A jak w prezerwatywie by się tydzień wybrało w miesiącu bez seksu to już w porządku by było? Nigdy nie rozumiałam idei npru. Choć przyjmuje dopuszczalność metody.. to sama widzisz ze idąc tokiem rozumowania ze jest ono ok, jacyś księża idą w ślepy zaułek bo zezwalają na prezerwatywę. A na to nigdy zgody w kościele nie było.ale tak logicznie się wydaje. Skoro tamto ok to dlaczego nie to.
Decyzja o kolejnym dziecku łączy się równocześnie z rezygnacją z innych planów czy celów. Malzenstwa, które już mają dzieci i realizują się w rodzicielstwie niekoniecznie marzą o kolejnych. Nawet w sytuacji gdy związek jest zdrowy i normalny. Ludzie mają różne cele, pragnienia, zdolności. Czy tylko jedna droga jest słuszna, czasem się nad tym zastanawiam, wszak zostaliśmy stworzeni tak różni ... nasi przyjaciele, ludzie związani mocno z kościołem mają jedno dziecko, które stanowiło dla nich wielkie wyzwanie, przy ich sposobie bycia, spędzania czasu i pasjach. Kochają bardzo, ale zwłaszcza koleżanka nie wyobraża sobie kolejnych. Nie jest taka typowa "mamusia" za to robi wiele innych wspaniałych rzeczy, z których mogą korzystać inni ludzie. Pomnaża talenty. Z drugiej strony koleżanka, która otwarcie przyznawala, że najlepiej czuje się w domu. Praca zawodowa, szkolenia to był przykry obowiązek. Za to świetnie się realizuje jako mama. Każdy coś wnosi i daje siebie innym.
Jak się uprawia seks to trzeba wiedzieć ze zawsze może być z tego dziecko. Można jedynie zmniejszyć prawdopodobieństwo. Ja czasem czytać nie daje rady jak co poniektórzy męczą się z tym seksem w małżeństwie. Ja doszłam do wolności w tym czy będzie dziecko czy nie. Będzie to będzie nie to nie. Ale ja mimo 43 lat chciałabym jeszcze mieć dzieci. Od razu mi się wiersz Andrzeja Bursy przypomina.
A ja czytam i tak sobie myślę: Ależ ten Pan Bóg namieszał! Po kiego grzyba stworzył człowieka istotą seksualną? Gdyby nie ten cały seks mu było by problemu
No właśnie! Po kiego grzyba?
Podpowiedź: Jakie słowa skierował PB do pierwszej pary ludzkiej?
Ja tez nie jestem typowa matka-Polka, wypróbowałam i wiem, ze siedzenie w domu z dziecmi nie dla mnie. Ale przecież nastepne dziecko tego nie ogranicza. Moze cały etat to za dużo, ale zawsze mozna jakoś sie inaczej poorganizowac, założyć własna firmę, dogadać sie z szefem. Nie, żebym wszystkich chciała dziecmi uszczęśliwiać, ale z doswiadczenia tez wiem, ze nawet jak sie ma niepełnosprawne dzieci to wiele mozna, jesli sie tylko chce.
Moze sie starzeje, nie, na pewno sie starzeje i widze, ze te male dzieci to chwila w życiu. Pewnie, ze zawsze masz obowiązki i kłopoty, sprawy do załatwienia, dziecko sie tak, albo inaczej rozwija, masz stresy związane z jego szkoła itd, ale czasowo jednak co raz większa wolność. Ale z perspektywy pierwszego, małego dziecka to wszystko wieczność i nieprzespane noce po grób.
Współudział w dziele stworzenia, zrodzenie dziecka ktore bedzie zylo wiecznie to sprawa nieporownywalna z wartosciami typu zachowanie dotychczasowego stylu zycia czy zaangazowanie spoleczne. Dobrze to ktos określił - myslmy kategoriami duchowymi, wiecznymi a nie doczesnymi.
Oczywiście, ale można dzieci zrodzić 1, 2, 5 lub 10.
Owszem Pan Bóg nie jest złośliwy.
A człowiek ma wolną wolę.
Ale...
Chodzą mi po głowie takie słowa:
"Ostatecznie ludzie dzielą się tylko na dwie kategorie: tych, którzy mówią Bogu "bądź wola Twoja" i tych, do których Bóg powie na końcu "bądź wola twoja"
Obdarzy... Bóg obdarza
Dziecko to dar.
Zawsze.
Zrozumienie tego to punkt wyjścia.
Jesli tego nie zrozumiemy, jesli nie zaufamy Bogu będziemy pielęgnować swoje ludzkie leki.
I kombinować z nprem czy prezerwatywą.
Bóg nas kocha.
My tez deklarujemy miłość.
A przeciez w miłości nie m lęku.
Współudział w dziele stworzenia, zrodzenie dziecka ktore bedzie zylo wiecznie to sprawa nieporownywalna z wartosciami typu zachowanie dotychczasowego stylu zycia czy zaangazowanie spoleczne. Dobrze to ktos określił - myslmy kategoriami duchowymi, wiecznymi a nie doczesnymi.
Pięknie to napisałaś.
Tak samo mówił o. Pio Cyt. W szkole ojca Pio nauczyliśmy się najpierw, żeby nie troszczyć się zbytnio o ubranie i jedzenie oraz picie, bo tym zajmie się Ten, który nawet ptaki żywi. (…) Oraz że najważniejszym zadaniem małżonków jest prokreacja” – pisze Settimio Manelli. I dodaje: „O nieszczęsnej pigułce antykoncepcyjnej, która jeszcze za jego życia wchodziła na świat, ojciec Pio mówił z przekonaniem: »w piekle mówią o tej antykoncepcji!«. A przecież »małżeństwo jest, by dawać życie, dla dzieci«”. Dlatego Manellich stygmatyk dawał innym jako przykład: „Ci to żyją, jak chce Bóg!”. •
@M_Monia działa, jest opisane nawet w ulotce że nie pozwala na rośnięcie endometrium (w płaskim endometrium nie ma mowy o zagniezdzeniu - na tym polega jej działanie wczesnoporonne)
Niezmiernie mnie fascynuje, że z takim uporem maniaka wracacie do tematu, jak wyrocznie i ci wiedzący lepiej. A wystarczy żyć, wierzyć, wybierac to, co jest zgodne z naszym sumieniem i po prostu dawać świadectwo zaufania. Bez względu na decyzję i konsekwencje.
Tu dyskusja toczy się w takim tonie, że strach, czy ktoś mnie nie posadzi o mentalność antykoncepcyjna- bo mam 3 lata przerwy między dwojgiem dzieci. Tragedia.
Niezmiernie mnie fascynuje, że z takim uporem maniaka wracacie do tematu, jak wyrocznie i ci wiedzący lepiej. A wystarczy żyć, wierzyć, wybierac to, co jest zgodne z naszym sumieniem i po prostu dawać świadectwo zaufania. Bez względu na decyzję i konsekwencje.
Tu dyskusja toczy się w takim tonie, że strach, czy ktoś mnie nie posadzi o mentalność antykoncepcyjna- bo mam 3 lata przerwy między dwojgiem dzieci. Tragedia.
Serio? Wydaje mi sie, ze kiedys dyskusje w tym temacie byly duzo bardziej ozywione i ze teraz forum jest bardzo tolerancyjne. Nuda, Pani.
Ja mam 8 lat przerwy między dziećmi Nigdy nie miałam nawet myśli antykoncepcyjnej, nigdy ani raz w życiu. I wiem, że to jest łaska, dlatego nikogo nie oceniam. Nie wszystko jest przezroczyste. Niechęć do przyjęcia dziecka jest ostatnią rzeczą jaką wyrzuciłoby mi sumienie.
@Milagro a może po prostu te dyskusję wzbudzają mniej kontrowersji? Kogo by dziś dziwiło, że pisze się tu o przyjemności z seksu w różnych fazach cyklu, wstrzemięźliwości, czy ocenia się małżeństwo i miłość w nim ze względu na kwestie mentalności we współżyciu. To jest już nuda. 10 lat temu to było coś, a teraz? No nuda.
Niezmiernie mnie fascynuje, że z takim uporem maniaka wracacie do tematu, jak wyrocznie i ci wiedzący lepiej. A wystarczy żyć, wierzyć, wybierac to, co jest zgodne z naszym sumieniem i po prostu dawać świadectwo zaufania. Bez względu na decyzję i konsekwencje.
Tu dyskusja toczy się w takim tonie, że strach, czy ktoś mnie nie posadzi o mentalność antykoncepcyjna- bo mam 3 lata przerwy między dwojgiem dzieci. Tragedia.
Naprawdę przejmujesz się tym, co.inni powiedza o Twojej płodności? Mam wszystkie dzieci co 3 lata i przez mysl mi nie przeszlo, co inni myślą w temacie.
Niezmiernie mnie fascynuje, że z takim uporem maniaka wracacie do tematu, jak wyrocznie i ci wiedzący lepiej. A wystarczy żyć, wierzyć, wybierac to, co jest zgodne z naszym sumieniem i po prostu dawać świadectwo zaufania. Bez względu na decyzję i konsekwencje.
Tu dyskusja toczy się w takim tonie, że strach, czy ktoś mnie nie posadzi o mentalność antykoncepcyjna- bo mam 3 lata przerwy między dwojgiem dzieci. Tragedia.
A mi się wydawało że teoretyzujemy tylko i raczej wymieniamy informacje jakie posiadamy w temacie
@MonikaN ależ absolutnie..co nie zmienia faktu, że w takim tonie toczy się ta dyskusja... Kategoryzuje się tu ludzi, ich małżeństwa i wiare ze względu na dzieci, strasznie.
Czemu sama przyjmnosc z seksu ma być czyms nieodpowiednim nawet dla wierzących? Powtórzę, zreszta oprócz samej przyjemności seks ma tez role wieziotworcza w związku.
Dla mnie bardziej jest nudne ciagle klepanie o prawie do szczęścia każdego ( rozwodnika, małżonków którzy noe chcą dzieci, ludzi w wolnych związkach) co sprowadzane jest do prawa do niezobowiązującego seksu.. i na prawdę nie oceniam ludzi ze względu na to ile maja dzieci.. ale tez nie lubię ukrytych ( tak czuje jak ktoś mówi ze niekiedy nie tylko można ale i powinnością jest wstrzymać się z kolejnym dzieckiem ) lub jeszcze częściej na ulicy zupełnie jawnych ocen względem mnie i naszych dzieci , ich liczby itp
Problem jest taki że w świecie bialego człowieka te dzieci stały się zbędne. Dzieci rodzą się tam gdzie funkcjonuje prawo naturalne. Tu nie musza. Ma ubezpieczenia, emerytury, domy starców, ewentualnie eutanazję i przede wszystkim potrzeby. A dzieci ograniczają wolność osobistą i egoizm. Jest różnica między robieniem sobie przerwy między ciazami a zakładaniem że już nigdy więcej nie będzie dziecka. Taki bezplodny seks jest według mnie nienaturalny.
@Wanda, przy jakiej metodzie określałaś "dziś jest owulacja"?
Metoda Craighton. Moze nie do konca poprawnie sie wyrazam bo faktycznie owu mozna dopiero ex post stwierdzic. No jakos nigdy tego npr nie umialam przyswoic.
Jedynym potwierdzeniem że owulacja była jest ciąża, npr nie powie Ci kiedy była owulacja ani czy była, wyznacza tylko okresy płodne/niepłodne
To temat cykliczny wakacyjny, rok temu bylo o białym małżeństwie. Mysle ze, warto do tego powracac tak jak zawsze warto badac swoje sumienie w tym wzgledzie przed spowiedzia. Jeszcze wracajac do prezerwatywy - naprawde nie czujecie ze wspolzycie w okresie płodnym bez otwartosci na zycie to nadużycie, siegniecie po cos co sie nam nie nalezy? Przyjemnosc z seksu jest na zachete zeby doszlo do zapłodnienia, to jasne. Tak działa natura. Seks z prezerwatywa to jak oproznianie zoladka poprzez prowokowanie wymiotow bo obfitym wyrafinowanym obiedzie.
Hmm może uznałas że tobie się nie należy .. Wg mnie to jakiś głębszy problem z postrzeganiem fizjologii A męskie nasienie porównujesz do wymiotów to może już nawet pod jakieś zaburzenie seksualne podchodzi ...
Komentarz
nasi przyjaciele, ludzie związani mocno z kościołem mają jedno dziecko, które stanowiło dla nich wielkie wyzwanie, przy ich sposobie bycia, spędzania czasu i pasjach. Kochają bardzo, ale zwłaszcza koleżanka nie wyobraża sobie kolejnych. Nie jest taka typowa "mamusia" za to robi wiele innych wspaniałych rzeczy, z których mogą korzystać inni ludzie. Pomnaża talenty. Z drugiej strony koleżanka, która otwarcie przyznawala, że najlepiej czuje się w domu. Praca zawodowa, szkolenia to był przykry obowiązek. Za to świetnie się realizuje jako mama. Każdy coś wnosi i daje siebie innym.
Od razu mi się wiersz Andrzeja Bursy przypomina.
Nie, żebym wszystkich chciała dziecmi uszczęśliwiać, ale z doswiadczenia tez wiem, ze nawet jak sie ma niepełnosprawne dzieci to wiele mozna, jesli sie tylko chce.
Oczywiście, ale można dzieci zrodzić 1, 2, 5 lub 10.
Tak samo mówił o. Pio
Cyt.
W szkole ojca Pio nauczyliśmy się najpierw, żeby nie troszczyć się zbytnio o ubranie i jedzenie oraz picie, bo tym zajmie się Ten, który nawet ptaki żywi. (…) Oraz że najważniejszym zadaniem małżonków jest prokreacja” – pisze Settimio Manelli. I dodaje: „O nieszczęsnej pigułce antykoncepcyjnej, która jeszcze za jego życia wchodziła na świat, ojciec Pio mówił z przekonaniem: »w piekle mówią o tej antykoncepcji!«. A przecież »małżeństwo jest, by dawać życie, dla dzieci«”. Dlatego Manellich stygmatyk dawał innym jako przykład: „Ci to żyją, jak chce Bóg!”. •
A wystarczy żyć, wierzyć, wybierac to, co jest zgodne z naszym sumieniem i po prostu dawać świadectwo zaufania. Bez względu na decyzję i konsekwencje.
Tu dyskusja toczy się w takim tonie, że strach, czy ktoś mnie nie posadzi o mentalność antykoncepcyjna- bo mam 3 lata przerwy między dwojgiem dzieci. Tragedia.
Mam wszystkie dzieci co 3 lata i przez mysl mi nie przeszlo, co inni myślą w temacie.
A dzieci ograniczają wolność osobistą i egoizm.
Jest różnica między robieniem sobie przerwy między ciazami a zakładaniem że już nigdy więcej nie będzie dziecka. Taki bezplodny seks jest według mnie nienaturalny.
------
Aktualnie bułki w piekarniach też są nienaturalne
Wg mnie to jakiś głębszy problem z postrzeganiem fizjologii
A męskie nasienie porównujesz do wymiotów to może już nawet pod jakieś zaburzenie seksualne podchodzi ...