Akurat w przypadku wielodzietnych to często więcej z tego budżetu ciągną niż dokładają. Więc nie rozsmieszajcie ludzi. To nie Wy utrzymujecie to państwo ale rodziny gdzie dwoje rodziców pracuje. Różnica między budzetowka a samorządem jest ogromna. Jak gmina jest zamożna i ma taką fanaberie to będzie utrzymywała placówki jakie chce płaciła tyle ile chce.
@Elunia dla kogo jakie służby są bardziej potrzebne to kwestia indywidualna. Dla starszych, otyłych, niesprawnych ważniejszy fizjoterapeuta a dla młodych rodzin moze świadczenia rodzinne i 500+ bo bez tego niejedna rodzina może o wakacjach zapomnieć nie mówiąc o bardziej elementarnych potrzebach.
Wakacje to nie życie i zdrowie, bez przesady. W dodatku, ci co moga odczuć finansowo opóźnienie świadczeń, to zostali solidnie obrażeni. Kto ma naciskać rząd o podwyżki, ci obrażani ludzie?
@kociara naprawde nie rozumiem, po co to piszesz? Oczywiście, ze jest strach u rodziców maturzystów, bo własnie zostaliśmy postawieni pod scianą (a ani ja ani Elunia na ekipie obecnie rzadzaca z tego co wiem nie głosowałyśmy). Ja szczerze mówiąc nie sądziłam, ze nauczyciele w naszej szkole tak się wypna do ucznia wiadomą cześcią ciała, ale jednak - dzis rada klasyfikacyjna nie miała kworum, jutro o 10-tej kolejne podejście. A 90 % ma jakies lekcje w klasach 3. I nie histeryzuje, nie mam żadnego zaplanowanego wyjazdu (zreszta cała reszta teoretycznie ma po maturach jeszcze miesiąc nauki), zwyczajnie szkoda mi mojego maturzysty, który od trzech tygodni co prawda się uczy, ale ze względu na sytuacjie robi też za pełnoletniego opiekuna młodszego rodzeństwa. Pojutrze powinni mieć spotkanie na zakończenie roku i co - i nic (a składka klasowa na upominek dla wychowawczyni już dawno zebrana...) On nie ma jakis wielkich ambicji, ale jak maja sie czuć uczniowie wybitni, nastawieni np. na zagraniczne studia - po tych Staszicach, Batorych itp.? Tyle lat zakuwania i teraz - wiecie , rozumiecie...
Składka była organizowana ponad miesiąc temu, zreszta nasza wychowawczyni była do tej pory bardzo w porządku przynajmniej jeśli chodzi o mojego syna, bardzo mu pomogła.
No patrz Apolonia. Mało asertywna to chyba mnie jeszcze nikt nie nazwał. Dość powiedzieć że zakonczylam strajk jako jedyna osoba u mnie w szkole (poza katechetka, która nie strajkowala od początku). Taki pierwszy przykład z brzegu. A że mam, z racji doświadczenia pracy przez wiele lat w innych miejscach niż szkoła, inne zdanie niż większość nauczycielek to chyba nie świadczy o braku asertywności co?
@Andora, to jest ciekawy wątek. Robiłem kiedyś badanie nauczycieli dla Centrum Nauki Kopernik i wyszło mi, zdecydowanie pozytywnie wyróżniał się ci, którzy w życiorysie zawodowym mieli inne niż szkoła miejsce pracy na jakimś etapie kariery.
Myślę że może być kilka powodów. Po pierwsze dużo bardziej doceniam przywileje płynące z tej pracy. Po drugie nie daje się terroryzować rodzicom bo nie boje się, że nie będę miała jak zarobić na chleb w razie zwolnienia. Po trzecie mam wiedzę i doświadczenie jak załatwić wiele rzeczy, nie boje się pytać, napisać projekt, wywalczyć kasę w gminie. Po czwarte mam dystans a pracę nauczyciele wybrałam bo bardzo chciałam być nauczycielem. I nie żałuję.
"Gdyby nie to, że pisowi słupki w górę poszły to bym jeszcze wdzięczna była za ten ciamajdan, a tak to kewiat inteligencji pomógł wygrać następną kadencję PIS owi." -----------
Co Ty Elunia w ogóle porównujesz pilnowanie na egzaminie przez ludzi z łapanki jeszcze pod nadzorem osób które miały wiedzę i doświadczenie jak to robić do zastąpienia nauczycieli. Myślisz że wolontariusze poradziliby sobie z nauczaniem i utrzymaniem dyscypliny? Ludzie którzy nigdy nie pracowali w jakimś zawodzie często mają takie wyobrażenia że to nic takiego, zupełnie tak jak ogół społeczeństwa uważa że mieć kilkoro dzieci znaczy być nierobem, pasożytem i przez cały dzień oglądać " Trudne sprawy"...
@Agmar dla wielu jest. 500+ to żadne panaceum, ale dla młodych na prowincji to dużo.
Mieszkamy na prowincji, nikt nie wierzy że 500+ będzie zawsze i nikt nie zdecyduje się na dziecko że względu na 500+ , 500+ jest dużym ułatwieniem ale dla rodzin już posiadających dzieci
Dlatego piszę o przyspieszeniu decyzji, a nie podejmowaniu jej. Zamiast myślę o dziecku za pewien czas , działam od razu.
Co Ty Elunia w ogóle porównujesz pilnowanie na egzaminie przez ludzi z łapanki jeszcze pod nadzorem osób które miały wiedzę i doświadczenie jak to robić do zastąpienia nauczycieli. Myślisz że wolontariusze poradziliby sobie z nauczaniem i utrzymaniem dyscypliny? Ludzie którzy nigdy nie pracowali w jakimś zawodzie często mają takie wyobrażenia że to nic takiego, zupełnie tak jak ogół społeczeństwa uważa że mieć kilkoro dzieci znaczy być nierobem, pasożytem i przez cały dzień oglądać " Trudne sprawy"...
Ludzie , którzy pracują to mają dopiero wyobrażenie jakby ta praca była niewiadomoczym ( np nauczyciele czy ten ops) a tu jeden strajk pokazał, ze to zwykła praca. I doprawdy całkiem sporo nie tylko wolontariuszy lepiej by sobie sobie poradzilo z uczniami niż panie w krowim przebraniu. A już z całą pewnością poradziłoby sobie sporo kobiet mających dzieci .
Nota bene Ciekawe za kogo przebiorą się pracownicy ops. W sumie chętnie zobaczę ten karnawał.
Ci wolontariusze to osoby ktore przeciez zazwyczaj byly nauczycielami . nie wiem czy wiesz ale zeby dostac swiadectwo ze ma sie przygotowanie pedagogiczne trzeba miec studia wyższe i zrobic drugie w tym 150 godzin praktyk.
Studium nauczycielskie to klasy przedszkole i nauczanie poczatkowe bylo. Jasne ze wystarczylo. Tak jak liceum pielegniarskie by byc pielegniarka . czy ekonomiczne by byc księgową badz kadrową. Niestety czasy i przepisy się zmieniają.
Widze,ze brak jednosci . Z jednej strony tylko uczyc,ale nienie. Przecież objąć opieką koniecznie trzeba. Moze czasami warto spojrzec dalej niz piza czubek swego i swej pociechy nosa. Zachowujecie sie tak,jakby piza Waszym,Twoim,Twoim,Twoim dzieckiem innych nie bylo. Jakos tak nikogo nie zastanowiło, co pisalam w wątku obok. Wszyscy oczekują wszystkiego wyłącznie pod katem własnego, jednego ( czy nawet kilku,ale jednego w danej klasie) dziecka. I ojej...zdziwienie a raczej pelne niezrozumienie,ze kurcze no jak to. Sa jacys inni uczniowie poza moim dzieckiem???
I kto tu jest roszczeniowy
Zwracam tez uwagę,ze te oslawione procedury to inni geniusze opracowują. Nie nauczyciele.
Tylko w szkole są nie tylko moje dzieci ale też 50 innych , nauczycielka musi pogodzić potrzeby moich dzieci i potrzeby pozostalej 50 , nie da się tak żeby każdy był zawsze zadowolony ...
Tylko w szkole są nie tylko moje dzieci ale też 50 innych , nauczycielka musi pogodzić potrzeby moich dzieci i potrzeby pozostalej 50 , nie da się tak żeby każdy był zawsze zadowolony ...
No jak nie,jak tak. Lektura tego wątka jest tego najlepszym dowodem. ED i wszyscy szczęśliwi
Juz wczesniej pytalam,jak pogodzić potrzeby wszystkich dzieci,czesto wzajemnie sie wykluczajacych. Jakos nie doczekalam odpowiedzi. Za to ze zdwojona sila panie zaczely produkować dziesiątki postow o tym samym,czesto tak zabawnych jak teksty pijanego szwagra pod spożywczym
Tak. Oszczedze Wam. Jestem chamska,roszczeniowa. To wszystko juz bylo i to wszystko juz wiem. Możecie sobie darowac kolejne cenzurki
Nie wiem czy to dziwne, ale jak w szkole są nieletnie dzieci, to rodzice mają być na lekcjach i się nimi opiekować? Czy to jednak nauczyciel sprawuje nad nimi opiekę poza uczeniem?
Ad.5 Uczeń będzie się uczył jeżeli nauczyciel będzie poważnie podchodził do swojej roli i dobrze prowadził lekcje, na których zaciekawi ucznia do dalszego pogłębiania wiedzy w temacie , zainteresuje , będzie służył radą i pomocą a nie wymagał czegoś czego sam nie jest i nie był w stanie przekazać lub nie miał czasu, nie będzie szantażował jedynkami czy nie przepuszczaniem do następnej klasy itp
A choćby na głowie stsnąĺ może trafić się uczeń z monstrualnym tumiwisizmem i można poskakać.
dla takich powinny być placówki specjalne
@kociara może to jest myśl jak pogodzić wszystkie potrzeby,uczniów
Nie wiem czy to dziwne, ale jak w szkole są nieletnie dzieci, to rodzice mają być na lekcjach i się nimi opiekować? Czy to jednak nauczyciel sprawuje nad nimi opiekę poza uczeniem?
No. To jeszcze sprecyzujmy,jak rodzice widzą lub jak rozumieją tę opiekę. Bo obawiam sie,że tu znowu przesądzi " dla rodzica najwazniejsze są jego dzieci".
Czyli jednak nie tylko mamy uczyć? No cos nowego po tych dziesiątkach wpisów,jak to tylko nauka. Dodam,ze ta opieka jednak czasami zahacza o te wg niektórych kompetencje rodzicielskie co do czego jest wielki opór u niektorych
W mojej szkole dyrekcja jawnie wspiera strajk. Już obiecywała pieniądze w ramach premii. Dlatego nauczyciele są tacy pewni siebie i nie kończą strajku.
Akurat w przypadku wielodzietnych to często więcej z tego budżetu ciągną niż dokładają. Więc nie rozsmieszajcie ludzi. To nie Wy utrzymujecie to państwo ale rodziny gdzie dwoje rodziców pracuje. Różnica między budzetowka a samorządem jest ogromna. Jak gmina jest zamożna i ma taką fanaberie to będzie utrzymywała placówki jakie chce płaciła tyle ile chce.
A nie wydaje Ci się, że do budżetu dużo wkładają ci, którzy do niego dużo wkładają? Bez względu na liczbę dzieci - ci którzy dużo zarabiają i dodatkowo dużo wydają. Wiesz że są małżeństwa bez dzieci które bardzo mało zarabiają? Albo bardzo mało wydają bo wszystko odkładają na konto i płacą bardzo mało vatu? A wiesz ile podatków i akcyzy wnoszą do budżetu alkoholicy czy nałogowi palacze? Złote góry. A wiesz ile singiel potrafi wyciągnąć dofinansowania na otwarcie firmy i mdm? Serio, spójrz szerzej.
@Agmar dla wielu jest. 500+ to żadne panaceum, ale dla młodych na prowincji to dużo.
Mieszkamy na prowincji, nikt nie wierzy że 500+ będzie zawsze i nikt nie zdecyduje się na dziecko że względu na 500+ , 500+ jest dużym ułatwieniem ale dla rodzin już posiadających dzieci
Może się zdecydować, jeśli boi się, jak przetrwa urlop wychowawczy.
Moje doświadczenie jest podobne do wyników badań jana_u. Czyli - często świetnymi nauczycielami są ludzie, którzy robili wcześniej coś innego. Albo robią równolegle, na przykład są trenerami (w sensie szkoleniowcami). Pewnie kwestia pozytywnej motywacji - uczą bo chcą.
@kociara - ej, ale weź. Całe życie udawało nam się gadać spokojnie...
Komentarz
Jako, że jestem w temacie RTG zatok, to nie ma co robić. Lepsza tomografia komputerowa.
Po drugie nie daje się terroryzować rodzicom bo nie boje się, że nie będę miała jak zarobić na chleb w razie zwolnienia.
Po trzecie mam wiedzę i doświadczenie jak załatwić wiele rzeczy, nie boje się pytać, napisać projekt, wywalczyć kasę w gminie.
Po czwarte mam dystans a pracę nauczyciele wybrałam bo bardzo chciałam być nauczycielem. I nie żałuję.
-----------
Z jednej strony tylko uczyc,ale nienie. Przecież objąć opieką koniecznie trzeba.
Moze czasami warto spojrzec dalej niz piza czubek swego i swej pociechy nosa.
Zachowujecie sie tak,jakby piza Waszym,Twoim,Twoim,Twoim dzieckiem innych nie bylo.
Jakos tak nikogo nie zastanowiło, co pisalam w wątku obok.
Wszyscy oczekują wszystkiego wyłącznie pod katem własnego, jednego ( czy nawet kilku,ale jednego w danej klasie) dziecka. I ojej...zdziwienie a raczej pelne niezrozumienie,ze kurcze no jak to. Sa jacys inni uczniowie poza moim dzieckiem???
I kto tu jest roszczeniowy
Zwracam tez uwagę,ze te oslawione procedury to inni geniusze opracowują. Nie nauczyciele.
ED i wszyscy szczęśliwi
Juz wczesniej pytalam,jak pogodzić potrzeby wszystkich dzieci,czesto wzajemnie sie wykluczajacych.
Jakos nie doczekalam odpowiedzi.
Za to ze zdwojona sila panie zaczely produkować dziesiątki postow o tym samym,czesto tak zabawnych jak teksty pijanego szwagra pod spożywczym
Tak. Oszczedze Wam. Jestem chamska,roszczeniowa. To wszystko juz bylo i to wszystko juz wiem. Możecie sobie darowac kolejne cenzurki
Bo obawiam sie,że tu znowu przesądzi " dla rodzica najwazniejsze są jego dzieci".
Czyli jednak nie tylko mamy uczyć?
No cos nowego po tych dziesiątkach wpisów,jak to tylko nauka.
Dodam,ze ta opieka jednak czasami zahacza o te wg niektórych kompetencje rodzicielskie co do czego jest wielki opór u niektorych
Czy to jest zachowanie godne nauczyciela?
@kociara - ej, ale weź. Całe życie udawało nam się gadać spokojnie...