Religii w szkołach w takiej formie nie powinno już być dawno. W tym czasie lepiej byłoby robić cokolwiek innego. Jeśli religia ma zostać to musi to wszystko wyglądać inaczej.
Tytułem wyjaśnienia, w jakim trybie organizowane są lekcje etyki i religii. W ramowych planach nauczania etyka jest przewidziana do realizacji raz w tygodniu. Zazwyczaj odbywa się w grupach międzyoddziałowych i jako zajęcia dodatkowe, po wszystkich lekcjach. Religia, na podstawie odrębnych przepisów, to dwie godziny w tygodniu, organizowane w grupach klasowych i wplecione w tygodniowy plan lekcji. Dalej, deklaracje dot. religii rodzice składają jeden raz, podczas kiedy deklaracje dot. etyki składają rok rocznie. To takie drobne niuanse formalne, ale dla nauczycieli stanowią sporą różnicę i rodzą dodatkowe problemy.
Z punktu widzenia osoby, która widziała, jak układa się plan lekcji w sporej szkole - to by był totalny idiotyzm nie uwzględnić religii, na którą zapisze się znaczna część klasy w planie i czekać, aż kos zadeklaruje chęć i dopiero szukać na nią miejsca
Religii w szkołach w takiej formie nie powinno już być dawno. W tym czasie lepiej byłoby robić cokolwiek innego. Jeśli religia ma zostać to musi to wszystko wyglądać inaczej.
czyli jak ?
Napewno nie powinno to wyglądać tak, że większość ten przedmiot ma gdzieś a katecheta nie daje rady i pozwala na wszystko.
Nie twierdzę że wszędzie tak jest, ale generalnie lekcje religii to raczej albo kłótnie, przekonywanie do swojego zdania, nerwy albo odrabianie matematyki.
Według mnie najlepiej byłoby gdyby na te zajęcia chodzili ludzie, którzy faktycznie wierzą w Boga, albo chcą wierzyć, mają taką potrzebę i ich uczyli ludzie, którzy są no łagodniejsi, którzy uczą właśnie z sercem, ze spokojem, nie przekonują do jakiś swoich racji, czy głoszą swoje poglądy, które np zahaczają o wiarę, ale niekoniecznie jej dotyczą.
Ogólnie wydaje mi się że no nie ma za bardzo sensu aby chodzili tam ateiści np
Też no pewna na 100% nie jestem, ale ja jak wspomninam wszystkie lata nauki religii no to większość wspominek jest właśnie taka. Chociaż był ksiądz u którego były luzy, a wszyscy go uwielbialiśmy, ale to raczej wyjątek.
Generalnie uważam że w tej kwestii jest dużo do zmiany
Pamiętam np z LO jak ksiądz przekonywał że powinniśmy być radykalni jak muzułmanie, a przecież to nie jest do końca prawda, w sensie, to bardziej zdanie niż obiektywny pogląd. Lub jak kłócił się z kolegą który jest ateistą, dlaczego tamten nie wierzy. Nie podobało się to nam, no bo przecież to jego wybór.
Albo katechetkę która wprowadzała dziwną atmosferę i nikt nie chciał z nią mieć zajęć.
Mnóstwo moich koleżanek czy kolegów nie było z tych zajęć zadowolonych. Abstrahując już że no większość osób ma raczej luźniejsze podejście do wiary. Nic w tym dziwnego, ale tak jest. A katecheta który usilnie będzie przekonywał do swojego zdania i podchodził do drugiej osoby z nerwami i bez tolerancji raczej do powrotu do Kościoła nie przekona
Plus wiele rzeczy jest słabo tłumaczonych i np ja będąc już dorosła osoba wszystkiego nie rozumiem a co dopiero nastolatek czy dziecko w podstawówce
W mojej szkoły religia przeważnie na ostatnich lekcjach. Katecheci zamykają szkołę. Bardzo to ułatwia wypisanie się z religii, bo można mieć 2 lekcje w tygodniu mniej i szybciej iść do domu.
No ale w sumie jakby nie patrzeć to religii jest sporo w planie. Ja np w LO miałam więcej religii niż np fizyki czy chemii. To jest dla niektórych ważny przedmiot, ale bardziejdla osób z wyboru, dla niektórych nie, więc tak mi się zdaje że umieszczają go na końcu.
paulaarose, bo wiesz, moja córka miała świetną religię w liceum. Brało w niej udział 90% uczniów, nie wszyscy wierzący, ale chcieli rozmawiać, dyskutować , pytać, dowiadywać się. Nie odrabiali matematyki na religii. Więc ?
@gahana Właśnie tak jak napisałaś, ci którzy chcą, niech chodzą, niech ta religia właśnie tak wygląda, dopytywanie, rozmawianie, kreatywne prowadzenie zajęć. Tak według mnie
@gahana Teoretycznie tak, ale wiadomo jak to bywa. Ja już no w LO nie jestem ale drażniło mnie to, że część zajęć to było właśnie wkurzanie katechetki np czy dyskusje, które kończyły się kłótnia z obu stron. Iść aby iść, aby coś było, aby nie było luki, przynajmniej tak to wygladalo
@gahana Przypomniałam sobie teraz że to nie on, ale doradca, pomyliło mi się. Ale nadal wypowiedź w średnim tonie. Za pomyłkę przepraszam, ale no wypowiedz kontrowersyjna
Ta wypowiedź jednak jest niejednoznaczna trochę, bo dla kogoś właściwe postawy będą czyms innym niż dla chrześcijan.
Jedna z interpretacji o jakiej czytałam to nawiązanie do Biblii, że kobieta ma być dobrą żoną, służyć mężowi, co w dzisiejszych czasach też nie jest jednoznaczne, bo nie każda tego chce
Dalej nie doszukałam się jakie to zarzuty stawia się ministrowi Czarnkowi Obowiązkowa etyka lub religia???? No w końcu większość młodzieży będzie mieć jakieś podstawy, jakiś punkt zaczepienia WŁASNEGO światopoglądu. Z tym jest ogromny problem!
Komentarz
Nie twierdzę że wszędzie tak jest, ale generalnie lekcje religii to raczej albo kłótnie, przekonywanie do swojego zdania, nerwy albo odrabianie matematyki.
Według mnie najlepiej byłoby gdyby na te zajęcia chodzili ludzie, którzy faktycznie wierzą w Boga, albo chcą wierzyć, mają taką potrzebę i ich uczyli ludzie, którzy są no łagodniejsi, którzy uczą właśnie z sercem, ze spokojem, nie przekonują do jakiś swoich racji, czy głoszą swoje poglądy, które np zahaczają o wiarę, ale niekoniecznie jej dotyczą.
Ogólnie wydaje mi się że no nie ma za bardzo sensu aby chodzili tam ateiści np
Też no pewna na 100% nie jestem, ale ja jak wspomninam wszystkie lata nauki religii no to większość wspominek jest właśnie taka. Chociaż był ksiądz u którego były luzy, a wszyscy go uwielbialiśmy, ale to raczej wyjątek.
Generalnie uważam że w tej kwestii jest dużo do zmiany
Albo katechetkę która wprowadzała dziwną atmosferę i nikt nie chciał z nią mieć zajęć.
Mnóstwo moich koleżanek czy kolegów nie było z tych zajęć zadowolonych. Abstrahując już że no większość osób ma raczej luźniejsze podejście do wiary. Nic w tym dziwnego, ale tak jest. A katecheta który usilnie będzie przekonywał do swojego zdania i podchodził do drugiej osoby z nerwami i bez tolerancji raczej do powrotu do Kościoła nie przekona
dalej nie wiem, jak ta religia miałaby wyglądać
Jeśli chodzi o to aby dziewczyny były grzeczne, zasłaniały nogi i ramiona, bo inaczej będą złe to mogło to oburzyć i ja się nie dziwię.
Psychologia tłumu ?
Za pomyłkę przepraszam, ale no wypowiedz kontrowersyjna
Jeśli kogoś innego, to co do tego ma Czarnek???
Czarnek czy nie Czarnek, rozumiem moja pomyłka ,ale on też jest postacią kontrowersyjną no i jednak no to jego doradca
Jedna z interpretacji o jakiej czytałam to nawiązanie do Biblii, że kobieta ma być dobrą żoną, służyć mężowi, co w dzisiejszych czasach też nie jest jednoznaczne, bo nie każda tego chce
Obowiązkowa etyka lub religia????
No w końcu większość młodzieży będzie mieć jakieś podstawy, jakiś punkt zaczepienia WŁASNEGO światopoglądu. Z tym jest ogromny problem!