Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tyle ładnych dziewczyn

12345679»

Komentarz

  • Myślę że z tym.prawem wyboru chodzi o to, żeby nie cierpieć, nie mieć za bardzo obciążenia chorym dzieckiem ..nie mieć żadnych ograniczeń ..a przecież dziecko ogranicza ..zdrowe ogranicza a co dopiero chore ... 
  • TecumSeh powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Większość kobiet rodzących dzieci to żony, które chcą mieć dzieci ze swoim mężem. Jak mu się odwidzi małżeństwo i pójdzie w siną dal (i  w sumie nie należy wymagać alimentów lub wsparcia)  albo w małżeństwie żona będzie chciała, by też zajął się dzieckiem lub zrobił zakupy w ramach jej zachcianek ciążowych - to on Twoim zdaniem może się powołać na feministki i dać dyla lub olać jej prośby, tak? Bo ja tak rozumiem Twoje dywagacje . 

    Oj, to bardzo nie rozumiesz. Bardzo.

    Coralgol powiedział(a):
    A może zaprośmy tu jakąś feministke i spytajmy o co im chodzi

    Przecież już są.
    Oj, na szczęście mamy z nami Ciebie - naczelnego mędrca tego forum.
  • TecumSeh powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Oj, na szczęście mamy z nami Ciebie - naczelnego mędrca tego forum.
    Ech, aleś Ty przewrażliwiona na własnym punkcie:)
    Proponuję zdrowy dystans do siebie - bardzo pomaga w życiu:)

    Wiem, że pomaga, ale Tobie, zdaje się sporo tego dystansu brakuje, zawsze musisz mieć ostatnie słowo.
  • TecumSeh powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Wiem, że pomaga, ale Tobie, zdaje się sporo tego dystansu brakuje, zawsze musisz mieć ostatnie słowo.

    No właśnie ja go mam, a Ty widocznie nie skoro zamiast argumentów stosujesz mało wysublimowaną ironię:)
    Spoko, mnie to nie przeszkadza, ale gdybyś wspięła się odrobinę wyżej, byłoby przynajmniej odrobinę zabawniej:)
    No  i widzisz - dokładnie tak, jak mówiłam.
  • Myślę że dla dziecka jak i dla rodziców choroba czy uszkodzenia wszelkiego rodzaju to ogromne cierpienie. Każdy raczej chciałby aby jego dziecko było zdrowe, szczęśliwe... Nie znam rodzica który chciałby aby jego dziecko urodziło się np z wadą genetyczną.
    Problem jest gdy kogoś dotyka to personalnie. Wtedy trzeba obdarzyć kogoś empatią, miłością, modlić się za tych ludzi, szukać rozwiązań...
    I społecznie uwrażliwiać że aborcja nie jest dobra i że szkodzi. 
    Podziękowali 1beatak
  • kowalka powiedział(a):

    A za osoby z "nakładkami" - warto się osobiście (po kolei za każdego) modlić. I  - do tych, co się dziwimy, że mają "nakładki" - bo np. nie są uczestnikami czarnych marszów  - napisać i zapytać, dlaczego uważają, że ten projekt to "piekło kobiet". 
    Jak my nie zapytamy, to nie zapyta nikt. 
    k.

    Kowalko, jeśli jesteś w stanie - podziwiam Cię. Ja wiem, że nie dam rady zapanować nad sobą na tyle długo :(
    Zostaje modlitwa.
  • Ojejuju powiedział(a):
    No właśnie.  Kto by nie cierpiał?  Gdybym ja zabiła sąsiada,  to pewnie tez bym cierpiała.  Wyrzuty sumienia dawalyby mi w kość,  tak ze bym potem bardzo cierpiała.  Czu z tego powodu mialabym - przykładowo - w sądzie twierdzić ze nie powinni mnie sądzić  bo i tak juz cierpię...? 
    @Kobieta niepotrzebna ta demagogia. To ze cierpią,  to oczywistość. Ale co z tego wynika?
     
     Że  dajcie kobietom prawo do zabijania,  bo one potem swoim cierpieniem odkupują to zabójstwo...?  

    Edit literowki 


    Nie chcący podziękowałam.

    @Ojejuju

    Jak już napisałam wcześniej. Portal na którym pojawił się ten wywiad jest nakierunkowany na jedną stronę prochoice. Do tej pory wypowiadały się panie pokroju Rubik,Ostałowska itp. Wzięli zwykłą
     " Kowalską" żeby być bliżej ludu. Przytoczyłam ten wywiad bo dla mnie ich zamiar się nie powiódł. Aborcja pokazana przez tą panią to inna aborcja niż o której krzyczą kobiety z pierwszych stron gazet.  I to nie ma nic wspólnego z demagogią, bo chociażby cierpienie to nie jest taka oczywistość-wystarczy poczytać fora feministyczne gdzie coś takiego nie istnieje, czy przytoczyć wypowiedzi w/w pań tudzież pani która aborcji dokonała ze względu na za małe mieszkanie...
  • Znałam kiedyś taką dziewczynę. Dowiedziała się, że dziecko ma ze i zdecydowała o aborcji. Nazywała ją "poronieniem", przechodziła klasyczną żałobę, włacznie z codziennymi wizytami na cmentarzu, "bo gdyby synek żył, też by się nim codziennie zajmowała", mówiła, że się do niego modli... Sprawiała wrażenie jakby w ogóle nie rozumiała o co chodzi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.