Maciek i Zuzapola, pilnujcie żeby sobie nawzajem nie dowalać. Maciek skąd wiesz że jedyną rzeczą , którą robi to piszę wpisy na forum? A nawet jeśli może to nie jest dla niej to co jest najłatwiejsze. Nie jest łatwo uznać że w kościele który się kocha, dzieje się coś złego i zacząć o tym mówić. Zuzapola i inni pomimo że podzielam wasze obawy, to wycofałam się z dyskusji, internet jest takim narzędziem przy pomocy którego bardzo trudno kogoś przekonać do swoich racji. Po drugie wszyscy piszecie na stronie ogólnodostępnej , i nie koniecznie wypływa dobro z dostarczania argumentów dla przeciwników kościoła, jak to katolicy się kłócą.
Nie pamiętam dokładnie cytatu ale św Ludwik De Monford powiedział że odmawiających różaniec Matka Boża uchroni przed herezją. A więc odmawiajcie codziennie różaniec.
Ja w ogóle nie rozumiem o co to zgorszenie? O dyskusję czy Kościół idzie w dobrym kierunku? O wyrażanie swoich obaw jako katolików? Naprawdę myślicie że odpychamy kogokolwiek od Kościoła dyskutując nad jego stanem? Albo że dajemy paliwo wrogom Kościoła? Wrogom Kościoła kierunek zmian w kierunku zachodu bardzo pasuje. I raczej nie angażują się w spory doktrynalne. Ani nie na tym bazują atakując Kościół.
@Maciek_bs bardzo mi przykro, że moje wpisy odebrałeś jako sarkastyczne, ani jeden dla mnie taki nie jest. Dyskusje na te tematy uważam za ważne dla Kościoła, sama się szczerze zastanawiam jak reagować. Może ostra reakcja zrobiłaby z tego księdza bohatera ?
Ja w ogóle nie rozumiem o co to zgorszenie? O dyskusję czy Kościół idzie w dobrym kierunku? O wyrażanie swoich obaw jako katolików? Naprawdę myślicie że odpychamy kogokolwiek od Kościoła dyskutując nad jego stanem? Albo że dajemy paliwo wrogom Kościoła? Wrogom Kościoła kierunek zmian w kierunku zachodu bardzo pasuje. I raczej nie angażują się w spory doktrynalne. Ani nie na tym bazują atakując Kościół.
Odpychamy sami siebie, zamiast pracować nad własną świętością. Marnujemy energię, intelekt, czas na próżne gadanie.
Nie uważam że to próżne gadanie. Podaj argument czemu to niby próżne gadanie? Wedlug mnie to określanie własnej wiary i nie godzenie się na fałszywe doktryny. To też ochrona dla własnych dzieci. I nie chodzi o krytykę papieża czy o krytykę biskupów. Albo o sluchanie plotek. To uczy stawać po stronie prawdy. Nigdy nie wiadomo kiedy się to przyda. Oczywiście mogłam być posluszna proboszczowi mojej parafii we Fryburgu i pokornie przyjąć że spowiedź w postaci testu:zaznacz x popelnione grzechy i ewentualnie dopisz swoje jest spowiedzią, zamiast szukać spowiednikow wśród kapłanów którzy spowiedź traktują jak sakrament. Mogłam też posłuchać proboszcza w temacie że pierwszokomunijne dzieci nie potrzebują spowiedzi bo nie grzeszą, zamiast szukać dla nich komunii indywidualnej w Bractwie św Piotra. Pewnie nie mialabym grzechu bo przecież byłabym. posluszna. Ale właśnie jest jeszcze sumienie, prawdy wiary. Edit. Kościół nie kończy się na własnej parafii ani na diecezji. Moim zdaniem posłuszeństwo nie polega na ślepym przyjmowaniu wszystkiego co biskup i papież powie, chyba że mowi ekskathedra. Nie neguję że Franciszek jest papieżem, nie neguję że mój obecny biskup jest biskupem i obydwaj mają prawo do dokonywania pewnych posunięć, ale póki to nie jest oficjalne nauczanie to nie mam obowiązku tego przestrzegać tak jak nie mam obowiązku jeść mięsa kiedy biskup miejsca zniesie post.
Przykłady stawania po stronie prawdy sama podałaś z życia. Z życia realnego, w którym człowiek ma obowiązek słuchać sumienia. Tu jest przerzucanie się argumentacją, nie poszukiwanie prawdy.
Tak myślisz? Gdyby nie dyskusje na forum pewnie posluchalabym proboszcza bo moje sumienie byloby slabo ukształtowane. Gdybym nie szukała prawd wiary w Kosciele poza tym co mówi proboszcz czy biskup, co jest żadne to byloby mi wszystko jedno. Warto przerzucać się argumentami bo argumenty są potrzebne w realnym życiu.
A tymczasem na Śląskim Uniwersytecie Medycznym wyrzucono z pracy wykładowcę, który na zajęciach przedstawił homoseksualizm jako odchylenie od normy. Czy ktoś zaprotestuje? Nie, lewacy podskakują z radości, a katolicy zajmują się kłóceniem między sobą.
Dziesiątą stronę staram się apelować o zjednoczenie sił i zachowanie jedności. W kwestii ŚUM włączyłem się w dyskusję na jednym z profili na FB, które nagłaśniały "winę" wykładowcy. Ale proporcja jest taka, że dwie osoby mnie popierają, a kilkadziesiąt jest w kontrze.
Gdyby to było marnowanie czasu, to nasi przeciwnicy by się w nie nie angażowali. Jest to taka sama forma przedstawiania punktu widzenia, jak każda inna. Jest wiele osób, które nie piszą, tylko czytają. Jeżeli przedstawisz dobre argumenty, to masz szansę je przekonać.
Ale jaki mamy dac argument lewiźnie na czyjeś antylgbt słowa skoro mamy lawendową zarazę na własnym podwórku? Może niech duchowieństwo sie wypowiada. Sosnowieckie może?
I znowu łup w Kościół. To zupełnie jak czytelnicy Gazety Wyborczej, którzy zawsze muszą podkreślić, że Polacy mordowali Żydów w Jedwabnem i w ogóle są współsprawcami Holocaustu. Taka ojkofobia katolicka.
Szlag tylko trafia jak wymaga sie od szeregowych obrony kraju, podczas gdy ich oficerowie nierzadko dezerterują, o czym wiedzą wszyscy łącznie z wrogiem.
Oczywiście mogłam być posluszna proboszczowi mojej parafii we Fryburgu i pokornie przyjąć że spowiedź w postaci testu:zaznacz x popelnione grzechy i ewentualnie dopisz swoje jest spowiedzią, zamiast szukać spowiednikow wśród kapłanów którzy spowiedź traktują jak sakrament. Mogłam też posłuchać proboszcza w temacie że pierwszokomunijne dzieci nie potrzebują spowiedzi bo nie grzeszą, zamiast szukać dla nich komunii indywidualnej w Bractwie św Piotra. Pewnie nie mialabym grzechu bo przecież byłabym. posluszna. Ale właśnie jest jeszcze sumienie, prawdy wiary. Edit. Kościół nie kończy się na własnej parafii ani na diecezji. Moim zdaniem posłuszeństwo nie polega na ślepym przyjmowaniu wszystkiego co biskup i papież powie, chyba że mowi ekskathedra. Nie neguję że Franciszek jest papieżem, nie neguję że mój obecny biskup jest biskupem i obydwaj mają prawo do dokonywania pewnych posunięć, ale póki to nie jest oficjalne nauczanie to nie mam obowiązku tego przestrzegać tak jak nie mam obowiązku jeść mięsa kiedy biskup miejsca zniesie post.
Tylko czy forma sakramentu spowiedzi jest nauczaniem nieomylnym, czy dyscyplinarnym? A nawet dyscyplinarnie: kwestia spowiedzi dzieci przed pierwszą komunią - obowiązek dotyczy grzechów ciężkich, co wymaga określonej świadomości i wolności działania, której dzieciom może po prostu brakować. Z innego powodu przede wszystkim prowadzimy je do spowiedzi - by właśnie tę świadomość, racjonalny namysł i wolność działania rozwijały.
Kierowanie się tylko nauczaniem ex cathedra jest niewystarczające.
Trochę to smutne, że środowisko promujące niegdyś chrześcijańską muzykę rockową, Litzę i Malejonka, popadło teraz w nastrój defetyzmu i zajmuje się szemraniem przeciw Ojcu Świętemu. Najwyraźniej oni się już zestarzeli, a Papież wciąż jest młody
Komentarz
I okazuje się, że najprościej dodać kilka sarkastycznych wpisów na forum wielodzietni.org. Zgadłem?
Maciek skąd wiesz że jedyną rzeczą , którą robi to piszę wpisy na forum? A nawet jeśli może to nie jest dla niej to co jest najłatwiejsze. Nie jest łatwo uznać że w kościele który się kocha, dzieje się coś złego i zacząć o tym mówić.
Zuzapola i inni pomimo że podzielam wasze obawy, to wycofałam się z dyskusji, internet jest takim narzędziem przy pomocy którego bardzo trudno kogoś przekonać do swoich racji.
Po drugie wszyscy piszecie na stronie ogólnodostępnej , i nie koniecznie wypływa dobro z dostarczania argumentów dla przeciwników kościoła, jak to katolicy się kłócą.
Nie pamiętam dokładnie cytatu ale św Ludwik De Monford powiedział że odmawiających różaniec Matka Boża uchroni przed herezją.
A więc odmawiajcie codziennie różaniec.
Nie wiem. Ja zajmuję się sprawami diecezji warszawsko-praskiej.
Oczywiście mogłam być posluszna proboszczowi mojej parafii we Fryburgu i pokornie przyjąć że spowiedź w postaci testu:zaznacz x popelnione grzechy i ewentualnie dopisz swoje jest spowiedzią, zamiast szukać spowiednikow wśród kapłanów którzy spowiedź traktują jak sakrament. Mogłam też posłuchać proboszcza w temacie że pierwszokomunijne dzieci nie potrzebują spowiedzi bo nie grzeszą, zamiast szukać dla nich komunii indywidualnej w Bractwie św Piotra. Pewnie nie mialabym grzechu bo przecież byłabym. posluszna. Ale właśnie jest jeszcze sumienie, prawdy wiary. Edit. Kościół nie kończy się na własnej parafii ani na diecezji. Moim zdaniem posłuszeństwo nie polega na ślepym przyjmowaniu wszystkiego co biskup i papież powie, chyba że mowi ekskathedra. Nie neguję że Franciszek jest papieżem, nie neguję że mój obecny biskup jest biskupem i obydwaj mają prawo do dokonywania pewnych posunięć, ale póki to nie jest oficjalne nauczanie to nie mam obowiązku tego przestrzegać tak jak nie mam obowiązku jeść mięsa kiedy biskup miejsca zniesie post.
Szlag tylko trafia jak wymaga sie od szeregowych obrony kraju, podczas gdy ich oficerowie nierzadko dezerterują, o czym wiedzą wszyscy łącznie z wrogiem.
https://ekai.pl/dyskusja-kosciol-na-krawedzi-mlodzi-potrzebuja-wiarygodnosci-swiadectwa-i-wspolnoty/
Konferencja o. Szustaka.
Kierowanie się tylko nauczaniem ex cathedra jest niewystarczające.
http://www.wydawnictwopaganini.pl/ojciec-augustyn-pelanowski/