@M_Monia, miałaś bezpośredni kontakt z uchodźcami, aktywnie pomagasz, czy tylko wiedzę czerpiesz z artykułów? Bo piszesz jakbyś nie miała żadnego doświadczenia z Ukraińcami, którzy uciekli do Polski. To nie są emigranci!
Owszem, są tacy, którzy przyjeżdżają i szukają pracy. Spotkałam Ukrainkę, której siostra mieszkająca w Polsce załatwiła pracę tak, że już na drugi dzień po przyjeździe jechała do innego miasta do pracy. Uciekła z dzieckiem zanim w jej okolicy zaczęły spadać bomby, znali polski komunikatywnie. Mogli zaczynać tu normalnie żyć.
Ale są osoby, które doświadczyły straty bliskich, którzy uciekali z terenów gdzie trwały naloty, którzy stracili z bliskimi kontakt, osoby bez żadnej znajomości polskiego. Takie osoby potrzebują czasu, spokoju, opieki, a nie gnania od razu do roboty.
Tak. Było 300+ dla każdego czyli np rodzina mama i 2 dzieci to już 900zl. Za darmo dach nad głową, wyżywienie i leczenie. Gdy do tego dojdzie choć 500+ co miesiąc ( a czasami np 12 tys + gdy male jest dziecko) to mając tyle darmo i tylko nie trzeba iść do pracy żeby przeżyć na poziomie. Najgorzej mają bezdzietni i z dorosłymi dziećmi i ci do pracy będą musieli.
To pójście do prac jakąś niedogodnością jest? Przecież sama mówisz, że powinni pracować, jeśli mogą.
Nasi znajomi, którzy wynajeli mieszkanie Ukraincom 2 tygodnie temu, dziś dostali informację, że chcą oni zapłacić. Powiedzieli, ze chcą jak najszybciej stanąć na nogi, bo powrotu dla nich nie ma. ich dom został zmbombardowany. Znaleźli pracę, na razie poniżej oczekiwań, ale są w stanie opłacić czynsz. Mnie się wydaje, że zdecydowana większość ludzi, wcale nie chce żyć na socjalu. Chcą być samowystarczalni i niezależni...
A już się zaczyna porwanie z motyka na słońce. Część ludzi którzy przyjęła Ukraincow pod swój dach wyprasza już ich z domów twierdząc że przeliczyli się. Było dziś o tym w teleekspresie.
Gdzieś napisali, w TV pokazali... Znasz osobiście taką sytuację? Każdy ma prawo dać pomoc w określonym przez siebie wymiarze. Piętnowanie, że ktoś daje mieszkanie na 2 tygodnie i potem wyprasza? Lepiej tak, niż gdyby w ogóle nie pomógł.
To są wymierne koszty dla rodziny- większe zużycie wody, prądu, gazu, szambo. Do tego czas potrzebny, by pomóc cos załatwić, pojechać tam, gdzie rozdzielają pomoc rzeczową. To nie tak, że dajesz dach nad głową i koniec, Twoje życie dalej toczy się identycznie.
Nie mam możliwości przyjąć do domu, ale jak tylko mogę wspieram tych co przyjęli, by jak najdłużej mieli siły.
Ludzie, którzy chcą zakończyć taką pomoc szukają dla uchodźców innego miejsca. Nie zetknęłam się z sytuacją, że uchodźca został "wyproszony" na bruk.
"wypraszają", "wyrzucają"- jak można używać takich słów wobec kogoś, kto realnie pomógł? Za mało pomógł??? Wzbudzić poczucie winy, napiętnować? Lepiej nie pomagać wcale?! Jak przyjąłeś, to trzymaj do końca, bo inaczej Cię oplują w TVP, że wyrzucasz uchodźców z własnego domu.
Witajcie drodzy forumowicze, odzywam się po długiej przerwie, bo i nas temat dotknął. Zgłosiliśmy się z tydzień temu na chętnych do przyjęcia kogoś z Ukrainy i jutro przyjeżdża kobieta do nas, z dwoma kotami. Tak, nie matka z dziećmi, tylko kobieta z kotami.
Po to to wszystko pisze? Ano po to, żeby zachęcić do jakiekolwiek pomocy, do jakiej ma się akurat siły i środki. My chcieliśmy coś zrobić, ale doszliśmy do wniosku, ze w naszej sytuacji (3 dzieci, w tym dwójka z autyzmem) nie jesteśmy w stanie gościć dzieci. Mamy zbyt skomplikowana sytuacje wyjściowa. Jest duży dom, pieniędzy nie brakuje, ale międzyludzko mogło by być zle. Wiadomo, ze serce się kraja jak widzisz te kobiety z dziećmi, masz nawet wyrzuty sumienia, ze to może nie jest to najbardziej potrzebująca osoba, ale to wszystko zle myślenie. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
Pan Bóg tak wszystkim pokierował, ze wierze, ze dla obu stron będzie dobrze. Taki „przypadek”, ze trafia do nas osoba, która tez pracowała w IT, a my oboje swoje firmy prowadzimy i mamy w branży mnóstwo kontaktów. Z jej nastawieniem (od razu pisała, ze chce pracować), myślę, ze stosunkowo szybko stanie na nogi. Ale nie będziemy popędzać, no bo właśnie jedna dorosła osoba więcej i dwa koty nie przeszkadzają w tak dużym domu.
Dzięki Wam wszystkim pomagającym za przykład jak się zachować w tej sytuacji! Dodaliście mi i naszym przyjaciołom odwagi, żeby tez tak się zachować.
@M_Monia, dla mnie sformułowanie "wypraszają uchodźców z domów" nie jest neutralne. Zwróciło moją uwage, że ludziom podaje się taką negatywną narrację nt. pomocy uchodźcom. W jakim celu? Ile jest osób, które mają warunki do długiego goszczenia drugiej rodziny? Co byłoby z wieloma ludźmi, gdyby ci co nie mają warunków na długi pobyt, zrezygnowali z przyjęcia choć na krótko? A teraz w TVP krytyka, że przyjęli a teraz wypraszają. A jak państwo wykorzystało ten czas, ile miejsc zorganizowało? Jaki plan opracowano?
Ty widzisz to inaczej, a ja właśnie tak. Ludzie przyjęli, rząd "błyszczy" i nie ma pomysłu na sytuację, gdy czas gościny zacznie się kończyć, więc trzeba zacząć manipulować, negatywnie przedstawiać tych co rezygnują, by ten stan trwał jak najdłużej, by ludzie trzymali uchodźców u siebie w domach.
Czy ktoś z Was dawał ogłoszenie o pracę? Czy to mogłaby być już jakąś pomoca?
Są różne lokalne strony, grupy na fb, gdzie ludzie dają ogłoszenia o aktualnych potrzebach, różnych akacjach pomocowych. U mnie też są informacje dot. pracy. Ludzie pisza, udostępniają i ci co szukają pracownika i ci co szukają pracy. Poszukaj co sie dzieje w Twojej okolicy.
Z tego co widzę, to uchodźcami zaopiekował się Kościół w szerokim tego słowa znaczeniu, ale i lewica i "tęczowi". Natomiast postawa tzw. "narodowców", ludzi skupionych wokół Konfederacji i tradycjopatów, jest skandaliczna. Wśród nich bryluje na FB nasz Gregorius, m.in. głosi tezę, że przyjęcie uchodźców z Ukrainy jest zaplanowana akcja mająca na celu wynarodowienie Polaków.
Obserwując co się dzieje teraz, zaczynam wierzyć, że podczas niemieckiej okupacji polscy narodowcy, z małymi wyjątkami, prześladowali żydowska nację. Że to spośród nich rekrutowali się szmalcownicy i innego rodzaju szuje.
A to nie można mieć takich obaw? Wszyscy muszą myśleć identycznie? Jesteśmy jednolici narodowościowo. Przyjęcie dużej grupy innej narodowości może rodzić obawy. Co będzie, czas pokaże. Polacy pomagają, bo uchodźcy tego potrzebują, bo taki odruch, nie kalkulują. Ja ufam, że takie postępowanie ściągnie Boże błogosławieństwo i On tym pokieruje dla naszego dobra.
Obserwując co się dzieje teraz, zaczynam wierzyć, że podczas niemieckiej okupacji polscy narodowcy, z małymi wyjątkami, prześladowali żydowska nację. Że to spośród nich rekrutowali się szmalcownicy i innego rodzaju szuje.
Ja zaczynam się zastanawiać do kogo Ci bliżej, gestapo czy NKWD. Wybacz ale tak wielkiej ignorancji historycznej to dawno nie miałem okazji spotkać.
Młoda Ukrainka zgwałcona w niemieckim ośrodku dla uchodźców uciekła do Polski. Tu czuje się bezpieczniej
Osiemnastoletnia Ukrainka miała zostać zgwałcona na statku "Oscar Wilde" zacumowanym w w Düsseldorfie, który stanowi jednocześnie ośrodek dla uchodźców.
Gwałtu mieli dokonać 6 marca Tunezyjczyk i Nigeryjczyk. Jak podaje BILD obydwaj mogli posiadać również obywatelstwo ukraińskie.
Pozwolę sobie przypomnieć, że nie inaczej było w Polsce, po ustrojowej transformacji. Gdy przyjechałam w roku 1991 do kraju, byłam załamana. Do toalety na granicy nie dało się wejść, śmierdziało szczochami i były kałuże, chyba moczu. Wywiało mnie stamtąd, poszłam w krzaczki. We wszystkich publicznych toaletach był syf. Mówiłam wtedy, że o kulturze danego kraju świadczy wygląd toalet. Gdy byłam ostatnio w Krakowie (2019 r.) i weszłam do toalety (bezpłatna) w Galerii, to mi szczena opadła - takich luksusów nie ma w Niemczech, nawet w dobrych kasynach. Zrobiłam zdjęcia i wrzuciłam na FB, jako dowód korzystnych przemian w Polsce.
Komentarz
Owszem, są tacy, którzy przyjeżdżają i szukają pracy. Spotkałam Ukrainkę, której siostra mieszkająca w Polsce załatwiła pracę tak, że już na drugi dzień po przyjeździe jechała do innego miasta do pracy. Uciekła z dzieckiem zanim w jej okolicy zaczęły spadać bomby, znali polski komunikatywnie. Mogli zaczynać tu normalnie żyć.
Ale są osoby, które doświadczyły straty bliskich, którzy uciekali z terenów gdzie trwały naloty, którzy stracili z bliskimi kontakt, osoby bez żadnej znajomości polskiego. Takie osoby potrzebują czasu, spokoju, opieki, a nie gnania od razu do roboty.
Powiedzieli, ze chcą jak najszybciej stanąć na nogi, bo powrotu dla nich nie ma. ich dom został zmbombardowany. Znaleźli pracę, na razie poniżej oczekiwań, ale są w stanie opłacić czynsz.
Mnie się wydaje, że zdecydowana większość ludzi, wcale nie chce żyć na socjalu. Chcą być samowystarczalni i niezależni...
Znasz osobiście taką sytuację? Każdy ma prawo dać pomoc w określonym przez siebie wymiarze. Piętnowanie, że ktoś daje mieszkanie na 2 tygodnie i potem wyprasza? Lepiej tak, niż gdyby w ogóle nie pomógł.
To są wymierne koszty dla rodziny- większe zużycie wody, prądu, gazu, szambo. Do tego czas potrzebny, by pomóc cos załatwić, pojechać tam, gdzie rozdzielają pomoc rzeczową. To nie tak, że dajesz dach nad głową i koniec, Twoje życie dalej toczy się identycznie.
Nie mam możliwości przyjąć do domu, ale jak tylko mogę wspieram tych co przyjęli, by jak najdłużej mieli siły.
Otóż ludzie przyjeżdżają i zgłaszają się do wolontariuszy, którzy mówią, kto potrzebujący, ile osób, na jaki czas.
Moi znajomi np. przyjęli na miesiąc, ale mówią, że pozwolą mieszkać dłużej, jeśli będzie trzeba.
Człowiek myślący powinien wziąć różne możliwe komplikacje. Uczynki miłosierdzia z definicji oznaczają wyjście ze swojej strefy komfortu.
Jak w teleekspresie mówili to wiadomka.
"wypraszają", "wyrzucają"- jak można używać takich słów wobec kogoś, kto realnie pomógł? Za mało pomógł??? Wzbudzić poczucie winy, napiętnować? Lepiej nie pomagać wcale?! Jak przyjąłeś, to trzymaj do końca, bo inaczej Cię oplują w TVP, że wyrzucasz uchodźców z własnego domu.
Witajcie drodzy forumowicze, odzywam się po długiej przerwie, bo i nas temat dotknął. Zgłosiliśmy się z tydzień temu na chętnych do przyjęcia kogoś z Ukrainy i jutro przyjeżdża kobieta do nas, z dwoma kotami. Tak, nie matka z dziećmi, tylko kobieta z kotami.
Po to to wszystko pisze? Ano po to, żeby zachęcić do jakiekolwiek pomocy, do jakiej ma się akurat siły i środki. My chcieliśmy coś zrobić, ale doszliśmy do wniosku, ze w naszej sytuacji (3 dzieci, w tym dwójka z autyzmem) nie jesteśmy w stanie gościć dzieci. Mamy zbyt skomplikowana sytuacje wyjściowa. Jest duży dom, pieniędzy nie brakuje, ale międzyludzko mogło by być zle. Wiadomo, ze serce się kraja jak widzisz te kobiety z dziećmi, masz nawet wyrzuty sumienia, ze to może nie jest to najbardziej potrzebująca osoba, ale to wszystko zle myślenie. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
Pan Bóg tak wszystkim pokierował, ze wierze, ze dla obu stron będzie dobrze. Taki „przypadek”, ze trafia do nas osoba, która tez pracowała w IT, a my oboje swoje firmy prowadzimy i mamy w branży mnóstwo kontaktów. Z jej nastawieniem (od razu pisała, ze chce pracować), myślę, ze stosunkowo szybko stanie na nogi. Ale nie będziemy popędzać, no bo właśnie jedna dorosła osoba więcej i dwa koty nie przeszkadzają w tak dużym domu.
Dzięki Wam wszystkim pomagającym za przykład jak się zachować w tej sytuacji! Dodaliście mi i naszym przyjaciołom odwagi, żeby tez tak się zachować.
Ile jest osób, które mają warunki do długiego goszczenia drugiej rodziny? Co byłoby z wieloma ludźmi, gdyby ci co nie mają warunków na długi pobyt, zrezygnowali z przyjęcia choć na krótko? A teraz w TVP krytyka, że przyjęli a teraz wypraszają. A jak państwo wykorzystało ten czas, ile miejsc zorganizowało? Jaki plan opracowano?
Ty widzisz to inaczej, a ja właśnie tak. Ludzie przyjęli, rząd "błyszczy" i nie ma pomysłu na sytuację, gdy czas gościny zacznie się kończyć, więc trzeba zacząć manipulować, negatywnie przedstawiać tych co rezygnują, by ten stan trwał jak najdłużej, by ludzie trzymali uchodźców u siebie w domach.
To na dłuższą metę pomaga stanac na nogi i uniezależnić się.
Ks. Janusz napisał na Twitterze:
Z tego co widzę, to uchodźcami zaopiekował się Kościół w szerokim tego słowa znaczeniu, ale i lewica i "tęczowi".
Natomiast postawa tzw. "narodowców", ludzi skupionych wokół Konfederacji i tradycjopatów, jest skandaliczna. Wśród nich bryluje na FB nasz Gregorius, m.in. głosi tezę, że przyjęcie uchodźców z Ukrainy jest zaplanowana akcja mająca na celu wynarodowienie Polaków.
Obserwując co się dzieje teraz, zaczynam wierzyć, że podczas niemieckiej okupacji polscy narodowcy, z małymi wyjątkami, prześladowali żydowska nację. Że to spośród nich rekrutowali się szmalcownicy i innego rodzaju szuje.
Wnioski i uogólnienia nieuprawnione.
Konfederacja w ostatnim sondażu, który czytałam, miała 11 procent poparcia.
Młoda Ukrainka zgwałcona w niemieckim ośrodku dla uchodźców uciekła do Polski. Tu czuje się bezpieczniej
Osiemnastoletnia Ukrainka miała zostać zgwałcona na statku "Oscar Wilde" zacumowanym w w Düsseldorfie, który stanowi jednocześnie ośrodek dla uchodźców.
Gwałtu mieli dokonać 6 marca Tunezyjczyk i Nigeryjczyk. Jak podaje BILD obydwaj mogli posiadać również obywatelstwo ukraińskie.
https://www.tysol.pl/a80775-mloda-ukrainka-zgwalcona-w-niemieckim-osrodku-dla-uchodzcow-uciekla-do-polski-tu-czuje-sie-bezpieczniej#.YjKA_wnY9ko.twitter
Gdy przyjechałam w roku 1991 do kraju, byłam załamana. Do toalety na granicy nie dało się wejść, śmierdziało szczochami i były kałuże, chyba moczu. Wywiało mnie stamtąd, poszłam w krzaczki. We wszystkich publicznych toaletach był syf. Mówiłam wtedy, że o kulturze danego kraju świadczy wygląd toalet.
Gdy byłam ostatnio w Krakowie (2019 r.) i weszłam do toalety (bezpłatna) w Galerii, to mi szczena opadła - takich luksusów nie ma w Niemczech, nawet w dobrych kasynach.
Zrobiłam zdjęcia i wrzuciłam na FB, jako dowód korzystnych przemian w Polsce.