Pewnie nie będzie w tym roku Triduum Paschalnego dla wiernych, opracowujecie plan B?
Tak mi się skojarzyo z tym "planem B":
Na ostatniej katechezie przed Wielkim Postem czytany był list od misjonarzy świeckich z Wuhan. Pisali, jak w dobie epidemii (jeszcze nie było pandemii wtedy) wygląda ich życie. I pisali, że reżim nie zelżał, że nie mogą celebrować Mszy św. jawnie, że nie mogą pisać o Bogu, ani o Jezusie, ani o Kościele, czy Matce Boskiej. O Maryi piszą "Mama", o Eucharystii "kolacja" a Bogu mówią "B" .
Mnie szczególnie porusza to, kiedy Izraelici siedzieli w domach, gdy przechodził Anioł Śmierci.
Tak w kontekście Paschy - w tym roku Paschę będziemy obchodzić jak prawdziwi Izraelici - w domach, każdy w swojej rodzinie. Dla mnie szczególnie cenne, bo będą z nami dwaj synowie, którzy od kilku lat na Paschę ani do kościoła z nami nie chodzą. Cierpię z tego powodu bardzo, ale widać Pan Bóg ma też pomysł dla takich, jak oni - Pascha przychodzi do nich. Nie uciekną
Wreszcie przyda się Haggada Paschalna, te wszystkie opowieści o dobroci Boga, który przychodzi do człowieka...
Swoją drogą domowa liturgia paschalna to będzie coś niezwykłego. Właśnie sobie uświadomiłem, że możemy ją sami odprawić. I nawet zaśpiewać wielkanocne pieśni dominikańskie w czterogłosie. Fajnie mieć rodzinę wielodzietną
Kościół się boi - tak to widzę. Bardziej niż świat - niż ekspedientki, klienci, policjanci. Niż my.
Jesteśmy i będziemy posluszni. Plan B to nie problem. Mam w domu 3 ministrantów - w tym jednego od lat zajmującego się liturgią Triduum. Dzieci chowane w kościele. Jesteśmy domowym kościołem - bardzo to czuje W tych dniach.
Ale Jezus zmartwychwstały zamknięty w pustym kościele w tabernakulum. Zwyciezca śmierci.
Smutne.
Nawet mszy pogrzebowej proboszcz sąsiedniej parafii odmówił. Wczoraj rozmawiałam z krewnym zmarłego nie potrafiacego zrozumieć tej decyzji. W kolejce do Biedronki, oczywiście. Z zachowaniem bezpiecznego dystansu;)
Kościół o krok do przodu od świata. W leku.
A chodzi o to, by przejść z życia do życia. Pisałam o tym w ostatnim felietonie WNR, zanim się wszystko zaczelo. Z życia do życia. Bez lęku.
Ciekawe, że mamy dwie frakcje. Jedna tych... zatroskanych, druga tych radujących się tym, co mają.
Dla mnie brak Eucharystii to ogromna strata i po prostu chciałabym, by nie odbierano mi prawa do przeżywania mojej osobistej "żałoby". Nie mam ochoty udawać, że mnie to nie rusza. Nie jest mi źle w domu, widzę dużo jasnych stron tej sytuacji, ale potrzebuję czasu, żeby przejść przez ten żal i rozczarowanie, smutek i tęsknotę.
Jak kobieta straci dziecko to też nie mówi się jej, spoko, masz dla kogo żyć, masz jeszcze dwoje w domu. Niby jest to jakieś pocieszenie w tej sytuacji, ale takie słowa są nie na miejscu i nie pomagają. Znacznie bardziej pomaga: rozumiem twój ból, współczuję.
W naszej diecezji nikt kościołów nie zamyka, wręcz księża zachęcają do odwiedzania, arcybiskup (Gądecki) zaleca, żeby stwarzać maksimum takich możliwości - czyli kościoły mają być cały dzień otwarte, że ma być organizowana adoracja Najświętszego Sakramentu. Oczywiście są prośby,aby nie przekraczać dopuszczalnej ilości osób w kościele. Księża szukają możliwości bezpiecznego spowiadania, podają swoje numery telefonu, proszą usilnie o nieodkładanie spowiedzi, o umawianie się, organizują spowiedź w samochodach, w zakrystiach, zamkniętych kaplicach. Organizują możliwość przyjęcia Komunii Świętej poza Mszą Świętą. Arcybiskup prosi o organizowanie transmisji przez media społecznościowe Mszy, nabożeństw, wieczornego różańca, by pozostała łączność z parafianami, by nie byli sami. W mojej parafii mamy nagrane rozważania Drogi Krzyżowej dla dzieci, przygotowane przez proboszcza (który notabene raczkuje w takich sprawach), nagrywa rozważania niedzielne, takie jego Słowo dla Parafian. I to jest dla mnie piękne! Że duszpasterze nie zostawiają swych owiec, tylko starają się dotrzeć do nich wszelkimi możliwymi kanałami.
@matuleczka a może łączyć się prosto z Watykanem? Nasz proboszcz transmituje msze, ale my stwierdziliśmy, że jak już jesteśmy postawieni w takiej sytuacji, to się będziemy łączyć bezpośrednio z Papieżem. Na stronie Vatican News jest zawsze transmisja na żywo w różnych wersjach językowych:
Mnie szczególnie porusza to, kiedy Izraelici siedzieli w domach, gdy przechodził Anioł Śmierci.
Tak w kontekście Paschy - w tym roku Paschę będziemy obchodzić jak prawdziwi Izraelici - w domach, każdy w swojej rodzinie. Dla mnie szczególnie cenne, bo będą z nami dwaj synowie, którzy od kilku lat na Paschę ani do kościoła z nami nie chodzą. Cierpię z tego powodu bardzo, ale widać Pan Bóg ma też pomysł dla takich, jak oni - Pascha przychodzi do nich. Nie uciekną
Wreszcie przyda się Haggada Paschalna, te wszystkie opowieści o dobroci Boga, który przychodzi do człowieka...
I opowiadanie o dzieciach mądrych i głupich
U nas łatwiej zawlec nastolatki na czuwanie w kaplicy niz zasadzic je przy wspolnym stole. Z posilkami jest klopot zazwyczaj sie któreś na kogos obraza i idzie do siebie.
@E.milia @Joanna@Aneczka08 łączę się w bólu, rozumiem ten smutek. Staram się przyjmować to wszystko spokojnie i grzecznie słucham spowiednika i proboszcza. na razie trzeba przeczekać. Ale smutek i niepokój jest.
Maciek nie do końca rozumiem , piszesz żeby zostać w domu o wartości , przeżywaniu online Mszy Świętej a jednocześnie na FB pisałeś w prezencie od Matki Bożej uczestniczyłeś we Mszy Świętej ..... No to jak to jest????
Tak, biorę to, co daje mi Kościół. Tego dnia Msza biskupa Rysia była wieczorem, dlatego spróbowaliśmy dostać się na normalną. Miało się nie udać, a się udało.
Komentarz
Odnośnie komunii pierwszej. Przy czym już rozumiane bez gości i imprezy.
https://niezbednik.niedziela.pl/dzien/2020-03-27 sprawdzić tu można prawie wszystko
https://www.brewiarz.pl/iii_20/2703/jutrznia.php3 gotowe teksty brewiarza na każdy dzień
Drogę Krzyżową wolno odprawić samemu posługując się dowolnymi rozważaniami lub własnymi
Wiele innych modlitw i lektury duchowej mamy.
Teoria, że kapłani szkodzą nam najbardziej jest tragikomiczna.
Żeby nam mówić, co mamy zrobić, ale się zbawić. "Kościoła słuchać w każdy czas i w świętej wytrwać wierze."
Słuchać. Jak mówi, żeby przyjść na Mszę św. to przyjść, a jak powie, żeby zostać w domu, to zostać.
ja się podpisuję pod wszystkimi Twoimi postami...
Bardziej niż świat - niż ekspedientki, klienci, policjanci. Niż my.
Jesteśmy i będziemy posluszni.
Plan B to nie problem.
Mam w domu 3 ministrantów - w tym jednego od lat zajmującego się liturgią Triduum. Dzieci chowane w kościele. Jesteśmy domowym kościołem - bardzo to czuje W tych dniach.
Ale Jezus zmartwychwstały zamknięty w pustym kościele w tabernakulum. Zwyciezca śmierci.
Smutne.
Nawet mszy pogrzebowej proboszcz sąsiedniej parafii odmówił. Wczoraj rozmawiałam z krewnym zmarłego nie potrafiacego zrozumieć tej decyzji. W kolejce do Biedronki, oczywiście. Z zachowaniem bezpiecznego dystansu;)
Kościół o krok do przodu od świata. W leku.
A chodzi o to, by przejść z życia do życia. Pisałam o tym w ostatnim felietonie WNR, zanim się wszystko zaczelo.
Z życia do życia.
Bez lęku.
Czy Kościół zapomniał o służbie? Takie pytania sobie zadaję.
Jak kobieta straci dziecko to też nie mówi się jej, spoko, masz dla kogo żyć, masz jeszcze dwoje w domu. Niby jest to jakieś pocieszenie w tej sytuacji, ale takie słowa są nie na miejscu i nie pomagają. Znacznie bardziej pomaga: rozumiem twój ból, współczuję.
Każdy może mieć wspólnotę. Nawet grupa z forum może codziennie spotykać się na jakimś komunikatorze dźwiękowym na wspólnej modlitwie.
U nas prawie i W diecezji bielsko- żywieckiej.