Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Na ilość? Egoistyczni rodzice jedynaków vs króliki

1192022242532

Komentarz

  • M_Monia powiedział(a):
    I przetrwają.
    A my nie. Bo jesteśmy powoli wolnymi elektronami skupionym na sobie, a nie na tym buduje się silne spoleczenstwo. 
    Jest rzeczą normalną, że przede wszystkim skupia się na swoim życiu. Co nie znaczy, że trzeba innych mieć w dupie. 


  • Póki co na świecie jest coraz więcej ludzi, także nie grozi ludzkości wymarcie.
  • M_Monia powiedział(a):
    "Zamiast współpracy każda mysz skupiała się tylko na swoich potrzebach i pragnieniach." wyginely bo skupiały się tylko na sobie. 

    Czyz to nie podobne. 
    Ale Ty się skupiasz też na swoich pragnieniach. 
    Twoje dzieci mogą być bezdzietne i co? 
    Wyginiemy :D 
  • hipolit powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    "Zamiast współpracy każda mysz skupiała się tylko na swoich potrzebach i pragnieniach." wyginely bo skupiały się tylko na sobie. 

    Czyz to nie podobne. 
    Ale Ty się skupiasz też na swoich pragnieniach. 
    Twoje dzieci mogą być bezdzietne i co? 
    Wyginiemy :D 
    więcej dzieci,
    mniejsze prawdopodobieństwo
  • Ale co ma Pani Rodowicz, do innych ludzi?
  • Bardzo mnie ciekawi, wiec pozwole sobie zapytac - a czemu Wam wlasciwie to wyludnianie i wyginanie az tak na watrobie lezy?? 
    Skupiam sie na swoim zyciu tu i teraz, statam sie dobrze wykonywac swoje obowiazki, kochac swoja rodzine, dobrze wychowac dziecko, wysylac w swiat dobro i dobre uczynki, sprawiac ze mi, moim bliskim i ludziom w mojej spolecznosci bedzie zylo sie lepiej. A ze za 200lat na ziemi bedzie o miliard ludzi mniej to co mnie to wlasciwie obchodzi??
    Chocbym miala i 10 dzieci to przyrost naturalny i liczba ludnosci na swiecie nadal bylaby mi doskonale obojetna- zupelnie nie rozumiem czemu mialabym sie przejmowac tym ilu ludzi bedzie zyc na ziemi dajmy na to w 2500 roku. 
  • edytowano 1 stycznia
    Chciałabym prywatnie mieć dzieci, póki co nie mam. Rodzice chcieli mieć więcej dzieci, nie wyszło. Nie każdy ma super możliwości czy szanse.
  • @Sandyesa Zgadzam się w sumie. Chrześcijanie mają moralny obowiązek, troszczyć też o innych. Jednak nie mam wpływu na to, że za 200 lat ziemia się wyludni. Mnie już nie będzie tutaj, ani Nas.
  • @M_Monia Martwi Cię, że nasza cywilizacja sie skończy?
    Przecież w co drugim poście narzekasz jaka jest zepsuta. 

    Przecież jak jedno się skończy, to coś nowego się zacznie. 
  • Nasza cywilizacja się skończy. Tak będzie.
  • No skonczy sie, i w jaki sposob wlasciwie dotyczy to mojej rodziny? Bo jak dla mnie w zaden. I nie widze powodu zeby wyludnianie sie planety mialo byc pobudka do zaniedbania obecnego zycia i obowiazkow i poswiecenia sie rodzeniu dzieci.
    Rodzicielstwo jest piekne i potrzebne, tak jak i duze rodziny, ale nie z pobudek wynikajacych ze strachu o cywilizacje- takie jest moje zdanie. 
    Podziękowali 1Coralgol
  • edytowano 1 stycznia
    Sandyesa powiedział(a):
    No skonczy sie, i w jaki sposob wlasciwie dotyczy to mojej rodziny? Bo jak dla mnie w zaden. I nie widze powodu zeby wyludnianie sie planety mialo byc pobudka do zaniedbania obecnego zycia i obowiazkow i poswiecenia sie rodzeniu dzieci.
    Rodzicielstwo jest piekne i potrzebne, tak jak i duze rodziny, ale nie z pobudek wynikajacych ze strachu o cywilizacje- takie jest moje zdanie. 
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
  • Pioszo54 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    "Zamiast współpracy każda mysz skupiała się tylko na swoich potrzebach i pragnieniach." wyginely bo skupiały się tylko na sobie. 

    Czyz to nie podobne. 
    Ale Ty się skupiasz też na swoich pragnieniach. 
    Twoje dzieci mogą być bezdzietne i co? 
    Wyginiemy :D 
    więcej dzieci,
    mniejsze prawdopodobieństwo
    Nasze „więcej dzieci” nic nie da, jeśli nasze dzieci nie będą chciały mieć dzieci. A nie chcą 
  • Oczywiscie ze zalezy, ale raczej ani moje dziecko, ani jego dzieci, czy wnuki nie dozyja 2500 roku prawda? 
    Poza tym swiat jest spory, jesli sytuacja tutaj nie bedzie im odpowiadac to przeciez moga ukladac sobie zycie gdzies indziej. Rodzinnie tez to rozwazamy na tym etapie juz, pewnie gdyby nie swiezo wykonczony dom to raczej by nas tu nie bylo. Ale nie wykluczamy wyjazdu na daleki wschod w przyszlosci. Lub do Australii gdzie mieszka rodzina meza. 
  • hipolit powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    "Zamiast współpracy każda mysz skupiała się tylko na swoich potrzebach i pragnieniach." wyginely bo skupiały się tylko na sobie. 

    Czyz to nie podobne. 
    Ale Ty się skupiasz też na swoich pragnieniach. 
    Twoje dzieci mogą być bezdzietne i co? 
    Wyginiemy :D 
    więcej dzieci,
    mniejsze prawdopodobieństwo
    Nasze „więcej dzieci” nic nie da, jeśli nasze dzieci nie będą chciały mieć dzieci. A nie chcą 
    moje chcą :)
    Podziękowali 3Skatarzyna Avq Aszna
  • Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
  • Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
  • To dobrze @Pioszo54. Rodzina powinna się wspierać. Nie każdy ma jednak taką możliwość, aby mieć więcej dzieci. 
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Ale ja pytałam o świat, w którym żyją, a nie o to jakie mają relacje z sobą.
  • edytowano 1 stycznia
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Ale ja pytałam o świat, w którym żyją, a nie o to jakie mają relacje z sobą.


    to część świata w którym żyją,
    ważna
    Podziękowali 1Avq
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
    Podziękowali 1paulaarose
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
  • Sandyesa powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
    oczywiście, chciałem mieć dużą rodzinę, bo bardzo lubię dzieci

    co nie zmienia pewnych oczywistych faktów
    że umrzemy,
    więc rodząc się i żyjąc, zaciągamy dług u społeczeństwa
    i odchodząc z tego świata, powinniśmy pozostawić go w stanie niepogorszonym,
    co najlepiej zrobić, czyniąc go lepszym miejscem do życia dla tych, co przyjdą po nas,
    czyli płodząc i wychowując możliwie największą ilość potomstwa
  • M_Monia powiedział(a):
    Trzeba więc próbować zmieniać mentalność i kulturę. Bo ta jest destrukcyjna. 
    No to dajmy na to twój ulubiony papież Franciszek właśnie zmienił.mentalnosc i kulturę i będą błogosławić pary homo i dzieci też z tego raczej nie będzie 
  • Jak patrzę jak każdy kawałek ziemi idzie pod zabudowę, to myślę, że fajnie było kiedyś, gdy przyrody było więcej a betonu mniej.
  • M_Monia powiedział(a):
    Byłoby lepiej żeby inni Polacy chcieli mieć dzieci (więcej niż 1 max 2) i żeby Polska się nie wyludniala, ale co zrobić. Przyjdą tu inni. Inne kultury. Zresztą już są. Polakow będzie coraz mniej. Będą też coraz gorszej jakości tworzyć związki bo to kolejny problem. 

    Ale nie każdy chce i jak się do chcenia zmusza? 
    Ty chciałaś? Nie. Przytrafiło się i tyle 
    Po co teraz komuś łóżko ścielić..
  • M_Monia powiedział(a):
    Żeby nie było. Nie jestem rasistką. Ale przykre to i tak. Skoro na czele USA stanąl "murzyn" jako prezydent to mysle że u nas wejdą do rządu a pewnie i na sam szczyt. Przejmą wszystko. 

    Tylko do szybciej niż 2100 Polakow z 38 milionów ma zostać 15-13 milionów wg obliczeń. Nawet przy większym niż obecnie rozridczisci. Bo jak umrze już cały wyż, który narodził po 1 dziecku z malutkim kawałkiem, to już będzie tak mało. To wiadomo że przejmą już dużo wcześniej ta cywilizacje. Nie będą czekać do tego czasu. 
    A co Ci przeszkadza "murzyn" na czele rzadu? Czy w jakiejkolwiek innej strukturze? Jesli ma predyspozycje do tego co robi i wykonuje swoja prace dobrze, to przeszkadza Ci sam fakt innego koloru skory i innego pochodzenia??
  • Odnoszę się do tego co tu wypisujesz 
    Przecież cie nie znam 
  • edytowano 1 stycznia
    Pioszo54 powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
    oczywiście, chciałem mieć dużą rodzinę, bo bardzo lubię dzieci

    co nie zmienia pewnych oczywistych faktów
    że umrzemy,
    więc rodząc się i żyjąc, zaciągamy dług u społeczeństwa
    i odchodząc z tego świata, powinniśmy pozostawić go w stanie niepogorszonym,
    co najlepiej zrobić, czyniąc go lepszym miejscem do życia dla tych, co przyjdą po nas,
    czyli płodząc i wychowując możliwie największą ilość potomstwa
    czy nie (za)uważasz,
    że w wyniku Twojej decyzji,
    będzie w społeczeństwie, które po sobie zostawisz, mniej dobrych lekarzy?
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
    oczywiście, chciałem mieć dużą rodzinę, bo bardzo lubię dzieci

    co nie zmienia pewnych oczywistych faktów
    że umrzemy,
    więc rodząc się i żyjąc, zaciągamy dług u społeczeństwa
    i odchodząc z tego świata, powinniśmy pozostawić go w stanie niepogorszonym,
    co najlepiej zrobić, czyniąc go lepszym miejscem do życia dla tych, co przyjdą po nas,
    czyli płodząc i wychowując możliwie największą ilość potomstwa
    Pioszo54 powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    a nie zależy Ci na losie Twojego dziecka, wnuków?
    na świecie w jakim będą żyli?
    Czy to, że masz daną ilość dzieci spowodowało, że świat w którym te dzieci żyją jest taki jak dla nich chciałeś?
    zdecydowanie,
    stanowią dla siebie oparcie
    Czyli jednak decydujesz sie miec wiecej dzieci ze wzgledow rodzinnych, ze wzgledu relacji a nie przez wglad na przetrwanie cywilizacji. 
    Wiec dalej nie wiem czemu to przetrwanie cywilizacji i zmniejszanie sie liczby ludnosci tak Ci lezy na watrobie, skoro w sensie globalnym jak napisales nie ma wplywu na Twoje dzieci
    oczywiście, chciałem mieć dużą rodzinę, bo bardzo lubię dzieci

    co nie zmienia pewnych oczywistych faktów
    że umrzemy,
    więc rodząc się i żyjąc, zaciągamy dług u społeczeństwa
    i odchodząc z tego świata, powinniśmy pozostawić go w stanie niepogorszonym,
    co najlepiej zrobić, czyniąc go lepszym miejscem do życia dla tych, co przyjdą po nas,
    czyli płodząc i wychowując możliwie największą ilość potomstwa
    To juz kwestia roznicy pogladow na to co jest najlepszym sposobem na splate tego dlugu. Pomijajac juz fakt ze nie mam poczucia zebym jakis dlug zaciagnela, to nawet jesli, splacam go obecnie wykonujac ciezka prace na rzecz spoleczenstwa jako lekarz, ponadto zostawiam po sobie wklad w rozwoj medycyny przez prace naukowa, a poza tym dzialam lokalnie na rzecz mojej waskiej spolecznosci i otoczenia w ktorym mieszkam. Nie zgadzam sie z tym ze plodzenie jak najwiekszej ilosci dzieci jest jedynym slusznym dzialaniem na rzecz spoleczenstwa. Skoro jako cywilizacja wymieramy, to wole sie skupic na tym zeby to nasze zycie tu i teraz i w bliskiej przyszlosci (a nie za 500lat) bylo dobre i dobrej jakosci. A nie isc na ilosc byleby tylko cywilizacja przetrwala- nie jest to moj cel.
    Podziękowali 1Coralgol
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.