[cite] ruda megi:[/cite]A znacie jakiegoś prolife lekarza z okolic Wrocławia ( na NFZ), który mi tak naprawdę powie ile mogę mieć jeszcze cesarek a nie zwyzywa lub trzaśnie drzwiami przed nosem albo nie daj Boże odeśle do psychiatry za fanatyzm religijny oraz zapyta ,,czy jakiś ksiądz zrobi tą operację lub pójdzie siedzieć jak pani zejdzie razem z dzieciakiem?"
Żeby jeszcze nie zrobił ze mnie wariatki jak z mamy Róży i nie doprowadził do zabrania dzieci do sierocińca...
Rudzielcu kiedyś pisałem o naszej wspaniałej katolickiej gin, przyjmuje we Wwiu na NFZ (okolice "Kredki i Ołówka") zaraz spróbuję Ci na priv podesłać namiary
Megi, daj znać proszę czy doszły namiary?! Wysłałem na m(...)33@tlen.pl
Wiesz, to było sześć lat temu- zwyczajny szpital powiatowy. I na wstępie zapytali mnie, jak chce rodzić. I było zupełnie naturalnie...Bez nacinania, itp. Nauczona doświadczeniami poprzednich porodów w Polsce zrobiłam takie oczy:shocked:...Rzeczywiście rodzenie w wodzie jest fajne. Dopiero do urodzenia łozyska spuszczają wodę...Bardzo podziwialam położne, które musiały się przy tej wannie nagimnastykować (na klęczkach), żeby móc właścviwie przyjąć poród...
Ale i tak wolę poród domowy:bigsmile:
A jeśli chodzi o porody w wodzie, to chyba w Polsce nie są jeszcze zbyt popularne? A może się mylę
@AB - a gdyby tak się nie zgodzić na to ciągłe KTG, oksytocynę w kroplówce i leżenie na łóżku?
Wiem, wiem, herezje jakieś tu podaję ale myślę sobie, że jak kobiety będą czekać kiedy lekarze dojdą do rozumu a tymczasem pokornie podporządkowywać się najgłupszym nawet ich pomysłom, to się nie doczekają poprawy... :sad:
Katarzyna, czy mogę napuścić na Ciebie żonę mojego dobrego przyjaciela? Generalnie dziewczyna chce jak najbardziej naturalnie, ale pierwszy raz rodzi i trzeba ją trochę podbudować, żeby jej nie zjadły mundre duktory. Na Madalińskiego chce rodzić.
@Aga - zapraszam! :bigsmile: @AB - plan jest nie zły. Tylko nie zaczynaj za wcześnie z tym warczeniem i gryzieniem, bo Cię szybko znielubią. I powodzenia życzę w prawidłowym rozpoznaniu tego odpowiedniego momentu, żeby wpaść na ostatnią chwilę ale jednak zdążyć, bo to wcale nie łatwe. A względem Joasi - ty się lepiej martw, żeby do końcówki maja nie chciała czekać, bo Cię doktory zatrują.
Do tego stawiania się lekarzom trza po pierwsze wiedzy, a po drugie osobowości specyficznej, niestety. Poza tym rodząca kobieta się boi o bezpieczeństwo dziecka i w imię "dobra dzidziusia" dużo jej można wcisnąć.
Ja dużo osiągałam "śmiechem żartem" i uprzejmym traktowaniem personeli, w rezultacie rozmawiali ze mną i wręcz pytali o zdanie. Ze mną jednakowoż jest o tyle łatwiej, że nie mam najmniejszej ochoty się ruszać podczas porodu. żadnego chodzenia, pryszniców ani piłek. Chcę sobie leżeć na boku i żeby nikt mnie nie tykał. Idealna pacjentka, hłe hłe. Tylko leżeć w drugiej fazie nie chcę i już, ale to mi wybaczają :cool:
ja sie bardzo boje wywoływania porodu, pierwszy miałam wywoływany, lekarka na siłe chciała mnie połozyc na oddziale, bo szpital okupowany, i połozyła mnie 4 dni po terminie, i zaczęło sie...
boje sie ze tak bedzie drugim razem, czy takie "rodzenie po terminie" jest charakterystyczne dla danej kobiety czy nie?
u mojej matki tak jest np.
Kochane Kobiety, dziękuję Wam za ten wątek. Matką już na pewno nie zostanę - biologicznie, ani chyba adopcyjnie - tak mi powiedział lekarz operujący, że z takimi papierami nie dają... Pomogłyście mi tymi radami przejść przez poważną operację ginekologiczną. I chociaż czułam się troche jak ciężarna, np. gdy mąż wiązał mi buty, specjalne koszule itd. Poważnie zmagam się teraz z sączącą się raną na brzuchu - pionową. Dziś zdjęli szwy. Co robicie na ranę, gdy się gorączkuje? Czułam się trochę jak rodząca...chociaż tyle... acha, i ponieważ się tyle naczytałam to przekazywałam info kobietom. Acha i to ostatnie pchnięcie mi się przypomniało w opisach, gy rodzi się główka, że pomaga nabrać powietrza i krzyknąć. Wykorzystałam to gdy wyrywali / wyciągali dren.
Tak to niedzietna skorzystała z porad wielodzietnych :cool:
Aga, byłam dziś w Klinice na zdjęciu szwów. Gdy pielęgniarka zdejmująca szwy zobaczyła ten wyciek, to od razu zapytała: gorączkuje pani? Tak samo moja koleżanka onkolog uważa, że to na pewno od rany. Pan profesor uważał, że cytuję "ma pani inną chorobę" . Myslę, że chorobę ma on, ale psychiczną. Na mój żart, że kończę z ginekologią, bo po wszystkim, powiedział, że pochwę mam, a rak sromu jest przykry. Sorry, za cytowanie szczegółów. Ale rozryczałam się dopiero przy windach. Jak można coś takiego powiedzieć kobiecie, którą dopiero co chirurgicznie uratowano (rak jajnika). Powiedziałam w duchu: Niech mu Bóg przebaczy, ale nie mogę zappomnieć... jak można straszyć przerzutami kogoś, kto dopiero był operowany i okazało się, że przerzutów nie ma... nie rozumiem
Lada dzień będzie nas więcej . Dla żony to trzecia cesarka. Termin lekarski był przedwczoraj, a nasz też mniej więcej taki. Lekarka prowadząca ciążę namawia do przyjazdy do szpitala jutro, i się zastanawiamy, planowaliśmy czekać na skurcze itp.
Mały w brzuchu, wg wiedzy sprzed tygodnia nie jest gigantem
Zależy jak ktoś ma skurcze...
Czasem bywa, że jest ciągły koszmarny ból bez żadnych skurczów lub po prostu leci woda ,to też bardzo boli i piecze wtedy natychmiast do szpitala i nie czekać na skurcze.
Nie no, póki co małżonkę nic nie boli. Jest bardzo zmęczona i tej ciąży ma już dosyć. Przez dużą część dnia na głowie dwójkę w wieku 3ipół i 1ipół.
Czy są jakieś plusy i minusy (medyczne) cesarki na zimno ?
[cite] Agnieszka Barbara:[/cite]Minusy- dziecko nie wysyła sygnału "juz mój czas" i nie otrzymuje sygnału:"juz", nie działa hormonalna "rozmowa" między mama a dzieckiem. Nie jest przygotowane do zmiany środowiska, bo to sie dzieje przy cc na zimno nagle.
I.Chołuj pisała w książce swojej- poszukac????
[cite] Agnieszka Barbara:[/cite]....."Według badań A. Montagu dzieci wydobyte z łona matki przez cięcie cesarskie- gdy nie było wczesniej skurczów porodowych- maja czasem duże trudności w zaadaptowaniu sie do życia poza organizmem matki, np. w podjęciu samodzielnego oddychania:.....
Nie będę polemizować z panią doktor. Ale gdyby mi dali kroplówy na skurcze to moje dzieci już by nie żyły....Starsze 3 miały po 10 punktów i zero problemów z oddychaniem jedzeniem itp.
Problem z oddychaniem miała moja 4 pocieszka ale nawet nie dlatego, że ją wyjęli bez skurczów ani , że była wcześniakiem tylko miała wrodzone zapalenie płuc. A ja miałam wielki niepokój i przeczucie, że dziecko mi się dusi ( kaszlało i podtapiało się ), potem odchodziła mi woda.
Tak więc mam doświadczenia zupełnie nieksiążkowe jeśli chodzi o cesarki.
Komentarz
Megi, daj znać proszę czy doszły namiary?! Wysłałem na m(...)33@tlen.pl
Ale i tak wolę poród domowy:bigsmile:
A jeśli chodzi o porody w wodzie, to chyba w Polsce nie są jeszcze zbyt popularne? A może się mylę
Wiem, wiem, herezje jakieś tu podaję ale myślę sobie, że jak kobiety będą czekać kiedy lekarze dojdą do rozumu a tymczasem pokornie podporządkowywać się najgłupszym nawet ich pomysłom, to się nie doczekają poprawy... :sad:
@AB - plan jest nie zły. Tylko nie zaczynaj za wcześnie z tym warczeniem i gryzieniem, bo Cię szybko znielubią. I powodzenia życzę w prawidłowym rozpoznaniu tego odpowiedniego momentu, żeby wpaść na ostatnią chwilę ale jednak zdążyć, bo to wcale nie łatwe. A względem Joasi - ty się lepiej martw, żeby do końcówki maja nie chciała czekać, bo Cię doktory zatrują.
Ja dużo osiągałam "śmiechem żartem" i uprzejmym traktowaniem personeli, w rezultacie rozmawiali ze mną i wręcz pytali o zdanie. Ze mną jednakowoż jest o tyle łatwiej, że nie mam najmniejszej ochoty się ruszać podczas porodu. żadnego chodzenia, pryszniców ani piłek. Chcę sobie leżeć na boku i żeby nikt mnie nie tykał. Idealna pacjentka, hłe hłe. Tylko leżeć w drugiej fazie nie chcę i już, ale to mi wybaczają :cool:
boje sie ze tak bedzie drugim razem, czy takie "rodzenie po terminie" jest charakterystyczne dla danej kobiety czy nie?
u mojej matki tak jest np.
Tak to niedzietna skorzystała z porad wielodzietnych :cool:
Mały w brzuchu, wg wiedzy sprzed tygodnia nie jest gigantem
Czasem bywa, że jest ciągły koszmarny ból bez żadnych skurczów lub po prostu leci woda ,to też bardzo boli i piecze wtedy natychmiast do szpitala i nie czekać na skurcze.
Czy są jakieś plusy i minusy (medyczne) cesarki na zimno ?
Problem z oddychaniem miała moja 4 pocieszka ale nawet nie dlatego, że ją wyjęli bez skurczów ani , że była wcześniakiem tylko miała wrodzone zapalenie płuc. A ja miałam wielki niepokój i przeczucie, że dziecko mi się dusi ( kaszlało i podtapiało się ), potem odchodziła mi woda.
Tak więc mam doświadczenia zupełnie nieksiążkowe jeśli chodzi o cesarki.