@Megan Chodzi mi o to, ze łatwo jest oceniać ze ludziom się dzisiaj nic nie chce. Praca jest ale często za minimalna i nierzadko z łamaniem cudzej godności. Studia dzienne to czasem kierunki medyczne, a ciężko studiować kierunek lekarski zaocznie.
To nie jest tak, ze wszystkim się nic nie chce, ze są leniwi nie to co kiedyś. Lepiej się zająć sobą niż lenistwem innych.
Żebyś potem nie pisała, że ja jestem dla Ciebie nie miła i olaboga
@Megan Chodzi mi o to, ze łatwo jest oceniać ze ludziom się dzisiaj nic nie chce. Praca jest ale często za minimalna i nierzadko z łamaniem cudzej godności. Studia dzienne to czasem kierunki medyczne, a ciężko studiować kierunek lekarski zaocznie.
To nie jest tak, ze wszystkim się nic nie chce, ze są leniwi nie to co kiedyś. Lepiej się zająć sobą niż lenistwem innych.
@paulaarose litości, jaki procent studiujących to przyszli medycy? Zdecydowana większość to kierunki możliwe do studiowania zaocznie. Fakt, nie jest łatwo studiować i pracować ale w życiu często trzeba się natrudzić żeby coś osiągnąć.
wiem, że masz nieciekawe doświadczenia z pracodawcami ale nie oceniaj rynku pracy przez swój pryzmat. Rozpoczynając pracę zawodową nie zarabia się kokosów.
Teraz jest chyba po prostu zdecydowanie więcej możliwości. Można robić karierę, można podróżować, można próżnować i miec duzo czasu. Posiadanie dziecka/ dzieci łączy się z rezygnacja z wielu potencjalnie atrakcyjnych, możliwych dróg.
Akurat znam chłopaka co studiował dziennie na politechnice i pracował w firmie na stanowisku zbieżnym z jego zainteresowaniami i kierunkiem. Bez trudu łączył pracę i zajęcia. Natomiast podejścia, że lepiej by było ciężej w życiu nie rozumiem. Lepiej tak wybierać, by było lżej.
@Megan Moj pierwszy chłopak studiował 2 razy dziennie i pomagali mu rodzice, nie pracował. Teraz nie wiem jak jest i mnie to nie interesuje. Zaoczne studia to tez koszta. Da się pracować przy studiach dZiennych, czasami jest to trudniejsze. Mi chodzi o to po prostu, ze lepiej jest nie uogólniać jak to dzisiaj ludziom się nic nie chce. Żyjemy w Polsce i jest jak jest. I nie tylko pewnie w Polsce. Ja wokół siebie widzę ludzi, którym się chce.
@Megan A nieciekawe doświadczenia mam nie tylko ja, wiec nie zycze sobie sugerowania jak ja to oceniam tylko przez swoj pryzmat. Są i ludzie, mnóstwo, którzy doświadczenia maja swietne. Po co się przejmować cudzym lenistwem, cudzą niechęcią posiadania dzieci? Zamiast pomodlic się za kogoś, doradzić prywatnie? Co zmieni w czyimś zyciu, ze ktoś tam studiuje dzienne i utrzymują go rodzice, czy jest „egoista” i woli żyć bezdzietnie?
Znani mi studenci robią sobie często wypady krajowe, zagraniczne. Potem jeżdżą wraz ze znajomymi na miesiąc albo dłużej gdzieś za granicę, tam razem coś wynajmują, pracują zdalnie, zwiedzają, bawią się. Gdzie tu przestrzeń na dziecko?
Wiesz, @Berenika, zależy co się weźmie jako punkt odniesienia. Jeśli warunki, jakie mieli nasi dziadkowie i rodzice -zgoda, mamy o niebo lepiej. Ale jeśli się patrzy na innych dzisiaj - celebrytów, zagranicę, dzianych kolegów - to warunki natychmiast się "pogarszają"...
Wiesz, @Berenika, zależy co się weźmie jako punkt odniesienia. Jeśli warunki, jakie mieli nasi dziadkowie i rodzice -zgoda, mamy o niebo lepiej. Ale jeśli się patrzy na innych dzisiaj - celebrytów, zagranicę, dzianych kolegów - to warunki natychmiast się "pogarszają"...
ale, to wszystko jest jedynie w naszej głowie, nie w realnym, materialnym, świecie, gdzie mamy warunki życia o niebo lepsze, niż nasi przodkowie
Mnie się wydaje, że teraz jest łatwiej. Łatwiej mieć dzieci ale też łatwiej korzystać z dóbr tego świata. Znowu mamy wybór i decyzje do podjęcia. My się wychowywaliśmy na pieluchach tetrowych. W kuchni nie było robotów ułatwiających gotowanie, samosprzatajqcych odkurzaczy, zmywarek, suszarek, nawet pralek w automacie. Chcemy coraz więcej i lepiej. Większy dom, mieszkanie, lepsze auto, wakacje itd. Piszę "chcemy" jako większość społeczeństwa. Niestety
Jeśli chodzi o studia... chciałam być lekarzem. Byłam najlepszą uczennica. Niestety ale musiałam iść do pracy. Studiowałam zaocznie inny kierunek. Wychowywała mnie tylko mama i nie miałyśmy innej możliwości. Cieszę się, że w ogóle udało mi się skończyć studia. Teraz jest więcej możliwości. Jeżeli młodym mogą pomóc Rodzice to tylko Bogu dziękować. Doceniać, być wdzięcznym i wykorzystać ten cenny czas.
Jeśli chodzi o studia, to zdecydowanie uważam, że kto ma zdolności, chęć i możliwości finansowe powinien studiować dziennie i UCZYĆ się, a nie pracować równolegle. Chyba że na tych studiach niewiele jest nauki, ale wtedy one w ogóle są stratą czasu.
Ale powtarzam: akurat nie studia i finanse stanowią największą barierę w myśleniu o dziecku.
Studia to tez czas imprez, zwiazkow a przede wszystkim nauki i tez często pracy. Nie mówiąc o pogarszającym się stanie psychicznym ludzi młodych. Nie każdy ma wtedy czas czy ochotę na dziecko. Można ja nabrać po 30 etc
Zdecydowanie nie chciałabym przez dziecko tracić studenckiego życia. Rozumiem tych, którzy też po studiach mają życie, którego nie chcą tracić przez dziecko.
Zdecydowanie nie chciałabym przez dziecko tracić studenckiego życia. Rozumiem tych, którzy też po studiach mają życie, którego nie chcą tracić przez dziecko.
tak, w tym jest problem, że nie widzi się korzyści z posiadania (i wychowania) potomstwa
@Pioszo54 Jest mnóstwo plusów posiadania potomstwa, ale wśród młodych są ludzie, którzy ledwo daja radę siebie utrzymac a dziecko to duży koszt. Kogo stać i chce to będzie miał dZieci nawet w wieku 20 lat.
@Megan A nieciekawe doświadczenia mam nie tylko ja, wiec nie zycze sobie sugerowania jak ja to oceniam tylko przez swoj pryzmat. Są i ludzie, mnóstwo, którzy doświadczenia maja swietne. Po co się przejmować cudzym lenistwem, cudzą niechęcią posiadania dzieci? Zamiast pomodlic się za kogoś, doradzić prywatnie? Co zmieni w czyimś zyciu, ze ktoś tam studiuje dzienne i utrzymują go rodzice, czy jest „egoista” i woli żyć bezdzietnie?
Na tym polega forum.analizujemy dyskutujemy wymieniają się opiniami. Nie wiem dlaczego dyskusja na temat zamieszczonych danych gdzie ewidentnie wynika że problemy materialne nie są decydującym czynnikiem w przypadku decyzji o dziecku ma się sprowadzać do analizowania problemów finansowych.
@Pioszo54 Jest mnóstwo plusów posiadania potomstwa, ale wśród młodych są ludzie, którzy ledwo daja radę siebie utrzymac a dziecko to duży koszt. Kogo stać i chce to będzie miał dZieci nawet w wieku 20 lat.
Właśnie dyskutujemy nad tym że ludziom się nie chce.
Dziecko jako inwestycja? Inwestując w coś, spodziewam się że dostanę więcej niż włożyłam. W przypadku dziecka od początku wiadomo, że wyłożona kasa nigdy do mnie nie wróci.
Komentarz
Kiedyś ludzie inaczej żyli, dziecko nie zmieniało życia tak bardzo jak teraz.
Nie wszystkim, ale znacznej liczbie spośród tych, którzy wzięli udział w badaniu. Jasno wynika z podanych wyników.
Ze względu na złe doświadczenia wyniesione z domu.
wiem, że masz nieciekawe doświadczenia z pracodawcami ale nie oceniaj rynku pracy przez swój pryzmat. Rozpoczynając pracę zawodową nie zarabia się kokosów.
Można robić karierę, można podróżować, można próżnować i miec duzo czasu.
Posiadanie dziecka/ dzieci łączy się z rezygnacja z wielu potencjalnie atrakcyjnych, możliwych dróg.
Natomiast podejścia, że lepiej by było ciężej w życiu nie rozumiem. Lepiej tak wybierać, by było lżej.
Gdzie tu przestrzeń na dziecko?
to wszystko jest jedynie w naszej głowie,
nie w realnym, materialnym, świecie,
gdzie mamy warunki życia o niebo lepsze, niż nasi przodkowie
Większy dom, mieszkanie, lepsze auto, wakacje itd. Piszę "chcemy" jako większość społeczeństwa. Niestety
Ale powtarzam: akurat nie studia i finanse stanowią największą barierę w myśleniu o dziecku.
Dziś tracisz beztroskę a za kilka lat zyskujesz spokój o byt
Zawsze jest coś za coś
wymrą więc bezpotomnie
to się nazywa dobór naturalny
a mówi się, że ludzie posiadają rozum i kierują się nim
a konkretnie - oddzieleniu popędu seksualnego od prokreacji