odwieczne kłótnie o problem biedy... A nawet nie potraficie zdefiniować co to znaczy być biednym. Czy człowiek który ma ogromny piekny dom, a przed nim luksusowy samochód i właśnie szykuje się na urlop na Majorkę - czy jest bogaty czy biedny ?
Trudno osądzic ponieważ są ludzie którzy biorą kredyty na wyjazdy wakacyjne i wogole na wszystko biorą kredyty więc ich bogactwo jest na kredyt chociaż sprawiają wrażenie zamoznosci
Własnie o to chodzi, jeśli ten czlowiek ma dom zakredytowany na 100% wartości (banki potrafiły dawać nawet na 110% ), samochód również zakredytowany na 100% wartości i urlop kredytuje również w 100%, to czy on jest bogatszy od żebraka spod kościoła ? Wielu ludzi uważa że bogatszy jest ten kredyciarz...
Wtedy nie kupujesz, ograniczasz, albo szukasz zamiennika, a kredyt MUSISZ spłacać nawet jak Cię już nie stać. Kredyt to niewolnicze kajdany. Dlatego trzeba czasem umieć właściwie odczytać intencje polityków - Tusk przedwczoraj złożył ofertę przedwyborczą młodym ludziom - że załatwi im tańsze kredyty. Czyli tłumacząc na język ludzki - obiecał im niewolnicze kajdany. Z początku takie żeby ich było stać, a potem będą kwiczeć z bólu.
Odnoście emerytur: Osoba pracująca nabywa prawo do emerytury po 15 latach pracy z ZUS.
Matka zatrudniona na etat może na każde dziecko wziąć rok urlopu macierzyńskiego+3 lata wychowawczego=4 lata. 4 lata x 4 dzieci= 16 lat opieki. Składki pokrywa państwo.
Emerytura dla matek 4+ to sprawiedliwe wyrównanie dla tych kobiet, które nie miały umowy na etat w czasie urodzenia dzieci.
Wracając kilka stron wstecz: liceum mojej córki wie, jak rozwiązać problemy uczniów. Wyrzucą połowę klasy, ale dopiero za 1,5 roku. My pierwszy rok korzystamy z pełnej subwencji oświatowej/przedszkolnej/żłobkowej dla jednego dziecka i pewnie ostatni rok. Dużo pieniędzy publicznych się marnuje i nikt tego nie chce naprawiać.
Ale jacy ludzie powinni chętnie i na co pracować? Masz na myśli , że ludzie powinni pracować na innych, by ci inni mogli się rozmnażać bez stresu i pracy?
I tak nie będą bo to nie są kokosy a praca przy wielu dzieciach ciężka
Praca biurowa jest zdecydowanie lżejsza, bardziej opłacalna i spokój jest wieczorem.
Przypominam, że większość mam pracuje, więc po powrocie z tej lekkiej pracy zawodowej zajmują się dziećmi i obowiązkami domowymi. Ty też pracujesz, prawda? I masz wolne wieczory?
Sama miałam 1 dziecko dlugi i wiem że miałam mniej pracy z dziećmi. Mniej prania, zakupów itd. Tu chodzi o czas a nie o ocenę czy taka mama jest gorsza czy lepsza.
Ja tego o sobie powiedzieć nie mogę. Miałam z jednym tyle stresu i pracy, że długo nie mogłam się zdecydować na kolejne. Ciężka choroba to spowodowala. Nie porównuj, bo serii, nie masz zielonego pojęcia z czym boryka się matka, nawet jednego dziecka.
Poza tym to jedno dziecko rośnie i jest jeszcze więcej czasu żeby pracować, a gdy ktoś rodzi kolejno pierwszy raz, za 2 lata drugi, za 1,5 trzeci itd to kiedy ma pracować?
No faktycznie, kiedy? Po prostu nie ma opcji. Zatem należy dawać i dawać i dawać....
Ooo nagle wszystkie 1 dziecko za kilkoro u wielodzietnych. A może u wielodzietnych wszystkie też są takie. Może mama jest przemęczona lub chora ale nie ma czasu wyjść do lekarza? Czego to ma dowodzić? Że ma sie nie należeć???? Przecież mama 1 dzietna też dostaje 500+
A czy ja mówię że ma się nie należeć? 500 plus jak najbardziej. Ale nie, że ktoś nie chce pracować i liczy, że inni dadzą. Bo o tym piszę. Pamiętaj, że odnoszę się do wpisu , który Ciebie tak oburzył, że ktos chce rodzić dzieci i nie chce pracować. Ciebie oburzyło, że inni nie są zachwyceni tym sposobem na życie. A mnie oburza, że ktoś nie chce pracować, a chcę tylko brać. Dla mnie to złodziejstwo.
A dla mnie jest to okropne że ktoś nie docenia tego wkładu w spoleczenstwo Oczywiście można rozwazyc czy np dla pracujacych 600+ a niepracujących tylko 500+, skoro mamy tyle wakatów.
A zresztą tam pracuje ojciec.
No to jeśli pracuje ojciec , to zmienia postać rzeczy.
A widzisz mimo to ludzie krzywo patrzą, zamiast dziewczynę podziwiać, że nie popłynęła z prądem, co dla mnie wydaje się bardzo przykre.
Nie mają jej za co podziwiać, nie dokonała na razie niczego nadzwyczajnego. Zobaczymy jak wychowa dzieci i czy zostaną one w Polsce. Każdy podziwia kogo chce.
A widzisz mimo to ludzie krzywo patrzą, zamiast dziewczynę podziwiać, że nie popłynęła z prądem, co dla mnie wydaje się bardzo przykre.
Ale jakie to dokonania?
Może zaczekajmy aż dzieci dorosną. Bo mozensoe okazać, ze będzie kolejne pokolenie, które głośno będzie mówiło „nie chce mi się pracować” albo będą pracować i żyć poza Pl.
Słynna matka z Hipolitowa tez jakby nie patrzeć urodziła 5 dzieci. I co, podziwiać ja mamy?
Wiesz Moniu, jak Ty tak bardzo chcesz żeby mamom Wielo żyło się lżej, żeby mogły pachnieć i nie pracować, to możesz dawać im pieniądze, które Ty zarabiasz?!
Nooo! Można swoje pieniądze rozdawać komu się chce.
I to jest proszę i uczciwsze niż sięganie do portfeli innych.
Nikt na 500 nie pluje, na emerytury 4+ tez nie.
Nikt nie pochwała nieróbstwa. A to jest różnica.
Mam Wielo, przestaje rodzic kiedyś dzieci. Najmłodsze dorasta, to jest czas żeby pójść do pracy.
CZemu nie, skoro obowiązków mało, bo starsze wyssały z domu a młodsze niańczenia nie potrzebują.
Niechże będzie wymagamy wymagany jakiś czas pracy + dodatek za każde dziecko, wtedy się jakoś wyrówna.
Bo pracujące zawodowo mamy, zaiwaniana na dwa etaty i nikt nie myśli dać im więcej
@M_Monia Mamy niepracujące maja duży wpływ na dzieci, pomagaja im, ale mam wrażenie, że mimo wszystko ta pracująca ma trudniej, bo musi i wychować dziecko i utrzymac rodzinę codziennie wstając do pracy.
Zresztą, nawet gdy ktoś uzna, że ma łatwiej. Wtedy też ma mniej pieniędzy. Mniej pieniędzy to nie jest łatwiej.
Generalnie wszystko to co piszesz sprawia, że odechciewa się mieć dzieci. Z której strony by nie spojrzec- matka wielodzietna ma gorzej na każdym możliwym polu. Czy widzisz jakiekolwiek plusy tej sytuacji, dla samej matki ( a nie Polski)? Jesteś w stanie napisać choć jedną fajną rzecz o swoim macierzyństwie?
Oczywiście, że widzę plusy Nie sądzę że mamy tak niski przyrost naturalny z mojego powodu tylko dlatego że nie jest tak latwo. I chce żeby było łatwiej. Chcę docenienia, dokładnie o to samo walczę co rodzice dzieci niepełnosprawnych, którzy kochają własne dzieci i walczą i nie.
A jakie plusy widzisz? Bo przez setki swych wpisów nie wymieniłeś ani jednego.
Oczywiście, że widzę plusy Nie sądzę że mamy tak niski przyrost naturalny z mojego powodu tylko dlatego że nie jest tak latwo. I chce żeby było łatwiej. Chcę docenienia, dokładnie o to samo walczę co rodzice dzieci niepełnosprawnych, którzy kochają własne dzieci i walczą i nie.
I jeszcze jedno. Swój wpis min w odpowiedzi na Twoje wpisy popełniła Ominika, matka dorosłej osoby niepełnosprawnej. Nawet się do Ciebie odniosla. Ani słowem Jej nie odpisałaś, a tak Ci podobno zależy na niepełnosprawnych i ich rodzicach. Za tym co piszesz, nie idą żadne słowa.
Wiem że nie jest idealnie ale nie będzie ludzi produktywnych to będzie tylko gorzej też dla niepełnosprawnych, bo do tego potrzebne są ręce do pracy. Rehabilitanci, opiekunowie itd. to nie są roboty. Szpital to też nie sprzęt od Owsiaka a ludzie, którzy coś potrafią
Chciałabym żeby w Polsce było łatwiej wychowywać dzieci niepełnosprawne, żeby była opieka wytchnieniowa, najlepsi specjaliści. Żeby nie trzeba było czekać w kolejkach itd itp. Żeby to po prostu było dostępne i nie tylko prywatnie a na nfz.
Bardzo wielu niepełnosprawnych to są błędy okoloporodowe lub podczas prowadzenia ciąży.
A ci, którzy już są, nie mają szans na godne życie, ta władza nim z tym nie robi. Poseł PiS zasiadający jako przewodniczący komisji dla osób niepełnosprawnych pobiera od kilku lat comiesięczne wynagrodzenie, natomiast komisję zwołał dwa razy. I tyle. To o czym my tu mówimy.
Znam chłopaka z rodziny wielo, który absolutnie nie chce mieć dziecka. Poznałam też jego matkę. Często podkreślała swoją wielodzietność, powtarzała jakie to było ciężkie, ile pieniędzy dzieci ją kosztowały i czego to by nie miala, gdyby nie te dzieci. Ile straciła przez dzieci. Robiła z siebie męczennicę. W każdym razie nie dziwię się, że chłopak nie chce się pakować w dzieci, skoro dzieci to nic pozytywnego.
@M_Monia jak Cię czytam, to mi ta jego matka staje przed oczy. W Twoich wypowiedziach istotą macierzyństwa jest trud, poświecenie i w ogóle wyrzeczenia. Nic pozytywnego. Przy takim podejściu do macierzyństwa to faktycznie matki trzeba chwalić, doceniać, pomniki stawiać za to, że zgadzają się na to męczęństwo dla społeczeństwa.
Bera, ja conajmniej dwa razy prosiłam o pozytywne doświadczenia związane z macierzyństwem i się nie doczekałam. Ciągle tylko biadolenie i żale. Serio, mało zachęcające. Może warto zrobić ankietę na temat tego, czy wpisy Monii kogokolwiek zachęcilyby do zostania matką wielodzietną?
Wpisy na forum, to jedno. Ważniejsze sa jej dzieci na nie ma większy wpływ niz na kogokolwiek na forum. Przy takim spojrzeniu na macierzyństwo może się okazać, że będzie babcią małownukową, bo zrazi własne dzieci do rodzicielstwa. Wszyscy ci, którzy nie chcą dzieci musieli mieć rodziców. Coś się stało, że nie chcą żyć tak jak oni, że nie widzą pozytywów, wartości w posiadaniu dzieci.
Komentarz
Które zasiłki przysługują tylko pracującym?
Wielu ludzi uważa że bogatszy jest ten kredyciarz...
Osoba pracująca nabywa prawo do emerytury po 15 latach pracy z ZUS.
Matka zatrudniona na etat może na każde dziecko wziąć rok urlopu macierzyńskiego+3 lata wychowawczego=4 lata. 4 lata x 4 dzieci= 16 lat opieki. Składki pokrywa państwo.
Emerytura dla matek 4+ to sprawiedliwe wyrównanie dla tych kobiet, które nie miały umowy na etat w czasie urodzenia dzieci.
My pierwszy rok korzystamy z pełnej subwencji oświatowej/przedszkolnej/żłobkowej dla jednego dziecka i pewnie ostatni rok.
Dużo pieniędzy publicznych się marnuje i nikt tego nie chce naprawiać.
@M_Monia jak Cię czytam, to mi ta jego matka staje przed oczy. W Twoich wypowiedziach istotą macierzyństwa jest trud, poświecenie i w ogóle wyrzeczenia. Nic pozytywnego. Przy takim podejściu do macierzyństwa to faktycznie matki trzeba chwalić, doceniać, pomniki stawiać za to, że zgadzają się na to męczęństwo dla społeczeństwa.
Wszyscy ci, którzy nie chcą dzieci musieli mieć rodziców. Coś się stało, że nie chcą żyć tak jak oni, że nie widzą pozytywów, wartości w posiadaniu dzieci.