Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Strajk nauczycieli

24567122

Komentarz

  • Elunia powiedział(a):
    Ok.a reszta? Jakie macie dokładnie postulaty poza finansowymi. Gdzie jest słowo "uczeń" w postulatach?
    Nie wiem jak reszta. Mówię za siebie.

    Uczeń? Jaki dobry, kreatywny, porządny nauczyciel przyjdzie do roboty za 1600 na start? Ucznia czeka spotkanie z frustrowanym ,wiecznie zmęczonym i wkurzonym co najwyżej czterdziestolatkiem (ja  i moje koleżanki to najmłodsze w tej chwili osoby w moim liceum).

    26-letnia matematyczka właśnie zaszła w ciążę, przed tym faktem zaś była w nieustannym szoku, że w szkole nie ma 18 godzin roboty, na przerwach nie ma siku (bo dyżury), uczniowie są niewychowani, rodzice nieprzyjemni, klasówki się same nie napiszą i nie sprawdzą, itp. Przy pierwszych mdłościach poszła na zwolnienie i teraz ja (lat 43) jestem najmłodsza. 

    Uczeń jest dla mnie najważniejszy, ale tego ucznia niedługo będą uczyć babcie przed emeryturą, bo w moim liceum średnia wieku to czterdzieści kilka lat.
    Podziękowali 1Agnieszka88
  • edytowano marzec 2019
    Elunia powiedział(a):
    zieeeewww
    Musiałabym pisać to samo, co w wątku o chronieniu dzieci, a nie chce już mi się. 
    Najpierw reformy, potem podwyżki. Reanimacji trupa nie popieram.
    Ok. Ja tez  nie będę się kopać z koniem.
  • Elunia powiedział(a):
    Nie jestem koniem. Właśnie ostatniego konia u nas pożegnano i nie mam guana do ogródka. 
    Ok.
  • edytowano marzec 2019
    Ależ młodych się nie przyjmuje. U nas dwie rodziny w szkole zawlaszczyly wszystkie etaty . 
    Kiedyś bardzo chciałam być nauczycielka. Jako jedyna na roku dostałam laurke metodykow - uwielbialam uczyc. Ale miejsc pracy w Krk nie było.  Tylko zastępstwa. I tak ciągnęłam dwa etaty do porodu pierwszego, potem wrócił nauczyciel. 
    To najlatwiejsza praca jaką wykonywalam.  Idealna dla matki. 
  • Monira powiedział(a):
    Ależ młodych się nie przyjmuje. U nas dwie rodziny w szkole zawlaszczyly wszystkie etaty . 
    Kiedyś bardzo chciałam być nauczycielka. Jako jedyna na roku dostałam laurke metodykow - uwielbialam uczyc. Ale miejsc pracy w Krk nie było.  Tylko zastępstwa. I tak ciągnęłam dwa etaty do porodu pierwszego, potem wrócił nauczyciel. 
    To najlatwiejsza praca jaką wykonywalam.  
    Zapraszam do Gdańska. 
  • edytowano marzec 2019
    Nie mieszkam w Gdańsku.A przyglądając się środowisku nauczycielskiemu czuje coraz większą niechęć . 
    Nie chciałabym już wrócić do szkoły , właśnie ze względu na towarzystwo, niestety.
    Mam wrażenie że szkola demoralizuje przede wszystkim nauczycieli.

    Bogu dzięki,  że jeszcze zdarzają się czasami prawdziwi nauczyciele. Bardzo bym chciała żeby moje dzieci miały choć jednego dobrego belfra w życiu. 

    Podziękowali 3E.milia Sylwunia Milamama
  • Przez chwilę, jako nastolatka myślałam o tym żeby zostać nauczycielką. Widziałam jednak ile zarabia moja Mama, dlatego odpuściłam sobie. Przecież ktoś, kto wybierał tą pracę 10 lat temu wiedział, że zarobki są słabe. Po drugie, dlaczego nauczyciele nie zmienią pracy i nie pójdą do tej przysłowiowej kasy w Biedronce. Jak odpłyną pracownicy do szkół, to szybko znajdą się pieniądze, aby im więcej zapłacić. Czy praca w Biedronce jest uragajaąca? Moja Mama poszła na emeryturę w wieku 50  lat bodajże . Po 30 latach pracy. . Kocham ją nad życie, ale nie rozumiem, jak to możliwe. 
  • Malgorzata powiedział(a):
    Jeśli większość nauki odbywa się na korkach to kompletnie nie rozumiem po co szkoła ???

    Zrozumiesz, jej tej szkoły zabraknie.  Twoje dzieci w liceum tez miały nauczanie domowe?
  • A ED w liceum miały ?
  • Malgorzata powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Malgorzata powiedział(a):
    Jeśli większość nauki odbywa się na korkach to kompletnie nie rozumiem po co szkoła ???

    Zrozumiesz, jej tej szkoły zabraknie.  Twoje dzieci w liceum tez miały nauczanie domowe?


    Skoro rynek korków kwitnie to wiekszosc dzieci i młodzieży ma już edukację domową, z tym , ze najpierw idzie do szkoly.
    To proste.
    Czy Twoje dzieci miały ED w liceum?
  • To przecież w I klasie wiedziały (A Ty to już na pewno) jak beznadziejnie jest w szkole i nic z tym nie zrobiliście?  No, nie wierzę. 
  • Agnieszka powiedział(a):
    @beatak 
    naprawdę smutne jak piszesz, Twoje wpisy o niezastapionej szkole, przecież szkoła to masowa produkcja przeciętniaków , zbija kreatywność dzieci , nie lubi inności i mogłabym wymieniać bez końca, zresztą na studiach na pierwszym roku o tym miałaś .

    W dzisiejszych czasach szkoła dla rodziców świadomych to konieczność w dużej mierze że względów zawodowych, muszą po prostu pracować, jakby mogli to z pewnością duża część na szły prywatne czy właśnie edukację domowa by przeszła.
    A w którym to miejscu ja napisałam o niezastąpionej szkole? Proszę o cytat.
  • edytowano marzec 2019
    No, akurat w tym przypadku miałam rację, bo Małgorzata nie zdecydowała się na ED w liceum. Ciekawe dlaczego? Może dlatego, że przy całej swojej mądrości nie była jednak w stanie zastąpić tej strasznej, nadającej się do zaorania szkoły. 
  • edytowano marzec 2019
    Agnieszka powiedział(a):
    Widzisz akurat dzieci Małgorzaty znam osobiście, i wybrały licea dwujęzyczne, reszta chwilowo ma czas do liceum i obecnie są w bardzo dobrej szkole prywatnej .
    Czyli jednak szkoły a nie ED? I w tych prywatnych szkołach i liceach dwujęzycznych uczą ufoludki? 
  • Nie wiem, spytaj Pani minister. 
  • Agnieszka powiedział(a):
    Ufoludki uczą w większości państwowych za moje i innych pieniądze z naszych podatków jakby nie było i z naszych podatków również chcą podwyżek za pracę , której jednak do końca dobrze nie wykonują .
    Żądają szacunku a zwracają się do ucznia szantażem.
    Chętnie zamiast opłacać wszystkie te pieniądze na LO i inne dać bon rodzicom, to dopiero " niezastąpieni" nauczyciele rozwydrzonych dzieci by się zdziwili  :p

     
    W chwili obecnej dziwią się dyrektorzy i rodzice też, w szkołach gdzie brakuje anglistow, chemikow i matematyków.  Proszę spojrzeć na strony kuratoriow, najlepiej w Warszawie. W moim liceum w tej chwili potrzeba 2 anglistow i 2 matematyków.
  • edytowano marzec 2019
    Agnieszka powiedział(a):
    Do nauki języków powinien zatrudniać tylko i wyłącznie native, nie ma co sobie zawracać głowy wykształconymi po filologii gdzie brak im płynności w mowie, nie wspominając o akcencie .
    I proszę mi nie wychodzić , że za marne pieniądze nikt nie będzie pracować jeśli chodzi o nauczycieli języków po filologii , bo jest ich garstka być może nie kaleczących wymowy we wszystkich dostępnych językach .
    Na native mogą mieć od miasta dodatkowe pieniądze .
    Tak, oczywiście, masz rację, wszechwiedzaca wiedzmo ple, ple. Natives będą się zabijać o posady za 1600 zł.
    Podziękowali 1Agnieszka88
  • edytowano marzec 2019
    System jest do doopy i wymaga całkowitego zaorania. Bo reformy niczego nie zmienią.  Tylko pozorują zmiany,ktore tak naprawdę niczego nie wnoszą. Bo każą zajmować się wszystkim ,co choćby w minimalnym stopniu dotyczy ucznia- jego problemami, problemami jego rodziny.  Ale stwarza się pozory kompleksowych działań.  To tak,jakby od np lekarza wymagac,by jednoczesnie zajmowal sie usunięciem szwów, usunięciem migdalkow,operacją serca i pisaniem artykulu do pisma branżowego. Oraz udziału w konferencji oraz spotkaniu u burmistrza.  I jeszcze organizacją opieki pooperacyjnej w domu pacjenta a w przerwie rozmowami terapeutycznymi i szkoleniem rodziny pacjenta oraz zapewnieniem wszystkim czlonkom rodziny pacjenta szkolen z podstaw medycyny. Wszystko w tym samym czasie.  

     System wymusza zajmowanie się głównie  patologiami,zapełnianiem braków systemowych w innych obszarach.  W tej chwili nauczanie jest marginalne. Jak to system - w ktorym brak miejsca dla indywidualnosci i jednostek. System z założenia skupia się na ogole a nie na szczególe.  Ale ten szkolny chce uchodzic za system- niesystem,ktory pochyla się nad każdym: zdolnym zaburzonym, z dysfunkcyjnego domu, ambitnym i z zerową ambicją. Uzależnionym i atypowym.
    Dopóki nauczyciel nie będzie odpowiedzialny wyłącznie za nauczanie  a wszystkim obok nie będzie dobrze. 
    Wypalenie jest spore. Bo zderzenie oczekiwania i wymagania systemowe vs rzeczywistosc są frustrujące.  
    Jesli szkola nie skupi się wyłacznie na nauczaniu będzie tylko gorzej .
    Dlaczego strajk? To ponizej godnosci prawdziwego nauczyciela i nikt nie uwaza,ze bedzie to bez ofiar.
    Moralne? Na pewno nie. Etyczne? To zależy. Ze walka o kasę? Jezeli bez niczyjej zgody i aprobaty narzuca sie kilka etatów w jednym to trzeba w koncu upomnieć sie o zapłatę.  
    Tylko tak mozna zwrocic uwage na palące problemy,nad którymi nikt nie chcial sie pochylić. Tak jednym z nich jest rażąco niskie wynagrodzenie za wyjątkowo wyśrubowane wymagania obejmujące wiele innych dziedzin. 

    Czy wiecie,że ministra chciala oceniac nauczycieli i rozliczać ich min z organizowania wieczornic dla rodzicow a brak współpracy z proboszczem dawał punkty ujemne? Ocenoe mialy podlegać imprezy integracyjne dla rodziców? Frekwencja tychże na zebraniach?
    Chcial równać wszystkich- nauczycieli 1-3,przedszkolnych, bibliotekarki i nauczycieli w szkolach specjalnych,logopedów i terapeutow w ocenianiu np z tego,ilu mają olimpijczykow przedmiotowych???
    To jest rzetelna ocena pracy nauczyciela? 
  • Jak ja uwielbiam takie łatwe ocenianie wszystkiego... tak z perspektywy czasu; jakie teraz nayczyciel ma formy nacisku na ucznia żeby się uczył jak ma to gdzieś? zostawić z klasie za bardzo się nie da bo często dyrektor przeciwny, rodzice zakochani w potomku mają pretensje do całego świata tylko nie dziecka, po łapach dać nie może więc co może zrobić? bo jak mi ktoś powie że motywować lesera to padnę ze śmiechu ;)
    Podziękowali 2joanna_1991 Klarcia
  • edytowano marzec 2019
    A za słabe pieniądze nie da się mieć dobrego zmotywowanego pracownika. Jakoś wszędzie poza oświatą i ochroną zdrowia jest to oczywiste. Tylko w tych branżach trzeba żywić się powołaniem. 
  • A ja patrzę na moja mamę i żal mi jak nie wiem. Do wcześniejszej zabrakło jej 4 miesięcy.. na starych zasadach.. teraz liczy lata i Bogu dzięki ze wrócili do 60 .. a nauczycielka z powołania w opini uczniów i rodziców..
  • edytowano marzec 2019
    A mnie wkurza ciągłe rozwalanie wszystkiego w edukacji,
    stale drukowane podręczni bo stare złe,a co w nich było złe, co się zmieniło oprócz niejednokrotnie niektórych obrazków,

    zmiana przedmiotów- a to wiedza o kulturze, a to sztuka, edb
    i nie wiadomo kiedy to zdejmą to ludzie robią te durnawe podyplomówki

    przepisy zmieniają się jak chcą, pisane naprędce, po co????
    zmiany kosmetyczne  bo można połączyć program profilaktyki z programem wychowawczym, ot wielka zmiana

    gdzie podziali się metodycy, których jest aż jeden na całe województwo, to jest żenada

    przykładów można mnożyć

    szkoła jest po prostu niedoinwestowana, począwszy od zasobów technicznych pracowni, rodzajów ciekawych zajęć, pensji nauczycieli
    o zacofaniu  technologicznym nie wspomnę bo to trudno wytłumaczyć

    wyjazd na konkurs super sprawa, ale zawsze pytanie skąd kasę na przejazd, organizujesz konkurs pytanie skąd kasę na nagrody, papier itd
    odechciewa się
    rodzice i dzieci chcą, żeby trud został nagrodzony

    w tym wszystkim pensje nauczycieli to taka kropla, która przelała czarę goryczy

     

    Podziękowali 2Rogalikowa Agnieszka88
  • edytowano marzec 2019
    I jeszcze jedno, myślę, że nauczyciele wiedzą, ze nie jest to mega cięzki zawód, że łatwiej niż innym pogodzić to z macierzyństwem i prowadzeniem domu.

    Czemu ściemniać
    Tylko jestem porządnie wykształcona, odwalam naprawdę dobra robotę to dlaczego zarabiam  słabo?
    I zawodu nie zmienię, bo lubię swoją pracę.
    ZNP tez nie wszyscy popierają, nie wszysccy przecież utożsamiaja sie ze słowami p. Broniarza
  • edytowano marzec 2019
    W środowisku nauczycielskim widać też taką beznadzieję, że i tak nie się nie zmieni, wciąż reformy reformy a lepiej nikomu nie jest
    ot pracy przybywa, uczniowie znudzeni z mnogością orzeczeń, opinii itd

    a rząd i tak zrobi jak chce, głos nauczycieli jeśli jest brany jest pod uwagę to pod koniec dyskusji
  • Nigdy wysoko w edukacji nie biorą nauczycieli na osoby decyzyjne. Jak już to z jakichś renomowanych liceów czy innych tego typu gdzie nie maja pojęcia o codziennych bolączkach rejonowek w niezbyt bajkowych dzielnicach. I pan profesor se coś  wymyśli żeby było lepiej w rzeczywistości o której noe ma pojęcia..a to i tak git ze Wogole koedys uczył a nie był ministrem zdrowia lub skończył ekonomie i ot całe kompetencje w resorcie.. do tego jeszcze odrobina oleju w głowie by się przydała , ale to wiadomo..np. Jeszcze najlepszym w ostatnich czasach ministrem oświaty był moim skromnym zdaniem Giertych..ale wtedy o mało go społeczeństwo na taczkach nie wywiozło.. 
    Podziękowali 3beatak Laf2011 Subiektywna
  • Ja też nigdy w życiu nie sądziłam, że jeszcze zatęsknię za Giertychem.
  • edytowano marzec 2019
    Z perspektywy czasu, zgadzam się z szanownymi przedmówczyniami.
    Podziękowali 1beatak
  • Agnieszka powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    .
    Tak, oczywiście, masz rację, wszechwiedzaca wiedzmo ple, ple. Natives będą się zabijać o posady za 1600 zł.
    No proszę z jakim szacunkiem się zwracamy do rozmówcy per wiedźmo .
    Dziękuję bardzo i to jest właśnie poziom nauczycieli w dzisiejszych szkołach , sama pokazujesz .

    A w innym wątku religia jej w szkole przeszkadza.
  • Nie należę do ZNP i nie popieram KN. Mogę tylko powiedzieć, że wielu, zwłaszcza dobrych nauczycieli chciałoby zmian systemowych. Nie chodzi tylko o pieniądze... ale o całokształt reformy oświaty. Jednak w zderzeniu z machiną polityczną pojedyncze jednostki nie mają szans. 
    Podziękowali 1Karolinka
  • Elunia powiedział(a):
    No z licealistami się nie siedzi, licealiści sami siedzą i z internetu i podręczników przerabiają materiał żeby zakumać.
    Tylko na jaki grzyb takiemu licealiście 6-8 godzin dziennie spędzonych w szkole? Mój licealista w ED też się uczy sam z podręczników i internetu ale nie traci oprócz tego czasu na siedzenie w szkole i codzienne dojazdy. Owszem, ma raz w tygodniu prywatne lekcje z języków obcych i z matematyki (z której planuje zdawać rozszerzoną maturę), ale, z tego, co piszecie, gdyby chodził do szkoły, to też raczej by się bez tego nie obeszło, gdyby chciał być dobrze przygotowany do matury. Gdyby ktoś mądry zdecydował, że da mi bon oświatowy, to byłabym zachwycona takim rozwiązaniem - na pewno pokryło by to z nawiązką wszelkie koszty, jakie ponosimy na edukację.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.