Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Minister Czarnek

245678

Komentarz

  • > Wychowanie kobiet do cnót .. nie brzmi ładnie

    Brzmi jak w Tradycji.
    Podziękowali 2asiao Klarcia
  • A poza Tradycja kto będzie wychowywał ? Minister? Czy Biskup?
  • Mnie wizja religijności Czarnka nie odpycha. Jest zupełnie normalna.
    Podziękowali 4Pioszo54 ganna4 Elf77 Klarcia
  • edytowano lipca 2021
    Maciek_bs powiedział(a):
    > Wolałby żeby kobieta nie szła "w nauki".

    I dlatego ma żonę z doktoratem? Gdyby tak naprawdę wolał, to by sobie znalazł kogoś z wykształceniem średnim.

    A manipulacje nagraniami Czarnka w lewicowych mediach też już były. Oni go nienawidzą.
    Niektórzy wyznają zasadę: "co wolno wojewodzie (czyli im), to nie tobie smrodzie (cała reszta)". Daleko nie trzeba szukać - wystarczy wziąć pierwszego lepszego polityka z pisu, bo tam masa jest rozwodników (niektórzy są podwójnymi), zdradusów zdradzających zony/mężów, patologicznych kłamców etc. choć łamią oni zasady moralne, to bardzo ochoczo pouczają innych. Jednym z nich Jest Czarnek - mówi o cnotach niewieścich, krytykuje kobiety, które stawiają na naukę i swój rozwój  i te, które nie są wielodzietne   i jednocześnie sam posiada żonę stawiającą na swój rozwój i mającą tylko 2 dzieci... 
  • Problemem jest to, że jest on ministrem edukacji a w swoich działaniach jest mocno religijny. 
    W naszym kraju jest wolność wyznania a przy takim ministrze szkoła przestaje być świecka placowka. 

  • andora powiedział(a):
    Problemem jest to, że jest on ministrem edukacji a w swoich działaniach jest mocno religijny. 
    W naszym kraju jest wolność wyznania a przy takim ministrze szkoła przestaje być świecka placowka. 

    to już wyrazisty katolik nie może być ministrem edukacji ?
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano lipca 2021
    Młodzież, która czuję się związana z KK nie ma Czarnka jako zwierzchnika ani duszpasterza.
  • Mnie bardziej przeraża, co władza w samorządzie związana z władzą główną, robi w szkołach. Dzieci nie dostają nauczyciela wspomagającego, bo w orzeczeniu jest zaznaczone "za zgodą organu prowadzącego". Komentarz jest taki, że to nauczyciele sobie nie radzą, nie myślą o potrzebach dziecka. Zlikwidowali grupy na informatyce. Na informację od dyrekcji, że w sali jest za gorąco, bo 24 komputery to zbyt dużo ciepła plus dzieci, samorządowiec odpowiada, że trzeba kupić wentylator. Przykłady można by mnożyć. 
  • Jednak dużo zależy od konkretnie rządzących w gminie, mam porównanie dwóch gmin, w obu rządzi opozycja. W jednej wszystko się da załatwić, szkolnictwo się rozwija , s drugiej klepią biedę,  nic się nie da...
    Podziękowali 1Klarcia
  • Pioszo54 powiedział(a):
    andora powiedział(a):
    Problemem jest to, że jest on ministrem edukacji a w swoich działaniach jest mocno religijny. 
    W naszym kraju jest wolność wyznania a przy takim ministrze szkoła przestaje być świecka placowka. 

    to już wyrazisty katolik nie może być ministrem edukacji ?
    Może, pod warunkiem że jego poglądy nie zaburzaja świeckiego charakteru placówek. 

    Przypominam, że w Polsce jest zarówno wolność wyznania jak i obowiązek szkolny do. 18 roku życia. Trzeba zapewnić możliwość pobierania nauki bez indoktrynacji. 

    Może rozwiązaniem byłoby stworzenie większej ilości szkół katolickich. 

  • Ja nie mam alergii na cnoty niewieście i temu podobne sformułowania. Niewiele wiem o działaniach.
    Owszem docenienie punktami wydawnictw teologicznych i KULowskich wydaje mi się słabe,  ale też za mało wiem w tej sprawie.
    Natomiast obowiązkowe lekcje religii lub etyki wydają mi się sensowne, są przestrzenią do rozmowy na tematy moralne.  Może też zaistnieje dobra konkurencja?
    Podziękowali 1Klarcia
  • cnoty to raz, a dwa to kwestia odchudzania dziewczyn. Bo obowiązkiem kobiety jest być szczupłą żeby pan i władca miał przyjemność z patrzenia i nie musiał obrzydzenia odczuwać.
    Podziękowali 1MamaWeroni
  • @kitek ale jakoś prawnie to chce regulować czy taki bon mot?
    Ja tam widzę problemy młodzieży z nadwagą...
  • edytowano lipca 2021
    Tomasz i Ewa powiedział(a):
    Maciek, możesz sobie powiesić obrazek ministra Czarnka nad łóżkiem ale i tak nie zmienisz rzeczywistości. Czarnek odpycha młodzież od KK. Jest obrazem upadku katechizacji i szkolnictwa w Polsce pod rządami Jarozbawa. 

    T
    Czarnek nie musi młodzieży od niczego odpychać. Robią to skuteczniej rodzice hipokryci oraz smartfony. Przeceniasz go. 
    Podziękowali 3Elf77 ganna4 Klarcia
  • Oraz beznadziejni katecheci. U syna w liceum na religię chodził on i jeden kolega. Dwie osoby. I to kilka lat przed Czarnkiem. Lekcja polegała na siedzeniu w telefonie. Nie była prowadzona katechetka miała wywalone.
    Podziękowali 2mamaw Klarcia
  • Dopóki uczyli księża i siostry to miało sens a tzw.katecheci to porażka. W podstawówce gdzie uczy lubiany i mądry ksiądz frekwencja jest 80 procent dzieci same chcą chodzić.
    Podziękowali 2Elf77 Klarcia
  • jan_u powiedział(a):
    @kitek ale jakoś prawnie to chce regulować czy taki bon mot?
    Ja tam widzę problemy młodzieży z nadwagą...
    Oczywiście że problem jest i warto coś z tym zrobić, tyle że minister uważa że odchudzać mają się tylko dziewczynki. 
  • W mojej podstawówce na religię chodzi w zasadzie 99 procent dzieci. 
    Nie chodzą 3 osoby, 2 chłopców zdeklarowanych jako świadkowie Jehowi i jedna dziewczynka która ma muchy w nosie 
  • Nie dziwię się, że słowa o cnotach niewieścich oburzyły ludzi. Najczęśćiej wielkie wymagania są wobec kobiet, ale wobec mężczyzn już nie. 
  • Prayboy powiedział(a):
    Dopóki uczyli księża i siostry to miało sens a tzw.katecheci to porażka. W podstawówce gdzie uczy lubiany i mądry ksiądz frekwencja jest 80 procent dzieci same chcą chodzić.
    Akurat mam inne doświadczenia.
    Podziękowali 1agnieszkamama
  • To raczej zależy od samego człowieka @Prayboy
    Trafiali się i dobrzy i źli wśród księży i katechetów.
  • Dlaczego tzw edukacja seksualna to ma być, zdaniem niektórych sprawa wyłącznie rodziców a nie wyedukowanych w tym obszarze nauczycieli a wychowanie religijne, znacznie delikatniejszy i dla wielu najważniejszy obszar ma być sprawą edukacji wyłącznie?
    Bądźmy konsekwentni. 
    I edukację seksualna i wychowanie w wierze zostawmy wyłącznie rodzicom. 

  • @kociara zostawiamy. Z tego względu zarówno wdż jak religia nie są zajęciami obowiązkowymi.
    Podziękowali 2Monira Klarcia
  • jan_u powiedział(a):
    @kociara zostawiamy. Z tego względu zarówno wdż jak religia nie są zajęciami obowiązkowymi.
    Tylko teoretycznie.
    Żeby poprowadzić zajęcia z etyki trzeba było mieć chętnych w określonej ilości i te zajęcia fakty żnie odbywały się jak zajęcia nieobowiązkowe, tj zawsze albo przed albo po lekcjach, często grupy międzyszkolne. 
    Religia była zawsze ujęta w arkuszu i traktowana jak normalne zajęcia lekcyjne w siatce godzin, katecheci bez względu na to, ilu uczniów bylo zapisanych mieli etaty zapewnione.
    Ponadto całe lata była traktowana (niezgodnie z przepisami) jako domyślna zgoda, tj jeśli rodzic nie chciał to składał pismo o tym, że dziecko nie będzie uczestniczyć podczas gdy obowiązkiem było zawsze zorganizować zajęcia na wniosek rodzica.
    Tych przepisów zaczęto przestrzegac dopiero wtedy, kiedy zrobił się ostry dym w tym temacie i zaczęto głośno o tym mówić o pisać. 
    Jednak nadal jest tak, że religa jest ujęta w arkuszu "z góry".
    Wdz, Etyka, inne zajęcia nieobowiązkowe są zawsze na końcu, na początku lekcji.
    Religia nie
  • Piszesz tak, jakby to powyższe to był standard dla wszystkich. W szkołach moich dzieci od wielu lat obowiazywaly kartki ze zgodą na uczeszczanie na religę, taka sytuacja jw. to byla ale może z 10 lat temu. Lekcje religii tak samo - odbywają się w 90 % na pierwszych lub ostatnich lekcjach. Dziwię się, ze w postepowym Poznaniu jest tak, jak piszesz. Mnie nie dziwi, że jeśli jednak mimo wszystko (czyli zla prasa lekcji religii) i tak 3/4 klasy chodziło na te lekcje, to byly w siatce godzin itp. traktowane nieco powazniej niz etyka.
    Podziękowali 2ganna4 Klarcia
  • W mojej szkoły religia przeważnie na ostatnich lekcjach. Katecheci zamykają szkołę. Bardzo to ułatwia wypisanie się z religii, bo można mieć 2 lekcje w tygodniu mniej i szybciej iść do domu. 
    Podziękowali 1gahana
  • Religii w szkołach w takiej formie nie powinno już być dawno. W tym czasie lepiej byłoby robić cokolwiek innego. Jeśli religia ma zostać to musi to wszystko wyglądać inaczej. 
  • Kajla powiedział(a):
    Sam fakt, że używasz sformułowania "wypisanie się z religii" mówi co nieco o realiach :P Jeśli religia jest docelowo wpisana w plan zajęć i na początku roku szkolnego wszyscy są na nią domyślnie zapisani, to jest to niezgodne z prawem. Powinno być tak - to chętni deklarują chęć uczestnictwa i się zapisują, a następnie ustala się dla nich termin prowadzenia zajęć z religii.
    Niestety w szkołach przeważa wariant nr 1.
    Się zapisali i się wypisują. Nie można nikogo bez jego chęci zapisać
  • edytowano lipca 2021
    ganna4 powiedział(a):
    Kajla powiedział(a):
    Sam fakt, że używasz sformułowania "wypisanie się z religii" mówi co nieco o realiach :P Jeśli religia jest docelowo wpisana w plan zajęć i na początku roku szkolnego wszyscy są na nią domyślnie zapisani, to jest to niezgodne z prawem. Powinno być tak - to chętni deklarują chęć uczestnictwa i się zapisują, a następnie ustala się dla nich termin prowadzenia zajęć z religii.
    Niestety w szkołach przeważa wariant nr 1.
    Się zapisali i się wypisują. Nie można nikogo bez jego chęci zapisać
    Owszem.
    Ale praktyka wygląda tak, że już na ostatniej w roku szkoły radzie pedagogicznej (zazwyczaj w końcówce sierpnia) wychowawcy dostają plan lekcji swoich klas z uwzględnieniem w nich lekcji  religii.
    Zakłada się bowiem, że brak sprzeciwu  jest tożsamy z deklaracja chęci. 
    A zgody daje się do podpisu już po ułożeniu planu.
    To jest powszechna praktyka i nie udawajmy, że jest inaczej.

    Edit
    Jeśli zebrane są tzw zgody czyli prośby rodziców czy deklaracje o uczestnictwie w roku szkolnym XX to nie zbeira się ich ponownie przed rozpoczeciem kolejnego  roku szkolnego 
  • ganna4 powiedział(a):
    W mojej szkoły religia przeważnie na ostatnich lekcjach. Katecheci zamykają szkołę. Bardzo to ułatwia wypisanie się z religii, bo można mieć 2 lekcje w tygodniu mniej i szybciej iść do domu. 
    Alw to jest niemożliwie w praktyce do zrobienia, by KAŻDA KLASA miała religie na ostatniej godzinie lekcyjnej. Przy 2 h w tyg. Nawet mając załóżmy 2 h lekcji religii jednego dnia w tygodniu.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.