@asiao Nie wszystko, pewnych rzeczy się nie zmieni. Jednak generalnie- da się wiele. I nie widzę niemożliwego, w tym, aby rodzic dbał o rodzinę i samorozwój .
@Beta To wiadomo, czasem pracuje się w robocie, której się nienawidzi, albo bo trzeba. Nikt świadomie nie uważa biedronki za pracę marzeń. Jednak znam osoby, które pracują w takich zawodach, że są z tego dumni.
Jak trzeba to wiadomo że trzeba Ale warto zaczynać od tego co jest dla.nas dobre i potrzebne, a nie co trzeba albo rzekomo trzeba. Potrzeba i tak nas prędzej czy później dopadnie
W czasach kiedy ja wchodziłam na rynek pracy czyli mając lat 19 najkorzystniejsza praca to była praca na etat na umowę na czas nieokreślony..To gwarantowało zdolność kredytową Teraz 19 latki zarabiają 5 razy więcej bez wychodzenia z domu dzięki technologii i przez internet. Wogole jest zupełnie inny świat.
Różnie ludzie uważają. Jedna mloda kobieta, po 30, z którą rozmawiałam stwierdziła, że matka musi pracować, a nie siedzieć na 500+. Matką oczywiście jest.
Inna znowuz dziewczyna, matka 4 dzieci, świetnie realizowała się w domu i nadal chyba realizuje, a mąż póki co zarabia nieźle. Najwyraźniej co dom, to poglądy. @Asiao
Też pamiętam jak to wyglądało, chociażby u mojej ciotki. Została wcześnie wdowa, córka studentka, syn już pracował.
Jakby sama wcześniej nie pracowała, to byłoby zwyczajnie słabo, a tak jakoś żyli i żyją w miarę. I dlatego staram się nie oceniać negatywnie pracy kobiet, bo nieraz ona ratuje sytuacje.
I naprawdę nie da się zaangażować w żadną poważną sprawę mając małe dzieci w domu To jest utopia. A w mało poważnej pracy to już całkowita porażka emocjonalna dla kobiety.
@asiao Mam w rodzinie osobę, która ma odpowiedzialna pracę i 6 latka. Nie wiem jak we wszystkim im się układa oczywiście. Ale generalnie praca poważna i ona sama nieraz mówiła, że ma jej sporo, ale zarobki dobre.
Zresztą uważam, że jest niewiele „niepoważnych” zawodów. Większość jest potrzebna, chociaż często niewdzięczna.
I naprawdę nie da się zaangażować w żadną poważną sprawę mając małe dzieci w domu To jest utopia. A w mało poważnej pracy to już całkowita porażka emocjonalna dla kobiety.
Dlaczego mówisz za wszystkie kobiety? Zamiast "ja nie byłam w stanie... /nie miałam możliwości" Ja uważam, że odnosiłam sukcesy zawodowe przy małych dzieciach. Pracując w dużej mierze zdalnie, czasem wolniej, czasem po nocach i owszem, mogą liczyć na męża i od czasu do czasu babcie. I znam mnóstwo matek, które osiągnęły bardzo dużo mając małe dzieci w domu. Moja koleżanka np. wydała w prestiżowym wydawnictwie dwie nagradzane i tłumaczone na języki obce książki. Inna zrobiła doktorat. To są mało poważne sprawy?
A ja znam całe mnóstwo wykształconych, fantastycznych kobiet które mają kilkoro dzieci i nie wychodzą codziennie na etat.
Już nie pierwszy raz jest dyskusja o pracy matek. Kobiety chcą być samodzielne, niezależne i spelnione dokladajac sobie obowiązków i odpowiedzialności za trzech. Żaden mężczyzna by w ten sposób nie funkcjonował.
Tutaj pytanie jest przede wszystkim o odpowiedzialność ojców za wychowanie. I problem leży w tym, że tej często brakuje, dlatego tak wiele kobiet musi być "bohaterkami".
Ojciec jak i matka są odpowiedzialni za dzieci. Uważam, że to jest wręcz obowiązek faceta, aby po robocie odezwać się do dziecka, pójść na wywiadówkę, zainteresować się nim.
I ten tata także, może siedzieć w domu, a kobieta pracować, gdy tak trzeba, lub małżeństwo tak chce.
I naprawdę nie da się zaangażować w żadną poważną sprawę mając małe dzieci w domu To jest utopia. A w mało poważnej pracy to już całkowita porażka emocjonalna dla kobiety.
Dlaczego mówisz za wszystkie kobiety? Zamiast "ja nie byłam w stanie... /nie miałam możliwości" Ja uważam, że odnosiłam sukcesy zawodowe przy małych dzieciach. Pracując w dużej mierze zdalnie, czasem wolniej, czasem po nocach i owszem, mogą liczyć na męża i od czasu do czasu babcie. I znam mnóstwo matek, które osiągnęły bardzo dużo mając małe dzieci w domu. Moja koleżanka np. wydała w prestiżowym wydawnictwie dwie nagradzane i tłumaczone na języki obce książki. Inna zrobiła doktorat. To są mało poważne sprawy?
Masz rację. Wymaga to dużo wysiłku i zaangażowania i jest możliwe. Ja patrzę przez swój pryzmat. I nie wyobrażam sobie siebie w takim dodatkowym wysiłku w czasie gdy miałam pod opieką maluchy a pomoc zewnętrzna mnie irytowała na dłuższą metę.
Ojciec jak i matka są odpowiedzialni za dzieci. Uważam, że to jest wręcz obowiązek faceta, aby po robocie odezwać się do dziecka, pójść na wywiadówkę, zainteresować się nim.
I ten tata także, może siedzieć w domu, a kobieta pracować, gdy tak trzeba, lub małżeństwo tak chce.
Umówmy się ze rozmawiamy o normalnych ludziach. Żadna normalna kobieta nie płodzi sobie dzieci z przygłupem.
Przecież w wielu przypadkach pewne cechy wychodzą po latach, ludzie się zmieniają, bywa że przerastają ich okoliczności. Naprawdę trzeba Ci to tłumaczyć?
Jedna woli siedzieć w domu, inna woli siedzieć w pracy, kwestia indywidualna. Ważniejsze, by móc wybrać w swoim życiu to co uważa się za lepsze i daje satysfakcję.
Jedna woli siedzieć w domu, inna woli siedzieć w pracy, kwestia indywidualna. Ważniejsze, by móc wybrać w swoim życiu to co uważa się za lepsze i daje satysfakcję.
To prawda. Możliwość dostosowania się do okoliczności jest bardzo cenna. Żyjemy w dobrych czasach dla kobiet. Jeszcze.
Komentarz
To znoj a nie samorozwój
Tak czy tak, czasem lepszy etat w sklepie, niż sytuacja, gdy matka nie ma żadnego dochodu.
Ale warto zaczynać od tego co jest dla.nas dobre i potrzebne, a nie co trzeba albo rzekomo trzeba.
Potrzeba i tak nas prędzej czy później dopadnie
Teraz 19 latki zarabiają 5 razy więcej bez wychodzenia z domu dzięki technologii i przez internet. Wogole jest zupełnie inny świat.
Też nie pisze tego prześmiewczo
Inna znowuz dziewczyna, matka 4 dzieci, świetnie realizowała się w domu i nadal chyba realizuje, a mąż póki co zarabia nieźle. Najwyraźniej co dom, to poglądy.
@Asiao
To jest utopia.
A w mało poważnej pracy to już całkowita porażka emocjonalna dla kobiety.
Dlaczego mówisz za wszystkie kobiety? Zamiast "ja nie byłam w stanie... /nie miałam możliwości"
Ja uważam, że odnosiłam sukcesy zawodowe przy małych dzieciach.
Pracując w dużej mierze zdalnie, czasem wolniej, czasem po nocach i owszem, mogą liczyć na męża i od czasu do czasu babcie.
I znam mnóstwo matek, które osiągnęły bardzo dużo mając małe dzieci w domu. Moja koleżanka np. wydała w prestiżowym wydawnictwie dwie nagradzane i tłumaczone na języki obce książki. Inna zrobiła doktorat. To są mało poważne sprawy?
Już nie pierwszy raz jest dyskusja o pracy matek.
Kobiety chcą być samodzielne, niezależne i spelnione dokladajac sobie obowiązków i odpowiedzialności za trzech.
Żaden mężczyzna by w ten sposób nie funkcjonował.
I problem leży w tym, że tej często brakuje, dlatego tak wiele kobiet musi być "bohaterkami".
Ja patrzę przez swój pryzmat. I nie wyobrażam sobie siebie w takim dodatkowym wysiłku w czasie gdy miałam pod opieką maluchy a pomoc zewnętrzna mnie irytowała na dłuższą metę.
Żadna normalna kobieta nie płodzi sobie dzieci z przygłupem.
Przecież w wielu przypadkach pewne cechy wychodzą po latach, ludzie się zmieniają, bywa że przerastają ich okoliczności. Naprawdę trzeba Ci to tłumaczyć?
Przy wychowywaniu dzieci to wręcz pożądane.
Żyjemy w dobrych czasach dla kobiet. Jeszcze.