Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

17576788081117

Komentarz

  • MammaM mozesz podac nam namiar na tego lekarza?

     

  • Może lepiej dyskretnie na priva. Po co człowiek ma wylądować na cenzurowanym,że za dużo cesarek robi.
  • Mamma napisz coś, jak znosiłaś te ciąże w tak krótkim odstępie, bo przecież blizna świeża, czy cie pobolewała?

    a i jak to  stało się, że dopiero teraz się ujawniłaś?
    Może lepiej dyskretnie na priva. Po co człowiek ma wylądować na cenzurowanym,że za dużo cesarek robi.
    Każdą ciążę znosiłam rewelacyjnie - żadnych bóli, dolegliwości, mdłości i wszystkiego tego na co mogłaby się uskarżać kobieta ciężarna, no może poza potrzebą częstego opróżniania pęcherza...
    niestety a może na szczęście nie mogłam też się zbytnio oszczędzać chociażby z dźwiganiem bo praktycznie każdorazowo do końca ciąży poza tym w brzuszku musiałam tez poprzednie dziecko na rękach nosić bo każde z nich sztukę chodzenia opanowywało dopiero po moim powrocie ze szpitala z kolejnym maleństwem-zmuszone potrzebą sytuacji... Oczywiście lekarz sugerował że powinnam się troszkę oszczędzać ale... muszę pędzić bo wołają - reszta wieczorem
  • @prowincjuszka - wiesz, po przekazaniu na priwa, też ktoś może donieść komu trzeba... Może lepiej utrzymać nazwisko tego lekarza w ścisłej tajemnicy... :-P
  • Ja z chęcią bym poznala takiego lekarza.A nuż by mi dał nadzieję,że przeżyje 3 cc :D
  •  no dobra - troje śpi to mamy chwilkę:
    tak więc lekarz sugerował że powinnam się troszkę oszczędzać, kilka razy nawet zaproponował że może położy mnie do szpitala na kilka dni jakieś badania porobić albo coś ale kiedy powiedziałam że rodzinka beze mnie doskonale sobie poradzi jednak ja bez nich już zupełnie nie to dał sobie spokój i ograniczyliśmy się do ewentualnej takiej konieczności tylko w naprawdę ciężkim zagrożeniu, które szczęśliwie nigdy nie nastąpiło.
    Podobnie rzecz się miała po każdym CC kiedy przychodziłam na badania kontrolne:
    - może przepiszę pani jakieś tabletki?
    - dziękuję doktorze ale nie
    - dobrze, rozumiem.
    i to wszystko, nigdy nic więcej, żadnego moralizowania, uświadamiania. komentowania, straszenia jak to się może skończyć itp - opinia dra jest taka, że każda kobieta, ciąża, organizm jest inny i nie ma książkowych przypadków - cóż, wobec woli życia pacjenta nawet medycyna jest bezsilna ;D
    A ponad to tak już się nauczyłam żeby wszystko, każdą sytuację oddawać Bogu bo tylko on jest Panem i nie ma innego i tylko On potrafi tak wszystko poukładać jak my nigdy byśmy nawet nie pomyśleli, my jesteśmy tylko narzędziami i jako takie dajemy się używać dla powiększenia chwały Pana;
    i powyższe tłumaczy to dlaczego dopiero teraz się ujawniłam - ja sobie po prostu cudownie funkcjonowałąm w naszej/takiej rzeczywistości, z radościami wielkimi i mniejszymi a że moje najbliższe otoczenie tego nie rozumie to nawet nie chce mi się tego nikomu tłumaczyć - mogę się tylko pomodlić żeby było inaczej bo ja tu zmienić nic nie mogę ale.... pewnego pięknego dnia, zupełnie "przypadkiem" trafiłam na Waszą stronę i tak już pozostałam bo jak tu nie zostać wśród swoich - tu prawie wszyscy mamy podobne doświadczenia, przeżycia, problemy - wyznajemy te same wartości  i zasady;
    patrzę a tu dziewczyna, której książkę ostatnio przeglądałam, a tu kolejna z Mocnych W Duchu  i aż miło mi się zrobiło - poczułam się jak w domu i nie zamierzam go opuszczać
    dziękuje że jesteście - fajnie ze jesteście i chwałą Panu za to.

    A doktora oczywiści na priv mogę - jeśli to dla kogoś "sprawa życia lub śmierci"
  • Mam pytanie Obecnie jestem w szóstej ciąży która będzie rozwiązywana szóstym już cięciem. Czy znacie dobry szpital lub klinikę która wykonuje wielorakie cięcia cesarskie

    Pozdrawiam Beatka
    napisz proszę na priv skąd jesteś i jak to wyglądało w przypadku poprzednich cięć - jeżeli tylko będę mogła to oczywiste ze pomogę
  • A ponad to tak już się nauczyłam żeby wszystko, każdą sytuację oddawać Bogu bo tylko on jest Panem i nie ma innego i tylko On potrafi tak wszystko poukładać jak my nigdy byśmy nawet nie pomyśleli, my jesteśmy tylko narzędziami i jako takie dajemy się używać dla powiększenia chwały Pana;
    dla mnie niesamowite.
    Bardzo bym chciała nauczyć się praktyki takiego podejścia... 
    A wczoraj dowiedziałam się, że na Karowej 10% ciąż bliźniaczych kończy się sn. Pozostałe to cc. I o. I szczerze mówiąc sama nie wiem co o tym myśleć. Czy się na coś konkretnego nastawiać... I tak pewnie będzie co ma być, a jak już będzie to trzeba się z tym zmierzyć... ech. 
  • przepraszam za zamieszanie: ostatnie dwa wpisy są ode mnie - tylko jakoś się "cytowania" pozbyć nie chcą... ;(
  • No to przyszła na mnie pora... ale nie tak jak bym chciała. Mimo zapewnień lekarza że spróbujemy naturalnie, w ostatniej chwili się wycofał i zaproponował mi termin na CC - jutro zresztą ... Mam mętlik w głowie. Termin przypada mi między 6 a 10 lipca, więc jest trochę czasu. Blizna po cc ma 4,9 mm więc nie najgorzej, teoretycznie mogłabym poczekać. Ale na Ktg podczas skurczy( były "aż" 3 na całe 15 minut :/  ) tętno skakało w okolice 180 i lekarz stwierdził że cięcie będzie bezpieczniejsze, a na widok mojej niepocieszonej miny po wspomnieniu o CC lekarz zapytał, no chyba dziecko i Pani zdrowie najważniejsze...? Wiadomo że najważniejsze, ale czy aby to cięcie takie konieczne to wątpię. Chcę mieć już córeczkę przy sobie, ale szkoda mi, że natura nie zadziałała sama, tak myślę że z zaawansowaną akcją porodową już by mnie nie chcieli ciąć ...

    Wierzę , że Bóg chce dla mnie i mojej malutkiej jak najlepiej i widać tak ma być.
  • @dorotta - a czy aby nie miałaś tego KTG w czasie ostatnich upałów? I czy to tętno było w okolicach 180 przez dłuższy czas zapisu, czy wyłącznie skakało? Czy te skoki nie były aby po skurczach?
    Wybacz, że tak dociekliwie dopytuję ale okresowe krótkie akceleracje czynności serca płodu w okolice 180 uderzeń na minutę nie mogą być całkiem prawidłowe. Rozumiem, że lekarz woli dmuchać na zimne, szczególnie, że jesteś po cc, ale może warto sprawę przemyśleć na spokojnie.
  • Katarzyno właśnie wydaje mi się że to było po tych skurczach, bo zdarzyło się to może ze 2-3 razy.
    A jak to jest z wywoływaniem, np. oksytocyną ? Słyszałam że po cesarkach nie podaje się oksytocyny w obawie że źle to wpłynie na bliznę, ale czy można jakoś inaczej wywołać poród ? Chyba z nerwów zaczynają mnie nachodzić bolesne skurcze ;)
  • @dorotta - niestety, często po cc podają oksytocynę przy kolejnym porodzie, a nie powinno się tego robić, właśnie ze względu na ryzyko pęknięcia blizny.
    Jeśli wzrost czynności serca dziecka był po skurczu, to jest to prawidłowa reakcja organizmu dziecka na skurcz i świadczy o jego dobrych zdolnościach adaptacyjnych. Nie chcę oceniać Twojego zapisu KTG, bo go nie widziałam i nie mogę wykluczyć ,że było w nim coś innego, co zaniepokoiło lekarza ale gdyby chodziło o same akceleracje czynności serca po skurczach do 180 uderzeń na minutę, to są one prawidłowe i dobrze świadczą o funkcjonowaniu dziecka.
  • Wątek mocno opadł w dół, a mnie jednak nurtuje:) Moja doktor, która robiła mi czwarte cięcie (nie widziała do niego żadnych przeciwskazań) powiedziała, że kolejną ciążę odradza zdecydowanie (i kilka razy powtarzała to mojemu mężowi i jeszcze mnnie dopytywała, czy mąż zrozumiał:))) ), bo widziała mnie od środka i że lepiej nie ryzykować. Inny lekarz, który na oczy mnie nie widział pozdrawia mnie (przez bratową) i jego zdaniem za pół roku mogę być spokojnie w kolejnej ciąży. Dlaczego jedni tak, a inni tak...? Statystyki czytają wszyscy.

    I pytanie do cesarkowych mam - widziałyście jak wygląda cięcie? Na zdjęciach czy filmach. Ostatnio dopiero sobie zapuściłam - nie dalam rady obejrzec. Koszmar:)
  • ciecie wyglada jak to operacja, niezbyt estetycznie, ale za to efekt jaki!
  • ja bym raczej słuchała kogoś,kto widział środek.Dlatego teraz na stole zapytałm lekarza co i jak i czy możemy myślć o kolejnych dzieciach.(to było drugie cc). ale to tylko moje osobiste zdanie.
  • Hm a mi lekarz przy cięciu powiedział ,że w środku tragedii nie ma ale nie wyobraża sobie ,że będę jeszcze kiedyś w ciąży hm ....
  • haha, no to faktycznie Ci powiedział
    :-/
  • edytowano sierpień 2012
    Ja też bym polegała raczej na zdaniu lekarza, który zna sprawę najlepiej, bo przeprowadził najdokładniejsze badanie, jakie mógł w tej sytuacji :)
    Mój gin, który prowadził obie moje ciąże, powiedział że u mnie trzecia ciąża to jazda po bandzie (koniec cytatu), a o czwartej nie chce nawet słyszeć, bo nie chciałby wybierać między zdrowiem moim a dziecka. Ale ja mam dodatkowo cukrzycę i w obu ciążach była hipotrofia wewnątrzmaciczna, więc trochę to komplikuje kwestie.
    Mam jednak nadzieję, że trzeci raz się uda :)
    A na stole tym razem poproszę, żeby zrobili mały lifting przy okazji :)
  • mala-zu, masz cukrzycę T1? Ja mam od 20 lat.
    Podziękowali 1Anulek
  • Nie, ja mam MODY - na co dzień bezproblemowa, ale jak tylko się coś chrzani z hormonami (ciąża czy pigułki anty, które brałam zanim się nawróciłam) to od razu huśtawka. T1 współczuję, bo chociaż insulina jest fantastycznym wynalazkiem, to jednak życie z penami jest trudniejsze (a z pompą jak dla mnie też - nie zliczę wyrwanych wkłuć) . I wystarczyło mi jedno doświadczenie glikemii poniżej 40, żeby stwierdzić, że Insulatard jest be i lepiej zainwestować w Levemir :)
    Tebacha a Ty jak znosiłaś ciąże? I jak lekarze? Bo u mnie to generalnie chwilami panika była, zwłaszcza na finiszu, kiedy się okazało że dzieci nie przybierają, a ja miewam hipki - i dlatego dwa razy trafiłam na stół, w zasadzie miesiąc przed terminem. Ale ważne że dzieciaki zdrowe i że nadgoniły, nikt by nie powiedział, że to wcześniaki :)

  • Ja na pompie insulinowej przeszłam ciąże. Tylko w drugiej ciaży było kiepsko, bo mialam uczulenie i na wkłucia i na insulinę i bujałam się na penach no i wtedy doszło wielowodzie, makrosomia u córeczki, cięcie w 36tc, córeczka nie umiala oddychać po urodzeniu. Na patologii ciązy poleżalam wcześniej z tym wielowodziem jak wielka bańka wstańka. (Ono też podobno osłabia ściany macicy). Tak poza tym to oczywiście w każdej ciąży od 16tc narastająca insulinooporność, ale dało się opanowywać cukry. 
    Niedawno zepsuła mi się definitywnie pompa i jestem na penach - jako bazę mam Lantusa. Całkiem niezły wynalazek - chyba w ciąży dałabym na nim radę.
    Chodząca histeria przez 9 m-cy
    :((
    Lekarze są różni jak chodzi o cukrzyce. Dla jednych to wielki problem, dla innych spoko. Wiadomo, że po 20 latach to już pewne conajmnniej mikrozmiany są obecne w organizmie, ale nie mam jeszcze jakiś poważnych.
     
    A bywasz na forum "moja cukrzyca"?:)
    Podziękowali 1Anulek
  • @tebacha - trzeba by zapytać tej lekarki, co Cię widziała od środka, skąd jej zdaniem te przeciwwskazania. Jak Ci poda konkrety, to sama będziesz w stanie ocenić, czy brać na poważnie to, co ona mówi, czy koncentruje się na czymś, czego bać się aż tak bardzo nie należy. Tudzież, można te konkretne informacje skonsultować z tym lekarzem, co to tak optymistycznie się zapatruje na Twoją kolejną ciążę - powiedzieć mu: "W brzuchu to wygląda tak, a tak." i zapytać cóż on na takie dictum.
    To moje zdanie. Ale ja lubię konkrety (dane), a nie czyjeś interpretacje.
  • Mówiła, że było "cieniutko, cieniutko", ale bardziej się boi krwotoku podczas cięcia niż pęknięcia macicy w czasie ciąży. 
  • Ale czemu, konkretnie? Z czego ten krwotok ma być?
  • No z tych naczyń co to jako jedyne w organizmie się nie kurczą przy krwotoku tylko rozwierają. Z łożyska może? Tak zrozumiałam. Chyba główny powód zgonów na stole podczas cc.

    A jeszcze do malej-zu - przy mody insulinę bierze się cały czas, tak? Zresztą odezwę się na priva.
  • @tebacha ; - dla mnie "cieniutko" to raczej zagrożenie pęknięciem macicy. Nie bardzo rozumiem, jak się ma do ryzyka krwotoku przy operacji, jeśli nie chodzi o pęknięcie. Bardziej się spodziewałam, że jakieś masakryczne zrosty Ci tam znalazła, co poprzerastały wszystkie organy...
  • Tebacha - w ogóle to SZACUN! Cztery cesarki przy cukrzycy - wow! Wow, wow, wow! Powinnam Cię do mojego gina wysłać, to by mi nie pitolił ;)
    Na "mojej cukrzycy" bywam, insulinę biorę okresowo - ale jak już to długodziałającą. Teraz jestem w remisji - po ciążach tak mam, jedyny plus. Widocznie trzustka sobie odpoczęła po wspomaganiu insuliną, tak to sobie tłumaczę, ale kto wie jak to jest. Cieszę się okresem beztroski i rozpusty w każdym razie, bo teraz niczego nie przeliczam, jem to, na co mam ochotę i jest w miarę ok. Inna sprawa, że dieta tak mi już weszła w krew, że mam ochotę raczej na zdrowe rzeczy :)
  • Katarzyno, no oczywiście "cieniutko, cieniutko" ma się nijak do krwotoku. Krwotok to to, czego lekarz bardziej się boi. A "cieniutko" może miało mnie postraszyc:) Krwotok też bardziej prawdopodobny przy wrośniętym łozysku w miejscu blizny. A z każdą ciążą po cięciach prawdopodobieństwo, że wrośnie jest wieksze. No nie wiem... Dawała mi przykład pacjentki, która zmarła podczas czwartego cięcia z powodu krwotoku.

     mala_zu - może byś mi wywiadu dla Szugarfrika udzieliła o zyciu z mody?
    ~O)
  • Też mi lekarz zamiast wspierać straszy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.