niczego nie potrzebne po za jakimiś wyjątkami, w szkole u córek jest 2 uczniów którzy chodza do szkoły muzycznej i chyba ze 2 co jeżdżą na zajęcia sportowe, nikt nie reprezentuje szkoły w konkursach muzycznych plastycznych, w zawodach sportowych albo sa typowani "ochotnicy" nawet 6 z danego przedmiotu nie zacheca i to np wystawiona na semestr
@beatak, ja jeszcze w sprawie tego pobicia ucznia przez zakonnicę...czy szkoła nie musi zgłosić tego na policję? przecież ktoś taki powinien mieć założoną sprawę i zakaz uczenia w szkole. została chociaż zwolniona dyscyplinarnie czy to też nie ma zastosowania w przypadku prowadzących zajęcia religii?
Ja nie wiem, to się działo poza mną i było objęte tajemnicą. Może obie strony doszły do jakiegoś porozumienia, może rodzina ofiary nie chciała nagłośnienia sprawy.
Na lekcjach religii sa wszyscy, a nawet z własnej inicjatywy odmawiają na przerwie Koronkę do Miłosierdzia Bożego, i żaden nauczyciel nie musi przypominać ,
Na lekcjach religii sa wszyscy, a nawet z własnej inicjatywy odmawiają na przerwie Koronkę do Miłosierdzia Bożego, i żaden nauczyciel nie musi przypominać ,
A w Polsce bicie piany bo religia w szkole i poziom niski. No niski. Szkoda że nikt nie pomyslal zeby był jakiś konkretny program nauczania religii. Myślę że nie tylko w Polsce. Tylko za granicą mają to w głębokim poważaniu a u nas robi się z tego sztuczny problem.
Lepiej olać jak zagranicą niż robić sztuczny problem? Lol
@beatak wiejska szkoła , na koronce nie ma tylko tych uczniów którzy maja dyżury lub jakieś inne obowiązki czy na w-f musza sie przebrac lub po w-fie, ale zazwyczaj jest powyżej 60 procent uczniów mowa o starszych klasach podstawowki i o gimnazjum Tradycja odmawia koronki jest od 2005 roku , ówczesna dyrektorka wyrazila zgodę na wyraźną próbę uczniów choć sama nie brała udziału w uroczystościach kościelnych itp. Gdyby byla grupa uczniów innego wyznania też by wyraziła zgodę
A na zajęcia z wdż też wszyscy chodzą bo pani od wdż uczy historii i wos , na tych zajęciach można zaliczyć poprawić sprawdziany oceny z tych przedmiotów, czasem na tych zajęciach jest policjantka pielęgniarka, to sa zajęcia dzielone na chłopaki/dziewczyny to pielęgniarka tłumaczy jak ważne sa badania profilaktyczne czy samobadanie piersi ,jak to zrobić, zasady zdrowego żywienia , itp, u 15-16 latków tłumaczą że należy zawsze odmawiać picia palenia ,pani policjantka pokazuje jakiś sposoby samoobrony nie ma nic nie stosownego , te zajęcia sa skupione albo na poprawie z przedmiotów obowiązkowych,albo profilaktyce zdrowotnej albo na zachowaniu bezpieczeństwa,
@Paprotka napisałam że lepiej olać? A jakiś konstruktywny pomysł masz jak poprawić jakość lekcji religii poza wywaleniem jej ze szkół, zmianą płatnika i godzin lekcyjnych?
Ale nawet ten niski poziom sprzyja rozmowom w domu. Bo np okazuje się że moje dzieci wiedzą coś lepiej niż pani katechetka. Np że materią sakramentu pokuty są grzechy a pani katechetka twierdzi że konfesjonal. Jak się wie więcej i rozmawia w domu z dziećmi o tym, nawet z racji przygotowania do I komunii to dzieciom takie lekcje nie szkodzą, wręcz wyrabiaja krytyczne i samodzielne myslenie. Jak dla mnie mała strata te lekcje, choć wolałabym lepsze. No moja corka w Akwinacie ma bardzo wysoki poziom religii. Aż zazdroszczę bo ja nigdy takiego nie miałam
Komentarz
Za to wszystkie wdż na ostatnich lekcjach
Jednak nie ma co porównywać tych zajec-WDŻów jedt znacznie mniej.
Z opieką nad uczniami nie chodzacymi na religię tez jest roznie i nie ma co się czarować- czesto są bez opieki gdzieś na korytarzu. Nie zawsze,bo najczesciej ida do świetlicy lub biblioteki. Jednak bardzo czesto ( nie codziennie) te miejsca są zamknięte,bo zastepstwa.
Nie ma planowych grup dzieci nieuczęszczających na religię.
I nie oszukujmy się, zawsze będzie ważniejsze zastepstwo dla calej klasy niz zapewnienie opieki pojedynczemu dziecku
Polecam przeczytać. Tak w ogole mówienie w tym kontekście o religii to niefortunny skrót myślowy. Bardziej odpowiednie słowo to katechizacja. Polacy wiedza niewiele nawet o własnej deklarowanej religii katolickiej - patrz badania cbos - pewnie wielu to nieświadomi heretycy. Wszystko to przy lekcjach religii katolickiej obecnej w szkołach od ponad 20 lat. A gdzie przy tym wiedza o innych religiach, wierzeniach, systemach etycznych, filozofii? Uważam ze zdecydowanie lepiej wprowadzić przedmiot który to łączy.
W ogóle nie odnosisz się do wielu informacji które tu padły - że frekwencja na tych lekcjach spada, im dzieci starsze tym mniej ich na lekcji religii
https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/lodz-juz-ponad-polowa-uczniow-nie-chodzi-na-religie/t9hgpk8
https://polskatimes.pl/dzieci-coraz-czesciej-rezygnuja-z-lekcji-religii/ar/46048
http://www.niedziela.pl/artykul/29152/Raport-„Mlodziez-2016”-religijnosc
Polacy mają słabą wiedzę o religii katolickiej i deklarowanej wierze - wtórni poganie, nieświadomi heretycy to określenia nie z prasy lewicowej - ale religia w szkole ma zostać, bo na pewno nie da się jej zorganizować po lekcjach. Aż dziwne, że dajecie radę trafić do kościoła w niedzielę przy takich trudnościach logistycznych, a może jednak zwyczajnie się nie chce i lepsza religia byle jaka, ale w szkole, żeby sobie głowy nie zawracać?
I wyjaśnienia bym chciała z jakiej racji w np. dwudziestoosobowej klasie 19 osób ma mieć problem, przeorganizować sobie wszystko, wozić do salek itp bo 1 dziecię nie może iść na świetlicę czy nudzić się na korytarzu.
To straszne, że dochodzisz do takich wniosków i oceniasz w ten sposób czyjąś pracę, której nawet nie widziałeś, na podstawie jednego zdania:
"z moich badań magisterskich jasno wynika, że uczniowie tracą więź między swoją parafią.".
A w Polsce bicie piany bo religia w szkole i poziom niski. No niski. Szkoda że nikt nie pomyslal zeby był jakiś konkretny program nauczania religii. Myślę że nie tylko w Polsce. Tylko za granicą mają to w głębokim poważaniu a u nas robi się z tego sztuczny problem.
Owszem jestem za podniesieniem jakości lekcji religii, jakości mszy św, jakosci rekolekcji i kazań.
W ogóle jakości Kościoła, bo może być lepszy i bardziej stać na straży zasad.
No ale jest jak jest.
Ale nie chcę zeby moje dzieci państwo uczyło religii, wolę zeby to robił Kościół bo od tego jest.
Rozporządzenia MEN z dnia 14 kwietnia 1992r. w sprawie warunków i sposobu...
§ 11
- pkt 2 nadzór pedagogiczny nad nauczaniem religii i etyki, w zakresie metodyki nauczania i zgodności z programem prowadzą dyrektor szkoły (przedszkola) oraz pracownicy nadzoru pedagogicznego, na zasadach określonych odrębnymi przepisami,
- pkt 3 w uzasadnionych przypadkach wnioski wynikające ze sprawowania nadzoru pedagogicznego mogą być przekazywane odpowiednio biskupowi diecezjalnemu Kościoła Katolickiego oraz właściwym władzom zwierzchnim pozostałych kościołów i związków wyznaniowych.
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992r.w sprawie warunków i sposobu...
§ 5
pkt 1 Przedszkole lub szkoła zatrudnia nauczyciela religii, katechetę przedszkolnego lub szkolnego, zwanego dalej „nauczyciela religii”, wyłącznie na podstawie imiennego pisemnego skierowania do danego przedszkola lub szkoły przez:
1. w przypadku Kościoła Katolickiego – właściwego biskupa diecezjalnego
2. w przypadku pozostałych kościołów i związków wyznaniowych – właściwe władze zwierzchnie tych kościołów.
pkt 2 Skierowanie, o którym mowa w ust. 1, może być cofnięte przez nadającego, co jest równoważne z utratą uprawnień do nauczania religii w danej szkole. O cofnięciu skierowania nadający je powiadamia dyrektora właściwej szkoły oraz organ prowadzący szkołę. Na okres pozostały do końca roku szkolnego kościół lub związek wyznaniowy może skierować inną osobę do nauczania religii z tym, że równocześnie pokrywa koszty z tym związane.
Czyli droga służbowa jest, a proboszcz może bardzo pomóc w jej przebyciu.
Tradycja odmawia koronki jest od 2005 roku , ówczesna dyrektorka wyrazila zgodę na wyraźną próbę uczniów choć sama nie brała udziału w uroczystościach kościelnych itp. Gdyby byla grupa uczniów innego wyznania też by wyraziła zgodę
Jak się wie więcej i rozmawia w domu z dziećmi o tym, nawet z racji przygotowania do I komunii to dzieciom takie lekcje nie szkodzą, wręcz wyrabiaja krytyczne i samodzielne myslenie. Jak dla mnie mała strata te lekcje, choć wolałabym lepsze. No moja corka w Akwinacie ma bardzo wysoki poziom religii. Aż zazdroszczę bo ja nigdy takiego nie miałam