Bardzo się boję i się modlę. Myślę że starsi księża powinni być odizolowani. Ale ryzyko młodszych przy udzielaniu komunii po mszy jest w zasadzie zerowe w porównaniu z pracownikami zakładów, fabryk i magazynów, kierowcami, lekarzami itd
Jak na parafii można izolować księży starszych od młodszych? Konkrety proszę.
Dominikanie w Rzeszowie, od początku wprowadzonych przez rząd ograniczeń - wtedy jeszcze do max 50 osób, nie odprawiali mszy dla wiernych, tylko w kaplicy w klasztorze dla współbraci.
Przecież księża nadal będą chodzić z komunią do osób starszych i chorych, czy wręcz umierających... Mój proboszcz na pewno. Akurat on może równie dobrze zarazić się w czasie takich sytuacji, co w czasie mszy..
U nas dziś odpust. Mieliśmy chrzcić syna. Ja jestem z tych, którzy stawiają na wartość duchową posłuszeństwa, nawet jeśli zakładam spisek albo głupotę przełożonych.
Przeczytałam wczoraj uważnie komunikat biskupa opolskiego. Zupelnie nie rozumiem, dlaczego u nas zabroniono nawet jednoosobowych procesji kapłana z najświętszym sakramentem...
Przecież księża nadal będą chodzić z komunią do osób starszych i chorych, czy wręcz umierających... Mój proboszcz na pewno. Akurat on może równie dobrze zarazić się w czasie takich sytuacji, co w czasie mszy..
Być może będzie w tej sytuacji absolucja generalna:
Ewap, wiem - dominikanie w całej Polsce zawiesili publiczne nabożeństwa przy pierwszych ograniczeniach. Bo chyba mieli podejrzenie korony u niektórych, a oni się kontaktują często i jeżdżą między klasztorami. No i zobaczcie - ile osób zaraziliby ci z Rzeszowa, zupełnie nieświadomie, nie mając objawów? To nie jest tchórzostwo, tylko trzeźwe podejście.
Przecież księża nadal będą chodzić z komunią do osób starszych i chorych, czy wręcz umierających... Mój proboszcz na pewno. Akurat on może równie dobrze zarazić się w czasie takich sytuacji, co w czasie mszy..
I tu się mylisz w diecezji tarnowskiej jest już zakaz wchodzenia do chorych chyba że w niebezpieczeństwie śmierci.zaś do tych z korona wirusem zasadniczo Mają zakaz chodzenia w ogóle ewentualnie w tych strojach jedynie w niebezpieczeństwie śmierci....
Jeszcze tu wkleję pod rozwagę odnośnie naszej troski o księży fragment tekstu pewnego zakonnika, bardzo trafnie pisze:
może też być
tak, że przez to, że Ty „nabędziesz wirusy” i będziesz mieć kontakt z kimś
innym (osoba starsza, osoba o obniżonej odporności organizmu, itp.) – ta inna
osoba ciężko to odchoruje, a być może nawet umrze. Mało tego, może się zdarzyć,
że o śmierci tej osoby nie będziesz nawet wiedzieć… I nigdy nie dowiesz się do
końca swego życia tu na ziemi (dowiesz się później); ale to Ty ponosisz
odpowiedzialność za jej śmierć… Chcesz tego?
Dziś Bóg zaprasza nas do szczególnej praktyki miłości – bardzo
uważnej troski o zdrowie i życie drugiego człowieka. Brak tej troski – to grzech
obojętności względem potrzeb i cierpień ludzkich (etycznie: w tej sytuacji jaką
mamy w Polsce - czyn wielce niegodziwy).
"Bardzo przykro czytać coś takiego, szczególnie pisane przez Ciebie"
Ktoś musiał to powiedzieć na głos. Kościół to nie McDonalds, gdzie płacisz i wymagasz. Skoro takie są są zarządzenia władz państwowych i hierarchia się im podporządkowuje, to my też mamy robić co do nas należy. Szemranie podrywa zaufanie do władz Kościoła i pochodzi od złego ducha. A jeżeli komuś się nudzi, to zapraszam do akcji szycia bawełnianych maseczek dla szpitali i domów opieki.
Nie podoba się komuś kościół, to sobie wybierasz wedle życzenia np. jakiś ultrakonserwatywny albo wyświęcający gejów. "Duchowni" starają się o reklamę, o show, atrakcyjną formę, konkurują ofertą.
U nas (Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Duczkach) dziś o 7:00, o 10:00 i o 18:00 po trzy Msze odprawiane w różnych miejscach (dwie kaplice i kościół). Służyłem do jednej z nich, by móc uczestniczyć razem z dwójką starszych dzieci. Poza tym codziennie od 17 do 17:50 spowiedź w kaplicy (wchodzi się pojedynczo), Msze z ograniczeniem co do liczby wiernych (dwie w dni powszednie, sześć w niedzielę), adoracja Najświętszego Sakramentu od 7:30 do 17, Komunia Święta poza Mszą dla tych, którzy nie znajdą się w małej grupie wiernych w niedzielę od 13 do 15.
A może Pan Bóg w tej sytuacji przypomina nam, że Komunia Święta nie jest czymś, co się nam tak po prostu należy? Nawet gdy nie mamy grzechu ciężkiego.Tak łatwo w zwykłych czasach traktować ją jak naturalną część dnia czy tygodnia. Dziś zaczynamy w nowy sposób doświadczać (bo wiedzieć, to przecież wiemy), że eucharystyczna obecność Chrystusa jest zupełnie nieoczywista, jak wielką jest łaską i darem. To ważna nauka.
Można pościć i narzekać na głód, być nieprzyjemnym w sowim głodzie. Można pościć w radości i nadziei, w ukryciu serca, bez roszczeń i żądań. Z wiarą, że Ojciec da nam jeść.
Bogu nic się nie wymyka i to też Mu się nie wymknęło.
@Polly ładnie napisałaś. Tak się staram to widzieć również. Ufam, że jak się pości eucharystycznie, to się nie chudnie duchowo, jak się chudnie fizycznie na zwykłym poście
Ludziom spowszedniał chleb eucharystyczny Cuda eucharystyczne nic nie dały Uwaga teraz: Mamy co? Mamy Wielki Post Czy Jezus w czasie 40 dni postu jadł? Odczytujcie znaki zamiast się buntować
Komentarz
Dziś Bóg zaprasza nas do szczególnej praktyki miłości – bardzo uważnej troski o zdrowie i życie drugiego człowieka. Brak tej troski – to grzech obojętności względem potrzeb i cierpień ludzkich (etycznie: w tej sytuacji jaką mamy w Polsce - czyn wielce niegodziwy).
KS Wegrzyniak pieknie ujął to co ja czuję.
Cuda eucharystyczne nic nie dały
Uwaga teraz:
Mamy co?
Mamy Wielki Post
Czy Jezus w czasie 40 dni postu jadł?
Odczytujcie znaki zamiast się buntować