KPK i Redemptionis Sacramentym jasno mowią o tym co jest zwyczajnym miejscem sprawowania Mszy. Ze biskupi wyrażają na to zgodę, tzn że nie wiedzą do czego KK ich zobowiazuje swoim nauczaniem.
Małe wspólnoty mają zezwolenie Kościoła urzędowego na pewne odstępstwa od ogólnych zasad. Statut Neo wyraźnie wymienia, to co jest na Drodze dozwolone.
Moim zdaniem dobrym owocem DN jest stworzenie pewnego rodzaju Christianitas istniejącej na całym świecie i liczącej 2,5 miliona osób, w której wierni angażują się w życie Kościoła, gdzie rodziny są płodne w dzieci i gdzie jest dużo powołań kapłańskich. Co jest w tym najbardziej zdumiewającego, "materiałem ludzkim" są zupełnie przypadkowi ludzie, często pokłóceni wcześniej z Kościołem, którzy przychodzą na katechezy. Kiko znalazł sposób, jak tych wyrzutków sprowadzić z powrotem i uczynić z nich waleczną gwardię Jezusa Chrystusa.
W przybliżaniu ludzi do Jezusa Chrystusa. Czlowiek spotyka go w swoim życiu. Pan Bóg wiele rzeczy oświetla, wyciąga ludzi z ich ciemności, grzechów. To chyba się nazywa nawrócenie.
Sluchanie Słowa Bożego przez lata zaczyna człowieka zmieniać.
Ja tam znajduję to we wspólnym czytaniu Biblii w domu. Dzieci mają też tradziuchy. Raczej się nie ograniczają w płodności. Msza św nie jest dla ludzi tylko dla Boga. Ryt i liturgia jest ważna.
Bo wiecie teraz to dużo ludzi jest bardziej we wspólnocie niż realnie w kościele katolickim Jeżeli np. neonom wystarczy salka to rzeczywiście można pozamykać koscioly, olać biskupów, papież to w sumie wszystko jedno ..
A wspólnota to nie kościół? Wspolnota Drogi neokatechumenalnej jak najbardziej jest częścią kościoła katolickiego. Zamierzeniem jest bycie w mniejszej wspólnocie, gdzie ludzie się poznają, wspierają się w życiu duchowym. W wielkim i anonimowym zgromadzeniu nie jest możliwe dawanie świadectwa na cotygodniowej mszy św. Po Soborze trochę zmieniło się podejście do Sacrum i profanum. Kiedyś uważało się ze jest jedno miejsce święte gdzie można sprawować liturgie. Gdzie ludzie nie mogli wejść. Tylko kapłan. Teraz wiemy, ze Chrystus jest wszędzie. Ze to my jesteśmy tą świątynią w której chce być Chrystus. O zgrozo- na pielgrzymkach są Msze na łąkach i polach. My mamy w salach bo są pewne znaki podczas mszy które w tradycyjnie zbudowanych kościołach nie byłyby widoczne.
@asiao i teraz to dużo ludzi jest ale poza kościołem.
Mi są wspólnoty jakby obojętne bo nie mam z nimi nic wspólnego. Zastanawia mnie tylko,że nie walczy się tak zawzięcie o Kościół jako taki tylko o wspólnotę.
Ania to z tym mężem to bezsensu bo nie wiesz w jakim on jest teraz miejscu. Nie rozmawiamy o tym na bieżąco. Nie wiem wogole po co personalne wycieczki jak rozmawiamy o zjawisku
@asiao, mylisz dwie rzeczy - formę i posłuszeństwo. Na formę sprawowania eucharystii w ten sposób mamy zgodę a biskupów nikt nie olewa, Ojca świętego tym bardziej. Trudno znaleźć w kościele grupę mniej narzekającą na biskupów i kochającą papieża, deklarującą posłuszeństwo hierarchii.
I to nie dlatego, że hierarchia lokalna nam klaszcze, zapewniam Cię
Każda decyzja o katechezach, etapach w parafiach jest konsultowana z biskupem. Biskup dostaje corocznie sprawozdanie z działalności Drogi w diecezji.
Każdą większą eucharystię, np. na zakończenie roku ewangelizacji, kiedy zjeżdżają się bracia z całej diecezji, mamy w katedrze. Uroczystą eucharystię na Niedzielę Palmową też. Eucharystię z biskupem też. Ale nie dlatego, żeby biskup nie chciał do nas do salki przyjść, bo przychodził na spotkania pod koniec katechez, nieraz dla 3-4 osób, którym uroczyście wręczał Pismo Święte i im błogosławił, ale dlatego, że nas po prostu było wszystkich razem za dużo na salkę.
Eucharystie wspólnoty mamy w salce, bo jest nas mało i istotne są znaki, o które trudno w kościele parafialnym. Ale w San Sebastian na przykład eucharystie wspólnoty są w kościele parafialnym, bo jest urządzony już w taki sposób, jaki jest nam potrzebny - ławki dookoła ołtarza z trzech stron, na szczycie ołtarza tron prezbitera.
Udział we wspólnocie neo nie jest do zbawienia potrzebny Może lepiej jakby ludzie nawracali się na kościół katolicki jako taki ?
Jestem w Kościele Katolickim, każda ze wspólnot jest, i wszystkie ruchy też. Te, które są zatwierdzone przez Kościół. Neo, Oaza, Mamre, RŚŻ to tylko formy.
Do zbawienia jest mi potrzebna łaska - a ona do mnie przyszła właśnie w formacji Drogi. I co zrobisz? Nic nie zrobisz
Mogłam to przyjąć lub odrzucić. Nigdy wcześniej nie usłyszałam w kościele, że Pan Bóg mnie kocha, że jestem dla Niego ważna, że moje miejsce jest w Kościele. Całe życie słyszałam tylko, że mam się poprawić, zmienić, postarać, pracować nad sobą.
Pewnie gdyby ktoś w parafii powiedział mi Dobrą Nowinę, to bym nie szukała żadnej wspólnoty. Ale mi nikt nie powiedział.
Przepraszam @asiao poniosło mnie bo zabolało czepialstwo. A wiem ze wiele ludzi doświadczyło dzięki wspólnocie Zmartwychwstania Jezusa we własnym życiu.
Jak można się nawrócić na kościół katolicki jako taki? Jak DN jest częścią kościoła katolickiego. Jak mają się nawrócić ludzie, którzy nie chodzą do kościoła i nie mają z nim nic wspólnego?
Całe życie słyszałam tylko, że mam się poprawić, zmienić, postarać, pracować nad sobą. ____________________________________ Przecież ostatecznie na to samo wychodzi.
a ludzie, którzy są w KK a nie są w żadnej ze wspólnot? jakie jest ich umiejscowienie? sa lepsi, gorsi czy tacy sami? czy Kościól złożony ze wspólnot jest Powszechnym, czy nie?
Komentarz
Statut Neo wyraźnie wymienia, to co jest na Drodze dozwolone.
http://dobrypasterz.waw.pl/images/duszpasterstwa/droga-neokatechumenalna/statut.pdf
https://prnt.sc/qzr7t9
https://prnt.sc/qzr8bd
Moim zdaniem dobrym owocem DN jest stworzenie pewnego rodzaju Christianitas istniejącej na całym świecie i liczącej 2,5 miliona osób, w której wierni angażują się w życie Kościoła, gdzie rodziny są płodne w dzieci i gdzie jest dużo powołań kapłańskich. Co jest w tym najbardziej zdumiewającego, "materiałem ludzkim" są zupełnie przypadkowi ludzie, często pokłóceni wcześniej z Kościołem, którzy przychodzą na katechezy. Kiko znalazł sposób, jak tych wyrzutków sprowadzić z powrotem i uczynić z nich waleczną gwardię Jezusa Chrystusa.
Czlowiek spotyka go w swoim życiu. Pan Bóg wiele rzeczy oświetla, wyciąga ludzi z ich ciemności, grzechów.
To chyba się nazywa nawrócenie.
Sluchanie Słowa Bożego przez lata zaczyna człowieka zmieniać.
Jeżeli np. neonom wystarczy salka to rzeczywiście można pozamykać koscioly, olać biskupów, papież to w sumie wszystko jedno ..
A wspólnota to nie kościół?
Wspolnota Drogi neokatechumenalnej jak najbardziej jest częścią kościoła katolickiego.
Zamierzeniem jest bycie w mniejszej wspólnocie, gdzie ludzie się poznają, wspierają się w życiu duchowym. W wielkim i anonimowym zgromadzeniu nie jest możliwe dawanie świadectwa na cotygodniowej mszy św.
Po Soborze trochę zmieniło się podejście do Sacrum i profanum. Kiedyś uważało się ze jest jedno miejsce święte gdzie można sprawować liturgie. Gdzie ludzie nie mogli wejść. Tylko kapłan. Teraz wiemy, ze Chrystus jest wszędzie. Ze to my jesteśmy tą świątynią w której chce być Chrystus.
O zgrozo- na pielgrzymkach są Msze na łąkach i polach. My mamy w salach bo są pewne znaki podczas mszy które w tradycyjnie zbudowanych kościołach nie byłyby widoczne.
@asiao i teraz to dużo ludzi jest ale poza kościołem.
Cisnie mi się żeby napisać, ze Papież to chyba wszystko jedno ale dla Twojego męża? My uznajemy zwierzchność Papieża.
Zastanawia mnie tylko,że nie walczy się tak zawzięcie o Kościół jako taki tylko o wspólnotę.
Może lepiej jakby ludzie nawracali się na kościół katolicki jako taki ?
Tu i tak większość neoni więc słowa są zbędne
Jak można się nawrócić na kościół katolicki jako taki? Jak DN jest częścią kościoła katolickiego.
Jak mają się nawrócić ludzie, którzy nie chodzą do kościoła i nie mają z nim nic wspólnego?
Nie musisz odpowiadać
____________________________________
Przecież ostatecznie na to samo wychodzi.
jakie jest ich umiejscowienie?
sa lepsi, gorsi czy tacy sami?
czy Kościól złożony ze wspólnot jest Powszechnym, czy nie?
@Agnicha
@Ojejuju
@Cart&Pud
Dlaczego akurat DN wybralyscie?
Jak długo jesteście w tej formacji?
Co Wam daje?
Nie musicie odpowiadać, jeśli nie chcecie.