O budowanie wspólnoty tam, gdzie jestesmy, np. w pracy, w biurze, w mieście. I nie chodzi o to w tym wszystkim, żebym całowała kogoś w spocone czoło tylko zeby „świecić” wśród ludzi. Pomagać, pocieszać, wprowadzać nadzieje, wyjść poza „dzień dobry”, a zainteresować sie rzeczywiście człowiekiem.
Ja mysle, ze w obie strony potrzeba wspólnoty: raz dla mnie, jak cos nie tak sie dzieje, zeby miec gdzie zadzwonic/ napisac/ poprosić o modlitwe, a nie samemu sie męczyć (zreszta czesto jak wypowiesz i doprecyzujemy problem, to on jakby robi sie mniejszy), a po drugie to trzeba budować więzi z ludźmi, zeby moc im przekazać Dobra Nowinę.
Mam teraz takich znajomych, na ktorych argumenty w dyskusjach z przykładnymi katolikami nie zadziałały, ale zwykle dzielenie sie codziennością, różne wzloty i upadki przezywane razem już tak.
Podaj mi argument, dlaczego mam w ogóle czytać analizę z zakresu prawa kanonicznego autorstwa dwudziestolatka, którego doświadczenie zawodowe ogranicza się do pracy w fabryce pudełek.
Z tym 99% bym sie kłóciła. Sama znam dwóch księży wykładowców (filozofia i historia średniowieczna), ale i reszta, zwłaszcza zakonnikow i zakonnic pracuje gdzies na etat. Sa wyjątki, wiadomo, ale z samych ofiar sie trudno utrzymac (mam znajomego ekonoma).
Podaj mi argument, dlaczego mam w ogóle czytać analizę z zakresu prawa kanonicznego autorstwa dwudziestolatka, którego doświadczenie zawodowe ogranicza się do pracy w fabryce pudełek.
Bo lepiej oceniac treść a nie autora. Jak Urban napiszę, że 2+2=4 a jakiś tam geniusz matematyczny, że 2.345 to przyznam rację temu pierwszemu.
Ciekawa jestem, czy to dopuszczalne? Dzisiaj byłam na mszy w parafii obok, duże reklamy lotto, jako podziękowanie za sponsorowanie wyjazdu ministrantów. Duże, w miejscu gdzie kończą się schodki od ołtarza, gdzie się kiedyś klekalo do komunii. Co prawda kościół duży i szeroki, nie było w tle ołtarza, ale dziwnie mi. Gdyby tak wszyscy sponsorzy kościoła chcieli swoje reklamy wstawić... W dodatku lotto to trochę jak reklama piwa, bo niektórzy ludzie uzależnieni...
Właśnie mąż mi mówił, że szkoda, że zdjęć nie zrobiłam... Nie wiem ile czasu to będą tam trzymać, mam nadzieję, że już wywalili. A taka fajna parafia, tyle się tam dzieje....
Podkreśla, że wspólnota nie jest sektą, lecz oficjalnie zarejestrowanym ruchem religijnym. To jeden z młodych kościołów protestanckich, związany z nurtem zielonoświątkowym. Przedstawicielka Kościoła podkreśla, że tego typu ruchy w wielu krajach stanowią znaczący element na mapie wyznaniowej. - Są tam powszechnie rozpoznawane i akceptowane na równi z tzw. kościołami historycznymi - dodaje Brzezińska. Przykłady to m.in w USA, Australia, Kanada, Wielka Brytania, Brazylia, Argentyna, Korea Płd.
Kiedy przy tym byl? Przecież NOM został wprowadzony później niż na SV II. @Gosia5 Kościół jest wspólnotą. Msza św jest ofiarą Chrystusa. Też byłam w Oazie i nie pociągnęło mnie tak jak Ciebie.
Msza św/Eucharystia/Pamiątka Wieczerzy Pańskiej.. - jest Paschą.
"Eucharystia to Pascha, czyli Przejście. Spożywać Ciało Chrystusa to przechodzić od śmierci do życia, to przekraczać "Morze Czerwone" ludzkiej ograniczoności, to zwyciężać grzech. W tym tkwi istota Eucharystii, nie w obrzędzie. Obrzęd jest tylko formą. Treścią jest owo Przejście."
Chyba nie sekta, jedna z wielu społeczności reformowanych protestantów. Mają autentyczną żarliwość wiary i to jest piękne, duchowo umacnia. Jednak uważam, że w Kk mamy całą pełnię Objawienia i w naszej duchowości jest głębia - jest uwielbienie, ale i mistycyzm. No i - mamy Eucharystię, najcenniejszy skarb, jaki Kościół przechował.
Podejrzenia Franciszka o chęć zmiany doktryny wysuwane są częstokroć po to, aby wykreować nowe podziały i napięcia w Kościele. Prowadzić to ma do wyhamowania tego apostolskiego dynamizmu, o który apelował Jan Paweł II. Tymczasem gdy spojrzymy na ważne autorytety w dzisiejszym Kościele – myślę o papieżu Benedykcie, ale także o kard. Robercie Sarahu – widzę, że wyrażając swoje zatroskanie o Kościół, zawsze deklarują wielkie zaufanie do Urzędu Piotrowego, który dziś pełni papież Franciszek. Głęboko wierzą, że jego działalność pozostaje pod głęboką asystencją Ducha Świętego. Ja podzielam tę wiarę (arcybiskup Jędraszewski).
No tak, właśnie wyrzucono mnie z grupy na FB dla katolewicy za obronę abpa Jędraszewskiego. Jak widać, biskup równo obrywa od lewaków i tradycjonalistów.
Komentarz
Nie, to obulus petri, bardzo stare to jest
Nie ma to nic do rzeczy. Jakoś 99% księży nie skalało swych świętych dłoni pracą, a jednak ich słuchamy.
https://wiadomosci.wp.pl/nigdy-nie-widzieliscie-takiego-nabozenstwa-warszawska-pastor-pokazala-boze-tsunami-6473321643571329a
ale ja chyba nie jestem w stanie obejrzec do konca ..ich ducha ..
Msza św/Eucharystia/Pamiątka Wieczerzy Pańskiej.. - jest Paschą.
Polecam też publikację:
Mają autentyczną żarliwość wiary i to jest piękne, duchowo umacnia.
Jednak uważam, że w Kk mamy całą pełnię Objawienia i w naszej duchowości jest głębia - jest uwielbienie, ale i mistycyzm. No i - mamy Eucharystię, najcenniejszy skarb, jaki Kościół przechował.
---
Zupełnie jak Aztekowie.