Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Strajk nauczycieli

1116117119121122

Komentarz

  • edytowano październik 2019
    @Agnieszka ja niestety nie cierpiałam matmy - nie sądzę by nauka tylko tego co nas kręci dała dobre rezultaty  B) trzeba mieć jakąś wiedzę także w dziedzinach z którymi nie bardzo nam po drodze  ;)
    @Malgorzata masz rację problemem nie jest pasek co da likwidacja paska? Dzieci zaczną się nagle uczyć z ciekawości? Nie sądzę...
    Pasek to docenienie  włożonego wysiłku w prace jaka uczeń wykonał- propozycja by zlikwidować bo innym uczniom jest przykro... Ehhh choćby nie wiem co nie można bez końca trzymać dzieci pod kloszem i likwidować tego co im może sprawić przykrość 


  • Czerwony pasek w tej chwili jest bardzo promowany w rekrutacji do szkół średnich. To naprawde rodzi naduzycia, w zalezności od podejścia konkretnej SP średnie moga być na siłe podciągane do góry. Coś jest w tym, ze najwiecej czerwonych pasków było na koniec gimnazjum a teraz podstawówki - a człowiek o konkretnych talentach w jakims kierunku będzie pokrzywdzony, bo mimo np. 6 z matematyki i przyzwoitych ocen z innych przedmiotów ma potkniecia np. z wosu i historii (nasz przypadek ;) i kilku dziesiatych brakuje mu do tego paska. Tak jak było kiedyś, czyli np. 2 pkty + średnia do rekrutacji wg. mnie było adekwatne do faktycznych osiągnięć ucznia.
  • 7 punktów - i tak to jest dużo. Wg. poprzedniego systemu Grzesiek by miał ok. 4,5 pkta więcej, co otwierało już spore mozliwości rekrutacyjne. A tak miał zamiast 7 czy 4,5 - 0 za świadectwo. Nie uważam, zeby miał złe świadectwo, ale faktycznie do tego paska troszke zabrakło. Spotykałam sie potem z sytuacjami, ze uczniowie mieli tyle samo w sumie punktów co on z tym czerownym paskiem - bo jemu punkty nabiły tylko oceny z przedmiotów rekrutacyjnych i egzaminy - nie miał zadnych dodatkowych punktów, tylko kangurka, który na koniec i tak sie nie liczył w tamtym roku. Osiagi sportowe na szczeblu gminnym tez nie, a do powiatowego (Warszawa) punktowanego  troszkę zabrakło. Ale było mineło. 
  • Elunia powiedział(a):
    Bo zajęcia na uczelniach są po to żeby wykładowcy mieli pracę. Taka prawda.
    I tak człowiek uczy sie wszystkiego w pracy.
    Oj chyba nie każdym kierunku.... 
    Podziękowali 1Milagro
  • Moje dzieci to taka ciekawostka przyrodnicza. Niby dostały świadectwa po 3 kl do rąk, niby przeczytały swoje oceny z j. ang. i religii a jednak zapomnieli co dostali. Dzisiaj mnie Kuba pytał co on to ma z tego angielskiego, odpowiedziałam a on pyta czy to dobrze czy źle ;) Jestem przeszczęśliwa, że nie znają tego systemu, nie pamiętają jak ich oceniono, nie przywiązują do tego wagi i generalnie w nosie mają. Dostali piątki obaj, więc najwyraźniej coś tam potrafią ;)
    Ja byłam tym dzieckiem od pasków i złotych ksiąg co to teraz ni w ząb nie pamięta tego co się na studiach naumiało a przez bycie mamą domową i brak czasu na zrobienie dyplomu z tego co mnie faktycznie interesowało (mnie, nie moich rodziców), jestem praktycznie bez zawodu.
    Mąż skończył technikum na dopuszczających, studia pierwsze lepsze, żeby do wojska nie zabrali. Programowania nauczył się sam, pracuje w IT, w dużej firmie.
    Podsumowując; ja piątkowa i szóstkowa życiowo z niczym, on ledwie zaliczający kolejne klasy - w dobrze płatnym zawodzie. Dzieci w ed, nie wiedzą co oznacza "bardzo dobry" na świadectwie. Świadectwa odebrane 31 sierpnia w ostatnim dniu wakacji, niedawno znalazłam porzucone w schowku w aucie B) Do samorozwoju i rozzbudzania ciekawości świata przykładamy się bardzo, żeby nie było ;)
    Podziękowali 1Rejczel
  • edytowano październik 2019
    Ej,ale ja nie pisalam,ze oceny oddaja to,co uczeń umie a tylko , ze nadal sa i będą progi 
    Ja zawsze powtarzam ze oceny to sprawa drugorzędna ( dla mnie),ważniejsze są inne rzeczy
  • matuleczka powiedział(a):
    Ale obecnie 6 jest normalną oceną za 100%, a nie za wybitne osiągnięcia ponad podstawę. 

    A gdzie tak jest? U nas 6 tylko za udział w konkursie rozwiązanie dodatkowych zadań , np na sprawdzianie mamy 6 żądań + zadanie na 6 (dla chetnych i pod warunkiem ze nauczyciel da takie zadanie bo są rzadko dawane)  i jak wszystkie zrobi się bezbłędnie to jest 6 ,jesli jest pomylka w zadaniach podstawowych nawet przy bezbłędnie zrobionym zadaniu dodatkowym nie ma 6, nawet jeżeli to zadanie jest z poza programu czyli nie ma tego w programie
  • nowa powiedział(a):
    jesli jest pomylka w zadaniach podstawowych nawet przy bezbłędnie zrobionym zadaniu dodatkowym nie ma 6, nawet jeżeli to zadanie jest z poza programu czyli nie ma tego w programie
    A Twoim zdaniem jak powinno być?
    Podziękowali 1nowa
  • Szczerze jak jest błąd mówimy o błędzie nie złe zrobionym zadaniu w zadaniach podstawowych nie wiem w takiej sytuacji mam mieszane uczucia bo czasem mozna np innym sposobem zrobić wynik bedzie dobry a jednak jest bład,
    bo wiadomo jak źle zarobione to nie ma dyskusji i tyle 
  • edytowano październik 2019
    He, he, ja w liceum dostałam pałę, za dobrze zrobione zadania, ale nie sposobem, którego nauczała matematyczka B)
    Podziękowali 1nowa
  • Poważnie? To moim zdaniem morderstwo matmy. Moi wielokrotnie robią po swojemu i uważam, że to konieczność jeśli chodzi o rozumienie i polubienie  matmy. Na szczęście nauczyciele nigdy specjalnie nie oponowali. Na konkursach kilkakrotnie trzeba się było odwoływać.  Czasem zdarzał się beton, ale rzadko.
    Podziękowali 1Aga85
  • Do dziś nie umiem liczyć procentów z wzoru, licze na proporcje i nigdy nauczyciel mi za to oceny nie obniżył ale u Zosi pani robi sprawdzian z długiego sposobu to ma być długim (Zosia normalnie policzy ale jak zaczyna rozpisywać to się gubi i kicha) 
    Dziewczyny któraś z Was uczy w klasach 1-3? Bo potrzebuje na priv bo problem czytania beznadziejny
  • Ja nie uczę ale kiedyś pomagałam zawodowo w takich przypadkach i tylko metoda sylabowe, od sylab otwartych do zamkniętych 
    Najlepiej Cieszyńska
    Podziękowali 2Aga85 Polly
  • Bambidu powiedział(a):
    Poważnie? To moim zdaniem morderstwo matmy. Moi wielokrotnie robią po swojemu i uważam, że to konieczność jeśli chodzi o rozumienie i polubienie  matmy. Na szczęście nauczyciele nigdy specjalnie nie oponowali. Na konkursach kilkakrotnie trzeba się było odwoływać.  Czasem zdarzał się beton, ale rzadko.
    Dokładnie, tak jak w podstawówce miałam super nauczycielkę i lubiłam matme, tak w liceum miałam dreszcze przed każdą lekcją  :s
    Żeby mi dobitniej udowodnić, że nic nie rozumiem, wzięła mnie do tablicy i postawiła druga pałę za to samo zadanie  >:) :'(  
  •  A co myslicie o obnizaniu oceny za to ze uczen( liceum) zrobi zadanie matematyczne w myslach i tylko napisze wynik? Wg mnie to tylko dobrze o uczniu swiadczy. 
  • Tylko nie wiadomo czy samo dziecko obliczyło, a jeśli wynik jest zły i sam tylko zapisany, to nie wiadomo w którym miejscu dziecko robi błąd. 
  • Chodzi mi o sytuacje ze wynik dobry, a bez obliczen nie sposob strzelic. Klasa mat fiz.
  • Dorota powiedział(a):
    Chodzi mi o sytuacje ze wynik dobry, a bez obliczen nie sposob strzelic. Klasa mat fiz.
    Ale można ściągnąć i to łatwo, skoro to tylko wynik.

    Poza tym, egzaminatorzy z matmy tłumaczyli mi kiedyś, że na maturze obliczenia są brane pod uwagę przy ocenie zadania i wynik najczęściej nie wystarczy.
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • edytowano październik 2019
    @Dorota uzasadnienie dojścia do wyniku jest często  równie ważne jak sam wynik. Czasem ważniejsze. Ale sposoby mogą być różne i dojście inną  drogą niż zakładana powinno być również dopuszczalne. No chyba, że ćwiczymy konkretną metodę,  to wtedy może nie być.
    Zapis jest też szalenie istotny dla późniejszego samosprawdzenia bardziej skomplikowanych zadań oraz odnajdywania w którym miejscu popełniło się błąd.
    Jeśli dzieci od początku nie nauczą się zapisywać etapów  rozwiązania, nie będą w stanie w później przeprowadzać dowodów itp.
    Podziękowali 2OlaN. Subiektywna
  • Bambidu, to co piszesz mnie przekonuje- ale to co pisze beatak zupelnie nie. Zakladanie ze uczen sciaga na pracy klasowej jest co najmniej niepowazne. 
    W poleceniu bylo oblicz. Wiec mozna to zrozumiec dwojako. Jak to jest na maturze sprawdzane? Czy są polecenia udowodnij czy oblicz?
  • Dorota powiedział(a):
    Bambidu, to co piszesz mnie przekonuje- ale to co pisze beatak zupelnie nie. Zakladanie ze uczen sciaga na pracy klasowej jest co najmniej niepowazne. 
    W poleceniu bylo oblicz. Wiec mozna to zrozumiec dwojako. Jak to jest na maturze sprawdzane? Czy są polecenia udowodnij czy oblicz?
    Dorotka,  pogadaj z matematykiem egzaminatorem, może Cię przekona.

    A przekonanie, że uczeń moze sciągac na pracy klasowej, czy sprawdzianie,  jest jak najbardziej realne, bo poparte moimi osobistymi doświadczeniami. 
  • Co ma do tego egzaminator. Nie chodzi przecież chyba w dyskusji o wynik, tylko o sens.

    Moim zdaniem umiejętność zapisu sposobu myślenia jest szalenie istotna, w sumie to najważniejsza rzecz "życiowa" , której uczy matematyka...

    Jestem po matmie. Kilkudziesięciu uczniów korkowych przerobiłam, więc doświadczenie mam małe. Ale moje uczenie zwykle polegało na : przeczytaj na głos zadanie i opowiedz swoimi słowami, co trzeba zrobić. A potem to zapisz. I w ten sposób uczniowie, którzy mieli poprawki, rozwiazywali większość zadań. Czyli takie tłumaczenie z języka matematycznego na polski i z powrotem to główny problem. 

    Uczenie metody też jest ważne i nie ma nic złego w tym, żeby zrobić klasowe z metody (oczywiście to powinno zostać powiedziane uczniom). Bo właśnie ważne jest, żeby się nie "gubic". To jakby zrobić bieg na 10km i się dziwić, że nauczyciel nie zalicza jadącym na rolkach.
  • beatak powiedział(a):
    Dorota powiedział(a):
    Bambidu, to co piszesz mnie przekonuje- ale to co pisze beatak zupelnie nie. Zakladanie ze uczen sciaga na pracy klasowej jest co najmniej niepowazne. 
    W poleceniu bylo oblicz. Wiec mozna to zrozumiec dwojako. Jak to jest na maturze sprawdzane? Czy są polecenia udowodnij czy oblicz?
    Dorotka,  pogadaj z matematykiem egzaminatorem, może Cię przekona.

    A przekonanie, że uczeń moze sciągac na pracy klasowej, czy sprawdzianie,  jest jak najbardziej realne, bo poparte moimi osobistymi doświadczeniami. 
  • Sorry, coś mi się zacytowalo.


    Co do meritum jeszcze: wszyscy matematycy, których spotkałam, owszem, wiele rzeczy umieli zrobić w pamięci, ale każdą z nich potrafili zapisać. I umieli robic zadania wszystkimi metodami, które się do tego nadawały. Wniosek dla mnie jest taki, że nieumiejętność przelania myśli na papier czy też wykorzystania jakiejś metody świadczy raczej o ułomności, a nie o geniuszu. I nie dziwi, że jest to źle oceniane. 
    Podziękowali 3beatak kociara Subiektywna
  • Źle napisałam, że ułomności. Miałam na myśli, że to jest jakaś nieumiejętność 
  • Nie jestem pedagogiem @AB ;
  • Zawsze dobrze postawić pałę! Niech wie jeden z drugim, że nic nie kuma, bo ułomny B)
  • @Aga85 jak już pisałam, miałam na myśli nieumiejętność, nie ułomnośc. I odnoszę się do pytań o "sens", a nie konkretnych przytaczanych doświadczeń, w wielu opisanych przypadkach nauczyciele kiepsko się zachowali.
  • Aga85 powiedział(a):
    Zawsze dobrze postawić pałę! Niech wie jeden z drugim, że nic nie kuma, bo ułomny B)
    A ktoś tak tutaj napisał?
    Raczej zwracamy uwagę, że pała za goły wynik może być jednak uzasadniona, np. w obliczu wymagań egzaminacyjnych. Na maturze nikt się nie patyczkuje. 

    Przy tym, uważam, że nauczyciel ma prawo wymagać tylko w przypadku, gdy nauczył przedtem rzeczy, których wymaga.  
    Podziękowali 1Subiektywna
  • AB powiedział(a):
    Bo albo dane zagadnienie jest w złym miejscu (etapie edukacyjnym), albo wcześniej nie było jakichś fundamentalnych dla tematu zagadnien, albo nauczyciel nie umie nauczyć. ..
    Czasem zdarza się (wiem, że na tym forum rzadko) , że dzieciak po prostu nie ma iskry bożej i nie rozumie, niezależnie od nauczyciela . 
    Podziękowali 2Skatarzyna Subiektywna
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.