@Anawim, masz wiedzę większą niż ja, zatem pytam jak autorytet. Czy więc od strony przepisów formalne oskarżenie papieża przez biskupów o herezję (co chyba równa się wypowiedzeniu posłuszeństwa?) z marszu oznacza schizmę? Bo na razie mamy dubia, itp. Pytanie co będzie dalej. Nie do ciebie, oczywiście
2) Na pewnych stanowiskach są ludzie wykształceni i w coś tam wierzący, więc jeśli ktoś głosi rzeczy sprzeczne z tymi podawanymi przez KRK do wierzenia (nawet aktualnie), to albo jest niespełna rozumu (=nie nadaje się na stanowisko) albo robi to specjalnie (=popełnia herezją formalną = nie nadaje się na stanowisko).
Ale tutaj nie chodzi wykształcenie, tylko o subiektywne przekonanie. Przecież zwykle w ich tłumaczeniu te sprzeczności mają charakter pozorny i istnieje uzasadnienie takiego poglądu. Np. w kwestii aborcji ktoś może argumentować, że nie ma nauczania ex cathedra co do określenia momentu zaistnienia człowieka, że polecę takim mega tematem. No i co mu zrobisz? Powiesz mu, że w KPK jak wół stoi, że nauczaniu zwyczajnemu należy się posłuszeństwo rozumu i woli? Powiedz to biednemu tradycjonaliście przystawiając Dignitatis humanae do gardła.
@Anawim, masz wiedzę większą niż ja, zatem pytam jak autorytet. Czy więc od strony przepisów formalne oskarżenie papieża przez biskupów o herezję (co chyba równa się wypowiedzeniu posłuszeństwa?) z marszu oznacza schizmę? Bo na razie mamy dubia, itp. Pytanie co będzie dalej. Nie do ciebie, oczywiście
Słaby argument za ustanawianiem kogoś autorytetem. Nie wiem dlaczego uznanie, że papież gada herezje miałoby być wypowiedzeniem posłuszeństwa. Znane mi osoby krytycznie nastawione do papieża raczej boleją nad sytuacją. Niektóre mają zapędy zbawcze wobec Wielkiej Nierządnicy jaką jest Rzym. Nic nowego.
@Anawim, masz wiedzę większą niż ja, zatem pytam jak autorytet. Czy więc od strony przepisów formalne oskarżenie papieża przez biskupów o herezję (co chyba równa się wypowiedzeniu posłuszeństwa?) z marszu oznacza schizmę? Bo na razie mamy dubia, itp. Pytanie co będzie dalej. Nie do ciebie, oczywiście
Słaby argument za ustanawianiem kogoś autorytetem. Nie wiem dlaczego uznanie, że papież gada herezje miałoby być wypowiedzeniem posłuszeństwa. Znane mi osoby krytycznie nastawione do papieża raczej boleją nad sytuacją. Niektóre mają zapędy zbawcze wobec Wielkiej Nierządnicy jaką jest Rzym. Nic nowego.
Spokojnie, ten autorytet to tylko w kwestii znajomości dokumentów Kościoła Dalej się nie rozpędzam . Wg mojego osobistego rozeznania dlatego że jednak głowa Kościoła spaja ciało - św. Paweł. Jeśli ręka robi swoje, noga jeszcze co innego, to mamy mocno nieskoordynowanego człowieka. Mam głębokie przekonanie, że nie tego chciał Chrystus.
W katechizmie znajdzie się potępienie "posiadania broni nuklearnej". Pan papież argumentuje to słowami doktora Kościoła św. Albera Ajnsztajna o sposobie prowadzenia IV Wojny Światowej zalecając ich dalszą kontemplację. Papież także wyraził zaniepokojenie elektrowniami atomowymi i powiedział, że rozmyśla, czy aby używanie energii z elektrowni atomowych nie jest złamaniem grzechu ekologicznego.
W kontekscie wojny sprawiedliwej, i szerzej użyciu przemocy w obronie własnej, pan papież powiedział, że "dojrzewa" encyklika o niestosowaniu przemocy. Obrona konieczna z użyciem broni musi zostać poprzedzona mediacjami i negocjacjami i jest tylko środkiem ostatecznym. Ale nie wiadomo, jakie będzie jego stanowisko gdy encyklika dojrzeje, bo "Idziemy naprzód w postępie etycznym, który mi się podoba, kwestionując wszystkie te rzeczy." - sugeruje pan papież.
Ale tutaj nie chodzi wykształcenie, tylko o subiektywne przekonanie. Przecież zwykle w ich tłumaczeniu te sprzeczności mają charakter pozorny i istnieje uzasadnienie takiego poglądu. --- No więc osoba na stanowisku jak Jorge Bergoglio nie powinna kierować się w swojej posłudze "subiektywnym przekonaniem", bo może się okazać, że pkt 1.
A co do tego, że jeśli sumienie mówi ok, to grzechu nie ma, to wtedy 10 przykazań nie obowiązuje? W rodzinach złodziei, jeśli pochwalane u dzieci dobre łupy i kradzieże, takie dziecko jest zadowolone od małego, że dobrze ukradnie. Czyli taki człowiek może sobie kraść? Grzechu nie ma?
Ale tutaj nie chodzi wykształcenie, tylko o subiektywne przekonanie. Przecież zwykle w ich tłumaczeniu te sprzeczności mają charakter pozorny i istnieje uzasadnienie takiego poglądu. --- No więc osoba na stanowisku jak Jorge Bergoglio nie powinna kierować się w swojej posłudze "subiektywnym przekonaniem", bo może się okazać, że pkt 1.
To samo mówili niektórzy Wojtyle, choćby gdy się modlił w Asyżu, a buddyści w jednej kaplicy sobie stawiali posążek Buddy na tabernakulum.
Osobiście nie chce stawać w jednym szeregu z tymi , którzy jawnie protestują nie tyle przeciw złu co bardziej przeciw kościołowi pod przykrywką dbania o dobr9 w kościele. Nie stanę w tych szeregach. Niezależnie od tego co , jednak , dość rzadko widać w kościele . Nie ważne jakie będą moje osąd o tym co dzieje się zkego . Ważne , żeby Ci co są wrogami kościoła z zasady nie mielu w swoich szeregach mnie . Bo moje widzenie zginie w tym , że będę w tym tłumie niby dbających o dobro kościoła A de facto z nim walczą gdy tylko znajdą jakikolwiek powód . Chwytają to i tak długo mówią to medialnie az katolicy niejako załaluą się w te szeregu także . To się dzieje od dłuższego czasu i to widać po spadku wiernych . Nie podoba Im się to i owo i bunt objawia się nie tyle osądzam tylko ale całkowitym odejściem od kościoła.
A kościół od samego początku był hierarchicznej a nie demokratyczny btw.
Czase lepiej przemilczeć co nie oznacza akceptacji u wesprzeć choć dobrym słowem i modlitwą tych dobrych kapłanów, bo tych jest miażdżąca większość i w nich uderza rykoszet . A oby było ich nadal dużo, bo wtedy dopiero będziemy mieć w Polsce problem w kościele . Brak kapłanów.
Pewnie jest jakieś obiektywne kryterium do którego możemy się radośnie wszyscy uzgodnić w tej sprawie. I w każdej innej tutaj dyskutowanej, by wszyscy mieli głębokie poczucie jedności wiary.
Ta dyskusja jest dla mnie nieco gorsząca, utwierdza mnie jedynie w przekonaniu, że należy za Kościół w Polsce modlić się.
@Berenika , mnie też tak jakoś przykro, po tym co przeczytałam. Dzisiaj na mszy wieczornej modliłam się za Franciszka i nas wszystkich, zwłaszcza z forum i tych, którzy się tu wypowiadali. Wielka szkoda, że jesteśmy w niektórych kwestiach tak bardzo podzieleni. A Jezus, idąc na mękę, z całej istoty, modlił się o jedność.
Choćbym nie wiem jak bardzo chciała w tym momencie okazać szacunek przeciwnikom Franciszka, nie da się dyskutować z tym, że głową Kościoła jest papież. Jeśli nie szanujemy i nie szukamy dobra w papieżu, to Kościół jest zagrożony. Posłuszeństwo nie jest wymysłem książąt kościoła. Jest samym rdzeniem jestestwa Jezusa. To dlatego w każdym papieżu szukamy brata w słabości i ojca w wierze. Jeśli czasem ojca nie rozumiem, to proszę, by mi wytłumaczył, jeśli nadal nie pojmuję, to powierzam go Bogu. Z pokorą i miłością.
W ogóle dziowi mnie, że post otwierający wątek to wideo przemowy kapłana który nawet nie jest posłuszny najprostszym rzeczom jaką sa chocby przepisy liturgiczne. Recław to profanator Najświetszej Ofiary, w dodatku recydywista w tym temacie
Posłuszeństwo przepisom przedkładasz nad posłuszeństwo władzy ustanowionej przez Boga?!
Nie, przekładam cześć do Najświetszej Ofiary nad profancje Golgoty
Ależ pierniczy w pierwszych 3 minutach. Po pierwsze, są "jacyś biskupi i kardynałowie" którzy podpisali list w sprawie Pachamamy. Ale, wg O.R. można ich plac spokojnie, bo wszyscy wiemy, jacy oni są. Po drugie, kult Pachamamy, to nie kult, tylko, cytacja, "szacunek i folklor". Mhm, aha. Zwyczajowe składanie ofiar płynnych Pachamamie to nic, fajne takie, południowoamerykańskie. Może my jakoś tak posągi Świętowita reaktywujemy, czy coś.
Komentarz
Np. w kwestii aborcji ktoś może argumentować, że nie ma nauczania ex cathedra co do określenia momentu zaistnienia człowieka, że polecę takim mega tematem. No i co mu zrobisz? Powiesz mu, że w KPK jak wół stoi, że nauczaniu zwyczajnemu należy się posłuszeństwo rozumu i woli? Powiedz to biednemu tradycjonaliście przystawiając Dignitatis humanae do gardła.
i niedaleka przyszłość może wyglądać tak:
grzech ekologiczny --> grzech posiadania licznego potomstwa
Nie wiem dlaczego uznanie, że papież gada herezje miałoby być wypowiedzeniem posłuszeństwa. Znane mi osoby krytycznie nastawione do papieża raczej boleją nad sytuacją. Niektóre mają zapędy zbawcze wobec Wielkiej Nierządnicy jaką jest Rzym. Nic nowego.
Spokojnie, ten autorytet to tylko w kwestii znajomości dokumentów Kościoła Dalej się nie rozpędzam .
Wg mojego osobistego rozeznania dlatego że jednak głowa Kościoła spaja ciało - św. Paweł. Jeśli ręka robi swoje, noga jeszcze co innego, to mamy mocno nieskoordynowanego człowieka. Mam głębokie przekonanie, że nie tego chciał Chrystus.
I tu małe zdziwko. Nie ma współczesnego dokumentu Kościoła równie mocno afirmującego wielodzietność, jak "Amoris laetitia" Franciszka.
28 min temu#619
W kontekscie wojny sprawiedliwej, i szerzej użyciu przemocy w obronie własnej, pan papież powiedział, że "dojrzewa" encyklika o niestosowaniu przemocy. Obrona konieczna z użyciem broni musi zostać poprzedzona mediacjami i negocjacjami i jest tylko środkiem ostatecznym. Ale nie wiadomo, jakie będzie jego stanowisko gdy encyklika dojrzeje, bo "Idziemy naprzód w postępie etycznym, który mi się podoba, kwestionując wszystkie te rzeczy." - sugeruje pan papież.
Więcej:
https://ekai.pl/w-katechizmie-znajdzie- ... uklearnej/
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/nie-b-d-ukrywa-ze-li-mnie-t6709-s600.html#p153445
---
No więc osoba na stanowisku jak Jorge Bergoglio nie powinna kierować się w swojej posłudze "subiektywnym przekonaniem", bo może się okazać, że pkt 1.
Kult Mokosz.
Kult Prythiwi.
Kult Anahita.
Kult Pachamama.
Znajdź różnicę.
Każdy Święty w historii KRK posągi demonów rozwalał, a ich świątynie kazał burzyć.
Ale ciul z tym.
Nie, to było prześmiewczo o tych, którzy azjatyckich hierarchów przedkładają nad swojego ordynariusza.