Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rola mamy pracującej w domu i poza domem :D

1171820222344

Komentarz

  • edytowano styczeń 2020
    OlaOdPawla powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Jasne. Tylko nie ma znaczenia czy robisz to będąc w domu czy w pracy zawodowej. Poza wymierna ilością pieniędzy.

    No ale niektórych pasji (zawodowych) nijak realizować w domu.
    A niektórych nie da się realizować siedząc po 8 godzin w pracy.
    Podziękowali 1Zuzapola
  • Wręcz przeciwnie, rozmowa nie jest o tym, że jak siedzisz w domu to się nie rozwijasz. Raczej odwrotnie - padają tezy, że to siedząc w pracy robisz durne nikomu niepotrzebna rzeczy.
    Z tego co pamiętam, to Twoją pracę Małgorzato bardzo lubiłaś, byłaś w tym dobra i - chyba - Cię rozwijała. O tym ten wątek, więc nie wpisujesz się z tutejszy mainstream.
  • (mówię o pracy sprzed dzieci of course)
  • @Zuzapola , po prostu bardziej mnie to martwi, bo o swój rozwój się już nie martwię. Nasze pokolenie miało większy ciąg na bramkę, często w kierunku pieniędzy ale zawsze można było się przekierunkować na rzeczy inne, jak była wola wytrenowana. Natomiast dzisiejsze nie ma tego ciągu, bo może jest dostatniej, nie wiem, może nawet to i dobrze, że nie są pazerni. Przykład jaki dajemy to jest to co rodzic robi po pracy, wtedy nas widzą, a mnie to widzą non stop bo nie pracuję, i jestem mimo to zmęczona, mam niemowlaka. Chciałabym pójść do pracy, jak niemowlę dorośnie do przedszkola (i będzie je lubiło), nie dla rozwoju ale dla pieniędzy. Jeśli nie dla pieniędzy to dla dobra czegoś, ludzi, pszczół, czy czegokolwiek w potrzebie.
    Podziękowali 1In Spe
  • Masz rację, coraz więcej młodzieży bez żadnych ambicji...
  • Wszystko zależy od dzieci i wieku w jakim się rodzą. 
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Ale mam znajome, które chcą być w domu, żeby "ciepła zupa" czekała na domownikow. Jedna ma noworodka i masę maluchów, ale chce być w domu z dla nastolatków wracających po szkole do domu, więc się spieszy na ten czas, choć chłopak sobie obiad nie tylko by zagrzal ale i zrobil. Ale ona chce bo powitac, być w domu, kiedy dzieci starsze wracają do domu. 
    Inna ma najmłodsze 10 lat i też chcieli by była w domu, żeby ktoś w tym domu byl. W obu przypadkach mężowie ciężko pracują na utrzymanie rodziny. 

    I taki tradycyjny model ma w sobie coś. Jedna pracuje z domu, inna obmysla biznes bez wychodzenia z domu. 

    Ale mimo, że model życia piekny, zbyt wiele czynników się składa na nasze wybory, żeby było jak my do końca chcemy. Czasem można tylko minimalizować szkody.
    Podziękowali 1Katia
  • E tam, z tymi dziećmi w placówkach to przesada, że tak dużo się w pustym domu siedzi. W podstawówce lekcji jest jednak nie tak wiele, zresztą dzieciaki mają tyle ferii i innych dni wolnych, że przez pół roku jednak nie siedzą w placówkach.
  • edytowano styczeń 2020
    Przepraszam za bardzo się rozpisalam , ostatnio ciągle się komuś tłumaczę bez sensu.
  •   Ósemka ósemce też nie równa. Z moją mam łatwiej niż miałam z czwórką. 
    Bez sensu te porównywania i wyliczanki.

    Podziękowali 3OlaOdPawla Zuzapola Wela
  • edytowano styczeń 2020
    Wracam z kijków a tu ponad 100 postów poszło
    mnie praca mogłaby rozwinąć bardzo, ale musiałabym poświęcić bardzo dużo czasu na szkolenia itd., a ja cenię bardziej dom, moją rodzinę 


    W ogóle praca pasją?
    Never
    Zawsze bym miała jakiś niedosyt, pasje to ja mam popracowe, zakręcone,  nieopłacalne finansowo, ale mnie i moja rodzinę rozwijające 
    Dla mnie tak jest ok

    Podziękowali 2AgaMaria Katia
  • J2017 powiedział(a):

    Wanda powiedział(a):
    @J2017 płacę za korepetycj
    To jaki sens ma ED, jeśli trzeba płacić za korepetycje? 
    Bo z korepetycji skorzysta się bardziej niż ze szkoły a czasu się mniej marnuje na dupogodziny.
    Podziękowali 2OlaOdPawla Agnieszka82
  • J2017 powiedział(a):

    Wanda powiedział(a):
    @J2017 płacę za korepetycj
    To jaki sens ma ED, jeśli trzeba płacić za korepetycje? 
    Żadnego. Fanaberia dla snobow. 
    Podziękowałam przypadkiem. 
    Podziękowali 2Wela Katia
  • edytowano styczeń 2020
     Dubel 
  • edytowano styczeń 2020
    Jak kogoś stać na prywatną edukację poprzez korepetycje i nie chce marnować czasu na szkoły to czemu ma nie korzystać? Bo ciebie @J2017 nie stać?
  • W sumie ja bym chciała żeby mój mąż zarobił tyle żeby mnue było stać na taką edukację bo myślę że wiecej dziecko skorzysta w takim systemi nauki niż w szkole.
  • A poziom podstawówek jest tragiczny. Moje sobie radzą bez korepetycji ale wsumie się nie dziwie patrząc na to czego ich uczą w tej podstawówce i jak...
  • edytowano styczeń 2020
    Dla bogatych też jest. Myślałaś że tylko dla biedaków? 
    Dla biedaków są szkoły publiczne.
  • edytowano styczeń 2020
    Zazdrościsz bogatym bogactwa i zaradności? Ja ich podziwiam za to że są zaradni i staram się ich naśladować w zaradnosci
    A że większość społeczeństwa jest zawistnikami to cóż. Szkoda bo to jedyny grzech główny którego popelnianie nie przynosi nawet doraźnej przyjemności.
    Podziękowali 2Wela gigi
  • edytowano styczeń 2020
    O tym że nie masz po co komentować sposobów realizacji edukacji domowej. Jak ktos na posyla na prywatne lekcje to znaczy że go na to stać a nie że to jest bezsensowne wydawanie kasy. Uważam że inwestowanie w edukację porządną dzieci nie jest marnowaniem. Jest oszczednoscia i czasu i pieniędzy. A to że nie każdego na to stać nie jest powodem do uwazania tego za głupotę. Ja bym chciała żeby mnie było stać na taką edukację i nie uważam jej za marnowanie kasy. A Ty usilujesz zdyskredytować taki sposób edukacji tylko dlatego że Ciebie na niego nie stać. Czyli kierujesz się zwykłą zawiścią.
  • edytowano styczeń 2020
    @J2017 to znaczy że trzeba zabronić bogatym posiadania większej liczby dzieci? Rodziny wielodzietne są różnie sytuowane. Jak i rodziny jedynakow i parek. Wielodzietnosc nie oznacza nędzy. Ja jestem bogatsza niż kiedy mialam jedno dziecko i wynika to również z tego że dzieci trzeba wykarmic i zapewnić im jakiś poziom życia a to zmusza do szukania pracy która daje odpowiednue dochody. Są tacy co potrafią zarobić i mieć dużo dzieci. Coś w tym oburzającego?
    Podziękowali 1Wela
  • edytowano styczeń 2020
    @J2017 Bo tak jest. Bogaci uczą się w szkołach prywatnych albo mają prywatne lekcje. W szkołach publicznych uczą się biedni. To nie są prawdy objawione tylko rzeczywistość.
  • Odrobinka powiedział(a):
    @ J2017 Bo tak jest. Bogaci uczą się w szkołach prywatnych albo mają prywatne lekcje. W szkołach publicznych uczą się biedni. To nie są prawdy objawione tylko rzeczywistość.
    To znowu uogólnienie, które budzi moje zdumienie, bo pracuję w szkole publicznej i uczę dzieci z rodzin niezwykle zamożnych, w tym dzieci polityków. Stać ich na edukację zagraniczną, a jednak są w polskiej szkole i to , tfu, tfu - publicznej!!!

  • edytowano styczeń 2020
    Oczywiście. Nie neguję tego. Są tacy bogaci co wysyłają dzieci do szkół publicznych. Śmiem jednak wątpić że jest ich większość.
    Po prostu denerwują mnie uogolniajace  teksty @J2017 i pozwoliłam sobie zejsc do jej poziomu.
    Podziękowali 1Wela
  • Odrobinka powiedział(a):
    Oczywiście. Nie neguję tego. Są tacy bogaci co wysyłają dzieci do szkół publicznych. Śmiem jednak wątpić że jest ich większość.
    Masz prawo do swoich wątpliwości, nawet jeśli niepoparte są one danymi.
  • edytowano styczeń 2020
    Natomiast krytykowanie czyjegoś sposobu uczenia jego własnych dzieci jest uważam nieeleganckie i moim zdaniem wynika z zawiści i braku wyobraźni. Aż z ciekawości poszukam takich danych.
  • Odrobinka powiedział(a):
    Natomiast krytykowanie czyjegoś sposobu uczenia jego własnych dzieci jest uważam nieeleganckie i moim zdaniem wynika z zawiści i braku wyobraźni.
    Tu się zgadzam. Też mi się to bardzo nie podoba.
  • Wczoraj dostałam ofertę pracy w zawodzie z widokiem na Wawel :) w pakiecie Mulitisport, także i na pasję jest miejsce... Tylko co powie rodzina ;)

    A tak poważnie, cieszę się że od czasu do czasu mogę zrobić jakieś zlecenie. Od zawsze lubię projektować materiały reklamowe, kiedyś strony www. Rozwiązywać jakieś zagadnienia z programowania / automatyzowania ... Ale jestem w ciazy (sennosc) mam jedno małe dziecko, starsze w ED wymagające atencji. No nie widzę tego co wieczór lub w drzemkach dzieci.
  • J2017 powiedział(a):
    @Odrobinka Czy ja kogoś krytykuję? Po prostu nie widzę sensu ED , okazuje się ta wersja edukacji bardzo kosztowna. Mam prawo do własnego zdania. Tak samo jak osoby, które nie widzą sensu w posyłaniu dziecka do szkoły publicznej. Tymczasem do szkół publicznych też chodzą dzieci z bardzo zamożnych rodzin, które nie widzą sensu w ED i bynajmniej nie wydają na korepetycje. 
    J2017, wydają, wydają. 
    Podziękowali 2asiao Odrobinka
  • edytowano styczeń 2020
    @Agnieszka mnie najbardziej dziwi brak planów, nawet dotyczących miłości, rodziny, co do pracy to już nawet nie najważniejsze. Jakiś brak zrozumienia, że niedługo samemu trzeba się będzie utrzymać. Kilka koleżanek już się skarży na taką młodzież. I takie jakieś mrzonki nierealne, w stylu nie muszę się uczyć   bo będę pisarzem, bo będę restauratorem itp., a nie idzie za tym żadne działanie.
    Podziękowali 1In Spe
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.