Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ks. Śniadoch o ograniczaniu potomstwa

17810121335

Komentarz

  • Maciek_bs powiedział(a):
    Konkretnie, to jakoś tak:

    1 Bracia, a gdyby komuś przydarzył się jakiś upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. (ciach)
    Nie słyszałem o takich przypadkach ostatnio.

    Częstszy jest natomiast przypadek, gdy któreś z małżonków krytykuję wiarę drugiego, a to drugie nie potrafi konkretnie ją ochronić. No bo jak dowieść, że wiara (w tym przypadku KK) daje dobre owoce? Najczęściej wtedy mówi się tkliwe historie, które byłyby i tak tkliwe bez elementu wiary.

    Dzieci w takich małżeństwach najczęściej uciekają z Kościoła jak tylko dojdą do określonego wieku, lub tkwią tam ze względu na wierzącego rodzica, sami nie mając relacji z Bogiem.
  • Są ludzie których takie życie po prostu unieszczęśliwia. I co takim ludziom poradzi Greg (I nie tylko on w tej dyskusji)? Że w życiu ma być ciężko a ograniczanie potomstwa to  grzech a ludziom w głowach się poprzewracało i wakacji chcą

    _---------
     Jak dotąd nikt w żadnej dyskusji o potomstwie nie znalazł recepty na taką sytuację ..
    Podziękowali 1OlaOdPawla
  • matuleczka powiedział(a):
    Odniosłam się do tego co było wcześniej napisane, że jest wspólnota, w której małżonkowie pomimo ogromnych trudności mają kolejne dzieci. Chodzi mi o podejście. Skoro jest już  małżonkom za ciężko fizycznie, psychicznie czy materialnie, to powinni raczej najpierw się ogarnąć. 
    I jasne, jak już dziecko jest to pomóc, ale wspierać w planowaniu kolejnych, jak sobie nie radzą z tym co mają? 
    Tylko czemu wspomóc w planowaniu, żeby kolejnych nie było, a nie wspomóc, w lepszym radzeniu sobie z trudami życia?
  • @matuleczka "powinni najpierw się ogarnąć", " jak sobie nie radzą z tym co mają"
    dobre dobre :) wręcz urocze :)
    jest jakaś instrukcja odgórna  jak małżonkowie powinni sobie "radzic" i "ogarniac"? i jakaś komisja wspólnotowa która wydaje decyzję- "Was wspieramy bo sobie sądzicie, więc macie zielone światło do rodzenia, a tamci jeszcze mają się ogarnąć bo mają hmm np małe mieszkanie- zmieńcie na większe to Was powspieramy przy kolejnym dziecku"?
    Tylko małżonkowie są w stanie stwierdzić czy dają sobie radę pomimo trudności i są otwarci na życie czy też odkładają poczęcie z jakiś ważnych powodów. Wsparcie/nie wsparcie wspólnot jak dla mnie nie ma nic do rzeczy. Wogole ocena osób postronnych o danych malzonkach jest dla mnie abstrakcją bo w żaden sposób nie można stwierdzić z całą stanowczością czy dane małżeństwo sobie "radzi" i "jest ogarnięte " czy wręcz przeciwnie. Nic nikomu do tego kto ile i w jakich warunkach ma dzieci. Jedyne co może taka osoba zrobić to wspomóc małżonków w trudnościach. 
    Każde dziecko jest darem i cudem i należy się z tego daru zawsze cieszyć, zamiast utyskiwac  "o matko, jak wy sobie bidoki teraz z kolejnym poradzicie?" 
  • Malgorzata powiedział(a):
    Podejmowanie decyzji o współżyciu to zawsze jest podejmowanie decyzji o poczęciu.
    Zawsze.

    Teraz sobie wkładają wkładki albo wycinają narząd i raczej poczęciem się już nie stresują ..
  • @matuleczka nie znam żadnej wspólnoty w której małżonkowie byliby namawiani czy wspierani (kurczę, nawet nie wiem jak mialoby to wyglądać?) do przyjęcia kolejnych dzieci mimo różnych trudności czy to zdrowotnych czy materialnych czy jeszcze innych. 
    za to jest mówione- " módlcie się, rozeznawajcie, rozmawiajcie z Bogiem. On wie o Waszych trudnościach i wie jak je przezwyciężyć, Tylko On Wam powie co macie robić".
    czy ktoś inny powinien orzec że powinien mieć więcej dzieci niż ma? nie, aczkolwiek czasem się spotyka takich małżonków że się wymsknie w pozytywnym sensie - szkoda że nie macie więcej dzieci, tacy fajni jesteście! :)
  • matuleczka powiedział(a):

    A czy ktoś może orzec, że ktoś inny powinien mieć więcej dzieci niż ma?

    Tak. Katechista.

    Sorry neony, MSPANC,  :D
  • Katarzyna powiedział(a):
    matuleczka powiedział(a):
    Odniosłam się do tego co było wcześniej napisane, że jest wspólnota, w której małżonkowie pomimo ogromnych trudności mają kolejne dzieci. Chodzi mi o podejście. Skoro jest już  małżonkom za ciężko fizycznie, psychicznie czy materialnie, to powinni raczej najpierw się ogarnąć. 
    I jasne, jak już dziecko jest to pomóc, ale wspierać w planowaniu kolejnych, jak sobie nie radzą z tym co mają? 
    Tylko czemu wspomóc w planowaniu, żeby kolejnych nie było, a nie wspomóc, w lepszym radzeniu sobie z trudami życia?
    To są takie ładne, romantyczne porady
    Można ładnie oprawić w ramkę na ścianę 
    ;) 
  • asiao powiedział(a):
    Katarzyna powiedział(a):
    matuleczka powiedział(a):
    Odniosłam się do tego co było wcześniej napisane, że jest wspólnota, w której małżonkowie pomimo ogromnych trudności mają kolejne dzieci. Chodzi mi o podejście. Skoro jest już  małżonkom za ciężko fizycznie, psychicznie czy materialnie, to powinni raczej najpierw się ogarnąć. 
    I jasne, jak już dziecko jest to pomóc, ale wspierać w planowaniu kolejnych, jak sobie nie radzą z tym co mają? 
    Tylko czemu wspomóc w planowaniu, żeby kolejnych nie było, a nie wspomóc, w lepszym radzeniu sobie z trudami życia?
    To są takie ładne, romantyczne porady
    Można ładnie oprawić w ramkę na ścianę 
    ;) 
    Chyba nie rozumiem. Nie mam poczucia, że jakieś porady tu formułuję. Zadałam pytanie, co jest lepszego w tym, że pomożemy ludziom nie mieć więcej dzieci od tego, gdybyśmy pomogli im radzić sobie z tymi dziećmi, które mają i kolejnymi, które jeszcze im się mogą począć i urodzić.
    Jeśli przyjdą do mnie małżonkowie pytać o npr, bo uważają, że powinni odłożyć poczęcie dziecka, to w najlepszej wierze przekażę im wiedzę jaką mam. Jeśli przyjdą sąsiedzi poprosić, żebym zajęła się ich dziećmi, bo chwilowo mają ich serdecznie dosyć i potrzebują odpocząć, to nie zaproponuję im kursu npr, żeby im się nie trafiło kolejne, tylko zajmę się ich dziećmi, żeby ich odciążyć. I to nie ma nic wspólnego z poradami. Ani romantycznymi, ani praktycznymi.
  • To już zbyt długi tekst do ramki ..
  • Jak czytam komentarze,  to wydaje mi się, że małodzietni tak odbierają wielodzietnych, jak ja himalaistów. No za nic nie potrafię zrozumieć, po co oni się tak trudzą, tak ryzykują, że im się tak chce. Po prostu to nie jest moja pasja, a oni bez tego nie umią żyć, bo to daje im radość, napędza ich.

    Przed śmiercią Enrico zapytał Chiarę, czy to brzemię, które ona nosi naprawdę jest słodkie czy lekkie, a ona odpowiedziała, że tak. Pomimo, że dwoje dzieci jej zmarło, trzecie zdrowe się urodziło, ale ona w trakcie ciąży zachorowała na raka i wstrzymywała się z agresywnym leczeniem, żeby nie zaszkodzić dziecku. W tak trudnych okolicznościach widziała w tym sens, bo miała wiarę. 
    Myślę, że w dzisiejszych czasach małżeństwa powinny się starać o wspólnego stałego spowiednika, bo to bardzo dużą pomoc. To małżeństwo o którym piszę, też z tego korzystało i pięknie przeszli te wszystkie trudne doświadczenia.
    Podziękowali 1aga---p
  • Ja tam podziwaim himalaistow ale sama nie chce byc himalaistką i nie mam ku temu predyspozycji. Kazdemu jego Mount Everest.
  • No właśnie dlatego to porównanie mi się nasunęło, bo jeden będzie wchodził do góry z wielkim mozołem i pasja, a inni będą widzieć tylko ten mozół i mówić po co mu to.
  • mamaw powiedział(a):
    No właśnie dlatego to porównanie mi się nasunęło, bo jeden będzie wchodził do góry z wielkim mozołem i pasja, a inni będą widzieć tylko ten mozół i mówić po co mu to.
    np, z przyzwoitości, aby nie zostawić świata w stanie gorszym, niż się go zastało...
  • Wielu wchodzi z mozołem.i pasja na Tarnicę.
  • @matuleczka powiedzenie we wspólnocie "Bóg wie lepiej, Jemu zaufajcie" to jest tekst do którego powinno się odnosić całe nasze życie a nie tylko rozeznawanie o przyjmowaniu tudzież nie przyjmowaniu kolejnych dzieci i nie jest równoznaczny z tekstem "ródźcie dzieci bo tak Wam każe Pan Bóg i katechisci" ;)
    Oczywiscie że katechiści we wspólnocie nawołują do otwartości na życie. każdego nawołują, tego w małżeństwie i tego samotnego i starych i młodych. Otwartość nie polega wyłącznie na rodzenia dzieci co rok, chodzi o ogólną postawę- każdy jest wezwany do tego aby przyjmować dzieci - swoje, brata we wspólnocie, sąsiada, pomagać sobie i wspierać się nawzajem. Uważać każde życie za wielki Dar A nie efekt wpadki npru, wielki cud i Błogosławieństwo Boże A nie kolejne obciążenie materialne i metrażu mieszkaniowego. 
    Mamy jako społeczeństwo wspierać tych co przyjmują kolejne dzieci A nie kalkulowac i planować kiedy mają się te dzieci rodzić.
    Podziękowali 1Joanna36
  • Cóż, niektorzy uwazaja za przyzwoite nie zaludniac i tak przeludnionej ziemi w trosce o planete i tych ktorzy juz zyją.
  • J2017 powiedział(a):
    Agnieszka82 powiedział(a):
    Tylko małżonkowie są w stanie stwierdzić czy dają sobie radę pomimo trudności i są otwarci na życie czy też odkładają poczęcie z jakiś ważnych powodów. Wsparcie/nie wsparcie wspólnot jak dla mnie nie ma nic do rzeczy. Wogole ocena osób postronnych o danych malzonkach jest dla mnie abstrakcją bo w żaden sposób nie można stwierdzić z całą stanowczością czy dane małżeństwo sobie "radzi" i "jest ogarnięte " czy wręcz przeciwnie. Nic nikomu do tego kto ile i w jakich warunkach ma dzieci. 
    Mądrze powiedziane. Tylko dlaczego na tym forum wiele razy czytałam pod adresem mniej dzietnych różne komentarze, że na pewno nie mają "ważnych powodów" itp.itd. Ot takie podwójne oblicze forum.
    @J2017 nie słyszałam ani nie czytałam tutaj na forum aby ktoś komuś powiedział że nie ma wystarczających powodów do odlozenia poczęcia. Jest natomiast roznica w mentalności- stosować npr i odkładać poczęcie z trudnych i ważnych powodów A stosować je przez całe małżeństwo jako obowiązek i wykładnię życia dla małżonków bo tak podobno naucza Kościół żeby planować kolejne dzieci I unikać poczęcia to są dwie różne kwestie.
  • apolonia powiedział(a):
    Cóż, niektorzy uwazaja za przyzwoite nie zaludniac i tak przeludnionej ziemi w trosce o planete i tych ktorzy juz zyją.
    coraz trudniej mi odróżnić apolonię od paprotki...
  • Ps. Bynajmniej apolonia tak.nie uwaza bo i tak romnozyla sie ponad standard;) chcialam tylko pokazac ze to co dla niektorych jest przyzwoitoscia dla innych wlasnie nia nie jest.
  • Jesli problem zdrowotny jest tak duzy, ze potencjalna ciaza moze byc zagrozeniem dla zycia kobiety, to czy nawet najbardziej restrykcyjny NPR nie wystawia na zbyt wielkie ryzyko? 
  • Quattrocchi "dokonali zgodnie definitywnego rozdziału łoża, czyli postanowili, że wspólne łoże zastąpią dwa łóżka w stylu zakonnym." To cytat z książki Błogosławieni rodzice, o osobnych sypialniach nie ma zmianek.
  • edytowano sierpnia 2019
    Milagro powiedział(a):
    Jesli problem zdrowotny jest tak duzy, ze potencjalna ciaza moze byc zagrozeniem dla zycia kobiety, to czy nawet najbardziej restrykcyjny NPR nie wystawia na zbyt wielkie ryzyko? 

     PI dla dobrze wyznaczonej fazy lutealnej wynosi 0 czyli jak do tej pory nie zanotowano żadnej ciąży z dobrze wyznaczonej fazy - zawsze jak się zdarzały takie ciążę to wynikało z okoliczności dodatkowych których zwykle nie bierze się pod uwagę czyli np stres wyjazd itd, jakby to wszystko brać pod lupę to faktycznie wyjdzie z tego wstrzemięźliwość prawie
    Podziękowali 1Malena
  • @J2017 jesteś tutaj prawdziwą specjalistką od NPR
  • J2017 powiedział(a):
    @makodorzyk Teraz kto by się we wstrzemięźliwość bawił? Nawet w katolickich książkach tego nie zalecają, raczej inne formy okazywania sobie cieleśnie miłości.
    A jakie to zalecają w katolickich książkach?
    Podziękowali 3Skatarzyna Polly Wela
  • Chyba tylko platoniczne przytulanie.
  • Paprotka powiedział(a):
    Chyba tylko platoniczne przytulanie.
    Chyba nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła na temat tych innych form tzn jak daleko można się posunąć, co innego będzie mówić Pawlukiewicz, co innego Półtawska a co innego Knotz 
    Podziękowali 1weronika85
  • Nie wiem, czytałam o dość kategorycznych i konkretnych zakazach w tej kwestii, ale może to było tylko widzimisie autorów.
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • edytowano sierpnia 2019
    .
    Podziękowali 1Skatarzyna
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.