Wiemy, że pokolenie "bieżąco pracujących" utrzymuje emerytów, rencistów. Ich składki są niewystarczające. Jeżeli związać dobrobyt starości z ilością wypracowanych utrzymujących (czyt. dzieci), niechcącym zacznie się bardziej chciec. Zresztą będzie to niebawem konieczność, nawet niekoniecznie wywołana zmiana prawa. Po prostu, w warunkach 1 pracujący na 4 starców bankructwo systemu jest pewne, a w nim lepsza przyszłość wielodzietnych, którym dzieci dobrowolnie pomogą (te dobrze wychowane
@M_Monia jesteś bardzo męczaca w tej swojej agitacji. I zupełnie niewiarygodna. Przecież sama w ogóle nie chciałaś być wielodzietna, odpuść więc może sobie pisanie innym jaki to obowiazek być wielodzietnym, jakie to ważne dla kraju itp.
@M_Monia Dzieci są super, są kochane, wartościowe, piękne, dodają radości i są szczęściem dla rodziców, ciotek czy nauczycielek Lecz myślę! Że nic na siłę! Kto ma być rodzicem, ten zostanie jak zechce i będzie mogl
@M_Monia no właśnie nie ważne co wypisujesz. Co z tego co kiedyś myślałaś? Ważne jakich dokonywałaś wyborów w swoim życiu. Teraz masz 4 dzieci i myślisz, że inni też powinni, bo emerytury itp. Tymczasem Twoja dzietność to nie Himalaje. Czemu sama noe masz więcej dzieci "z obowiązku"? Co za róznica dla kraju, czy jednodzietny urodzi 2 czy Ty? Skoro tak martwi Cie przyszłość kraju i emerytów to czemu swoim życiem (nie wpisami na forum) tego nie pokazujesz?
@M_Monia Ja się czepiam tylko tego, że chciałabyś by inni mieli więcej dzieci niż oni chcą i obrażasz ich. A przecie byłaś taka sama! Czy to co teraz piszesz to takie nagłe odkrycie jak już sama masz kilkoro dzieci? Czy po prostu ani nauka Kościoła, ani względy ekonomiczne nie były dla Ciebie na tyle ważne, by chcieć mieć tę 3? Myślisz, że kogoś takimi argumentami przekonasz, skoro nawet siebie nie przekonałaś? Najbardziej mnie razi właśnie Twoja motywacja. Argumenty sprowadzające dziecko do obowiązku wobec kraju, przyszłego pracownika, podatnika w ustach matki wielodzietnej są przykre. Papież ok- nie ma dzieci, to może patrzeć tak przedmiotowo. Choć też mnie to razi i wolałabym, by tego nie robił. Ale matka??? W Twoich wpisach dziecko to przykry obowiązek. Współczuję. Ale takim podejściem tylko zniechęcasz.
Btw. Nie uważam 3, 4 dzieci jako "bardzo dużo". Dla mnie bardzo dużo to tak od 7 się zaczyna.
@M_Monia Trafiłaś z tym tematem, na FB wyświetlił mi się post czemu ludzie mają jedno dziecko. I piszą tam o różnych przyczynach, w tym, że lubią tylko swoje, boją się braku czasu, nie czują potrzeby ponownego macierzyństwa, nie stać je i różne inne powody.
@M_Monia Papież nikogo nie razi, ale zobacz ile osób przegapiło młodszy wiek i jedno dziecko to problem. Co ja mam powiedzieć, podejrzenie PCOS, brak partnera, dobrych warunków? Myslisz, ze nie marzę o rodzinie? Ja czy moje znajome? Czy inne kobiety
Czego oczekujesz? Ze siła zaciągną tu swoje dzieci i zmusza do wielodzietności, żeby forum było takie samo jak „wczoraj”? Przez lata ludzie dojrzewają, zmieniają swoje spojrzenie na otaczający świat, maja w sobie więcej spokoju, luzu.
Tylko nie pisz Monia, ze Ty się nie zmieniałaś. Ze jesteś taka sama jak lata temu.
@hipolit Nawet charakter człowieka zmienia się co kilka lat. Mi to stare forum niezbyt podobało się, dziwna atmosfera, a teraz jakoś inaczej się tu żyje. Szkoda jedynie niektórych tematów dyskusji, bo były wartościowe, ale też czas nie stoi w miejscu, a kto stoi ten się cofa.
Forum tworzą wpisy. Kiedyś piszące tu matki wypowiadały się o dzieciach tak, że aż się chciało mieć kolejne. A teraz? Wciąż czytam, że dzieci to "obowiązek", "trud", "wielki wysiłek" itd. zupełnie inne spojrzenie na dzieci i rodzinę wielodzietną. Tylko nie rozumiem, czemu @M_Monia Ty tak ciągle wracasz do tego jak było dawniej, skoro Twoje wpisy są tak różne od tego co było tu kiedyś.
Ciebie razi Papież a mnie nowa linia forum i musimy jakoś z tym żyć
Kogo obrażam? To może nic nie mówmy, ani na PiS ani na PO itd bo kogoś to jeszcze obrazi?
Monia, litosci. Forum to nie bezruchy staw. Forum to płynąca rzeka. Dzieci dorosły, wyjechały w świat. Forumowiczom też doświadczenia przybyło i ich perspektywa też się zmieniła. Dzieci odchowali, czekają na wnuki. Inne problemy ma rodzic prawie dorosłych i dorosłych, inne ten z maluchami Czego Ty oczekujesz ? Zaproś nowe osoby, wielu forumowiczów tak keidys robilo-zapraszalo na forum innych wielodzietnych, np ja , ci mówi wciągali swoich znajomych. Samo się nie zrobi
Beta powiedział(a): Argumenty sprowadzające dziecko do obowiązku wobec kraju, przyszłego pracownika, podatnika w ustach matki wielodzietnej są przykre. Papież ok- nie ma dzieci, to może patrzeć tak przedmiotowo.
Gdy miałam 1 dziecko tak samo myślałam, co też oznacza że dziecko to szczęście. Oczywiście to wielkie szczęście. Ale ten argument jest może taki suchy, ale pokazujący że wszystkim Polakom powinno zależeć na tym żeby ludzie chcieli mieć dzieci, żebyśmy w kraju tworzyli dobre ku temu warunki. Żebysmy nieco zmienili swoją mentalność.
@M_Monia Nie zarzucam Ci, że zmienilaś myślenie. Chodziło mi o to, że Twoje decyzje odnośnie własnej rodziny nie pasują do tego co teraz głosisz. Skoro nie zmieniłaś myslenia, to znaczy, to Twoje przedmiotowe patrzenie na dzieci nie skutkowało u Ciebie chęcią ich rodzenia. Skąd więc to przekonanie, że na kogokolwiek to zadziała?
Co do mentalności. Razi mnie ten utylitaryzm. Nie chciałabym, aby takie spojrzenie było powszechne. Obawiam się, że mogłoby to skutkować choćby ograniczaniem praw rodziców, bo "dzieci są społeczeństwa" i społeczeństwo wie lepiej, naciskami na eliminację chorych, bo nie będą przydatni podatkowo itd.
@M_Monia Ale spoleczenstwo nie pomoże ci w trudnych chwilach, nie ogarnie pomocą. Ludzie sami sobą gardzą wzajemnie i każdemu zależy co najwyżej na ich bliskich w zdecydowanej wiekszosci. Takie jest życie i świat.
@Beta Dbanie tak. O to mi też chodzi. Społeczeństwo nie ma obowiązku wobec mnie. A też ludzie stają się coraz bardziej zamknięci. Umiesz liczyć, licz na siebie, tak mówią. I może na najbliższych. Reszta ludzi nie ma wobec nas żadnego obowiązku stety lub niestety.
Nawet za czasów młodości moich rodziców czy dziadków rodziny były zdecydowanie bardziej trwałe. Dzieci było więcej, nie było konkubinatów. Ludzie też byli większymi patriotami.
Młodość rodziców i młodość dziadków to jednak jest spory rozstrzał.
Zdrad, przemocy, było tyle samo.
Tylko kobiety nie miały gdzie odejść.
Dziś pod tym względem maja łatwiej. Nie ma w tej kwestii ostracyzmu społecznego.
Dzieci więcej, bo kobiety byku uległe, młodo wychodziły za mąż, często tylko po to, żeby nie być ciężarem w domu rodzinnym. Były uległe, posłuszne. Praca kobiet nie była taka powszechna. Wiec zostawały w domach.
Aborcja tez była. Na wsiach zawsze były „baby” os takich spraw
Pokolenie moich rodziców wyjeżdżało do Niemiec, Ameryki, Austrii. Nie wracali. Oni wręcz uciekali z Polski, bo tam łatwiej się żyło a oni chcieli tez łatwiejszego życia dla swoich dzieci. Taki to ten patriotyzm.
Zreszta on po dziś jest. Dzieci wielu polityków uczą się poza PL
Komentarz
mozna się wysypiać, polegiwać, odpoczywać, kiedy się chce! Niech zazdroszczą inni
Tobie się serio w glowie poprzewracało Monia
Prosta konsekwencja.
To silni mają władzę.
Przecież sama w ogóle nie chciałaś być wielodzietna, odpuść więc może sobie pisanie innym jaki to obowiazek być wielodzietnym, jakie to ważne dla kraju itp.
Lecz myślę! Że nic na siłę! Kto ma być rodzicem, ten zostanie jak zechce i będzie mogl
Btw. Nie uważam 3, 4 dzieci jako "bardzo dużo". Dla mnie bardzo dużo to tak od 7 się zaczyna.
Przez lata ludzie dojrzewają, zmieniają swoje spojrzenie na otaczający świat, maja w sobie więcej spokoju, luzu.
A teraz? Wciąż czytam, że dzieci to "obowiązek", "trud", "wielki wysiłek" itd. zupełnie inne spojrzenie na dzieci i rodzinę wielodzietną.
Tylko nie rozumiem, czemu @M_Monia Ty tak ciągle wracasz do tego jak było dawniej, skoro Twoje wpisy są tak różne od tego co było tu kiedyś.
Monia, litosci.
Forum to nie bezruchy staw.
Forum to płynąca rzeka.
Dzieci dorosły, wyjechały w świat.
Forumowiczom też doświadczenia przybyło i ich perspektywa też się zmieniła.
Dzieci odchowali, czekają na wnuki.
Inne problemy ma rodzic prawie dorosłych i dorosłych, inne ten z maluchami
Czego Ty oczekujesz ?
Zaproś nowe osoby, wielu forumowiczów tak keidys robilo-zapraszalo na forum innych wielodzietnych, np ja , ci mówi wciągali swoich znajomych.
Samo się nie zrobi
Co do mentalności. Razi mnie ten utylitaryzm. Nie chciałabym, aby takie spojrzenie było powszechne. Obawiam się, że mogłoby to skutkować choćby ograniczaniem praw rodziców, bo "dzieci są społeczeństwa" i społeczeństwo wie lepiej, naciskami na eliminację chorych, bo nie będą przydatni podatkowo itd.
Jakie "kiedyś" masz na myśli? Tak konkretnie- które lata, wiek cechowało to, że ludzie przedkładali interes wspólny nad swoją rodzinę?
Umiesz liczyć, licz na siebie, tak mówią. I może na najbliższych. Reszta ludzi nie ma wobec nas żadnego obowiązku stety lub niestety.
Dzieci wielu polityków uczą się poza PL