- brak jakichkolwiek konkretnych działań podczas długich miesięcy nauki zdalnej Minister nie podjął absolutnie żadnych działań, by młodziez wróciła szybciej do szkół, a gdy już wróciła, oprócz nakazu mycia rąk - zero działań, jakby Covid nie istniał. Wszystko w rękach dyrektorów (ale bez kasy, bo tej szkoda). Zero propozycji działań po tak trudnym okresie nauki zdalnej (jak pomóc dzieciom i nauczycielom, jak nadrobić braki, itp)
- ten brak wsparcia idzie w parze z homofobicznymi wypowiedziami ministra, które dodatkowo dołują i budzą smutek. Nie przeszkadzają one ,,prawdziwym,, katolikom, ale wśród wielu ludzi (niekoniecznie gejów) są tacy, którzy czują się zranieni i skrzywdzeni.
A czego Ty jako nauczyciel oczekiwałaś po powrocie dzieci do szkół? Może dzieci miały się dusić wiele godzin w maseczkach? Albo co 2 metry od siebie siedzieć i stać? Albo jakieś inne chore pomysły? Co Ci się marzyło wobec dzieci i młodzieży w czasach covidowych?
Innych nazywasz "prawdziwymi" katolikami? A może to właśnie Ty jesteś tym "prawdziwym" katolikiem?
Nie wiem czego. Czegokolwiek. Nie jestem ministrem, a on nim jest i kasę za myślenie nad takimi rzeczami dostaje. Ma też olbrzymi sztab ludzi, którzy mu w tym mają pomagać. Jak na razie mają durne pomysły o cnotach. Oczekiwałam czegokolwiek, co przyśpieszyłoby/ułatwiłoby/usprawniłoby powrót do szkół. A po powrocie - czegokolwiek, co pomogłoby dzieciakom i nauczycielom w lepszym ogarnięciu rzeczywistości.
- brak jakichkolwiek konkretnych działań podczas długich miesięcy nauki zdalnej Minister nie podjął absolutnie żadnych działań, by młodziez wróciła szybciej do szkół, a gdy już wróciła, oprócz nakazu mycia rąk - zero działań, jakby Covid nie istniał. Wszystko w rękach dyrektorów (ale bez kasy, bo tej szkoda). Zero propozycji działań po tak trudnym okresie nauki zdalnej (jak pomóc dzieciom i nauczycielom, jak nadrobić braki, itp)
- ten brak wsparcia idzie w parze z homofobicznymi wypowiedziami ministra, które dodatkowo dołują i budzą smutek. Nie przeszkadzają one ,,prawdziwym,, katolikom, ale wśród wielu ludzi (niekoniecznie gejów) są tacy, którzy czują się zranieni i skrzywdzeni.
A czego Ty jako nauczyciel oczekiwałaś po powrocie dzieci do szkół? Może dzieci miały się dusić wiele godzin w maseczkach? Albo co 2 metry od siebie siedzieć i stać? Albo jakieś inne chore pomysły? Co Ci się marzyło wobec dzieci i młodzieży w czasach covidowych?
Innych nazywasz "prawdziwymi" katolikami? A może to właśnie Ty jesteś tym "prawdziwym" katolikiem?
Nie wiem czego. Czegokolwiek. Nie jestem ministrem, a on nim jest i kasę za myślenie nad takimi rzeczami dostaje. Ma też olbrzymi sztab ludzi, którzy mu w tym mają pomagać. Jak na razie mają durne pomysły o cnotach. Oczekiwałam czegokolwiek, co przyśpieszyłoby/ułatwiłoby/usprawniłoby powrót do szkół. A po powrocie - czegokolwiek, co pomogłoby dzieciakom i nauczycielom w lepszym ogarnięciu rzeczywistości.
Może jestem.
Nie trzeba być ministrem aby mieć swoje zdanie.
Ależ mam, ale nie jestem ekspertem i nie mam rozwiązań; mogę podać tylko ogólne hasła, bo za konkretne działania pensję dostaje minister i jego pracownicy, którzy teoretycznie się na tym znają. Ja dostaję pensję za nauczanie, nie za wdrażanie w szkołach reform.
@beatak Padły, ale Ciebie nie przekonają, bo Tobie te jego działania pasują.
manipulujesz, nie jesteś prorokiem, argumenty ad personam zostaw na inny raz
za konkrety dziękuję, w końcu ktoś podał o co chodzi
Nie trzeba być prorokiem, pewne rzeczy widać we wpisach i na ich bazie ludzie mogą wysnuwać wnioski. Jeśli nie mam racji i niesłusznie napisałam, że pasują Ci działania Czarnka, to przepraszam.
Krytykuję, bo nie muszę być wysokiej klasy specjalistą, by widzieć, jak niewiele zrobiło ministerstwo, by pomóc szkołom w dobie pandemii. Jakby się nic nie działo. Musisz być kucharzem zawodowym, by skrytykować źle zrobione jedzenie? Krawcem też musisz być, by stwierdzić,że suknia za ciasna?
Rewelacyjnie, że Twoje dzieci tak świetnie się odnalazły. Nie wszystkie są tak wspaniałe,genialne, silne psychiczne jak Twoje i zdarzają się takie, które, o dziwo - mają problem po niemal roku zdalnego nauczania - z kontaktami face to face, podstawą programową, zdrowiem psychicznym, nadrobieniem zaległości.
Nauczyciele nie mają problemu z ogarnianiem rzeczywistości, bo nic innego nie robili, odkąd wprowadzono zdalne - przestawili się na zupełnie inny sposób pracy (wiem, wiem, że nie wszyscy robili to dobrze i skutecznie). Chodziło mi tu raczej o konkretną pomoc, wskazówki, narzędzia - jak wrócić do pracy i klas, gdzie często połowa ma nagle orzeczenia od psychiatry? Jak pracować z dziećmi w depresji? Co zrobić, by czuć się bezpiecznie? U mnie w szkole niemal 900 uczniów na przerwach, w budynku, który nie jest do tego przystosowany w normalnym trybie, o Covid nie wspominając. Zabrakło minimalnego nawet zainteresowania tymi kwestiami. Zero, jakby Covid, zdalne nauczanie, depresje dzieci nie miały miejsca.
Krytykuję, bo nie muszę być wysokiej klasy specjalistą, by widzieć, jak niewiele zrobiło ministerstwo, by pomóc szkołom w dobie pandemii. Jakby się nic nie działo. Musisz być kucharzem zawodowym, by skrytykować źle zrobione jedzenie? Krawcem też musisz być, by stwierdzić,że suknia za ciasna?
Rewelacyjnie, że Twoje dzieci tak świetnie się odnalazły. Nie wszystkie są tak wspaniałe,genialne, silne psychiczne jak Twoje i zdarzają się takie, które, o dziwo - mają problem po niemal roku zdalnego nauczania - z kontaktami face to face, podstawą programową, zdrowiem psychicznym, nadrobieniem zaległości.
Nauczyciele nie mają problemu z ogarnianiem rzeczywistości, bo nic innego nie robili, odkąd wprowadzono zdalne - przestawili się na zupełnie inny sposób pracy (wiem, wiem, że nie wszyscy robili to dobrze i skutecznie). Chodziło mi tu raczej o konkretną pomoc, wskazówki, narzędzia - jak wrócić do pracy i klas, gdzie często połowa ma nagle orzeczenia od psychiatry? Jak pracować z dziećmi w depresji? Co zrobić, by czuć się bezpiecznie? U mnie w szkole niemal 900 uczniów na przerwach, w budynku, który nie jest do tego przystosowany w normalnym trybie, o Covid nie wspominając. Zabrakło minimalnego nawet zainteresowania tymi kwestiami. Zero, jakby Covid, zdalne nauczanie, depresje dzieci nie miały miejsca.
Czego konkretnie oczekiwałaś jako nauczyciel?
Już napisałam w którymś z postów powyżej. Czekogolwiek.
Nie będę się powtarzać, bo Ty jesteś przekonana do swoich racji i ja cokolwiek napiszę Ciebie nie przekonam. Moje argumenty do Ciebie nie przemawiają, zatem pozdrawiam serdecznie; ja nie mam już nic do dodania.
Czego oczekiwałaś by czuć się bezpiecznie w szkole w dobie covida?
W mojej szkole, przy tylu uczniach, oczekiwałabym chodzenia na zmiany, tygodniami, czyli czegoś na kształ hybrydy. Osobnych wejść dla poszczególnych grup.
Krytykuję, bo nie muszę być wysokiej klasy specjalistą, by widzieć, jak niewiele zrobiło ministerstwo, by pomóc szkołom w dobie pandemii. Jakby się nic nie działo. Musisz być kucharzem zawodowym, by skrytykować źle zrobione jedzenie? Krawcem też musisz być, by stwierdzić,że suknia za ciasna?
Rewelacyjnie, że Twoje dzieci tak świetnie się odnalazły. Nie wszystkie są tak wspaniałe,genialne, silne psychiczne jak Twoje i zdarzają się takie, które, o dziwo - mają problem po niemal roku zdalnego nauczania - z kontaktami face to face, podstawą programową, zdrowiem psychicznym, nadrobieniem zaległości.
Nauczyciele nie mają problemu z ogarnianiem rzeczywistości, bo nic innego nie robili, odkąd wprowadzono zdalne - przestawili się na zupełnie inny sposób pracy (wiem, wiem, że nie wszyscy robili to dobrze i skutecznie). Chodziło mi tu raczej o konkretną pomoc, wskazówki, narzędzia - jak wrócić do pracy i klas, gdzie często połowa ma nagle orzeczenia od psychiatry? Jak pracować z dziećmi w depresji? Co zrobić, by czuć się bezpiecznie? U mnie w szkole niemal 900 uczniów na przerwach, w budynku, który nie jest do tego przystosowany w normalnym trybie, o Covid nie wspominając. Zabrakło minimalnego nawet zainteresowania tymi kwestiami. Zero, jakby Covid, zdalne nauczanie, depresje dzieci nie miały miejsca.
Czego konkretnie oczekiwałaś jako nauczyciel?
Już napisałam w którymś z postów powyżej. Czekogolwiek.
Nie będę się powtarzać, bo Ty jesteś przekonana do swoich racji i ja cokolwiek napiszę Ciebie nie przekonam. Moje argumenty do Ciebie nie przemawiają, zatem pozdrawiam serdecznie; ja nie mam już nic do dodania.
Ale ja tu żadnych racji swoich nie przedstawiłam. Najzwyczajniej przeraża mnie ta cała histeria z covidem. Moje dzieci chodzą do szkoły, a Ty jesteś nauczycielką niezadowoloną z działań ministra w dobie covida. Więc pytam czego oczekuje w tej kwestii nauczyciel? Bo ja bym chciała, aby było normalnie, żadnych obostrzeń, aby nauka odbywała się jak przed pandemią.
Nie jestem nauczycielem ale się wypowiem. Nawalało coś tak elementarnego jak komunikacja między ministerstwem a szkołami. Dyrektorzy dowiadywali się w ostatniej chwili o zmianach, musieli podejmować trudne decyzje bez żadnego wsparcia. Nie mieli osobnej ścieżki kontaktu z Sanepidem, musieli wisieć na tych samych infoliniach co cała reszta. Rozmawiałam z dyrektorką przerażona i zmartwiona kondycja psychiczna uczniów, która miała pełna świadomość, że nie ma z kim rozmawiać u góry, że sama wszystko musi a narzędzi do tego nie dostanie.
Ale dlaczego rodzice w ogóle pozwolili na zdalną naukę? Niestety, ale spora ich część wręcz popierała maski, zdalną... Całe szczęście słyszałam też o szkołach/klasach gdzie lekcje odbywały się normalnie. Kwestia dogadania się pewnie między rodzicami. Tutaj potrzeba jednomyślności, a o nią tak łatwo nie jest. Zatem powiniem być wybór. Boisz się? To możesz zamknąć sie z dzieckiem w domu na zdalnej. Nie masz obaw? To niech dziecko ma możliwość nauki w grupie rówieśniczej w szkole.
To nie takie proste, bo boją się też niektórzy nauczyciele. I wszyscy - zarówno rodzice, jak i nauczyciele maja do tych obaw prawo.
Bo ja jako rodzic oczekiwałam, że nie będzie zdalnej nauki, masek i wcierania "tony" żelu w ręce...
Ja jako rodzic też, zwłaszcza zdalnej nauki, która mi wyszła bokiem.
Niestety, według mojej wiedzy, trzeba się liczyć z conajmniej hybrydą i na 90 % zdalnym nauczaniem.
Też się tego obawiam. Jeśli się sprawdzi, to naprawdę czekam kiedy rodzice i nauczyciele zaprotestują...
Nauczyciele nie zaprotestują, bo ten rząd już pokazał, gdzie ma ich protesty. Zmieniają lub nawet rzucają pracę, idą za zwolnienia i na urlopy zdrowotne.
na tym forum już nie raz padły stwierdzenia ze etyka może być tylko katolicka - bo tylko taka ma wartość. Juz widzę tą "etykę" prowadzoną przez osoby wykształcone przez uczelnie uczące katechetów. Czyli prawo rodziców do decyzji o wychowaniu w wybranej wierze (albo i nie) przysługuje tylko katolikom, pozostali takiego wyboru nie mają miec prawa.
Czyli lepiej znaleźć kogoś z wykształceniem podstawowym, sympatyka lewicy?
Tak, oczywiście, przecież jak nie Czarnek, to lewak lub z wykształceniem podstawowym. W PIS nie ma zatem ludzi z wykształceniem, stonowanych i kompetentnych - musi być Czarnek. To tylko świadczy o kadrach tej partii.
Co masz na uwadze mówiąc: "stonowanych i kompetentnych"? Niby jaki ma być? Forsować wychowanie w szkole na zasadzie "róbta, co chceta"? Odstąpić od linii, że szkoła powinna także wychowywać, szczególnie prawych obywateli? Akceptować postulaty lewaków?
Ja i większość wyborców PiS-u chcemy mieć takiego ministra oświaty, dlatego właśnie na tę partię głosowaliśmy.
Lewactwo śmieszy mowa o cnotach niewieścich, a to przecież: - skromność w mowie i obyciu, - nie palenie i nie ćpanie, - wierność zasadom moralnym.
I dlatego ma żonę z doktoratem? Gdyby tak naprawdę wolał, to by sobie znalazł kogoś z wykształceniem średnim.
A manipulacje nagraniami Czarnka w lewicowych mediach też już były. Oni go nienawidzą.
Na identyczny sposób zwalczano Giertycha. Przypomnę: "Giertych do wora. Wór do jeziora".
Jestem przekonana, że trzeba przywrócić dyscyplinę w szkołach publicznych, osobiście podoba mi się kształtowanie postawy dzieci w szkołach Bractwa Piusa X, ewentualnie w innych szkołach katolickich. Nie może być tak, że rozwydrzona młodzież bezkarnie bije nauczycieli; że dziewoje na lekcjach wyglądają jak zdziry - malowane pazury, farbowane włosy, coraz częściej tatuaże, ubiór bardziej niż skąpy. Dziewczyny się same nie szanują, więc klasowi koledzy traktują je bez szacunku.
oziom nauczania należy podnieść przede wszystkim najpierw, a potem podnosić wymagania. Rok nauki zdalnej to była porażka.
Znam kliku młodych ludzi (wśród nich mój wnuk), którym nauka online bardzo się spodobała. U nas młodzi mają dobre, szybkie komputery, poza lekcjami jest możliwość indywidualnej konsultacji, no i co 6 tyg. trzeba zjawić się w szkole na egzaminy. To jest coś nieco podobnego do ED.
Inne przykłady też były podane. Nie widzę sensu się produkować, skoro nic nie dociera i i tak przeczytam, że nie lubię Czarnka bo jest z PiSu.
Mnie się nie podoba sam pomysł, by zmuszać do uczestnictwa w takich zajęciach. A już w wykonaniu tego rządu szczególnie, bo wątpię w jego uczciwość i chęć zapewnienia zajęć, które nie będą indoktrynacją. To jest tworzenie sztucznego problemu - teraz trzeba stworzyć ileś kierunków podyplomówek i w 2 lata wyprodukować odpowiednią liczbę nauczycieli etyki. To moim zdaniem kompletnie nie mieści się w priorytetach edukacji w PL.
W moim i okolicznych landach, nauka religii (katolickiej i protestanckiej) lub etyki jest obowiązkowa. Z tych przedmiotów można zdawać maturę.
A dlaczego ta etyka ma być taka zła? To chyba dobrze, żeby młode umysły miały dodatkową możliwość zdobycia wiedzy (...)
Dzieciakom przyda się wszystko, co je nauczy reguł moralnego postępowania i ukróci to dziadostwo, które szerzy się w szkołach dzięki wynalazkom typu patoinfluencerzy i ekipa Friza... więcej etyki, skoro tylu mamy niewierzących. Na katechezie w szkole mają słabe możliwości by się nawrócić, może coś z etyki wyciągną... godzina wychowawcza nie pomoże.
Ty. No popatrz. Religia od ponad 20 lat w szkole, w ilości 2 h w tyg (słownie:dwie godziny w tygodniu). Do tego 3 dni rekolekcji, po kilka godzin. w każdej klasie. Od zerówki do klasy maturalnej. I jakoś to nie wpłynęło na brak patoinfluencerow. Ba. Zaloze się, że każdy z nich chodził na religię. I pewnie do bierzmowania też przystąpił.
Edit. To ta co chcwta to akurat każdy rząd coraz bardziej wzmaga. Zasiegnijcie języka, jak kuratoria podchodzą do tzw "dobra dziecka" i jak reagują na skargi rodziców, którzy uważają, że ich dziubulek został skrzywdzony. Kuratoria "rozwinęły" się wybitnie właśnie za rządów pis. Brak dyscypliny, brak zasad to jest właśnie zasluga pisowskiego rządu i kuratoriów,ktore wybitnie rozpaskudzily małolatów. I rodziców
@Klarcia ja pytam czy na etyka jest kopią religii -tzn ze mówi sie tam o wierze w Boga, modli sie, mówi o ślubie kościelnym jako jedynym słusznym itd? bo u nas pewnie tak będzie.
Chcecie dyscypliny, wartości itp w szkole. A to akurat wszystko na odwrót. Sami nei raz tu pisaliście, jakie to czasy, gdzie każda niegodziwość uchodzi dzieciakom, bo szkoła w żaden sposób nie może ukarać ucznia. Ucznia nie mozna skrytykować, ocenić, wymagać, ocenić negatywnie za ściąganie, kłamanie. Ucznia nie wyrzucisz, e szkoły, uczeń może nauczycielowi nawstawiac, uderzyć, a jak pobije kolegę to też nauczyciel ponosi karę. I tylko nie mowcie, że nie.
Tak - do wyboru jest albo religia, albo etyka; jako program obowiązkowy.
Klarcia, ty się najpierw dowiedz, jak wygląda w niemieckiej szkole "władza" ucznia i jego rodziców, jak można ucznia ukarać. I poszukaj tego samego odnośnie polskiej szkoly
No i właśnie sięgnęłaś sedna problemu. Tymi lekcjami sztucznie zawyza się statystyki dotyczące liczby katolików w Polsce i pod te statystyki buduję się polityczne narracje. Szkola winna być wolna od ideologi_szczególnie ostatnio głośno to słychać. Wyjątek stanowi oczywiście ideologia katolicka. Tak. Ideologia katolicka, która nie ma nic wspólnego z religia, wiara, wyznaniem. Taka ideologia ma byc wyłącznie narzędziem głupiej, tępej propagandy politycznej.
No i właśnie sięgnęłaś sedna problemu. Tymi lekcjami sztucznie zawyza się statystyki dotyczące liczby katolików w Polsce i pod te statystyki buduję się polityczne narracje. Szkola winna być wolna od ideologi_szczególnie ostatnio głośno to słychać. Wyjątek stanowi oczywiście ideologia katolicka. Tak. Ideologia katolicka, która nie ma nic wspólnego z religia, wiara, wyznaniem. Taka ideologia ma byc wyłącznie narzędziem głupiej, tępej propagandy politycznej.
zwracam uwagę, że religia, to pewien specyficzny rodzaj ideologii, i raczej źródło jej jest wewnętrzne, w odróżnieniu
@Klarcia ja pytam czy na etyka jest kopią religii -tzn ze mówi sie tam o wierze w Boga, modli sie, mówi o ślubie kościelnym jako jedynym słusznym itd? bo u nas pewnie tak będzie.
U nas tak nie jest. Przeczytaj sobie program nauki etyki. Ten przedmiot jest obecnie w szkołach. Moja córka chodziła w 2 klasie. Bo chciałam aby była godzinę dłużej w szkole, a świetlica koszmarna. Pamiętam tematy typu współpraca, uczciwość szacunek itp.
Dla mnie ten przedmiot mógłby być obowiązkowy. Pracowałam w szkole i uczniowie niestety pewnych podstaw z domu nie wynoszą:((
Chcecie dyscypliny, wartości itp w szkole. A to akurat wszystko na odwrót. Sami nei raz tu pisaliście, jakie to czasy, gdzie każda niegodziwość uchodzi dzieciakom, bo szkoła w żaden sposób nie może ukarać ucznia. Ucznia nie mozna skrytykować, ocenić, wymagać, ocenić negatywnie za ściąganie, kłamanie. Ucznia nie wyrzucisz, e szkoły, uczeń może nauczycielowi nawstawiac, uderzyć, a jak pobije kolegę to też nauczyciel ponosi karę. I tylko nie mowcie, że nie.
kociara - ależ oczywiście że "ucznia" należałoby jakoś dyscyplinować, ale mojego dziecka NIE, wara opresyjnemu aparatowi szkolnemu od wychowania mojego dziecka, niech sobie jakiegoś "ucznia " wychowuje, ale nie mojego, bo tylko ja mam patent na wychowanie, a szkoła tylko go psuje - taki jest wydźwięk tego forum sobie państwo, moje najmojsze a i jeszcze stare dziady u władzy i powrót PRL, krótko trzymać przy pysku, najlepiej tylko nieprawomyślnych "lewaków"
czyli lekka schizofrenia dla nas wolność a dla innych o nieprawomyślnych poglądach - pałowanie
dokładnie taką schizofrenie pokazuje Czarnek dlatego tak sie podoba - na swoim podwórku, żona wyedukowana i pracuje, klasyczna 2 dzieci i dziewczęta uczą się a nie trenują w cnotach - ale innych krótko trzymać, żeby im do głowy kariery nie przychodziły, pismo święte studiować i dzieci robić .... jak u żydów fanatyzmy religijne się niczym nie różną
Komentarz
Oczekiwałam czegokolwiek, co przyśpieszyłoby/ułatwiłoby/usprawniłoby powrót do szkół. A po powrocie - czegokolwiek, co pomogłoby dzieciakom i nauczycielom w lepszym ogarnięciu rzeczywistości.
Może jestem.
Padły, ale Ciebie nie przekonają, bo Tobie te jego działania pasują.
manipulujesz, nie jesteś prorokiem, argumenty ad personam zostaw na inny raz
za konkrety dziękuję, w końcu ktoś podał o co chodzi
Jeśli nie mam racji i niesłusznie napisałam, że pasują Ci działania Czarnka, to przepraszam.
Rewelacyjnie, że Twoje dzieci tak świetnie się odnalazły. Nie wszystkie są tak wspaniałe,genialne, silne psychiczne jak Twoje i zdarzają się takie, które, o dziwo - mają problem po niemal roku zdalnego nauczania - z kontaktami face to face, podstawą programową, zdrowiem psychicznym, nadrobieniem zaległości.
Nauczyciele nie mają problemu z ogarnianiem rzeczywistości, bo nic innego nie robili, odkąd wprowadzono zdalne - przestawili się na zupełnie inny sposób pracy (wiem, wiem, że nie wszyscy robili to dobrze i skutecznie). Chodziło mi tu raczej o konkretną pomoc, wskazówki, narzędzia - jak wrócić do pracy i klas, gdzie często połowa ma nagle orzeczenia od psychiatry? Jak pracować z dziećmi w depresji? Co zrobić, by czuć się bezpiecznie? U mnie w szkole niemal 900 uczniów na przerwach, w budynku, który nie jest do tego przystosowany w normalnym trybie, o Covid nie wspominając. Zabrakło minimalnego nawet zainteresowania tymi kwestiami. Zero, jakby Covid, zdalne nauczanie, depresje dzieci nie miały miejsca.
Nie będę się powtarzać, bo Ty jesteś przekonana do swoich racji i ja cokolwiek napiszę Ciebie nie przekonam. Moje argumenty do Ciebie nie przemawiają, zatem pozdrawiam serdecznie; ja nie mam już nic do dodania.
Niestety, według mojej wiedzy, trzeba się liczyć z conajmniej hybrydą i na 90 % zdalnym nauczaniem.
To chyba dobrze, żeby młode umysły miały dodatkową możliwość zdobycia wiedzy czy poznania innego punktu widzenia.
Jednak w tym wypadku Etyka to inna nazwa Religi. Katolickiej.
Co masz na uwadze mówiąc: "stonowanych i kompetentnych"?
Niby jaki ma być? Forsować wychowanie w szkole na zasadzie "róbta, co chceta"? Odstąpić od linii, że szkoła powinna także wychowywać, szczególnie prawych obywateli?
Akceptować postulaty lewaków?
Ja i większość wyborców PiS-u chcemy mieć takiego ministra oświaty, dlatego właśnie na tę partię głosowaliśmy.
Lewactwo śmieszy mowa o cnotach niewieścich, a to przecież:
- skromność w mowie i obyciu,
- nie palenie i nie ćpanie,
- wierność zasadom moralnym.
Uważasz, że tego typu wymagania, to przeżytek?
Na identyczny sposób zwalczano Giertycha.
Przypomnę: "Giertych do wora. Wór do jeziora".
Jestem przekonana, że trzeba przywrócić dyscyplinę w szkołach publicznych, osobiście podoba mi się kształtowanie postawy dzieci w szkołach Bractwa Piusa X, ewentualnie w innych szkołach katolickich.
Nie może być tak, że rozwydrzona młodzież bezkarnie bije nauczycieli; że dziewoje na lekcjach wyglądają jak zdziry - malowane pazury, farbowane włosy, coraz częściej tatuaże, ubiór bardziej niż skąpy.
Dziewczyny się same nie szanują, więc klasowi koledzy traktują je bez szacunku.
Znam kliku młodych ludzi (wśród nich mój wnuk), którym nauka online bardzo się spodobała. U nas młodzi mają dobre, szybkie komputery, poza lekcjami jest możliwość indywidualnej konsultacji, no i co 6 tyg. trzeba zjawić się w szkole na egzaminy. To jest coś nieco podobnego do ED.
W moim i okolicznych landach, nauka religii (katolickiej i protestanckiej) lub etyki jest obowiązkowa. Z tych przedmiotów można zdawać maturę.
Religia od ponad 20 lat w szkole, w ilości 2 h w tyg (słownie:dwie godziny w tygodniu). Do tego 3 dni rekolekcji, po kilka godzin. w każdej klasie. Od zerówki do klasy maturalnej.
I jakoś to nie wpłynęło na brak patoinfluencerow.
Ba. Zaloze się, że każdy z nich chodził na religię. I pewnie do bierzmowania też przystąpił.
Edit. To ta co chcwta to akurat każdy rząd coraz bardziej wzmaga.
Zasiegnijcie języka, jak kuratoria podchodzą do tzw "dobra dziecka" i jak reagują na skargi rodziców, którzy uważają, że ich dziubulek został skrzywdzony.
Kuratoria "rozwinęły" się wybitnie właśnie za rządów pis.
Brak dyscypliny, brak zasad to jest właśnie zasluga pisowskiego rządu i kuratoriów,ktore wybitnie rozpaskudzily małolatów.
I rodziców
A to akurat wszystko na odwrót.
Sami nei raz tu pisaliście, jakie to czasy, gdzie każda niegodziwość uchodzi dzieciakom, bo szkoła w żaden sposób nie może ukarać ucznia.
Ucznia nie mozna skrytykować, ocenić, wymagać, ocenić negatywnie za ściąganie, kłamanie.
Ucznia nie wyrzucisz, e szkoły, uczeń może nauczycielowi nawstawiac, uderzyć, a jak pobije kolegę to też nauczyciel ponosi karę.
I tylko nie mowcie, że nie.
I poszukaj tego samego odnośnie polskiej szkoly
Tymi lekcjami sztucznie zawyza się statystyki dotyczące liczby katolików w Polsce i pod te statystyki buduję się polityczne narracje.
Szkola winna być wolna od ideologi_szczególnie ostatnio głośno to słychać.
Wyjątek stanowi oczywiście ideologia katolicka. Tak. Ideologia katolicka, która nie ma nic wspólnego z religia, wiara, wyznaniem.
Taka ideologia ma byc wyłącznie narzędziem głupiej, tępej propagandy politycznej.
w odróżnieniu
Dla mnie ten przedmiot mógłby być obowiązkowy.
Pracowałam w szkole i uczniowie niestety pewnych podstaw z domu nie wynoszą:((
czyli lekka schizofrenia dla nas wolność a dla innych o nieprawomyślnych poglądach - pałowanie
dokładnie taką schizofrenie pokazuje Czarnek dlatego tak sie podoba - na swoim podwórku, żona wyedukowana i pracuje, klasyczna 2 dzieci i dziewczęta uczą się a nie trenują w cnotach - ale innych krótko trzymać, żeby im do głowy kariery nie przychodziły, pismo święte studiować i dzieci robić .... jak u żydów fanatyzmy religijne się niczym nie różną