Ja wiem że bony są nieopłacalne, to jest w podręczniku do mikroekonomii, ale mi chodzi o płatność całkowitą przedszkoli, odciążenie podatków z tego kosztu, a z pomocy socjalnej tylko dla tych którzy mają szczególną sytuację, np drugie niepełnosprawne .
Ja np nie chcę żeby moje dzieci zarabiały na cudze emerytury. Tylko co z tego. Dla mnie wielodzietność jest wyborem. Dlatego uważam że 500+ jest sprawiedliwym zwrotem podatku. I wbrew pozorom jest dużo więcej obciążeń budżetowych które są niesprawiedliwe i nie powinno ich być. Prywatne zawsze będzie lepsze niż państwowe i poddane większej kontroli. Bardzo to widać w jakości usług państwowych i prywatnych.
Ja np nie chcę żeby moje dzieci zarabiały na cudze emerytury. Tylko co z tego. Dla mnie wielodzietność jest wyborem. Dlatego uważam że 500+ jest sprawiedliwym zwrotem podatku. I wbrew pozorom jest dużo więcej obciążeń budżetowych które są niesprawiedliwe i nie powinno ich być. Prywatne zawsze będzie lepsze niż państwowe i poddane większej kontroli. Bardzo to widać w jakości usług państwowych i prywatnych.
wydaje się, że nie zawsze
np. prywatyzacja więziennictwa w USA, przyniosła mnóstwo przewałów, oraz nieuniknione parcie na zamykanie za byle co
Monia, mogłabym zazdrościć ludziom odwagi do czegoś , na co mi odwagi brak. Ciekawego hobby, pracy która łączy przyjemne i zarabianiem ale nie -miejże litość- zasiłków.
Nie zazdroszczę ani Tobie ani komu innemu 500, bo dzięki Bogu, zarabiam tyle, ze mi wystarcza na życie i na przyjemności. I nie muszę czekać dnia, kiedy jakiś plus mi na konto wjedzie.
nie patrze tez na czubek własnego nosa tylko staram się patrzeć ciut dalej.
Jeśli rząd mówi „nooooo to teraz damy X grupie jakieś plusy” to ja już wypatruje co moze zdrożeć, z której strony dowala podwyżkę. I jak już dowala to trzeba patrzeć co jeszcze poprzez podwyżkę jednego zdrożeje. Bo żeby dać jednemu, musi zabrać drugiemu.
Moja Babcia zawsze powtarzała „pieniądz który łatwo przychodzi, szybko się traci” Warto mieć gdzieś z tylu głowy, ze tem worek ma jednak dno, i chyba jesteśmy już blisko tego dna, choć niektórzy udają ze nie widza, nie słyszą.
Zakrywają rękami oczy i udają niewidzialnych.
Przestań Moniu wmówić ludziom ze zazdroszczą 500zl innym.
Nie, nie zazdroszczą, nie chcą zabrać komuś pieniędzy, ale tez nie maja dość pracowania na innych.
To nie jest czysta zazdrość ale jak pies ogrodnika Sam nie zje, ale drugiemu żałuje I to tak wygląda. Cieszę się że dużo zarabiasz. Bardzo się cieszę. Tak trzymaj.
Komu zaluje? Czego zaluje??? Czy Ty do choinki ogarniasz, skąd aie biora pieniadze na wszystkie zasillki??? Dociwra do Ciebie, xe ten Twoj cusowny i każdy inny rząd NIE MA SWOICH PIENIEDZY??? I ze juz bardzo króciutka jest lista tych, z ktorych jeszcze mozna doic te kasę??? Ten twój ukochany pis przewalil miliardy na Obajtkow, Rydzykow, Telewizję. Ten Twój ukocjany rząd nie robi nic, tylko wtopa za wtopą z inwestycjami i myśli, ze garstka najbogatszych utrzyma te rzesze niepracujących. Czy Ty czytasz i analizujesz co pisze hipolit? Jaśniej sie nie da. A Ty ciągle ta sama mantra... Dac dac dac I dawac dawac dawac
Sama piszesz, ze niektóre mamy nie wracaja do pracy bo przerastają je koszty opieki, ale jednocześnie wielodzietność jako najwyżej punktowane kryteria są wg ciebie ok.
A jak piszemy, ze pracujący powinni mieć pierwszeństwo to krzyczysz ze my kłody wielodzietnym rzucamy pod nogi. ciezko Cię czasem zrozumieć
No ale państwowe to też jest obciążenie, tylko dla podatnika. Ja np rozumiem składkę zdrowotną bo każdy z nas może zachorować na rzadką chorobę nie do ogarnięcia z oszczędności, więc wszyscy się składamy na opiekę. Ale przedszkole jest z pieniędzy podatnika, czyli np. mój mąż płaci pewną kwotę w podatkach za przedszkole dla dziecka obcej kobiety. Gdyby nie zapłacił to by ona musiała ze swojej pensji zapłacić. I wtedy by się jej nie opłacało pracować.
I co śmieszne, jeśli ja siedzę w domu z dwulatką i nie korzystam ze żłobka to jestem uważana za nieroba, a osoba, która zarabia tak mało , że bez składania się na jej żłobek kilku lepiej zarabiających osób z pensji nie miałaby nadwyżki ponad koszt żłobka jest uważana za pracusia.
Jeśli efektem ma być większa dzietność ponad te zwyczajowe 2 to nie wiem czy coś to da, przy dzieciach jest tyle nerwów, że nie wiem ile bym musiała mieć dodatkowej gotówki żeby zrekompensować straty wyjścia ze strefy komfortu osoby bezdzietnej. Brak snu przez kilka lat, kilka lat buntu dwulatka itd. Mam bo chcę. W dawnych czasach zastępowalność pokoleń była wymuszona biologią, a rodzicielstwo darzone szanuckiem.Teraz to chyba tylko ideologia może zachęcić.
Tzn ja uważam, że jak nie będzie jakiegoś wyrównywania poziomu życia pomiędzy dzieciatymi , a niedzieciatymi to dzieci się skończą, bo ludzie bez ideologii nie będą się męczyć. Wychowani w dobrobycie unikają zmęczenia ile się da. Nasze pokolenie jeszcze wierzy w miłość , związki, rodzinę , szczęście rodzinne, i dlatego wydaje się nam że zawsze będą ludzie chcieli mieć dzieci , w odpowiedniej ilości 1,2,3.
To ogólnie społeczeństwo nie jest na to gotowe, żeby wynagradzać za posiadanie dzieci. I nie nabędzie tej gotowości raczej , tylko zniknie ta kultura tak jak wszystkie inne , które nie były skłonne do narzucenia sobie ograniczeń. Tak sądzę.
Wielodzietni to bardzo niewielki procent społeczeństwa. Chyba 4proc. Nie wiem czy ktoś oczekuje, żeby mu wyrównywać poziom życia ..no właśnie..do kogo? Jedni są zaradni i świetnie sobie radzą inni nie.
Zupełnie tak samo jak bezdzietni i dwudzietni. Nie wiem czy jest sens tracić energię na pomysły na wyrównywanie ..bezsensu brzmi to wyrównywanie
To ogólnie społeczeństwo nie jest na to gotowe, żeby wynagradzać za posiadanie dzieci. I nie nabędzie tej gotowości raczej , tylko zniknie ta kultura tak jak wszystkie inne , które nie były skłonne do narzucenia sobie ograniczeń. Tak sądzę.
Ja bym słowo ograniczenia zastąpiła wysiłkiem ..ludzie nie chcą się nadmiernie wysilać a wielodzietność ze swej istoty ten stan narzuca .
Ja np nie chcę żeby moje dzieci zarabiały na cudze emerytury. Tylko co z tego. Dla mnie wielodzietność jest wyborem. Dlatego uważam że 500+ jest sprawiedliwym zwrotem podatku. I wbrew pozorom jest dużo więcej obciążeń budżetowych które są niesprawiedliwe i nie powinno ich być. Prywatne zawsze będzie lepsze niż państwowe i poddane większej kontroli. Bardzo to widać w jakości usług państwowych i prywatnych.
Częściowo się zgadzam, ale: > Prywatne zawsze będzie lepsze niż państwowe i poddane większej kontroli. <
Tutaj już nie jest tak fajnie. Prywatne Ratownictwo Medyczne - wykorzystują pracobiorców na maksa; patrzą tylko na to, żeby mieć wysoki zysk. Linkowałam artykuł, który pokazuje tę patologię.
Sprywatyzowana Deutsche Post. Jest masakra - przesyłki drożeją, listy giną. Mnie ukradli dwa polecone. Ukradli, bo gdy pierwszy nie dotarł, posłałam sama do siebie następny. Też go wcięło; niektórzy doręczyciele szukają pieniędzy. Gdy poczta była państwowa, to tylko Niemcy mogli tam pracować, teraz przyjmują różne barachło. Mało tego - dawniej list polecony kosztował 3,40 DM, dzisiaj 3,40 Euro. Wtedy za zagubiony list płacili 50 DM, dzisiaj 25 Eu, a i to mam problemy z uzyskaniem odszkodowania. Ten co posłałam, to chyba odbiorę kasę, ale za wysłany przez przyjaciółkę (było tam 50 Eu), już nie, bo to ona musiałaby reklamować, a nie ma na to czasu.
Podobnie mamy z Deutsche Bahn - jest drogo, pociągi podmiejskie jeżdżą wypadają z rozkładu, dalekobieżne się spóźniają.
Prywatny ubezpieczyciel pokrywający koszty opieki lekarskiej - jest fajnie, gdy człowiek młody i zdrowy. Ale jak się zestarzeje i zacznie chorować, to składka wynosi nawet 60 proc. emerytury. Powszechne kasy chorych nie zwiększają składki, gdy mają braki dostają dotacje od państwa.
W prywatnych koncernach jest wyzysk pracownika, dozór jest pozorny. Pracownicy źle wynagradzani pracują byle jak, wynoszą z zakładu co się da - podobnie, jak było za komuny. Małych firm praktycznie nie ma, bo wykończył je duży kapitał.
Skasowałem Twój komentarz, w którym poniżasz @M_Monia.
@M_Monia wyraźnie zasygnalizowała Ci, że czuje się nim dotknięta, na co nie zareagowałaś. Bardzo Cię proszę, abyś traktowała osoby na form z większym szacunkiem i empatią.
Myśle to jest moment w którym podziękuję za udział w tym forum. Jeśli @Maciek_bs olewał komentarze @Klarcia, pełne obrażania innych i inwektyw a kasuje komentarz @kociara bo się biedna @M_Monia poczuła urażona to nawet nie wiem jak to mam skomentować. @Maciek_bs ja Kitek oficjalnie proszę o usuniecie mojego konta.
Wy naprawdę nie widzicie, że w niektórych komentarzach były personalne ataki na @M_Monia ? Ona zgodnie z regulaminem to zgłosiła, jeśli kogoś Klarcia podobnie ostatnio potraktowała to też jak najbardziej powinien to zgłosić. Ale ja np ostatnio takich jej wpisów nie widziałam, w przeciwieństwie do tego, co działo się przed wakacjami.
Do pracy się wraca żeby też nie wypaść z rynku, żeby zdobywać doświadczenie w zawodzie, które potem zaprocentuje, wiele mam praktycznie przez kilka zarabia ledwo ponad koszty które ponosi, tak np. mówiła mi znajoma nauczyciel przedszkolna.
hymm, to jakoś kłóci mi sie z ideami promowanymi na tym forum. Dzieci najważniejsze, obecność mamy najważniejsza, nie do przecenienia (o ile praca nie jest absolutną koniecznością), a pracę zawsze można znaleźć kolejną. Jak widać sobie można wybierać co mi pasuje a od innych wymagać "jedynie słusznego" postępowania. Pracująca wielodzietna zarabiająca tylko na nianię jest ok, ale pracująca jedno- lub dwudzietna to egoistyczna karierowiczka, zostawiająca dzieci w przedszkolu żeby sobie spokojnie w pracy kawkę wypić.
Ja tam gratuluję M_Monia, że wracasz do pracy! Dzieciom krzywda się nie stanie na parę godzin z niania. Życzę powodzenia i żeby wszystko się poukładało po Twojej myśli
hymm, to jakoś kłóci mi sie z ideami promowanymi na tym forum. Dzieci najważniejsze, obecność mamy najważniejsza, nie do przecenienia (o ile praca nie jest absolutną koniecznością), a pracę zawsze można znaleźć kolejną. Jak widać sobie można wybierać co mi pasuje a od innych wymagać "jedynie słusznego" postępowania. Pracująca wielodzietna zarabiająca tylko na nianię jest ok, ale pracująca jedno- lub dwudzietna to egoistyczna karierowiczka, zostawiająca dzieci w przedszkolu żeby sobie spokojnie w pracy kawkę wypić.
Zupełnie nie rozumiem, o co Ci chodzi. Monia nigdy nie nazywała pracującej jednodzietnej matki egoistyczną karierowiczką. I tak, można sobie wybierać, co komu pasuje w życiu Nikt, przychodząc tutaj, nie podpisywał deklaracji poparcia listy "idei promowanych na tym forum".
hymm, to jakoś kłóci mi sie z ideami promowanymi na tym forum. Dzieci najważniejsze, obecność mamy najważniejsza, nie do przecenienia (o ile praca nie jest absolutną koniecznością), a pracę zawsze można znaleźć kolejną. Jak widać sobie można wybierać co mi pasuje a od innych wymagać "jedynie słusznego" postępowania. Pracująca wielodzietna zarabiająca tylko na nianię jest ok, ale pracująca jedno- lub dwudzietna to egoistyczna karierowiczka, zostawiająca dzieci w przedszkolu żeby sobie spokojnie w pracy kawkę wypić.
Kitek, Ty chyba jesteś kobieta pracująca. Znasz rynek. Troche utopijne są powielane na forum opinie, ze po 10- 15 latach, wracasz na rynek jakby nigdy nic
Komentarz
np. prywatyzacja więziennictwa w USA, przyniosła mnóstwo przewałów, oraz nieuniknione parcie na zamykanie za byle co
ale nie -miejże litość- zasiłków.
nie patrze tez na czubek własnego nosa tylko staram się patrzeć ciut dalej.
Bo żeby dać jednemu, musi zabrać drugiemu.
Warto mieć gdzieś z tylu głowy, ze tem worek ma jednak dno, i chyba jesteśmy już blisko tego dna, choć niektórzy udają ze nie widza, nie słyszą.
Czy Ty do choinki ogarniasz, skąd aie biora pieniadze na wszystkie zasillki??? Dociwra do Ciebie, xe ten Twoj cusowny i każdy inny rząd NIE MA SWOICH PIENIEDZY???
I ze juz bardzo króciutka jest lista tych, z ktorych jeszcze mozna doic te kasę???
Ten twój ukochany pis przewalil miliardy na Obajtkow, Rydzykow, Telewizję.
Ten Twój ukocjany rząd nie robi nic, tylko wtopa za wtopą z inwestycjami i myśli, ze garstka najbogatszych utrzyma te rzesze niepracujących.
Czy Ty czytasz i analizujesz co pisze hipolit?
Jaśniej sie nie da.
A Ty ciągle ta sama mantra... Dac dac dac
I dawac dawac dawac
Mmatko no
ciezko Cię czasem zrozumieć
Nie wiem czy ktoś oczekuje, żeby mu wyrównywać poziom życia ..no właśnie..do kogo?
Jedni są zaradni i świetnie sobie radzą inni nie.
Nie wiem czy jest sens tracić energię na pomysły na wyrównywanie ..bezsensu brzmi to wyrównywanie
> Prywatne zawsze będzie lepsze niż państwowe i poddane większej kontroli. <
Tutaj już nie jest tak fajnie. Prywatne Ratownictwo Medyczne - wykorzystują pracobiorców na maksa; patrzą tylko na to, żeby mieć wysoki zysk. Linkowałam artykuł, który pokazuje tę patologię.
Sprywatyzowana Deutsche Post. Jest masakra - przesyłki drożeją, listy giną. Mnie ukradli dwa polecone. Ukradli, bo gdy pierwszy nie dotarł, posłałam sama do siebie następny.
Też go wcięło; niektórzy doręczyciele szukają pieniędzy. Gdy poczta była państwowa, to tylko Niemcy mogli tam pracować, teraz przyjmują różne barachło.
Mało tego - dawniej list polecony kosztował 3,40 DM, dzisiaj 3,40 Euro.
Wtedy za zagubiony list płacili 50 DM, dzisiaj 25 Eu, a i to mam problemy z uzyskaniem odszkodowania. Ten co posłałam, to chyba odbiorę kasę, ale za wysłany przez przyjaciółkę (było tam 50 Eu), już nie, bo to ona musiałaby reklamować, a nie ma na to czasu.
Podobnie mamy z Deutsche Bahn - jest drogo, pociągi podmiejskie jeżdżą wypadają z rozkładu, dalekobieżne się spóźniają.
Prywatny ubezpieczyciel pokrywający koszty opieki lekarskiej - jest fajnie, gdy człowiek młody i zdrowy. Ale jak się zestarzeje i zacznie chorować, to składka wynosi nawet 60 proc. emerytury.
Powszechne kasy chorych nie zwiększają składki, gdy mają braki dostają dotacje od państwa.
W prywatnych koncernach jest wyzysk pracownika, dozór jest pozorny.
Pracownicy źle wynagradzani pracują byle jak, wynoszą z zakładu co się da - podobnie, jak było za komuny.
Małych firm praktycznie nie ma, bo wykończył je duży kapitał.
Skasowałem Twój komentarz, w którym poniżasz @M_Monia.
@M_Monia wyraźnie zasygnalizowała Ci, że czuje się nim dotknięta, na co nie zareagowałaś. Bardzo Cię proszę, abyś traktowała osoby na form z większym szacunkiem i empatią.
Dzieciom krzywda się nie stanie na parę godzin z niania.
Życzę powodzenia i żeby wszystko się poukładało po Twojej myśli
Zupełnie nie rozumiem, o co Ci chodzi.
Monia nigdy nie nazywała pracującej jednodzietnej matki egoistyczną karierowiczką.
I tak, można sobie wybierać, co komu pasuje w życiu Nikt, przychodząc tutaj, nie podpisywał deklaracji poparcia listy "idei promowanych na tym forum".