Ludziom spowszedniał chleb eucharystyczny Cuda eucharystyczne nic nie dały Uwaga teraz: Mamy co? Mamy Wielki Post Czy Jezus w czasie 40 dni postu jadł? Odczytujcie znaki zamiast się buntować
Jeśli obecna sytuacja to faktycznie odpowiedź Pana Boga na spowszednienue chleba eucharystycznego to jest to raczej kara a nie żaden post. Idea postu jest zupełnie inna! Pościsz sobie w ten sposób, że przez trzy dni nie spotykasz się z żoną? Wyobrażasz sobie z własnej woli powiedzieć Bogu, że w ramach postu przez trzy tygodnie nie będziesz przystępować do komunii? Nam sakramenty zostały odebrane. Może i za karę.
Bardzo się utożsamiam @Aneczka08 z tym wpisem który udostępniłaś
Ciekawe ujęcie tematu. I w sumie po zastanowieniu chyba rozumiem te wszystkie nierozumiane powszechnie grupy. Smutny tekst.
Tylko jedna grupa mnie uderza: "Że są tacy staruszkowie, którzy woleliby się zarazić i umrzeć niż przestać chodzić do kościoła?" Tego nie rozumiem. I nie potrafię jakkolwiek uszanować. Nie rozumien narażania innych ludzi, którzy woleliby jeszcze pożyć. A każdy zarażony - staruszek czy młody - potencjalnie zaraża co najmniej jedną osobę. A ta kolejną, ona kolejną. I tak dalej. Nie rozumiem, że komuś te konsekwencje mogą być obojętne i że oczekiwałby zrozumienia dla takiego myślenia.
@OlaOdPawla, np. św. Jan od Krzyża zalecał swoim penitentkom karmelitankom post od przyjmowania Komunii Świętej. By odczuły tęsknotę i oderwały się od swojego "chcę i muszę". Jest doktorem kościoła.
Większość ludzi w moim otoczeniu i tak chodziła z przymusu, nabożeństwa to tylko dzieci komunijne i niecałe 10 innych osób na Kościół. Może jednak ktoś zrozumie, że to cenne.
@OlaOdPawla, np. św. Jan od Krzyża zalecał swoim penitentkom karmelitankom post od przyjmowania Komunii Świętej. By odczuły tęsknotę i oderwały się od swojego "chcę i muszę". Jest doktorem kościoła.
Pamiętajcie że kiedyś komunię przyjmowano raz w roku
Wyszłam dziś z domu i chciałam trochę pospacerować słuchając takiego miniwykładu, gdy tylko się skończył weszłam do kościoła by się pomodlić - o jakiejś takiej przypadkowej godzinie, typu 16:05.
Wchodzę a tu ksiądz akurat wyspowiadał jakiegoś dziadka i przygotowuje się by dać mu Komunię! I ja też się załapałam
@OlaOdPawla, np. św. Jan od Krzyża zalecał swoim penitentkom karmelitankom post od przyjmowania Komunii Świętej. By odczuły tęsknotę i oderwały się od swojego "chcę i muszę". Jest doktorem kościoła.
I jak to się ma do obecnej sytuacji? Ktoś miał teraz taką motywację ograniczając ludziom dostęp?
Ano tak, że brak jakiegoś dobra nie jest zły z definicji. Także czasowy, niezwiązany z grzechem brak dostępu do Eucharystii.
Nie śmiem twierdzić jaką motywację ma Pan, dopuszczając na świat epidemię. Wiem tylko, że zło nie wychodzi z Jego rąk i nic Mu się nie wymyka. Mogę więc brak Eucharystii przeżyć we wkurzeniu, że nie dostaję czego chcę, a mogę też przyjąć je w pokorze, zaufaniu i oczekiwaniu na dobro, które z tego braku w końcu wykiełkuje.
W Krakowie sporo kościołów zamkniętych, do odwołania. A u oo. Karmelitów - kwarantanna wszystkich zakonników, bo ktoś z pracowników jest podejrzany o koronę, a wszyscy się z nim spotykali. Ale kościół otwarty - można przyjść przed Najświętszy Sakrament. Byłam sama, bo Msza, w kościele obok, nie odbyła się.
Właśnie czytam na fb wpis dziewczyny, że dwóch księży odmówiło, żeby w najbliższym czasie ochrzcić jej dziecko (5osób). Czyjaś odpowiedź: Półtora tygodnia temu proboszcz udzielił Chrztu mojemu Chrzesniakowi, ale powiedział, że dużo ryzykuje i może narazić się biskupowi.
Właśnie przeczytałam, że kiedy w 1575 roku dżuma nawiedziła Mediolan, jego biskup, św.Karol Boromeusz, pozamykał kościoły, ale zbudował ołtarze na zewnątrz, aby ludzie mogli adorować Najświętszy Sakrament z okien.
Wyszłam dziś z domu i chciałam trochę pospacerować słuchając takiego miniwykładu, gdy tylko się skończył weszłam do kościoła by się pomodlić - o jakiejś takiej przypadkowej godzinie, typu 16:05.
Wchodzę a tu ksiądz akurat wyspowiadał jakiegoś dziadka i przygotowuje się by dać mu Komunię! I ja też się załapałam
Też poszłam, tak po prostu i u nas zastępczy organista ćwiczył. Wchodzę do pustego kościoła, a tam z góry "Otrzyjcie już łzy płaczący..." Dopiero się poryczałam
> dwóch księży odmówiło, żeby w najbliższym czasie ochrzcić jej dziecko
Może musi chwilę zaczekać? Normalnie też nie zawsze udaje się umówić na Chrzest św. z marszu.
I taka moja ogólna refleksja. Poczytajcie swoje wpisy, przepełnione goryczą i rozczarowaniem, że księża i biskupi nie zadbali o Was jak należy. Za chwilę ci sami księża i biskupi zaczną chorować i umierać, jak we Włoszech. Czy pomodlicie się wtedy za nich, czy raczej pomyślicie: "dobrze im tak". Myślę, że o to właśnie chodzi złemu i dlatego podpuszcza Was, aby Waszą pobożność i dobre intencje skierować przeciwko duszpasterzom.
Naprawdę myślisz Maćku, że nie pomodlimy się za umierających księży???? Ja modlę się codziennie i to nie tylko za umierających.... Inna rzecz, co piszą niektórzy internauci w sieci, jednak prawdę mówiąc, nie sądzę, aby ktokolwiek spragniony sakramentow stwierdzil, że dobrze im tak... Normalnie czytam i nie wierzę, że Ty to piszesz..
Przeczytałam wczoraj uważnie komunikat biskupa opolskiego. Zupelnie nie rozumiem, dlaczego u nas zabroniono nawet jednoosobowych procesji kapłana z najświętszym sakramentem...
Może dlatego, że nie są w stanie zapewnić, że nikt nie przyjdzie? Nie chcą przeganiać ludzi spod kościoła, dopuszczać do gorszących sytuacji, narażać ich na kontakt z wirusem i policją?
Narawdę sądzicie, że hierarchia winna iść na wojnę z władzą świecką? Która jak mało która w Europie i w Polsce jest przyjazna Kościołowi? Kolejny konflikt społeczny nam potrzebny?
Komentarz
Bardzo się utożsamiam @Aneczka08 z tym wpisem który udostępniłaś
Tylko jedna grupa mnie uderza: "Że są tacy staruszkowie, którzy woleliby się zarazić i umrzeć niż przestać chodzić do kościoła?" Tego nie rozumiem. I nie potrafię jakkolwiek uszanować. Nie rozumien narażania innych ludzi, którzy woleliby jeszcze pożyć. A każdy zarażony - staruszek czy młody - potencjalnie zaraża co najmniej jedną osobę. A ta kolejną, ona kolejną. I tak dalej. Nie rozumiem, że komuś te konsekwencje mogą być obojętne i że oczekiwałby zrozumienia dla takiego myślenia.
Wchodzę a tu ksiądz akurat wyspowiadał jakiegoś dziadka i przygotowuje się by dać mu Komunię! I ja też się załapałam
A u oo. Karmelitów - kwarantanna wszystkich zakonników, bo ktoś z pracowników jest podejrzany o koronę, a wszyscy się z nim spotykali. Ale kościół otwarty - można przyjść przed Najświętszy Sakrament. Byłam sama, bo Msza, w kościele obok, nie odbyła się.
Za oo. Karmelitów z Krakowa +++
Może musi chwilę zaczekać? Normalnie też nie zawsze udaje się umówić na Chrzest św. z marszu.
I taka moja ogólna refleksja. Poczytajcie swoje wpisy, przepełnione goryczą i rozczarowaniem, że księża i biskupi nie zadbali o Was jak należy. Za chwilę ci sami księża i biskupi zaczną chorować i umierać, jak we Włoszech. Czy pomodlicie się wtedy za nich, czy raczej pomyślicie: "dobrze im tak". Myślę, że o to właśnie chodzi złemu i dlatego podpuszcza Was, aby Waszą pobożność i dobre intencje skierować przeciwko duszpasterzom.
Mam nadzieję, że się pomodlicie. Ale wzbudzanie w sobie niechęci do duchowieństwa z powodu niedostępności sakramentów buduje przeciwną postawę.
Wchodzę wczoraj koło 18stej, cztery osoby świeckie klęczą, piąty z przodu proboszcz.
Suplikację sobie wierni sami postanowili śpiewać po odmówionym wcześniej różańcu. Nikt im nie przeszkadzał.
Pewność mam, że gdybym poprosiła o spowiedź, nie odmówiono by mi.
Trudności są, dostęp do sakramentów jest, jak ktoś się stara znaleźć.