Wraz z hedonizmem wchodzi anhedonia i kryzys egzystencjalny. Coś robimy źle jako spoleczenstwo skoro stan psychiczny "społeczeństwa zabawy" jest coraz gorszy a nie coraz lepszy.
Branie na siebie złego samopoczucia imprezowiczów..no serio?
System rekrutacji do szkół średnich nie działa dobrze. W wymagającej szkole uczeń dostaje 4 za to, co w innej 5/6. E8 jest stosunkowo łatwy, więc zrównuje szanse wybitnych z dobrymi. Liczą się punkty za głupkowate konkursy i wolontariat bez wysiłku. Poza tym jest rekrutacja uzupełniająca, na wolne miejsca- kto pierwszy, ten lepszy.
Gdybym nie przeżyła, też bym nie wierzyła: mogą być w jednej klasie dzieciaki już na starcie z C2, B2 z języków obcych i takie, które przez rok nie mogą przeczytać żadnej lektury.
Nie rozumiem pchania przeciętnego dziecka do super liceum, gdzie od początku musi jechać na korkach, bo nie nadąża za nauczycielem. Potem są opinie o takich szkołach jak to niszczą psychikę, uczeń nie ma czasu na nic. A wystarczyło iść do szkoły adekwatnej do swoich możliwości. No ale ambicje rodziców są istotniejsze. I da się pochnąć dziecko, kursy przygotowujące, korepetycje. Dzieciak nie ma życia, ale ma wyniki. Poza tym nawet w super szkole są uczniowie z odwołań, z rekrutacji uzupełniającej.
Nie rozumiem pchania przeciętnego dziecka do super liceum, gdzie od początku musi jechać na korkach, bo nie nadąża za nauczycielem. Potem są opinie o takich szkołach jak to niszczą psychikę, uczeń nie ma czasu na nic. A wystarczyło iść do szkoły adekwatnej do swoich możliwości. No ale ambicje rodziców są istotniejsze. I da się pochnąć dziecko, kursy przygotowujące, korepetycje. Dzieciak nie ma życia, ale ma wyniki. Poza tym nawet w super szkole są uczniowie z odwołań, z rekrutacji uzupełniającej.
Jedynak to zazwyczaj wyższa jakość życia, począwszy od edukacji, zabawek po wycieczki oraz korzyści dla rodziców. Wstawanie w nocy, karmienie te ciężkie stosunkowo etapy przechodzi się tylko raz. Dodatkowo jest ciszej i spokojniej a rodzice jedynaka mają o wiele więcej czasu też dla siebie (tu polemizowałabym bo dziecko nie ma się z kim bawić w sytuacji gdy dzieci jest 2) Ale do zalet dodałabym że rodzi się też tylko raz i inne korzyści z tym związane.
I jest wiele innych zalet o których rodzice wielodzietni nie mówią.
No i w związku z tym co?
Chodzi o to, ze dzieci jest mniej czy ze inni maja łatwiej i przyjemniej?
Zaczynam odnosić wrażenie, ze chyba chodzi o to drugie
Podróże z 1 dzieckiem są łatwiejsze i w organizacji i są tańsze. Zgadzam się. To są te wygody. Jedna z zalet. A wygód jest znacznie więcej. Można mieć więcej miejsca, mniej sprzątania itd.
Owa pani skupia się przede wszystkim na wygodach życia codziennego i nie żałuje że nie ma drugiego dziecka. A tym bardziej trzeciego, czwartego itd.
Wraz z hedonizmem wchodzi anhedonia i kryzys egzystencjalny. Coś robimy źle jako spoleczenstwo skoro stan psychiczny "społeczeństwa zabawy" jest coraz gorszy a nie coraz lepszy.
Branie na siebie złego samopoczucia imprezowiczów..no serio?
Rodzice jedynakow o swoim wyborze. Można trochę o tym w internecie poczytać, ale widać, że na pierwszy plan wysuwa się szeroko pojęta wygoda. Wcześniej bieda ale dziś przede wszystkim wygoda. Nie dziwi więc że są zamozne i udane małżeństwa które nie chcą żadnych dzieci. Oczywiście mogą nie chcieć, ale takie gadanie innych że jedną z poważnych przyczyn decyzji o braku dziecu często bierze się stąd, że często sami o tym mówią co nimi kierowało. A problem jest dla wszystkich bo cierpi na tym ojczyzna. Wygoda to pewnie nie jedyna przyczyna, ale wg niemieckich socjologow bardzo istotna, poważna i prawdopodobnie nawet główna. I zyskali nazwę takie społeczeństwa "społeczeństwa zabawy"-dawałam wcześniej link.
Wygoda nie jest zła, jeśli nie jest nadużywana, tak myślę. Posiadanie kilkorga dzieci w biedzie nie jest kolorowe, tak jak bycie rodzicem jedynaka w luksusach, ale w braku szczęścia.
Może chodzi najbardziej o to że cywilizacja Europejska wymiera i chyli się ku upadkówi, bo ludzie w Europie chcą mieć przede wszystkim wygodnie. Przyjdą tu muzułmanie.
Rodzice jedynakow o swoim wyborze. Można trochę o tym w internecie poczytać, ale widać, że na pierwszy plan wysuwa się szeroko pojęta wygoda. Wcześniej bieda ale dziś przede wszystkim wygoda. Nie dziwi więc że są zamozne i udane małżeństwa które nie chcą żadnych dzieci. Oczywiście mogą nie chcieć, ale takie gadanie innych że jedną z poważnych przyczyn decyzji o braku dziecu często bierze się stąd, że często sami o tym mówią co nimi kierowało. A problem jest dla wszystkich bo cierpi na tym ojczyzna. Wygoda to pewnie nie jedyna przyczyna, ale wg niemieckich socjologow bardzo istotna, poważna i prawdopodobnie nawet główna. I zyskali nazwę takie społeczeństwa "społeczeństwa zabawy"-dawałam wcześniej link.
Nie da się zmusić kogoś do posiadania większej ilości dzieci.
Jeśli ktoś uważa, ze byłby kiepskim rodzicem większej gromadki, to lepiej żeby skupił się na jednym, dwójce, niż miałby rzeczywiście nie sprawdzić się jako rodzic większej gromadki.
Człowiek to nie automat, który można zaprogramować.
A jak ktoś uważa, ze w ogóle dziecko nie dla niego, to tym bardziej nie powinien mieć dziecka.
To zbyt duże ryzyko, bo dziecka nie da sie odstawić na Polkę do sklepu, schować do piwnicy.
Tu nie chodzi o umartwianie się, które też dobre nie jest, ale jakiś zdrowy balans. Dziś nie ma już balansu pomiędzy, ja, my, moja ojczyzna. 90%sil skierowanych jest na ja, moje szczęście, moja samorealizacja, mój czas itd.
Moniu, nie znam ani jednej osoby wielodzietnej, która powodowałaby dzieci do życia dla ojczyzny. Ani jednej a znam ich trochę.
Nie znam ani jednej osoby wielodzietnej, która mówi, ze ma tyle dzieci, żeby ktoś jej tyłek na starość wytarł, wziął do siebie i zaopiekował.
Każda z tych osób zaś mówi, ze dzieci dane są jej „na chwile” i one wychowują swoje dzieci aby ze wszystkimi wartościami jakie rodzice im przkazuja, wyfrunęły z gniazda, były szczęśliwe i żyły dla sobie i kiedyś swoich rodzin. I to jest zdrowe podejście.
Bo jak ktoś powojuje do życia człowieka, po to aby on mu służył za X lat, to dla mnie to egoizm level hard.
Takie niewolnictwo w kolorowym papierku.
Tak samo jak egoizmem jest powoływanie dzieci, kiedy brak na nie środków. Kiedy rodzice zmagają się z problemami finansowymi, nie maja stabilizacji pod żadnym względem. W myśl zasady- jakoś to będzie, państwo, ktoś tam pomogą, wszak dajemy społeczeństwu nowych obywateli.
Bo wiesz, nowych obywateli może być po kokardę, tylko żeby był z nich „pożytek” to oni musza potem pracować w tej ojczyźnie, płacić podatki, itp.
Jeśli wszystkie Twoje dzieci wyjazdu z kraju, będą mieszkać i pracować gdzieś w świecie, to ich nowe ojczyzny będą miały z nich pożytek, nie nasz kraj, który wspomagał od dnia narodzin, poprzez edukacje, służbę zdrowia itp
Człowiek to nie automat, który można zaprogramować.
Może i nie automat, ale zaprogramować go można. To już wiedzą nie tylko socjologowie, ale spece od reklamy. Przecież nawet tu na forum niektórzy myślą że sortowanie śmieci w domach pomaga planecie.
Człowiek to nie automat, który można zaprogramować.
Może i nie automat, ale zaprogramować go można. To już wiedzą nie tylko socjologowie, ale spece od reklamy. Przecież nawet tu na forum niektórzy myślą że sortowanie śmieci w domach pomaga planecie.
Czyżby za mało wybitnych specow było, bo jakoś nie programują nas a krzyczą ze mało dzieci się rodzi?
Wiele rzeczy. Moje dzieci będą w takim kraju żyły. Moja córka. Może będę miała wnukczki to i moje wnuczki. A jak muzułmanie nie przyjdą to młodzi Polacy będą uginac się od podatków. Czyli i tak źle i tak.
Czyżby za mało wybitnych specow było, bo jakoś nie programują nas a krzyczą ze mało dzieci się rodzi?
Oczywiście że pomysły są, tylko niepolityczne. Podam przykład. rząd podał że w 2022 roku świadczenie 500+ było pobierane na ok 5,7 mln dzieci. Od stycznia będzie to 800+, co oznacza że budżet roczny na to świadczenie będzie wynosił ok. 54,7 MLD zł. W Polsce w rodzinach z liczbą dzieci 4 i więcej jest ok 350 tyś dzieci Oznacza to że bez zmiany budżetu możnaby zamiast 800+ przyjąć program 13000+ ale tylko na 4-te dziecko. Dla dzieci 1-3 zero wypłaty. Dopiero na czwarte 13000 miesięcznie do ręki. Chyba nawet @M_Monia by poparła tak mocno prodzietny program. Chociaż zapewne by narzekała że niesprawiedliwy, ale w końcu chce żeby była większa dzietność czy nie ? Oczywiście boom dzietnosci by nastąpił i szybko trzeba byłoby ten program zmodyfikować bo budżetu by zabrakło, ale to już szczegół o który martwiłby się jakiś następny rząd po kolejnych wyborach...
Czyżby za mało wybitnych specow było, bo jakoś nie programują nas a krzyczą ze mało dzieci się rodzi?
Oczywiście że pomysły są, tylko niepolityczne. Podam przykład. rząd podał że w 2022 roku świadczenie 500+ było pobierane na ok 5,7 mln dzieci. Od stycznia będzie to 800+, co oznacza że budżet roczny na to świadczenie będzie wynosił ok. 54,7 MLD zł. W Polsce w rodzinach z liczbą dzieci 4 i więcej jest ok 350 tyś dzieci Oznacza to że bez zmiany budżetu możnaby zamiast 800+ przyjąć program 13000+ ale tylko na 4-te dziecko. Dla dzieci 1-3 zero wypłaty. Dopiero na czwarte 13000 miesięcznie do ręki. Chyba nawet @M_Monia by poparła tak mocno prodzietny program. Chociaż zapewne by narzekała że niesprawiedliwy, ale w końcu chce żeby była większa dzietność czy nie ? Oczywiście boom dzietnosci by nastąpił i szybko trzeba byłoby ten program zmodyfikować bo budżetu by zabrakło, ale to już szczegół o który martwiłby się jakiś następny rząd po kolejnych wyborach...
Nie znam nikogo rozsądnego, kto powoływałby na świat dzieci bo byłby większy hajs z tego.
Zreszta to są dane pieniądze na niewiadomo ile. A jak ktoś liczyć potrafi, to wie, ze on więcej odda niż dostanie.
Owszem, patologia i nieroby szybko przeszliby do praktyki, wszak takie 13 tys to naprawdę spory pieniądz.
Ale jednak tu zbyt duże ryzyko, ze koleje pokolenie wyrośnie na „PanDa” a skądś te pieniądze na tw plusy musza się brać
500 wzrostu dzietności nie zwiększyło.
800 tez tego nie zrobi.
13000 nie spowoduje, ze w rodzinach szybko pojawia się czwóreczki
I nawet jakby rząd chciał takie prezenty dawać, to tego nie zrobi, bo trafiłby one do zbyt wąskiej grupy „odbiorców” ta większa szybko by pogoniła taki rząd przy kolejnych wyborach
13000 nie spowoduje, ze w rodzinach szybko pojawia się czwóreczki
Pojawiłyby się szybko. Tak jak na Ukrainie szybko pojawiły się 3-jeczki, ponieważ gdy rząd ukraiński wprowadził zakaz wyjazdu z kraju mężczyzn, to jednak pozwolił wyjeżdżać tym który mają od 3-ciego dziecka wzwyż... i nawet nie trzeba było na to żadnego budżetu. A w Polsce jeszcze czekało na nich 500+...
13000 nie spowoduje, ze w rodzinach szybko pojawia się czwóreczki
Pojawiłyby się szybko. Tak jak na Ukrainie szybko pojawiły się 3-jeczki, ponieważ gdy rząd ukraiński wprowadził zakaz wyjazdu z kraju mężczyzn, to jednak pozwolił wyjeżdżać tym który mają od 3-ciego dziecka wzwyż... i nawet nie trzeba było na to żadnego budżetu. A w Polsce jeszcze czekało na nich 500+...
Wiesz ile kosztuje przekroczenie granicy przez mezuzne w wieku poborowym? Na tyle mało, ze co i rusz kolejeczki tworzą (od 2k$) Gdziekolwiek bym nie była w popularnych kurortach od wybuchu wojny, to wszędzie byli Ukraińcy. Im dłużej trwa wojna, tym więcej facetów - młodych! widuje na polskich ulicach, bo poza PL to są ich tłumy!
Leciałam 2 tyg temu do Sharmu - z Katowic, samolot boeing 757-300 połowa pasażerów to Ukraińcy, facetów od cholery. I jakoś trójeczek dzieci koło nich nie było w drodze powrotej—— tak samo.
Nie spotykam rodzin UA z trójka i więcej dzieci.
Przez pierwszy rok mój syn udzielał się w wolontariacie na rzecz pomocy UA, sami z mężem pomagaliśmy wiec byliśmy często na magazynie pomocowym. Dzieci mało w rodzinach, za ro sporo młodych ludzi, a to chłopak ściągnął dziewczynę a to dziewczyna chłopaka, a to razem sobie przyjechali.
Ukraińcy nie chcą mieć dzieci. Chcą się bawić, podróżować, i to właśnie robią.
Ci, którzyśmy takie swobody nie zaznali, to się i skuszą na hajs. Reszta nie znam doskonale mentalność UA, bywałam, mam znajomych prywatnie a i zawodowo tez
Człowiek to nie automat, który można zaprogramować.
Może i nie automat, ale zaprogramować go można. To już wiedzą nie tylko socjologowie, ale spece od reklamy. Przecież nawet tu na forum niektórzy myślą że sortowanie śmieci w domach pomaga planecie.
Czyżby za mało wybitnych specow było, bo jakoś nie programują nas a krzyczą ze mało dzieci się rodzi?
bo inni "spece od reklamy" z nieporównanie większymi budżetami, działają w odwrotnym kierunku,
na niższym poziomie to budżety reklamowe dużych firm, gdzie można, na krótką metę, to jakoś wytłumaczyć pogonią za zyskiem (co jest potężnym argumentem przeciw kapitalizmowi)
a na wyższym media czy Hollywood
dopisek
nad tym wszystkim jest jeszcze "światowy system finansowy", który wymusza odpowiednie działania na rządach i firmach
Monia, czemu Ty tak drazysz, ze ktoś nie chce mieć dzieci?
Nie chce? Niech nie ma.
Dziecko to nie przedmiot, które taka osoba mogłaby odstawić, bo okazałoby się, ze to jesnak nie dla niej.
Papież co i rusz przemawia. Do swoich wiernych. I co? I tez niektórzy wierni sobie albo wybiórczo jego słowa biora pod uwagę ano w ogóle olewaja.
Dobrze jest mieć własne podwórko posprzątanie nim się upomni sąsiada, ze u niego bałagan.
Moniu, tak bardzo Cię czyjas dzietność interesuje, podejście do życia, nie boisz się, ze umkną Ci najpiękniejsze chwile z najbliszymi? Czasu nie wrócisz. W czasie kiedy Ty rozkładasz na czynniki pierwsze dzietność innych ludzi, ci inni ludzie spędzają czas z najbliszymi, z rodzina, przyjaciółmi, zwiedzają świat, bawią się.
@hipolit Prawda jest, że nikt za nas życia nie przeżyje. A jak żyliśmy, tak też umrzemy. Dlatego ja, chociaż staram się rozumieć troskę o przyszłość. I najbardziej chcę skupić się na własnym życiu i pomocy ludziom, którzy będą jej ode mnie potrzebować.
Cudza dzietność jest sprawa, na którą większego wpływu nie mamy.
@M_Monia skrajnie infantylna jest raczej taka postawa, którą Ty prezentujesz, czyli oczekiwanie, że każdy będzie podążał za Twoim modelem życia, ta miałka propaganda, którą powtarzasz. Jak piszesz o rodzeniu dzieci dla poprawiania statystyk dzietności w kraju, to ludzie czują się tym zmęczeni, wręcz zohydzasz coś, co jest najpiękniejsze i najbardziej intymne.
Gdy widzę, że użytkowniczka forum wstawiła zdjęcie pięknej, dorosłej córki na tle jej galerii obrazów, a inna opowiada, jak jej czterolatek chce zajmować się dwulatką, to to działa jako wspaniały przykład, świadectwo, coś czego się pragnie w swoim życiu. Twoja narracja jest przeciwskuteczna.
Mnie nie interesuje czyjaś dzietność. Zawsze jednostki takie się zdarzały i ok. A interesuje mnie dzietność kraju. To jest masa ludzi. Praktycznie większość. Taka kultura.
Ukraińcy nie chcą mieć dzieci. Chcą się bawić, podróżować, i to właśnie robią.
Właśnie o tym mówią socjolodzy niemieccy "spoleczenstwa zabawy" są skazane na zagładę. Jest takie zjawisko. Jednak nie ma nic za darmo Tylko wraz z hedonizmem tylnymi drzwiami wchodzą okropne problemy natury psychologicznej:kryzys egzystencjalny, alhedonia, depresja, samotność, brak więzi. Takie społeczeństwa są psychicznie bardzo kruche.
Ukraińcy nie chcą mieć dzieci. Chcą się bawić, podróżować, i to właśnie robią.
Właśnie o tym mówią socjolodzy niemieccy "spoleczenstwa zabawy" są skazane na zagładę. Jest takie zjawisko. Jednak nie ma nic za darmo Tylko wraz z hedonizmem tylnymi drzwiami wchodzą okropne problemy natury psychologicznej:kryzys egzystencjalny, alhedonia, depresja, samotność, brak więzi. Takie społeczeństwa są psychicznie bardzo kruche.
Tyle że o braku dojrzałości nie świadczy jedno dziecko i fakt, że człowiek od czasu do czasu wyjedzie z nim na egzotyczne wakacje. Raczej skrajnie niedojrzałe jest powoływanie na świat kolejnych dzieci, nie myśląc o tym, że trzeba się nimi zająć, poświęcić im czas, utrzymać, wychować.
Komentarz
I da się pochnąć dziecko, kursy przygotowujące, korepetycje. Dzieciak nie ma życia, ale ma wyniki. Poza tym nawet w super szkole są uczniowie z odwołań, z rekrutacji uzupełniającej.
Wygoda nie jest zła, jeśli nie jest nadużywana, tak myślę. Posiadanie kilkorga dzieci w biedzie nie jest kolorowe, tak jak bycie rodzicem jedynaka w luksusach, ale w braku szczęścia.
Podam przykład. rząd podał że w 2022 roku świadczenie 500+ było pobierane na ok 5,7 mln dzieci. Od stycznia będzie to 800+, co oznacza że budżet roczny na to świadczenie będzie wynosił ok. 54,7 MLD zł.
W Polsce w rodzinach z liczbą dzieci 4 i więcej jest ok 350 tyś dzieci
Oznacza to że bez zmiany budżetu możnaby zamiast 800+ przyjąć program 13000+ ale tylko na 4-te dziecko. Dla dzieci 1-3 zero wypłaty. Dopiero na czwarte 13000 miesięcznie do ręki. Chyba nawet @M_Monia by poparła tak mocno prodzietny program. Chociaż zapewne by narzekała że niesprawiedliwy, ale w końcu chce żeby była większa dzietność czy nie ?
Oczywiście boom dzietnosci by nastąpił i szybko trzeba byłoby ten program zmodyfikować bo budżetu by zabrakło, ale to już szczegół o który martwiłby się jakiś następny rząd po kolejnych wyborach...
500 wzrostu dzietności nie zwiększyło.
Gdziekolwiek bym nie była w popularnych kurortach od wybuchu wojny, to wszędzie byli Ukraińcy. Im dłużej trwa wojna, tym więcej facetów - młodych! widuje na polskich ulicach, bo poza PL to są ich tłumy!
w drodze powrotej—— tak samo.
znam doskonale mentalność UA, bywałam, mam znajomych prywatnie a i zawodowo tez
na niższym poziomie to budżety reklamowe dużych firm, gdzie można, na krótką metę, to jakoś wytłumaczyć pogonią za zyskiem
(co jest potężnym argumentem przeciw kapitalizmowi)
a na wyższym media czy Hollywood
dopisek
nad tym wszystkim jest jeszcze "światowy system finansowy", który wymusza odpowiednie działania na rządach i firmach
czemu Ty tak drazysz, ze ktoś nie chce mieć dzieci?
Cudza dzietność jest sprawa, na którą większego wpływu nie mamy.
Gdy widzę, że użytkowniczka forum wstawiła zdjęcie pięknej, dorosłej córki na tle jej galerii obrazów, a inna opowiada, jak jej czterolatek chce zajmować się dwulatką, to to działa jako wspaniały przykład, świadectwo, coś czego się pragnie w swoim życiu. Twoja narracja jest przeciwskuteczna.