Dawniej stosowano metodę, że jeżeli gdzieś jest kaplica Bractwa, to obok w kościele organizowano Mszę w jedności z biskupem. To się chyba zmieniło i chyba biskup uznał, że nie będzie walczył o wiernych w ten sposób. Chcą iść do Bractwa, niech idą.
przedsoborowa msza trydencka była po łacinie i niezrozumiała
Poluzowanie liturgiczne poszło jednak za daleko, widać spore przegięcia w drugą stronę.
Na co nie reaguje Franciszek wręcz przeciwnie pomysły w stylu umieszczania bóstw pogańskich w kościele wprost łamie pierwsze przykazanie. Skandale pedofilskie, komunia udzielana wszystkim aktywnym rozwodnikom, homoseksualistom walczącym i wiele innych przekrętów jak wypożyczanie szat liturgicznych na imprezy masowe.
We wspólnotach zmniejszenie poczucia sacrum.
Nie dziwię się więc reakcji wielu ludzi, którzy nie akceptują takiego kościoła i chcą trzymać się starej trwałej tradycji w czasach słabego kościoła.
Rozumiem racje jednej i drugiej strony.
To trudny czas i właśnie dlatego, wolałbym trzymać się tradycji.
Nowinki poszły za daleko, jakoś nie słychać słów potępienia z Watykanu dla wymienionych powyżej praktyk. Wygląda jak by Watykan wolał krytykować ludzi twardo trzymających się tradycji i wiary niż tych, którzy wprowadzają nowinki, ba sam je wprowadza.
Czy ktoś Ci broni? Masz Pismo Święte, Magisterium Kościoła, różaniec i inne modlitwy, pisma Ojców Kościoła i świętych. To właśnie jest tradycja.
Natomiast wiązanie tego słowa z jakąś formą liturgiczną, którą ktoś kiedyś wprowadził, a potem ktoś inny uznał za przestarzałą i zreformował, nie ma większego sensu. Pan Jezus rozumie po polsku tak samo dobrze, jak po łacinie.
Wiesz, to jest ciekawe w kontekście kryzysu ojcostwa, że każda z grup, które kontestują Franciszka, sięga do jego dysfunkcji w tej właśnie roli: - ojciec nieobecny - sedewakantyści - ojciec, który postradał zmysły - Bractwo św. Piusa X - ojciec-sadysta - to nowa narracja Pawła Milcarka
Wydawać by się mogło, że nawet przechodząc kryzysy w relacji do ojca (tutaj: Ojca Świętego), w naturalny sposób wracamy do normy. Czyli, że po przepracowaniu różnych emocji odzyskujemy zaufanie. A jednak w opisywanym przeze mnie przypadku tak się nie dzieje i oddzielenie od ojca staje się permanentne. Dlaczego? Wydaje mi się, że wynika to właśnie z tego, że figura ojca przestałą coś znaczyć, ojciec jest słaby, niewiarygodny, niepotrzebny.
Rusałka należy do grupy, która uważa, że od kilkudziesięciu lat nie ma legalnych papieży, czyli do sedewakantystów. Dlatego właśnie dodałem wpis o ojcach, bo to jest ciekawe zagadnienie. Ja mam w sobie potrzebę ojca, także Ojca Świętego. I cieszę się, że po różnych perturbacjach doszedłem do punktu, kiedy mogę powiedzieć, że jestem wobec Papieża bezwarunkowo lojalny, na wzór św. Ignacego Loyoli, który powiedział: "Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne".
Ta postawa daje mi dużo radości i szczęścia, bo kiedy się buntowałem, byłem jak bezpański pies. Zmieniłem się siłą woli, wiedząc, że nie chcę dłużej być w takiej sytuacji Tym bardziej zastanawia mnie postawa innych ludzi, którzy takiej potrzeby nie odczuwają, albo właśnie podążają w przeciwnym kierunku, jak pan Misior.
Gdybym mieszkal w Niemczech i miał do wyboru pójść do kościoła gdzie odprawiana jest msza Trydencka po łacinie lub pójść na mszę nowoczesną z aktywnymi homoseksualistami czytającymi Pismo Św. z paczamamą w bocznym ołtarzu to wolę mszę Trydencką.
Nie spinam się, aby na siłę popierać przedsoborową mszę. Widzę że w tych czasach coś poszło nie tak z nowinkami i trzeba to zatrzymać.
Tylko że Franciszek ucisza tych co go strofują, to tylko forma zamykania ust, nie widzicie tego ?
Część ludzi woli nie słuchać zdrowego rozsądku i nazywać rzeczy po imieniu wolą za wszelką cenę być posłusznym. Ja tego nie ogarniam
Soborowa Konstytucja o Liturgii Świętej, która nakazywała reformę Mszy św., została podpisana przez wszystkich Ojców, w tym abpa Lefebvre. A to znaczy, że uznano dawny ryt za wymagający zmiany.
Jedynym miejscem w Brukseli w którym zawsze było miejsce dla naszej dużej rodziny na Mszy ( pomimo horrendalnych limitów uczestnictwa w mszy - max 12 osòb) był kościół na Sablonie FSSP. Jesteśmy wdzięczni - doświadczyliśmy ogromnej wielkoduszności tamtejszych kapłanów. W Herstal jest też ks Jakub Kamiński FSSP - w jego parafii nasza Kosia przystąpi do wczesnej pierwszej komunii;)
Nie chodzi o liturgię taką czy inną ale o podejście do niej.
Zbyt dużo jest wypaczeń i to skrajnych łamiących wprost boże przykazania poczynajac od pierwszego "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" (paczamama) Będę to do znudzenia przypominał. Świątynia jest TYLKO dla Trójcy Świętej dla nikogo więcej może oprócz świętych. To tak trudno zrozumieć ?
W tej chwili liturgia klasyczna nie powołuje się na postęp II SW i nie wprowadza nowinek, trzyma się tego co było dobre od stuleci. Na te rozchwiane czasy to jest dobre.
Jeśli papieżowi Franciszkowi to przeszkadza to jest to przykre.
Mamy komentarz przełożonego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, a w nim taki kawałek:
"Po drugiej stronie mamy Mszę Pawła VI, będącą wytworem tego Kościoła, który chce żyć w harmonii ze światem i nadstawia ucha na jego zachcianki; Kościoła, który w ostatecznym rozrachunku nie musi już z tym światem walczyć, ponieważ nie ma mu nic do zarzucenia; Kościoła, który już nie naucza, ponieważ słucha potęg tego świata; Kościoła, który nie potrzebuje już ofiary naszego Zbawiciela, ponieważ zatraciwszy pojęcie grzechu, nie ma już za co pokutować; Kościoła, który odrzucił misję przywrócenia powszechnego królestwa naszego Pana, ponieważ chce wnieść swój wkład w stworzenie lepszego świata, bardziej wolnego, egalitarnego, ekologicznie odpowiedzialnego, używając wyłącznie ludzkich środków. Tej humanistycznej misji, której podjęli się ludzie Kościoła, musi koniecznie odpowiadać równie humanistyczna liturgia, pozbawiona odniesień do sacrum."
"era hermeneutyki ciągłości z jej dwuznacznościami, iluzjami i próżnymi wysiłkami zakończyła się w sposób dramatyczny, przekreślona jednym pociągnięciem pióra"
Niesamowita jest ta wrogość Bractwa wobec Kościoła.
Tak przy okazji: z wielu przyczyn papież Franciszek potrzebuje naszej modlitwy.
"Papież Franciszek nie odprawi w niedzielę Mszy św. z okazji I Światowego Dnia Babci i Dziadka, jak pierwotnie planowano. Z powodu stanu zdrowia Ojca Świętego, zastąpi go abp Rino Fisichella."
Komentarz
Dawniej stosowano metodę, że jeżeli gdzieś jest kaplica Bractwa, to obok w kościele organizowano Mszę w jedności z biskupem. To się chyba zmieniło i chyba biskup uznał, że nie będzie walczył o wiernych w ten sposób. Chcą iść do Bractwa, niech idą.
Otóż reaguje. Przeczytaj list do biskupów towarzyszący dokumentowi.
Czy ktoś Ci broni? Masz Pismo Święte, Magisterium Kościoła, różaniec i inne modlitwy, pisma Ojców Kościoła i świętych. To właśnie jest tradycja.
Natomiast wiązanie tego słowa z jakąś formą liturgiczną, którą ktoś kiedyś wprowadził, a potem ktoś inny uznał za przestarzałą i zreformował, nie ma większego sensu. Pan Jezus rozumie po polsku tak samo dobrze, jak po łacinie.
A tu Dawid Mysior, który już zapomniał czasy, kiedy chlubił się wiernością Ojcu Świętemu.
- ojciec nieobecny - sedewakantyści
- ojciec, który postradał zmysły - Bractwo św. Piusa X
- ojciec-sadysta - to nowa narracja Pawła Milcarka
Wydawać by się mogło, że nawet przechodząc kryzysy w relacji do ojca (tutaj: Ojca Świętego), w naturalny sposób wracamy do normy. Czyli, że po przepracowaniu różnych emocji odzyskujemy zaufanie. A jednak w opisywanym przeze mnie przypadku tak się nie dzieje i oddzielenie od ojca staje się permanentne. Dlaczego? Wydaje mi się, że wynika to właśnie z tego, że figura ojca przestałą coś znaczyć, ojciec jest słaby, niewiarygodny, niepotrzebny.
Rusałka należy do grupy, która uważa, że od kilkudziesięciu lat nie ma legalnych papieży, czyli do sedewakantystów. Dlatego właśnie dodałem wpis o ojcach, bo to jest ciekawe zagadnienie. Ja mam w sobie potrzebę ojca, także Ojca Świętego. I cieszę się, że po różnych perturbacjach doszedłem do punktu, kiedy mogę powiedzieć, że jestem wobec Papieża bezwarunkowo lojalny, na wzór św. Ignacego Loyoli, który powiedział: "Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne".
Ta postawa daje mi dużo radości i szczęścia, bo kiedy się buntowałem, byłem jak bezpański pies. Zmieniłem się siłą woli, wiedząc, że nie chcę dłużej być w takiej sytuacji Tym bardziej zastanawia mnie postawa innych ludzi, którzy takiej potrzeby nie odczuwają, albo właśnie podążają w przeciwnym kierunku, jak pan Misior.
forma liturgiczna jest rodzajem rytuału
jedna była sprawdzona i działała na wiernych
a nowa działa tak sobie, jak się wydaje na podstawie statystyk
Wszystko w łączności z papieżem Franciszkiem;)
Oblaci nie zgodzili się na wczesna komunię córki.
"Po drugiej stronie mamy Mszę Pawła VI, będącą wytworem tego Kościoła, który chce żyć w harmonii ze światem i nadstawia ucha na jego zachcianki; Kościoła, który w ostatecznym rozrachunku nie musi już z tym światem walczyć, ponieważ nie ma mu nic do zarzucenia; Kościoła, który już nie naucza, ponieważ słucha potęg tego świata; Kościoła, który nie potrzebuje już ofiary naszego Zbawiciela, ponieważ zatraciwszy pojęcie grzechu, nie ma już za co pokutować; Kościoła, który odrzucił misję przywrócenia powszechnego królestwa naszego Pana, ponieważ chce wnieść swój wkład w stworzenie lepszego świata, bardziej wolnego, egalitarnego, ekologicznie odpowiedzialnego, używając wyłącznie ludzkich środków. Tej humanistycznej misji, której podjęli się ludzie Kościoła, musi koniecznie odpowiadać równie humanistyczna liturgia, pozbawiona odniesień do sacrum."
Urocze, prawda?
"era hermeneutyki ciągłości z jej dwuznacznościami, iluzjami i próżnymi wysiłkami zakończyła się w sposób dramatyczny, przekreślona jednym pociągnięciem pióra"
Niesamowita jest ta wrogość Bractwa wobec Kościoła.
"Papież Franciszek nie odprawi w niedzielę Mszy św. z okazji I Światowego Dnia Babci i Dziadka, jak pierwotnie planowano. Z powodu stanu zdrowia Ojca Świętego, zastąpi go abp Rino Fisichella."