Dokładnie. Nagle te dzieci nie mają żadnych korzeni,liczy się tylko to,,że "kąkubinat" i "kąkubent". A matka to samo dobro ,nie widzi,nie słyszy,nie czuje No bo ten kąkubent
Zło nie ma stanu cywilnego ani koloru skory, narodowości, płci. Zło jest złem. I nie ma znacznia czy zabija ojczym, konkubent, babka czy marka.
Bo tych śmierci nie powinno być w ogóle.
Ani żadnej przemocy . i nie ma tu znaczenia w jakich związkach jest ich więcej a w jakich mniej, bo ich nie powinno być wcale.
Bijący konkubent jest takim samym katem jak bijący ojciec. Żaden nie jest lepszy ani gorszy.
Sorry, ale to są takie trochę politycznie poprawne frazesy. Akurat ,niestety ,miałam okazję poznać z bliska sporo prawdziwej patologii i zdecydowanie większość, to były dzieci gdzie matka ta sama, a ojców było wielu. Przyrodnie rodzeństwa. Jak słyszę, że w rodzinie jest np. 6 dzieci, a ojców kilku różnych, zapala mi się czerwona lampka. Oczywiście czynników musi być więcej.
Pisałam też o matce, bo uważam że też jest winna i uzyskałam odpowiedź.
" Martwi mnie ilość nienawiści jaka sie zewsząd wylewa na matkę,..." Z pewnością nie oskarżam tylko jednej ze stron. Jednak jest osoba winna najbardziej, także jeśli chodzi o orawo. Ta która zabiła dziecko. A inni też mają różna winę. Ciotka, wujek, matka mają większą winę niż np sędzia który się pomylił Jednak gdzieś tam może jesteśmy winni wszyscy. Ta wina jednak się różnie rozkłada.
Matka przyprowadza do domu partnera.
Ojciec przyprowadza partnerkę.
Rozwodnicy, wdowcy. Samotni ludzie, wchodzący ponownie w związek.
Do domu wpuszczamy zaufane osoby.
Takie, przy których czujemy się bezpiecznie.
Takie, które w żaden sposób nie zagrażają naszym najbliższym i nam.
Jakim złym człowiekiem jest rodzic, który absolutnie nie przejmuje się bezpieczeństwem swojego dziecka.
Który pozwala na jakakolwiek przemoc wobec najbliższych.
Co w jego głowie siedzi?
Dlaczego na to pozwala? Ze strachu przed samotnością? Ze strachu przed porzuceniem? Ze strachu przed ciosami?
Tem strach pozwala katować i zakatować własne dziecko?
Taki rodzic jest tak samo winny jak kat.
Nie powinien dostać żadnej taryfy ulgowej, tu nie na nic co można by uznać za sytuacje łagodząca.
Jeśli osoba na tyle nieporadna jest, na tyle ograniczona, ze odbiera się jej dzieci i ona w ogóle nie wykazuje woli poprawy, zabrania dzieci do domu. W takim domu byla przemoc wobec tych dzieci. To takie osoby powinny zostać ubezpłodnienie, żeby nijdy żadnego dziecka więcej nie skrzywdziły
Zło nie ma stanu cywilnego ani koloru skory, narodowości, płci. Zło jest złem. I nie ma znacznia czy zabija ojczym, konkubent, babka czy marka.
Bo tych śmierci nie powinno być w ogóle.
Ani żadnej przemocy . i nie ma tu znaczenia w jakich związkach jest ich więcej a w jakich mniej, bo ich nie powinno być wcale.
Bijący konkubent jest takim samym katem jak bijący ojciec. Żaden nie jest lepszy ani gorszy.
Sorry, ale to są takie trochę politycznie poprawne frazesy. Akurat ,niestety ,miałam okazję poznać z bliska sporo prawdziwej patologii i zdecydowanie większość, to były dzieci gdzie matka ta sama, a ojców było wielu. Przyrodnie rodzeństwa. Jak słyszę, że w rodzinie jest np. 6 dzieci, a ojców kilku różnych, zapala mi się czerwona lampka. Oczywiście czynników musi być więcej.
Patologia nie występuje tylko w konkubinatach. Bardzo duże uproszczenie.
Bo jakby się skupiać tylko na nich, to można przeoczyć wiele zła w „normalnych rodzinach”.
Dla mnie nie ma to znaczenia, bo okrucieństwo wobec najmniejszych, bezbronnych jest jedno.
Myślisz, ze cierpiącemu katusze dziecku lżej będzie jak będzie dostawał razy od ojca swojego rodzeństwa licznego swego, meza swojej majtki? Mniej będzie go bolało?
Jakie ma znacznie czy ojciec czy konkubent, matka, czy konkubentka?
Ja o roli rodzica, który był przy tym wszystkim. I dawał na to przyzwolenie.
Zło roi się w głowie złego człowieka, niezależnie jaka role społeczna ma
Teraz jest głośno o panu Pawle Siennickim.
Tu na szczęście nie doszło do tragedii. Choć krzywdy przez niego wyrządzone będą się długo ciągnęły za jego partnerka a i zona.
Z jakiegoś powodu konkretna kobieta ma co rusz innego faceta, a konkretnego faceta interesuje związek z taką kobietą. Skoro nie potrafią stworzyć dziecku trwałej rodziny, to już to jest krzywdą, inne krzywdzenie w takich związkach mnie nie dziwi.
Z jakiegoś powodu konkretna kobieta ma co rusz innego faceta, a konkretnego faceta interesuje związek z taką kobietą. Skoro nie potrafią stworzyć dziecku trwałej rodziny, to już to jest krzywdą, inne krzywdzenie w takich związkach mnie nie dziwi.
Trzeba by za każdym razem sprawdzać który to partner matki
Bo jak drugi, to trzeba by wdowy -wchodzące w nowy związek, mieć na oku
nie jest dobrym, kiedy dziecko wychowuje obcy człowiek. Ale tez nie każdy obcy wychowujący nie swoje dziecko krzywdzi go.
nie dziwi potrzeba zwiazania się z kimś, potrzeba bliskości. Nasza fizyczność i jej potrzeby tez tu maja znaczenie.
Nie każdy jest gotowy na życie w samotności.
To nic złego.
W nowy związek wejdzie tak wdowa jak i panna z dzieckiem, rozwódka i pani z kilkorgiem dzieci.
Wdowiec i kawaler, rozwodnik i łajdak, który losem swoich dzieci się nie przejmuje. Obowiązkiem rodzica jest zapewnić bezpieczeńtwo własnemu dziecku.
Czasem ludzie nie potrafią wejść w poprawne relacje w kilku związkach pod rząd a potem znajdują bratnia dusze j żyją do ost dni jednego z nich. I nie ma „grama” przemocy w tym związku.
Pisałam też o matce, bo uważam że też jest winna i uzyskałam odpowiedź.
" Martwi mnie ilość nienawiści jaka sie zewsząd wylewa na matkę,..." Z pewnością nie oskarżam tylko jednej ze stron. Jednak jest osoba winna najbardziej, także jeśli chodzi o orawo. Ta która zabiła dziecko. A inni też mają różna winę. Ciotka, wujek, matka mają większą winę niż np sędzia który się pomylił Jednak gdzieś tam może jesteśmy winni wszyscy. Ta wina jednak się różnie rozkłada.
Wywołałaś mnie to kolejny raz odpowiem- jeśli prawda jest, że mama Kamila ma niepełnosprawność intelektualna to może się okazać, że nie była w stanie pomóc dziecku. To tak jakby mieć pretensje do kogoś na wózku, że nie pobiegł po schodach. Upośledzenie intelektualne znacząco wpływa na sferę społeczną i emocjonalną i może uniemożliwić prawidłowe funkcjonowanie w rodzinie. Dlatego też będę bronić swoich słów - martwi mnie fala nienawiści. Z niepełnosprawnymi intelektualnie jest duży problem etyczny - zakładamy, że nie są zdolni do założenia własnej rodziny. Jest definicja, z której wynika, że lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej plasuje człowieka w rozwoju społeczno - emocjonalnym mniej więcej na poziomie dziecka do dwunastego roku życia. Nie jest to wiek na rodzicielstwo. Powinno się zatem odbierać dzieci takim ludziom? Ubezpładniać? Jako dorośli, jeśli nie są ubezwłasnowolnieni, mają pełnię praw obywatelskich. A możliwości do odpowiedzialnego rodzicielstwa mają słabe. Nie znajdą odpowiedzialnego partnera, bo różnice intelektualne są tu nie do przeskoczenia, znajdą kogoś z półświatka, kogo, kto sobie wyżarł mózg narkotykami i wòdą. I mamy to, ci się stało.
jelsi taka osoba, niepełnosprawna, niezdolna do normalnego funkcjonowania, zapewnienia bytu sobie a potem dzieciom swoim, straci dziecko z powyższych powodów, zostanie jej odebrane, to uważasz ze powinna powoływać so życia kolejne? Skazywać je na taka poniewierkę- od matki do rz albo DD?
Albo co gorsze jeśli odebrane zostaną jej za przemoc wobec nich, to pozwolić jej mieć koleje i tak samo traktować? I odbierać koleje w nieskończoność?
jelsi taka osoba, niepełnosprawna, niezdolna do normalnego funkcjonowania, zapewnienia bytu sobie a potem dzieciom swoim, straci dziecko z powyższych powodów, zostanie jej odebrane, to uważasz ze powinna powoływać so życia kolejne? Skazywać je na taka poniewierkę- od matki do rz albo DD?
Albo co gorsze jeśli odebrane zostaną jej za przemoc wobec nich, to pozwolić jej mieć koleje i tak samo traktować? I odbierać koleje w nieskończoność?
To nie jest krzywda dla tych dzieci?
Uważam, że nie powinna. Uważam, że powinien być przyznany asystent do stałej pomocy rodzinie i w razie czego dziecko powinno być bezwzględnie zabrane. Ale uważam też, że taraz, w tej sytuacji nie powinno się podniecać nienawiści to tej biednej kobiety i powinno się dać na spokój IE specjalistom zbadać sprawę zdolności tej matki do pomocy dziecku.
Można zdawać sobie sprawę z tego, że dziecko boli ale wzięcie dziecka i odejście od agresora wymaga dojrzałości większej niż możliwości przeciętnego dwunastolatka.
Jeśli w wieku 8 lat mówił jak mówił, to był niepełnosprawny. Można zastanawiać się nad tym, czy przyczyną niepełnosprawności nie były poważne zaniedbania środowiskowe.
Gdy ojczym bije a matka nie reaguje nie oznacza to że jest niepełnosprawna intelektualnie. Nawet 12 latek wie że krzywda jest krzywda. Ludzie tułając się po domach dziecka, traktowani jak śmieci mogą stać się złymi ludźmi i traktować innych tak jak byli traktowani w dzieciństwie. Większe jest na to ryzyko. Moga wykazywać też coś w rodzaju niepełnosprawności intelektualnej wynikająca z zaniedbania.
Czy to ma być czynnik łagodzący? Wolałabym żeby nie. Jeśli tylko zdają sobie sorawe że to boli, że to zle.
Jeśli krzywdy w dzieci stwór miałby być czynnikiem łagodzącym, to co drugi by die wylągł od kary
Nie prawda, krzywda nie jest pojęciem absolutnym, to co kto uznaje za krzywdę zależy od wielu czynników. Dla mnie krzywdą jest np. rozwód rodziców. Ilość rozwodów pokazuje, że inni widzą to inaczej. Z biciem niegrzecznego dziecka jest podobnie. Jeden widzi krzywdę, drugi zwykłą metodę wychowawczą.
Można zdawać sobie sprawę z tego, że dziecko boli ale wzięcie dziecka i odejście od agresora wymaga dojrzałości większej niż możliwości przeciętnego dwunastolatka.
Niepojętym dla mnie zezwolenie na katowanie dziecka, ze strachu przed odejściem. Nie dziś.
Mieli konta na fb, jakoś je musieli założyć, stworzyć maile, itd.
Można zdawać sobie sprawę z tego, że dziecko boli ale wzięcie dziecka i odejście od agresora wymaga dojrzałości większej niż możliwości przeciętnego dwunastolatka.
Niepojętym dla mnie zezwolenie na katowanie dziecka, ze strachu przed odejściem. Nie dziś.
Mieli konta na fb, jakoś je musieli założyć, stworzyć maile, itd.
To nie były niemyślące ameby.
Zdziwiłabyś się jaki procent dzieciaków z umiarkowaną niepełnosprawnością, z którymi pracowałam, ma konta na FB. Co nie "przeszkadza im" na przykład kompletnie nie umieć posługiwać się pieniędzmi.
Ale moment Sądy osoby niepełnosprawne intelektualnie też skazują na kary uznając,że nie są niepoczytalne a niepełnosprawność nie znosi rozumienia czym jest dobro a czym zło. To może po prostu zacznijmy systemowo ubezpładniac osoby niepełnosprawne intelektualnie,skoro "pozwalamy" im popełniać takie "błędy".
Jeśli niepełnosprawność jest faktem, to obrona jest jak najbardziej na miejscu. Nie trzeba zbadać jej poczytalności ale możliwości intelektualne do oceny sytuacji i zdolności do przeciwdziałania.
Jeśli niepełnosprawność jest faktem, to obrona jest jak najbardziej na miejscu. Nie trzeba zbadać jej poczytalności ale możliwości intelektualne do oceny sytuacji i zdolności do przeciwdziałania.
Czy mam to rozumieć jako pewnego rodzaju "zgodę" na katowanie dzieci,które płodzą ludzie upośledzeni intelektualnie? Tak jak pisałam wyzej- może po prostu ubezpładniac hurtem wszystkich takich ludzi?
Jeśli niepełnosprawność jest faktem, to obrona jest jak najbardziej na miejscu. Nie trzeba zbadać jej poczytalności ale możliwości intelektualne do oceny sytuacji i zdolności do przeciwdziałania.
Czy mam to rozumieć jako pewnego rodzaju "zgodę" na katowanie dzieci,które płodzą ludzie upośledzeni intelektualnie? Tak jak pisałam wyzej- może po prostu ubezpładniac hurtem wszystkich takich ludzi?
Nie, uważam, że takie rodziny powinny mieć bezwzględnie asystenta rodziny. Etat - osiem godzin dziennie.
Jeśli niepełnosprawność jest faktem, to obrona jest jak najbardziej na miejscu. Nie trzeba zbadać jej poczytalności ale możliwości intelektualne do oceny sytuacji i zdolności do przeciwdziałania.
Czy mam to rozumieć jako pewnego rodzaju "zgodę" na katowanie dzieci,które płodzą ludzie upośledzeni intelektualnie? Tak jak pisałam wyzej- może po prostu ubezpładniac hurtem wszystkich takich ludzi?
Nie, uważam, że takie rodziny powinny mieć bezwzględnie asystenta rodziny. Etat - osiem godzin dziennie.
Ale dlaczego państwo ma ponosić koszty utrzymania takiej rodziny,która sama o sobie nie będzie stanowić? Co to za wychowanie przez asystenta? I co to znaczy "8 godzin"! To lepiej odebrać i umieścić w placówce opiekuńczej.
Dlaczego w takim razie jej nie odebrali Kamilka i Fabianka?
Dlaczego?
Bo tak stanowi nasze prawo Jeśli rodzice mają ograniczoną władze rodzcielska nad dziećmi x i y i rodzi im się dziecko k to nad tym dzieckiem k nie ma automatycznego ograniczenia wladzy
Skąd wiesz ze sam? Może się taki urodził. Albo przez matkę pijaczkę
Jeśli jest to nie odkryty dotąd FAS to ja też mu głęboko współczuję. Kara ustawowa karą ustawową - należy się. Ale zawsze takie okoliczności sprawiają, że człowiek ma ograniczone możliwości do wybierania dobra. Jak myślę o tych ludziach to tym bardziej dociera do mnie ogrom codziennego zła, które sama robię. "Komu więcej dano od tego więcej wymagać się będzie". Bierzesz pod uwagę, że ci ludzie, paradoksalnie, mogą mieć bliżej do nieba, niż Ty czy ja? Co ja mogę powiedzieć o tym co powinna zrobić niepełnosprawna intelektualnie kobieta, która pewnie całe życie ktoś zwyczajnie i ordynarnie prał???
Komentarz
Nagle te dzieci nie mają żadnych korzeni,liczy się tylko to,,że "kąkubinat" i "kąkubent".
A matka to samo dobro ,nie widzi,nie słyszy,nie czuje
No bo ten kąkubent
Akurat ,niestety ,miałam okazję poznać z bliska sporo prawdziwej patologii i zdecydowanie większość, to były dzieci gdzie matka ta sama, a ojców było wielu. Przyrodnie rodzeństwa.
Jak słyszę, że w rodzinie jest np. 6 dzieci, a ojców kilku różnych, zapala mi się czerwona lampka. Oczywiście czynników musi być więcej.
przemoc wobec tych dzieci. To takie osoby powinny zostać ubezpłodnienie, żeby nijdy żadnego dziecka więcej nie skrzywdziły
Skoro nie potrafią stworzyć dziecku trwałej rodziny, to już to jest krzywdą, inne krzywdzenie w takich związkach mnie nie dziwi.
Stanowisko sądu skandaliczne
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/szokujace-sledztwo-onetu-wiceszef-spolki-szantazuje-kobiete-intymnymi-zdjeciami/e1kh1sw?utm_campaign=cb
Zamiast powtarzać zgodnie z "idea" truizmy
nie jest dobrym, kiedy dziecko wychowuje obcy człowiek. Ale tez nie każdy obcy wychowujący nie swoje dziecko krzywdzi go.
nie dziwi potrzeba zwiazania się z kimś, potrzeba bliskości. Nasza fizyczność i jej potrzeby tez tu maja znaczenie.
Obowiązkiem rodzica jest zapewnić bezpieczeńtwo własnemu dziecku.
A dzieci, no cóż, muszą akceptować co rusz nowego tatusia, czy mamusię?
Upośledzenie intelektualne znacząco wpływa na sferę społeczną i emocjonalną i może uniemożliwić prawidłowe funkcjonowanie w rodzinie. Dlatego też będę bronić swoich słów - martwi mnie fala nienawiści.
Z niepełnosprawnymi intelektualnie jest duży problem etyczny - zakładamy, że nie są zdolni do założenia własnej rodziny. Jest definicja, z której wynika, że lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej plasuje człowieka w rozwoju społeczno - emocjonalnym mniej więcej na poziomie dziecka do dwunastego roku życia. Nie jest to wiek na rodzicielstwo. Powinno się zatem odbierać dzieci takim ludziom? Ubezpładniać? Jako dorośli, jeśli nie są ubezwłasnowolnieni, mają pełnię praw obywatelskich. A możliwości do odpowiedzialnego rodzicielstwa mają słabe. Nie znajdą odpowiedzialnego partnera, bo różnice intelektualne są tu nie do przeskoczenia, znajdą kogoś z półświatka, kogo, kto sobie wyżarł mózg narkotykami i wòdą. I mamy to, ci się stało.
ale jeśli dzieci małe to pewnie tak, jak dorosłe, to żyją swoim życiem
jelsi taka osoba, niepełnosprawna, niezdolna do normalnego funkcjonowania, zapewnienia bytu sobie a potem dzieciom swoim, straci dziecko z powyższych powodów, zostanie jej odebrane, to uważasz ze powinna powoływać so życia kolejne? Skazywać je na taka poniewierkę- od matki do rz albo DD?
W Tym mieszkaniu byli inni dorośli, Kamil miał ojca,
czemu pobłażać wszystkim, którzy bymi przy tym i nie pomogli temu dziecku?
Ale uważam też, że taraz, w tej sytuacji nie powinno się podniecać nienawiści to tej biednej kobiety i powinno się dać na spokój IE specjalistom zbadać sprawę zdolności tej matki do pomocy dziecku.
Sądy osoby niepełnosprawne intelektualnie też skazują na kary uznając,że nie są niepoczytalne a niepełnosprawność nie znosi rozumienia czym jest dobro a czym zło.
To może po prostu zacznijmy systemowo ubezpładniac osoby niepełnosprawne intelektualnie,skoro "pozwalamy" im popełniać takie "błędy".
Tak jak pisałam wyzej- może po prostu ubezpładniac hurtem wszystkich takich ludzi?
I co to znaczy "8 godzin"!
To lepiej odebrać i umieścić w placówce opiekuńczej.
Jeśli rodzice mają ograniczoną władze rodzcielska nad dziećmi x i y i rodzi im się dziecko k to nad tym dzieckiem k nie ma automatycznego ograniczenia wladzy
Jeśli jest to nie odkryty dotąd FAS to ja też mu głęboko współczuję. Kara ustawowa karą ustawową - należy się. Ale zawsze takie okoliczności sprawiają, że człowiek ma ograniczone możliwości do wybierania dobra.
Jak myślę o tych ludziach to tym bardziej dociera do mnie ogrom codziennego zła, które sama robię. "Komu więcej dano od tego więcej wymagać się będzie". Bierzesz pod uwagę, że ci ludzie, paradoksalnie, mogą mieć bliżej do nieba, niż Ty czy ja? Co ja mogę powiedzieć o tym co powinna zrobić niepełnosprawna intelektualnie kobieta, która pewnie całe życie ktoś zwyczajnie i ordynarnie prał???