Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kamil

13468911

Komentarz

  • M_Monia powiedział(a):
    Na walkę z patologia powinny być przeznaczone duże pieniądze. To się nam wszystkim opłaci.

    Taki socjopata jak ojczym Kamilka może zaatakować w pociągu jak nie zniszczy bliskich. 
    Z zaniedbanych dzieci zdecydowanie częściej wyrastają źli lub bardzo nieporadni zniszczeni ludzie

    Tak w tej rodzinie można byłoby im pokazać lepsze życie. Jestem za pomocą z zewnątrz, za pieniędzmi które szły by na rzecz takich rodzin. Za, sprawdzaniem ich. Stać nas na to żeby im pomóc. Tam nikt nie był szczęśliwy. Wieczne wrzaski i bujki


    Mnie już nie stać, żeby innym pomagać, bo zaraz sama będę pomocy potrzebowała 
    Podziękowali 1kociara
  • W Serbii po masakrze w szkole minister edukacji podał się do dymisji. A sędziowie z Olkusza uważają że wszytko w porządku?
  • Z Częstochowy. Trzy razy zajmował się sprawà sąd z Częstochowy.
  • Rodzinke i znajomych bawi do dzis historia,jakiej byłam bohaterka.
    Otóż wyprowadziłam.cala grupę dzieci z przedszkola na projekt z Burdy (czy innego magazynu z wykrojami) wmawiając,że to mapa ukrytego skarbu.
    A okoliczności przyrody sprzyjały.
    Przedszkole było wówczas w budynku sióstr obok ich domu zakonnego, obok ich szklarni i gospodarstwa pomocniczego. Stare,ceglane mury...echhh klimacik
    Do tego niedaleko mały kościół,kaplica a wszystko ",w lesie". Czyli mocno zasosnowionym terenie. 
    Szybko namierzono ekipę poszukiwaczy skarbu.
    Do tego momentu co jakiś czas  dawałam nogę z przedszkola,ale.od tego momentu mieli na mnie oko.

  • Tym gorzej
  • Dziecko w przedszkolu opowiada, że jak jest niegrzeczne, to rodzice zamykają je na balkonie. I jest mu wtedy smutno, boi się, że o nim zapomną i będzie tam musiało spać. Jak powienien postąpić nauczyciel?
    1. Uwierzyć?  Wzywać policję, opiekę społeczną?
    2. Porozmawiać z rodzicami o tym? Co zrobić jak zaprzeczą?
    3. Uznać, że jak dziecko i rodzice na oko wyglądają ok, to pewnie dziecko zmyśla?
  • Beta powiedział(a):
    Dziecko w przedszkolu opowiada, że jak jest niegrzeczne, to rodzice zamykają je na balkonie. I jest mu wtedy smutno, boi się, że o nim zapomną i będzie tam musiało spać. Jak powienien postąpić nauczyciel?
    1. Uwierzyć?  Wzywać policję, opiekę społeczną?
    2. Porozmawiać z rodzicami o tym? Co zrobić jak zaprzeczą?
    3. Uznać, że jak dziecko i rodzice na oko wyglądają ok, to pewnie dziecko zmyśla?
    Porozmawiać z rodzicami. Od tego należy zacząć. Sprawdzić czy rodzina nie jest pod opieką OPS, czy nie ma założonej NK, czy nie są ograniczone prawa rodzicielskie, w jakim środowisku mieszka, czy rodzice dobrze że sobą żyją, czy się rozwodzą. Obserwować dziecko. Jego zachowanie.
     Dopiero jak sygnałów jest więcej poinformować ops. Bo sygnałów przemocy czy zaniedbania jest zazwyczaj więcej niż słowa dziecka.
    Tyle w ramach obecnego systemu. 
    Dzieci często wyolbrzymiają różne sytuacje. Moja jedna konfabuluje dość często. Np opowiadała sąsiadom że jej ojciec siedział w więzieniu. A mój mąż był w areszcie w Niemczech w latach 90- tych dwukrotnie za nielegalną pracę. Tak że nawet recydywę mogła wymyśleć.
    Albo pisałam projekt o dotacje unijną i w jednym punkcie wymieniałam że przydałby się plac zabaw czy miejsce spotkań dla dzieci bo to nic dobrego bawić się na ulicy to naopowiadala że mamy pretensje że koledzy ich wyciągają z podwórka na ulicę żeby wspólnie iść na spacer bo dzieci nie powinny się na ulicy bawić.
    Tak że różnie bywa. 
    Ja bym nie dramatyzowała nawet jeśli taka sytuacja z balkonem się zdarzyła. Bo to nie znaczy że to jest metodą wychowawczą tych rodziców tylko np zareagowali emocjonalnie na jakieś zachowanie szczególnie wredne, mogli też tylko postraszyć dziecko, dziecko mogło spędzić na balkonie kilka minut. To nie jest powód do wzywania służb. 




  • Najpierw zobaczyć, czy jest balkon 
    Podziękowali 3monika5 asiao malagala
  • @Skatarzyna nauczycielka ma to zrobić?
  • Często niestety jest też tak,że jak ktoś zaczyna z rodzicem rozmawiać na temat zasygnalizowany przez dziecko to potem dziecko jest za to karane. Zastraszane i potem już niewiele mówi. Bywa,że dostaje też lanie za ujawnianie tajemnic.
    Bardzo trudno w takim wypadku nie popełnić błędu i nie narazić dziecka na dalsze negatywne zachwiania rodziców.

    Podziękowali 3Aga85 Berenika Malia
  • Prawda jest taka, że całe mnóstwo psychopatów chodzi bezkarnie po świecie i robią co chcą bo nie można ich usnąć z życia społecznego dopóki nie dokonają jakieś okrutnej zbrodni.

    Podziękowali 2malagala joanna_1991
  • Nadal przebywa w szpitalu 3 letni chłopczyk, maltretowany przez ojczyma i matkę. Dziecko było bite, przypalane papierosami i gwałcone.
    Operowany neurologicznie z powodu krwiaka przy mózgu, już pozostanie niepełnosprawny.
  • Sama mówię dzieciom żeby nie wynosiły z domu informacji co jest mówione. Błąd można popełnić w dwie strony i w każdym przypadku jest to traumą dla rodziny w tym dla dzieci. 
  • Dlatego uważam że jeśli w rodzinie jest założona NK i jeśli jest pod opieką OPS to należy zgłosić takie informacje pozyskane od dziecka. Oczywiście po poinformowaniu rodziców. Do kuratora albo do pomocy spolecznej. Natomiast dążyć należy do tego żeby agresor został odizolowany od rodziny a rodzina była objęta terapią. Łącznie z osobą stosujaca przemoc. Co innego zgłaszanie do NK, co innego jeśli już jest założona.

    Podziękowali 1Migotka
  • M_Monia powiedział(a):
    Można nie mówić rodzicom, że się rozmawialo z dzieckiem.
    Można się nawet tego wypierać gdyby pytali. To jest sprawa między dzieckiem a ta osoba



    Masz bardzo naiwne wyobrażenia dotyczące rozmów z rodzinami przemocowymi. To nie wygląda tak, że dorosły pyta i dziecko odpowie- dla niego to jest normą, ono nie wie, że może być inaczej i mówiąc o biciu czuje wstyd- jest tak niegrzeczne, że rodzic przecież musi bić. Nie wygląda to też tak, że jak się wyprzesz, że masz wiedzę o przemocy od dziecka to przesłuchiwany rodzic nie pójdzie i nie spuści manta dziecku - bo nawet jak nic nie powiedział, to po co się tak przebierał, że ślady było widać. 
    Podziękowali 4Coralgol Beta Wilfrid Berenika

  • -Obowiazek stałej kontroli nad rodzinami objatymi kuratelą przez kuratorów rodzinnych rozumiany jako odwiedziny bez zapowiedzi, kontakt ze szkołą i mopsem.
    -Wzrost zainteresowania niepełnosprawnymi intelektualnie rodzicami, powołanie funkcji asystenta takich rodzin ( na zasadzie obecności 8 h dziennie jak w przypadku asystenta osób niepełnosprawnych ruchowo)
    - Bezwzględna kontrola rodzin, w których jedno dziecko jest już odebrane sądownie. Obowiązek niezapowiedzianych wizyt o każdej porze dnia i nocy z kontrolą dobrostanu dziecka. (realizowany przez policję przy okazji patrolu). W przypadku wątpliwości, "zniknięcia" rodziny- ściganie z urzędu. 

     



    Podziękowali 1Coralgol
  • Tylko kim...kto to będzie robił,jak ludzi brak.
    Uwielbiam tworzenie przepisów na podstawie chyba  utopijnych symulacji 
    Podziękowali 1Berenika
  • Kacha powiedział(a):

    -Obowiazek stałej kontroli nad rodzinami objatymi kuratelą przez kuratorów rodzinnych rozumiany jako odwiedziny bez zapowiedzi, kontakt ze szkołą i mopsem.
    -Wzrost zainteresowania niepełnosprawnymi intelektualnie rodzicami, powołanie funkcji asystenta takich rodzin ( na zasadzie obecności 8 h dziennie jak w przypadku asystenta osób niepełnosprawnych ruchowo)
    - Bezwzględna kontrola rodzin, w których jedno dziecko jest już odebrane sądownie. Obowiązek niezapowiedzianych wizyt o każdej porze dnia i nocy z kontrolą dobrostanu dziecka. (realizowany przez policję przy okazji patrolu). W przypadku wątpliwości, "zniknięcia" rodziny- ściganie z urzędu. 

     



    Prościej będzie z punktu zabierać dzieci i umieszczać w pieczy.
    Tylko nie wiem,gdzie. Wszystko zapchane po kokarde
  • Miałam dopisać właśnie, że pokornie trzeba też uznać, że pewnych rzeczy się nie da. I że to nie moje pomysły mają uratować świat, dzieci i ogólnie, brutalnie mówiąc, nawet w sytuacji zwiększonej kontroli takie historie mogą się zdarzyć. Jeśli ktoś chce kogoś skrzywdzić to skrzywdzi...
    Podziękowali 1Coralgol
  • Szczucie na szkołę w momencie gdy dziecko chodziło do niej trzy tygodnie nic dobrego nie przyniesie. Od tego są też ludzie - będzie kontrola kuratora, szkoły itp i to nie media z gatunku Faktu i Onetu mają wydawać wyroki. Czy potrzebne jest teraz kolejne zło? Stawiam się w roli nauczycielki, która uczyła dziecko trzy tygodnie i teraz czyta o sobie straszne rzeczy na FB. Potrzebna jest kolejna tragedia? Będzie lepiej na świecie gdy zlinczujemy publicznie kogoś teraz? 
    Martwi mnie ilość nienawiści, która się teraz zewsząd wylewa - na matkę, nauczycieli, pracowników MOPS. Siejąc nienawiść nie naprawi się świata.
    Jeśli nie zna się pewnych zjawisk, procedur, nie siedzi się w tym na co dzień to nie trzeba mieć koniecznie zdania w temacie - co trzeba było zrobić. Zwłaszcza gdy posiłkuje się mediami, dla których kliknięcie w artykuł jest jedyną wartością.

  • kociara powiedział(a):
    Tylko kim...kto to będzie robił,jak ludzi brak.
    Uwielbiam tworzenie przepisów na podstawie chyba  utopijnych symulacji 
    Cała armia nieistniejących pracowników socjalnych, psychologów, terapeutów zajmie się opieką nad dziećmi w nieistniejących wzorcowo prowadzonych placówkach.
  • M_Monia powiedział(a):
    Na matkę????
    Ty się na prawdę dziwisz  :o
    Tak. Jeśli jest niepełnosprawna intelektualnie to od oceny czy była zdolna do przeciwdziałania w tej sytuacji są specjaliści. Nie ja.
  • M_Monia powiedział(a):
    Właśnie nie należy tak uznać. To błąd. 
    Moniu,a co Ty konkretnie zrobiłaś dla jakiegokolwiek dziecka?
    Co małego choć zrobiłaś,by poprawić choc na maciupek sytuację,los,życie jakiegokolwiek dziecka?
    Patrzysz dalej niż na własne podwórko?
    Czy jak w wiwkoszci podejmowanych tematow-Twoja działalność skupia się wyłącznie na klepaniu wzruszających postów?
    O walcee o godność wielodzietnych już czytaliśmy. Głównie czytaliśmy o tym,ci inni powinni zrobić.
    Pora poczytać o Twojej walce o poprawe życia dzieci .
    Tylko wiesz. Już nie o pisanie chodzi 
    Konkret 
    Co udało Ci się zrobić????
    Podziękowali 1beatak
  • M_Monia powiedział(a):
    Jest w więzieniu i na szczęście nie dostała taryfy ulgowej. 
    Kto jest w więzieniu?
  • M_Monia powiedział(a):
    Chyba nie aż tak
    A jeśli aż tak tym bardziej dziwię się szkole że wierzy komuś takiemu. 
    Chyba nie aż tak... Może jednak aż tak? Miałaś kiedyś styczność z kimś z niepełnosprawnością intelektualną? Może być różnie. Wpływ środowiska w przypadku takich ludzi jest ogromny, umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji kuleją. Może być różnie. Nie musi ale może.

    Niestety przyjmując dziecko do szkoły nie dostaje się informacji o stanie zdrowia czy niepełnosprawności rodzica. Byłoby na pewno łatwiej.
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie jestem lekarzem ale od lekarzy wymagam tego że wiedzą co robią i robią to dobrze skoro taki zawód wybrali. 
    Czy to dziwne? 
    A dyskutujesz z lekarzem na temat podejmowanych przez niego decyzji? Bo tu mówisz, że Kamil na pewno umiał mówić, choć są doniesienia, że nie mówił. I twierdzisz, że mama była zdolna podejmować dobre decyzje, choć może nie. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie jestem lekarzem ale od lekarzy wymagam tego że wiedzą co robią i robią to dobrze skoro taki zawód wybrali. 
    Czy to dziwne? 
    No. Trochę dziwne. 
    Bo odnosząc ten przykład z lekarzem to zachowujesz się w swych postach,jakbyś nie tylko była lekarzem ale było Was kilka.
    A jeszcze dosadniej.to tak jakbyś od lekarza wymagala,żeby obiad pacjentowi ugotował,zoperował jednocześnie na trzech stołach wyrostek,usunął guz trzustki i złożył złamanie. Potem wykąpal pacjentowi dzieci,zrobił zakupy i żonie pacjenta kola w aucie wymienił.
    I po drodze jeszxze wpadł na uczelnię i wykład poprowadził .
    Zejdź na ziemię 
    Podziękowali 1Klarcia
  • M_Monia powiedział(a):
    Jest w więzieniu i na szczęście nie dostała taryfy ulgowej. 
    Wyrok nie zapadł więc nie wiesz czy dostanie taryfę ulgowa czy nie. Będzie pewnie badana przez specjalistów żeby orzec na ile była świadoma tego co się dzieje i na ile miała zdolność przeciwdzialania tej sytuacji. I może się okazać, że była ofiarą ... Całego swojego życia.
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie jestem lekarzem ale od lekarzy wymagam tego że wiedzą co robią i robią to dobrze skoro taki zawód wybrali. 
    Czy to dziwne? 
    W zasadzie to zachowujesz się tak,jakbyś to Ty tych lekarzy uczyla zawodu.
    A na jakiej podstawie uznajesz,że możesz czegoś wymagać,akoronjei jesteś lekarzem?
    Na medycynie też się znasz?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.