"Wiem jednak, bo obserwuję to na co dzień w szkole - że im bardziej się zabrania, chroni, zakazuje, nie dopuszcza, broni - tym bardziej dziecko chce na przekór i inaczej, zwłaszcza w wieku nastoletnim. Choć zdarzają się wyjątki (mam taki nawet we własnej rodzinie; dziewczyna lat 22 robi dokładnie to co mama i tata każe, bez słowa najmniejszego sprzeciwu i buntu)."
"Zresztą, nie wiem, czy zauważyłaś, ale akurat Anieli pogratulowałam skuteczności (szczerze i bez przekąsu), natomiast wiem z doświadczenia, że tego typu zakazy i obostrzenia u większości nastolatków się nie sprawdzają, zwłaszcza jeśli chodzą do szkoły i trafiają do grupy rówieśniczej."
----------------- @beatak, ja wiem, że Ty czytasz ze zrozumieniem, ale ja nigdzie nie napisałam, że zabraniam, chronie zakazuję, nie dopuszczam, bronię NASTOLATKOM. Ja pisałam o dzieciach kilkuletnich, do 10ciu lat. O nastolatkach wielokrotnie pisałam, że już nic się nie da zrobić, jeżeli zaniedbało się wcześniejsze lata!!! Wtedy, owszem, zostaje tylko modlitwa i post w intencji dziecka, chociaż delikatne upomnienie też nie zaszkodzi.
"Pisze ogólnie o tych złotych radach. Obecnie jest taka różnorodność spędzania czasu, w tym wyjazdów wakacyjnych czy nawet gier komputerowych, ze nie ma potrzeby uciekać się do zamordyzmu i odcinać dziecko od wszystkiego, bo tak, bo na pewno mu zaszkodzi." ------------------ @Paprotka
To w czym problem? Skąd temat konferencji, że dorastające dzieci odchodzą od wiary? Ludziom sie nudzi i sobie wymyślili?
Spytaj się moich dzieci czy to był dla nich zamordyzm To był dla mnie zamordyzm, np. pilnowanie, aby wdrożyć to w życie. Nie było łatwo, bo kultura z zewnątrz zachęca do używania świata.
Weź już mnie nie rozśmieszaj!
Zasady rodzicielskie to jedno a chronienie dzieci albo wogole ludzi przed zagrożeniami "używania świata" to co innego To jest obsesja, że świat jest pełen głównie zagrożeń i głównie duchowych
Ja nie wątpię, że te zasady są wprowadzane z pozycji autorytetu. To co kwestionuję to ich sens i święte przekonanie, że odgórny zakaz gier komputerowych, wyjazdów innych niż rekolekcje z całą rodziną, kieszonkowego czy słuchania stacji innych niż jedyne słuszne radio jest gwarancją na dobre wychowanie.
(Ostatnia szansa ) @Paprotka, Cały czas piszę o DZIECIACH KILKULETNICH, nie o tych dorastających.
Zakaz gier komputerowych, niedawanie kieszonkowego mają pomóc rodzicom w kształtowaniu u dziecka sprawności moralnych np. roztropności , umiarkowania, męstwa czy sprawiedliwości oraz ograniczyć kontakt dziecka z ateistyczną kulturą. Podobnie jest z wyjazdami rodzinnymi na rekolekcje czy słuchaniem KATOLICKIEGO medium.
Wymieniłam te zagadnienia własnie tutaj, bo o nich pp Gajdowie mówili w kontekście nastolatków odchodzących od wiary. Mówili całkiem odwrotnie niż to, czego ja doświadczyłam w swojej rodzinie, dlatego osmieliłam się napisać.
Jeżeli kilkuletnie dzieci będą chronine od wpływów współczesnej ateistycznej kultury i będą w nich kształtowane cnoty, to przyjmą spokojnie wartości, którymi, my rodzice żyjemy. I dalej jeżeli przyswoją sobie te wartości, to już raczej nie odrzucą ich w wieku dorastania
W tym watku nie piszemy o dobrym wychowaniu, ale zastanawiamy się, co zrobić, by dzieci, tak jak my, wierzyły w Boga.
Gajdowie mówili, że oglądali różnorakie programy tv z radoscią i coś tam jeszcze i co? Córka miała wątpliwości czy ma przystąpić do bierzmowania. Nie chciałabym tego.
Dodam jeszcze, że ja różnorakich programów tv nie oglądam, bo mnie wnerwiają.
Aniela nie dyskutuje z Twoimi metodami, ale nie sadze ze you can dance obejrzany z rodzina sprawi ze dziecko będzie miało wątpliwości czy przystąpić do bierzmowania..a jak w to miejsce posłuchaloby dowolnej audycji RM ( szczególnie niektórych słuchaczy albo słuchaczek , co jak się słucha to się ma wątpliwości w jakim Kościele jesteśmy;-)).. dopatrywałabym się jednak tych wątpliwości w czym innym.
Gajdowie mówili, że oglądali różnorakie programy tv z radoscią i coś tam jeszcze i co? Córka miała wątpliwości czy ma przystąpić do bierzmowania.
I z tego wysnuwasz wniosek, ze jedno wynika z drugiego Słyszałaś o różnicach między związkiem przyczynowo-skutkowym a korelacja?
Co do wpisu powyżej, to uważam ze te zakazy są szkodliwe i bezsensowne bez względu na wiek dziecka, nie wiem po co podkreślasz ze maja zastosowanie tylko do kilkulatkow. Swoja droga naprawdę uważasz ze wyjazdy inne niż rekolekcje z rodzina to rzucanie dziecka na pastwę "ateistycznej kultury"? Co to za twór właściwie?
Jakaś zazdrość, że mogą dzieci bez gier się bawić i żyją wesoło? U mnie też gierki zakazane, braku dzieci nie odczuwają mają pełno innych zajęć. Nie rozumiem czepiania się o gry, kieszonkowe i rekolekcje, jeśli to rodzicom pasuje, co nam do tego?
Paprotka, przynudzasz już tym teoretyzowaniem. Dzieci Anieli są akurat doskonale wychowane, co miałam okazję zaobserwować, czyli jej i jej męża metody działają. Na nieszczesliwe też nie wyglądały.
Aniela nie dyskutuje z Twoimi metodami, ale nie sadze ze you can dance obejrzany z rodzina sprawi ze dziecko będzie miało wątpliwości czy przystąpić do bierzmowania..a jak w to miejsce posłuchaloby dowolnej audycji RM ( szczególnie niektórych słuchaczy albo słuchaczek , co jak się słucha to się ma wątpliwości w jakim Kościele jesteśmy;-)).. dopatrywałabym się jednak tych wątpliwości w czym innym.
Przecież to był skrót. Nie chodzi o jeden program "you can dance", ale o korzystanie z ateistycznych mediów. Korzystanie z ateistycznych mediów jest jednym z czynników indoktrynacji dzieci w ateizm. Dzieci skażone ateizmem z lekceważeniem podchodzą do sakramentów, traktuja sakramenty np. jak zabobom. Stąd ich niechęć do przystępowania do bierzmowania.
Luz, każdy ma swoje metody My lubimy gry, ale np. nie mamy tv, a starsze dzieci uwielbiają swoje wyjazdy na obozy sportowe i taneczne. Zakladanie z góry ze taka forma aktywności jak gry czy wyjazdy bez grupy kościelnej jest krzywdząca dla dziecka i izolowanie go od tego jest co najmniej dziwne, a utożsamianie tego z domem katolickim to już w ogole matrix. I niech sobie będzie, nie przeszkadza mi to, bardziej chodxi mi o to zaślepienie Anieli, ze jej metody, jak i jej jedyne słuszne radio, są jedynymi właściwymi Podobnie dziwaczne wnioski, ze skoro rodzina ogląda tv, to dlatego dzieci odchodzą od wiary Odpowiedziakam na pytanie o radio, ale nie otrzymałam odpowiedzi na swoje wiec ponawiam Moje najstarsze dziecko ma 12 lat
Może i masz racje. Tez nie mamy tv i tez mnie denerwuje jak po weekendzie u teściowej przezywają wszystko co obejrzały.. dziewczyny na brak tv nie narzekają bo ogladaja na DVD aż za dużo moim zdaniem. Ale Saną winna jestem temu.. Z reszta fa ma obsesje nt czy ktoś wierzy w Pana Boga musimy ja stopować trochę żeby niegrzeczna nie była. Z drugiej strony tez nie chcemy przegiąć żeby nie było potem re-akcji.. gry na tablecie poznały w przedszkolu , sama marnowałam w tym wieku chętnie czas na komputerze czy w tetrisie..No i jakoś tak mam wątpliwości żeby im tego zabraniać.rozrywka przyjemna, w niektórych przypadkach inteligentna nawet ale ze czas kradnie to bez wątpienia. Na razie nie maja nic tylko telefon ale tam szczęśliwie ani one ani ja nie umiemy tych gier poinstalowac. ( stary iPhone) i nie jęczą specjalnie.. trochę moZe..
"Podobnie dziwaczne wnioski, ze skoro rodzina ogląda tv, to dlatego dzieci odchodzą od wiary " ------------- @Paprotka Bo generalnie tv jest ateistyczna, dzieci czerpią ten ateizm z tv i m.in. dlatego odchodzą od wiary.
Oglądając ateistyczną tv dzieci nie pogłębiaja swojej wiedzy religijnej, uczą się postaw przeciwnych wierze w Boga. Jak wiadomo wiara jest aktem rozumu - dzięki temu, że mam rozum, decyduję, że wierzę w Boga. Oglądanie ateistycznej tv to utrudnia.
Gry maja swoje plusy, sama kiedyś lubiłam pograć Rozrywka która jak większość stosowana z umiarem jest jednym z fajnych sposobów spędzania czasu, ot tyle. Oczywiście nie jest jedynym, tez czytamy książki, chodzimy na spacery, i robimy inne rzeczy które robią tez rodziny izolujące dzieci od komputerów Radia raczej nie słuchamy, chociaż muzyki bardzo często. kiedyś przed obecnym rządem czasem leciała Trójka. RM słuchałam pare razy i podziękuje, ani tam dobrej muzyki ani wartościowych audycji. Upieranie się na oglądanie/słuchanie jednej stacji tv czy radia m, bo wszystkie inne to zuooo, to dla mnie przejaw sekciarstwa, niezależnie od skrzywienia światopoglądowego stacji I nie wątpię ze dzieci wychowane od małego w izolacji od wielu rzeczy są dobrze wychowane, chociaż zalezy czy mowa o wychowaniu czy ułożeniu...zreszta nawet jesli nie są, ktoś tak świecie przekonany o słuszności izolacji i zamknięciu w świecie RM i tvtrwam nigdy tego nie przyzna
Jesli dziecko przez całe życie jeździło wyłącznie na rekolekcje z rodzicami, bo zabraniali mu innych wyjazdów, to sorry, ale bylo izolowane. Był nawet tutaj taki wątek pt przesada w wychowaniu religijnym.
Moje nie jeżdżą na obozy i kolonie. Nie są aż tak zainteresowane sportem, a kolonie uważam za formę pozbycia się dzieci z domu, albo formę wyjazdu dla tych których rodzice nie mają możliwości wyjazdu z dziećmi na wakacje. Jeżdżą z nami na rekolekcje i nie mogą się ich doczekać i same nas namawiają żebyśmy jechali bo im się podoba. No odizolowane są z pewnością... Tak może napisać ktoś kto w życiu na rekolekcjach nie był i nie wie jak to wygląda. Zwłaszcza rekolekcje rodzinne. Lubimy wspólne wakacje. Nikt nam się nie buntuje i nie buntowal. Włącznie z dorosłą już córką. Owszem bywa i bywała opozycja ale co do drobiazgów a nie rzeczy fundamentalnych.
Odrobinka - zalezy od podejścia. Co innego słuchać jakiegoś radia bo się je lubi, a co innego nie pozwalać włączać żadnego innego, bo to zuooo. Co innego gdy dziecko jeździ na obozy sportowe bo to uwielbia a sport to jego pasja, a co innego gdy cisną na to rodzice i nie przyjmują do wiadomości, ze dziecko wolałoby np obóz artyystyczny. Albo gdy traktuje rekolekcje rodzinne jako jedyna dozwolona formę wyjazdu bo na innej dzieci się zdemoralizuja i stracą wiarę prościej się chyba nie da.
To dobrze ze lubią! Wg was powinnam odpisać, ze na pewno nie lubią i maja nie lubić, tak? No nie, chodzi o wybór, także dziecka , a założenie z góry ze wszelkie wyjazdy poza rekolekcjami to zło nie zostawia miejsca na wybor, jest ograniczające. Aniela zacytowała wskazówkę z filmiku by nie jeździć wyłącznie na rekolekcje i napisała ze to zła rada. I do tego się odniosłam.
wg mnie w dzisiejszych czasach nie da się przesadzić z wychowaniem religijnym, w obliczu tego, jak agresywna jest demoralizacja oraz ataki na Kościół wszelkie rekolekcje, wspólne modlitwy, wartościowe lektury, filmy czy audycje radiowe to nigdy nie będzie za dużo
Dla mnie każda forma zorganizowanego wyazdu dla dzieci oprócz tych związanych z zainteresowaniami to strata czasu. Wolę posłać do dziadków, ze znajomymi a najlepiej razem z nimi jechać. Wspólne wyjazdy bardzo dobrze wpływają na więzi rodzinne. Wysyłanie dzieci bo muszą gdzieś jechać to trochę bez sensu dla mnie.
Bo to zła rada. Bo każda rodzina jest inna. I nie tu leży problem. Wg mnie Gajdowie usiłują wmówić innym że pobożność rodziców może zniechęcić do Boga. Zupełnie się z tym nie zgadzam.
Komentarz
"Zresztą, nie wiem, czy zauważyłaś, ale akurat Anieli pogratulowałam skuteczności (szczerze i bez przekąsu), natomiast wiem z doświadczenia, że tego typu zakazy i obostrzenia u większości nastolatków się nie sprawdzają, zwłaszcza jeśli chodzą do szkoły i trafiają do grupy rówieśniczej."
-----------------
@beatak,
ja wiem, że Ty czytasz ze zrozumieniem, ale ja nigdzie nie napisałam, że zabraniam, chronie zakazuję, nie dopuszczam, bronię NASTOLATKOM. Ja pisałam o dzieciach kilkuletnich, do 10ciu lat. O nastolatkach wielokrotnie pisałam, że już nic się nie da zrobić, jeżeli zaniedbało się wcześniejsze lata!!! Wtedy, owszem, zostaje tylko modlitwa i post w intencji dziecka, chociaż delikatne upomnienie też nie zaszkodzi.
To jest obsesja, że świat jest pełen głównie zagrożeń i głównie duchowych
@Paprotka,
Cały czas piszę o DZIECIACH KILKULETNICH, nie o tych dorastających.
Zakaz gier komputerowych, niedawanie kieszonkowego mają pomóc rodzicom w kształtowaniu u dziecka sprawności moralnych np. roztropności , umiarkowania, męstwa czy sprawiedliwości oraz ograniczyć kontakt dziecka z ateistyczną kulturą. Podobnie jest z wyjazdami rodzinnymi na rekolekcje czy słuchaniem KATOLICKIEGO medium.
Wymieniłam te zagadnienia własnie tutaj, bo o nich pp Gajdowie mówili w kontekście nastolatków odchodzących od wiary. Mówili całkiem odwrotnie niż to, czego ja doświadczyłam w swojej rodzinie, dlatego osmieliłam się napisać.
Jeżeli kilkuletnie dzieci będą chronine od wpływów współczesnej ateistycznej kultury i będą w nich kształtowane cnoty, to przyjmą spokojnie wartości, którymi, my rodzice żyjemy. I dalej jeżeli przyswoją sobie te wartości, to już raczej nie odrzucą ich w wieku dorastania
W tym watku nie piszemy o dobrym wychowaniu, ale zastanawiamy się, co zrobić, by dzieci, tak jak my, wierzyły w Boga.
Dodam jeszcze, że ja różnorakich programów tv nie oglądam, bo mnie wnerwiają.
Co do wpisu powyżej, to uważam ze te zakazy są szkodliwe i bezsensowne bez względu na wiek dziecka, nie wiem po co podkreślasz ze maja zastosowanie tylko do kilkulatkow. Swoja droga naprawdę uważasz ze wyjazdy inne niż rekolekcje z rodzina to rzucanie dziecka na pastwę "ateistycznej kultury"? Co to za twór właściwie?
Odpowiedziakam na pytanie o radio, ale nie otrzymałam odpowiedzi na swoje wiec ponawiam
Moje najstarsze dziecko ma 12 lat
-------------
@Paprotka
Bo generalnie tv jest ateistyczna, dzieci czerpią ten ateizm z tv i m.in. dlatego odchodzą od wiary.
Oglądając ateistyczną tv dzieci nie pogłębiaja swojej wiedzy religijnej, uczą się postaw przeciwnych wierze w Boga. Jak wiadomo wiara jest aktem rozumu - dzięki temu, że mam rozum, decyduję, że wierzę w Boga. Oglądanie ateistycznej tv to utrudnia.
O ile w ogóle.
Tak może napisać ktoś kto w życiu na rekolekcjach nie był i nie wie jak to wygląda. Zwłaszcza rekolekcje rodzinne. Lubimy wspólne wakacje. Nikt nam się nie buntuje i nie buntowal. Włącznie z dorosłą już córką. Owszem bywa i bywała opozycja ale co do drobiazgów a nie rzeczy fundamentalnych.
Elunia, zapytaj jeszcze z 5 razy, proponuje jednak zacząć czytać dokładnie co inni piszą.
w obliczu tego, jak agresywna jest demoralizacja oraz ataki na Kościół
wszelkie rekolekcje, wspólne modlitwy, wartościowe lektury, filmy czy audycje radiowe to nigdy nie będzie za dużo