@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Jednak ilość zwiększa prawdopodobieństwo wygranej Więcej zdrapek większe szanse na wygraną
Już byli tacy, co zdrapek wykupili ze ho ho a wgrał ten, co kupił jedna nie ilość zdrapek jest istotna, bo nie za ilość jest nagroda
zreszta przyjdzie czas, ze się sama dowiesz czy ilość przedkłada się na tą wygraną
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Ale Ty Hipolit patrzysz, jednostkowo a ja na cały naród.
Patrzę na siebie i sowich najbliższych, już wystarczy ze dziś muszę pracować na innych.
Jak przyjdzie mój czas, to inni będą mogli spłacać tą dzisiejsza pomoc.
A ze bedzie ich mniej?
To będą się musieli bardziej do pracy przykładać.
Musisz nauczyc dzieci pracowitości!
Dziś coś dostają- jutro dają innym i tak wyglada harmonijny świat
Dziś 25-30 latkowie mają w nosie pracę po 10 godzin. Nie chcą robić tego co 50 latkowie swoim kosztem, wolnego czasu czy kosztem podróży.
Na pewno się do pracy bardziej przyłóża żeby zarobić na starszych których będzie masa. skoro już dziś się mówi, że nie chcą, wybrzydzają, porzucają pracę a wymagaja dużych pieniędzy. Nie ma co na to liczyć. Tymbatdziej na to że wezmą się za pracę niewygodne. Wykorzystają swoje 5 minut że jest ich mniej więc w pracy maga bardziej wybrzydzać i stawiać warunki. Czy młodsi będą lepsi tego nie wiadomo ale oczywiście wszyscy muszą płacić podatki.
A to coś złego, ze młodzi ludzie chcą godziwej zapłaty za prace? Ze chcą podróżować?
Nie patrz na obce dzieci, swoje wychowuj, żeby pracowały w pocie czoła całymi dniami, żeby wystarczyło na opiekę nad starymi ludźmi.
Znów wymagasz od innych. Opieki na starymi, pracy ciężkiej, rezygnacji z przyjemności.
Byłaś na wakacjach? Byłaś!
Wielu młodych zamiast wakacji wybrało prace na budowie, żeby sobie dorobić. Ach ta zła młodzież!
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Tak, np z powodow, ktore sa niezalezne od tej kobiety i ktore ona chetnie by zmienila, gdyby mogla Np. mala dostepnosc zlobkow. Brak rozwiazan prawnych, ktore przesuwaja glowny ciezaemr opieki nad nalym dzieckiem z matki na ojca. Itd
Przesuwanie głównego ciężaru opieki z matki na ojca nie spowoduje przecież wzrostu dzietności. Teraz nie chcą kobiety, potem nie będą chcieli mężczyźni.
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Tak, np z powodow, ktore sa niezalezne od tej kobiety i ktore ona chetnie by zmienila, gdyby mogla Np. mala dostepnosc zlobkow. Brak rozwiazan prawnych, ktore przesuwaja glowny ciezaemr opieki nad nalym dzieckiem z matki na ojca. Itd
Oczywiście, ze odgrywa duza role, dla kobiet, które chcą.
Ale kobiety po prostu najczęściej nie chcą mieć więcej dzieci niż jedno czy dwójkę. I większy dostęp do przedszkoli/żłobków, ani nic innego ich nie przekona
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Społecznie korzystne jest, aby rodziło się więcej dzieci, tak aby zachować zastępowalność pokolen. Pierwszy z brzegu przyklad- emerytury, a jak pewnie wiesz przykładow można podać znacznie więcej. Dlatego rola państwa jest stworzenie takiego środowiska, które będzie sprzyjało decyzji o posiadaniu dzieci.
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Społecznie korzystne jest, aby rodziło się więcej dzieci, tak aby zachować zastępowalność pokolen. Pierwszy z brzegu przyklad- emerytury, a jak pewnie wiesz przykładow można podać znacznie więcej. Dlatego rola państwa jest stworzenie takiego środowiska, które będzie sprzyjało decyzji o posiadaniu dzieci.
Państwo tworzy. Wspomaga. I nie przynosi to rezultatu. Wiec wciąż coś „nie pyka”.
Wielu młodych ludzi z trudem realizuje swoje marzenia o rodzinie i jest zmuszonych do obniżenia poprzeczki pragnień, zadowalając się prywatnymi i mierny i substytutami, zarabianiem pieniędzy, dążenie do kariery, podróżami, zazdrosnym strzeżeniem wolnego czasu. Wszystkie te rzeczy są dobre i słuszne gdy stanowią cześć większego projektu, dając życie wokół siebie i po sobie. Jeśli pozostaną jedynie z indywidualnymi aspiracjami, zwiędną w egoizmie i dojdą do wewnętrznego zanurzenia.
Hipolit, zacytuję papieża.
No i uważasz, ze z Młodzi zaraz porzuca wszystko, bo papież się wypowiedział?
Nie widzę tego.
Natomiast to, ze młodzi odchodzą z kościoła, owszem.
Są ludzie którzy mają, w sobie pragnienie więcej niż 1 dziecka, a nawet więcej niż 2, a z jakiś przyczyn na pragnieniu się kończy. Chcieliby ale... Nie realizują tego pragnienia. I tu rola państwa, bo dla społeczeństwa to zysk.
Dopisek:A jeśli inny po prostu nie chce, to przecież przymusu nie ma.
Co ma jeszcze państwo zrobić? Przejąć calkowity koszt nad czyimś dzieckiem?
Mało państwo daje? Ile jeszcze?
A gdzie rola rodzica?
Właśnie młodzi nie chcą pomocy pańtwa, nie chcą plusow, chcą żeby państwo im nie zabierało, bo jak im nie zabierze, to oni sami swoje dzieci utrzymają.
Chcą być odpowiedzialni za swoje dzieci, za swoich najbliższych a nie przerzucać to na państwo.
Są ludzie którzy mają, w sobie pragnienie więcej niż 1 dziecka, a nawet więcej niż 2, a z jakiś przyczyn na pragnieniu się kończy. Chcieliby ale... Nie realizują tego pragnienia. I tu rola państwa, bo dla społeczeństwa to zysk.
Dopisek:A jeśli inny po prostu nie chce, to przecież przymusu nie ma.
Co ma jeszcze państwo zrobić? Przejąć calkowity koszt nad czyimś dzieckiem?
Mało państwo daje? Ile jeszcze?
A gdzie rola rodzica?
Właśnie młodzi nie chcą pomocy pańtwa, nie chcą plusow, chcą żeby państwo im nie zabierało, bo jak im nie zabierze, to oni sami swoje dzieci utrzymają.
Chcą być odpowiedzialni za swoje dzieci, za swoich najbliższych a nie przerzucać to na państwo.
Tym się młodzi różnią od dzisiejszych rodziców
Jeśli już ustaliliśmy, że struktura demograficzna ma kolosalny wpływ rozwój i gospodarkę. Że bez zastępowalności pokolen, nasz kraj może być w kryzysie. A nasze dzieci stana w obliczu trudnej i wymagajacej sytuacji. Warto zastanowić się, jak to osiągnąć. I tu jest clue! JAK to zrobić? Piszesz o 500 plus, gdzie wiemy już doskonale, że ten program nie ma istotnego wpływu na dzietnosc i trzeba szukać dalej!
@hipolit Nie jest obowiązkiem dziecka zajmowaniem się rodzicem na starość. Jest to dobre, ale czasami nie ma tyle siły, po prostu.
Dlatego jest łatwiej jak jest kilkoro dzieci ..Wtedy kilka osób zrzuci się na opiekunkę lub dom opieki i podzieli czas między sobą
Pani od 15, która do TVN pobiegła, zebu premier jej dał extra emeryturę za urodzenie tylu dzieci, jakoś nie mogła liczyć, ze się zrzuca po 100 miesięcznie i mama będzie miała więcej niż ochłap z rzadu.
To faktycznie było słabe. Tez mnie to poruszyło, ze tyle dzieci a matka biede klepię. Ale z tego co pamiętam, to cała rodzina wywodziła się raczej z nizin społecznych...
Dlatego nie rozumiem tego parcia na ilość, skoro ta ilość nie przedkłada się potem na jakość.
Co z dużej ilości dzieci, jeśli te nie pracują o same pomocy potrzebują
Nigdzie nie pisałam o parciu na ilość! Zwłaszcza w rodzinach dysfunkcyjnych, czy niewydolnych wychowawczo! Natomiast wiele jest rodzin zdrowych, zdolnych, z potencjałem, które z pożytkiem dla siebie i dla społeczeństwa mogłyby wychować 2, czy 3 dzieci! I tutaj uważam, że potrzebne jest wyrównanie szans. Żeby kobiety, które CHCĄ I mogą rozwijać się zawodowo (robić karierę ) mogły łączyć to z macierzyństwem.
Mogłoby wychować 2 czy 3 dzieci!
Ale z jakichś powodów tego nie robią.
Chyba maja prawo żyć po swojemu.
To jest m.in to parcie, żeby inni mieli więcej dzieci
Tak, np z powodow, ktore sa niezalezne od tej kobiety i ktore ona chetnie by zmienila, gdyby mogla Np. mala dostepnosc zlobkow. Brak rozwiazan prawnych, ktore przesuwaja glowny ciezaemr opieki nad nalym dzieckiem z matki na ojca. Itd
Oczywiście, ze odgrywa duza role, dla kobiet, które chcą.
Ale kobiety po prostu najczęściej nie chcą mieć więcej dzieci niż jedno czy dwójkę. I większy dostęp do przedszkoli/żłobków, ani nic innego ich nie przekona
No nie. To jest tylko Twoje wyobrażenie. Kobiety w Polsce chcą miec statystycznie o jedno dziecko więcej niż mają. Są takie badania. Polska sie tutaj wyroznia na tle innych krajow - w wiekszosci kobiety maja tyle dzieci ile chca, w niektorych maja wiecej niz by chcialy (czesc krajow afrykanskich). Wniosek jest taki, ze kobiety w Polsce chciałyby powiększyć rodzinę, ale są pewne czynniki, które to ograniczają. Nie wszystkie kobiety, może Twoje znajome nie. Ale generalnie by chciały.
Chetnie wypowiem sie jako ta malodzietna matka robiaca mityczna kariere, co pomogloby mi w decyzji o kolejnym dziecku: 1. Dostepnosc zlobkow i przedszkoli, oraz poprawa ich jakosci, glownie zwiekszenie ustawowej ilosci nauczycielek na grupe plus poprawa oferty edukacyjnej. 2. Ujednolicenie planu w szkolach, tak zeby zajecia byly codziennie od 8 do 15 (razem z zajeciami dodatkowymi i sportowymi jak w brytyjskim systemie edukacji) a nie ze jednego dnia 7:10-10:35 a nastepnego 12:20-17... 3. Zorganizowana opieka dla dzieci wczesnoszkolnych w wakacje. 4. Wieksza dostepnosc rehabilitacji, zajec integracji sensorycznej oraz konsultacji psychologicznych dla dzieci bo obecnie nawet prywatnie trudno znalezc termin inny niz 10:30 jak normalny czlowiek jest w pracy. Pewnie dla innych rodzicow dostepnosc lekarzy specjalistow tez bylaby istotna ale z tym akurat sobie radze. 5. Brak mobbingu i penalizacji matek korzystajacych ze zwolnien na chore dzieci- to chyba powinnam wymienic jako pierwsze bo spedza mi nieraz sen z powiek ...
To tak zupelnie na szybko, pewnie znalazloby sie wiecej punktow. A wszystkie 800plusy, becikowe, wyprawki i urlopy ojcowskie sa nam niepotrzebne bo to jestesmy w stanie ogarnac bezbolesnie we wlasnym zakresie. Potrzebne sa zmiany systemowe i mentalne w spoleczenstwie, zwlaszcza stosunek pracodawcow i wspolpracownikow wobec matek- bo Ci przyzwyczaili sie ze zawsze jest babcia na podoredziu ktora dziecko ogarnie- no nie zawsze, i im dalej w las tym rzadziej ta babcia bedzie dostepna i to musi do pracodawcow dotrzec.
Ale w tej chwili tez jest mozliwosc podzialu opieki z ojcem, bo urlop rodzicielski jest mozliwy do podzialu dla dwojga rodzicow. I mam kilka kolezanek ktore wracaly do pracy w 7 czy 8 miesiacu zycia dziecka a reszte urlopu wykorzystywal tata.
U mnie maz tez byl ze mna miesiac po porodzie w domu, najpierw wzial 2 tyg l4 na opieke na mnie a potem 2 tygodnie tacierzynskiego.
Urlop ojciwski dla Ciebie z jakiś przyczyn jest niepotrzebny ale są kobiety które właśnie tego potrzebują.
Podobnie wsparcia finansowego. Dlatego polityka prorodzinna powinna być szeroka tak jak "ale" jest szeroko rozumiane u różnych kobiet. W Europie są kobiety które chcą mieć możliwość łączenia rodzicielstwa z ojcem choćby z przyczyn rozwoju kariery. Stąd ktoś to zaczął wprowadzac
Dodatkowo wśród kobiet które chciałyby kolejne dziecko są nie tylko mamy jedynakow ale takie które chciałyby byc wielodzietne i już te dodatkowe ręce i finanse mają większe znaczenie.
Zorganizowana opieka w wakacje może być dla części Rodziciw niepotrzebna bo bardziej potrzebne są wakacje i integracja z rodziną mama i tata (a jakoś z pomocą niani się ogarną) ale oczywiście co ludzie to nieco inne potrzeby i wszystkich trzeba brać pod uwagę, którzy chcieliby ale..
Na wakacje tez chetnie pojade z dzieckiem, ale tak jakby nie mam mozliwosci wziecia 8tygodni urlopu w letnich miesiacach ciagiem.
@M_Monia tyle że warto sobie powiedzieć wprost - to nie Twoja sprawa, czy Polki będą rodzić. To ich decyzja. Nie przeżyjesz życia za innych. Ludzie mają prawo do swoich wyborów i własnych błędów. A takie straszenie i "przymuszanie" to może jedynie zniechęcać.
@M_Monia ile REALNYCH kobiet powiedziało Ci, że to brak przymusu ojcowskiego hamuje je przed dzieckiem? Czy tylko opierasz się na tym co wyczytasz w necie?
Jak ktoś ma dzieci, bo je chciał to jest takim samym egoistą jak ten co nie ma dzieci, bo nie chciał. Obaj dokonali wyboru w życiu kierując się tym samym- własnym pragnieniem.
@M_Monia ja tam uważam, że najwięcej robi dla każdego jego dom rodzinny. Jak dziecko słyszy całe swoje dzieciństwo jakie to męczące mieć dzieci, ile to rodzice starcili przez to, że je mieli i czego to by się nie dorobili, to naturalne, że jak dorastają to nie chcą powielić życia rodziców i wybierają sobie inne cele niż dzieci.
Czasami przymusy dla ludzi są dobre. Zresztą to nadal nie jest przymus.
Inaczej ludziom nic się nie chce. Podatków też się nie chce płacić. Segregować śmieci itd. Poprzeczka idzie w dół
Proponuje przymus pracy na początek. Wielu się pracować nie chce i opieka musi wspomagać. A tak w budżecie bedzie więcej pięniędzy dla trwałe niezdolnych do pracy Potem można zmuszać ludzi do wszystkiego, ludzka fantazja nie zna granic.
Dlatego uwazam, że rodzicielstwo powinno być łatwe.
To wystarczy zdjąć z rodziców wszelkie oczekiwania. Niech tylko rodzą. Niech wszyscy mają identyczne możliwości, a dorosłe życie niech nie zależy od tego jak kto jest wykształcony, co potrafi itd.
Rodzicielstwo żeby było łatwe musiałoby być pozbawione odpowiedzialności za życie dziecka, za jego zdrowie, rozwój, przyszłość...
Ktoś nie chce dziecka, ktoś inny nie chce umieć grać na pianinie. Ktoś chce dzieci, ktoś chce grać. Skądś te chęci/niecheci sie biorą. Jak ktoś nie widzi w czymś wartości, to normlane, że wysiłek, by to osiągnąć jest dla niego zbędny, a czas zmarnowany. I zupełnie naturalne, że woli siły i czas przeznaczyć na to co jest dla niego wartościowsze.
Komentarz
Tak, np z powodow, ktore sa niezalezne od tej kobiety i ktore ona chetnie by zmienila, gdyby mogla
Np. mala dostepnosc zlobkow. Brak rozwiazan prawnych, ktore przesuwaja glowny ciezaemr opieki nad nalym dzieckiem z matki na ojca. Itd
Dlatego rola państwa jest stworzenie takiego środowiska, które będzie sprzyjało decyzji o posiadaniu dzieci.
Warto zastanowić się, jak to osiągnąć. I tu jest clue! JAK to zrobić?
Piszesz o 500 plus, gdzie wiemy już doskonale, że ten program nie ma istotnego wpływu na dzietnosc i trzeba szukać dalej!
1. Dostepnosc zlobkow i przedszkoli, oraz poprawa ich jakosci, glownie zwiekszenie ustawowej ilosci nauczycielek na grupe plus poprawa oferty edukacyjnej.
2. Ujednolicenie planu w szkolach, tak zeby zajecia byly codziennie od 8 do 15 (razem z zajeciami dodatkowymi i sportowymi jak w brytyjskim systemie edukacji) a nie ze jednego dnia 7:10-10:35 a nastepnego 12:20-17...
3. Zorganizowana opieka dla dzieci wczesnoszkolnych w wakacje.
4. Wieksza dostepnosc rehabilitacji, zajec integracji sensorycznej oraz konsultacji psychologicznych dla dzieci bo obecnie nawet prywatnie trudno znalezc termin inny niz 10:30 jak normalny czlowiek jest w pracy. Pewnie dla innych rodzicow dostepnosc lekarzy specjalistow tez bylaby istotna ale z tym akurat sobie radze.
5. Brak mobbingu i penalizacji matek korzystajacych ze zwolnien na chore dzieci- to chyba powinnam wymienic jako pierwsze bo spedza mi nieraz sen z powiek ...
To tak zupelnie na szybko, pewnie znalazloby sie wiecej punktow.
A wszystkie 800plusy, becikowe, wyprawki i urlopy ojcowskie sa nam niepotrzebne bo to jestesmy w stanie ogarnac bezbolesnie we wlasnym zakresie. Potrzebne sa zmiany systemowe i mentalne w spoleczenstwie, zwlaszcza stosunek pracodawcow i wspolpracownikow wobec matek- bo Ci przyzwyczaili sie ze zawsze jest babcia na podoredziu ktora dziecko ogarnie- no nie zawsze, i im dalej w las tym rzadziej ta babcia bedzie dostepna i to musi do pracodawcow dotrzec.
U mnie maz tez byl ze mna miesiac po porodzie w domu, najpierw wzial 2 tyg l4 na opieke na mnie a potem 2 tygodnie tacierzynskiego.
jak będzie przymuszony, to zapewne bedzie cudownym tatą.
Wielu się pracować nie chce i opieka musi wspomagać. A tak w budżecie bedzie więcej pięniędzy dla trwałe niezdolnych do pracy
Potem można zmuszać ludzi do wszystkiego, ludzka fantazja nie zna granic.
Rodzicielstwo żeby było łatwe musiałoby być pozbawione odpowiedzialności za życie dziecka, za jego zdrowie, rozwój, przyszłość...
Skądś te chęci/niecheci sie biorą. Jak ktoś nie widzi w czymś wartości, to normlane, że wysiłek, by to osiągnąć jest dla niego zbędny, a czas zmarnowany. I zupełnie naturalne, że woli siły i czas przeznaczyć na to co jest dla niego wartościowsze.