Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

17879818384117

Komentarz

  • Warszawianki pomóżcie!!!!
    Temat był wałkowany ale mam mętlik w głowie. W marcu poród - poprzedni skończył się cesarką ze wskazań nagłych. Marzę o porodzie naturalnym ale lekarze straszą: dwa lata odstępu (to chyba wystarczy nie????). łożysko na ścianie przedniej i nisko, cukrzyca ciążowa poprzednio więc teraz pewnie też się przytrafi itd itp.

    Od jednej usłyszałam że jej zdaniem powinna być cesarka bo w mojej sytuacji PSN to za duże ryzyko, od drugiego że jak się upieram to mogę próbować ale to mocno ryzykowne i poród musiałby być z monitoringiem cały czas.

    Myślałam o rodzeniu w św. Zofii ale znów od kilku lekarzy (nie ginekologów co prawda) usłyszałam ostatnio że to szpital dobry dla takich kobiet które w gruncie rzeczy mogłyby rodzić w domu, tzn. kiedy wszystko przebiega naturalnie i nie ma żadnych komplikacji. Natomiast kiedy sytuacja jest powikłana to św. Zofia dobra nie jest ani dla rodzącej ani dla noworodka.

    Poradźcie gdzie szukać kogoś kto nie będzie mnie na siłę wypychał na cesarkę ale też i oceni ewentualne zagrożenia realistycznie? I jak z tą św. Zofią? Poprzednio rodziłam na Starynkiewicza, nie wspominam tego szpitala źle ale mam wrażenie że podejście jest mocno akademickie i nastawione raczej na interwencje medyczne niż naturalny proces?
  • @KotekMamrotek ; - św. Zofia jest szpitalem o III stopniu referencyjności. Nie wierz, że nie poradzą sobie z powikłanym porodem. W porównaniu z Zofią Starynkiewicza, to jest rzeźnia.
    Co do wróżenia z Twojego obecnego stanu, jak będziesz się mieć przed porodem, to uważam, że jest to nieodpowiedzialne. Łożysko może się jeszcze przesunąć do góry, a fakt, że jest na przedniej ścianie raczej utrudnia cc niż poród drogą naturalną. Dwa lata odstępu między porodami brzmi OK. Trzeba monitorować stan blizny po cc w końcówce ciążę. Dobrze, żeby to robił lekarz, który nie ma z góry założenia, że powinnaś rodzić przez cc, bo przy takim założeniu wymierzy, co będzie mu wygodne. Co do cukrzycy - jeśli już teraz będziesz się prawidłowo odżywiać, to masz szanse jej uniknąć, a nawet gdyby pojawiły się jakieś problemy z metabolizmem węglowodanów, to nie jest to wskazanie do cc.
  • Kasiu dzięki jesteś niezawodna. A namiary na jakichś sensownych lekarzy z św. Zofii?
  • Sensowność lekarza jest rzeczą względną. Ja pozytywnie wspominam Osińską, Wróblewską i Goncikowską. Filipecka-Tyczka też była OK raczej. Ale nie wiem, które z nich jeszcze tam pracują, bo ponoć spora wymiana kadry była ostatnio.
  • dr Slizien Kuczapska
  • a jest jakiś "dobry" czas dla blizny po cc? Bo moje 8 miesięcy wydaje mi się ok, ale wkoło słyszę, że to za krótko. Że nie powinnam nawet marzyć o sn :-B
  • @annabe ta kobieta z neo po 3cc - rodzila naturalnie w domu.

    @prayboy dawał 2 lub 3 lata temu namiar na reportaz z nia w radiowej 3

  • Wy Warszawscy neoni i zeby kobity nie odszukac, no wstyd!!!
  • Słuchaj od 05.10

     

    mamo, jak dobrze, ze to znalazlam...

  • @annabe - Ślizień-Kuczapska jest super ale, z tego co wiem, teraz nie przyjmuje na NFZ. Można do niej prywatnie na Ursynów się zapisać. Mądra kobieta i, na ile zaobserwowałam, z dużym wyczuciem.
  • Ja bym się bała pęknięcia macicy. Nie wiem czy tak ryzykować to dobra rzecz. 
    Ja z Żelaznej polecam dr Pieles. Prywatny gabinet Ginomed na ul. Wolność. Blisko Żelaznej.
  • ryzyko nie jest wcale wiele wieksze niz bez wczesniejszego cesarskiego cięcia. wzrasta gwałtownie pod wpływem podawania roznych przyspieszaczy porodu
  • Jesteś lekarzem? Bo ja nie, ale na chłopski rozum skoro sama ciąża jest zagrożeniem to co dopiero porodowe skurcze... 

  • @Hamorata - niestety, nie mogę się zgodzić. Są dwa czynniki ryzyka pęknięcia macicy:
    1. wcześniejsze operacje na macicy ( w tym cc.)
    2. indukcja lub stymulacja czynności skurczowej wlewem dożylnym z oksytocyny.
    Najgorzej jak się połączy oba :-(
    @tebacha - jestem położną. Nie wiem, czy to znaczy dla Ciebie więcej niż chłopski rozum... Poród sn po cc nie musi nieść dla matki i dziecka większego ryzyka niż kolejne cc. Ważna jest kompetentna ocena czynników ryzyka innych niż wcześniejsze cc.
  • Ale ja piszę w kontekście tej kobiety co jest po 3cc i potem rodziła 3 razy naturalnie. Ta z podlinkowanego reportażu. Wydaje mi sie, że mocno ryzykowała.
    Ja jestem po 4cc, jedna ciaża z wielowodziem. Nie ryzykowałabym jednak sn...

  • a jest jakiś "dobry" czas dla blizny po cc? Bo moje 8 miesięcy wydaje mi się ok, ale wkoło słyszę, że to za krótko. Że nie powinnam nawet marzyć o sn :-B
    lekko się przypomnę ;)
  • Tebacha, pytanie, z jakiego powodu u Ciebie odbyly sie cc.

    Ja osobiscie jestem na cc skazana, wiec nawet nie dyskutuje. Ale staracilam trzecie dziecko z powodu tego, ze lozysko wroslo w sam srodek blizny po cc. Wiadomo, ze kazde kolejne cc to kolejna blizna, czyli ryzyko takiej sytuacji sie zwieksza. Chocby z tego powodu rozwazalabym sn po cc, jezeli problem tkwilby w jakichs ogolnych procedurach postepowania z pacjentkami po cc, a nie z prawdziwych wskazan (zwlaszcza takich nieodwracalnych). I chyba o takiej sytuacji, a nie ryzykowaniu dla chorej ambicji, pisza tu dziewczyny.
  • Taja, przyjmuje się, że najlepiej jeśli do poczęcia dojdzie po upływie przynajmniej 12 m-cy od cesarskiego cięcia. Różne źródła podają różne statystyki dotyczące ryzyka pęknięcia macicy. Nie każde pęknięcie macicy stanowi zagrożenie dla matki czy dziecka. Zdarza się, że poród odbędzie się drogami natury, a w bliźnie powstanie jakieś mikropęknięcie (można je rozpoznać np. po nietypowym krwawieniu, złym obkurczaniu się macicy czy wyczuć w badaniu palpacyjnym, które z reguły się przeprowadza po takim porodzie). Nie jest to sytuacja szczególnie groźna - podaje się wtedy kroplówkę naskurczową, żeby stymulować obkurczanie macicy i w ten sposób pęknięcie samo się goi.
    Blizna badana pod koniec ciąży nie powinna być cieńsza niż 2 mm (najlepiej badać w badaniu usg przez pochwę nie przez powłoki brzuszne). Nie bez znaczenia jest też fakt, w jakim momencie porodu było wykonane poprzednie cięcie (lepiej jeśli to nie było cc "na zimno", ale w trakcie akcji porodowej). Na powodzenie vbac wpływają też inne czynniki, które trudno zmierzyć - ogólna kondycja, elastyczność blizny - ale ponieważ nie sposób ich zbadać, trudno je brać pod uwagę. No i sposób prowadzenia porodu.

    Ja zaszłam w ciążę 10 m-cy po cc, blizna pod koniec ciaży miała 2 mm i poszło bez najmniejszych problemów.

    Jeśli walnęłam jakąś głupotę, to popraw mnie, Katarzyno, dziecię mnie tu dręczy przez ramię ;)
  • @Kerima zbliża się czas... kiedy będę CIę męczyć na prv :D
  • @Kerima mądrze pisze. Tak naprawdę, czas potrzebny na wygojenie się blizny po cc nie przekracza pół roku.  Są jednak lekarze, dla których ciąża po cc jest zawsze za szybko... :-(

  • @Hamorata - niestety, nie mogę się zgodzić. Są dwa czynniki ryzyka pęknięcia macicy:
    1. wcześniejsze operacje na macicy ( w tym cc.)
    2. indukcja lub stymulacja czynności skurczowej wlewem dożylnym z oksytocyny.
    Najgorzej jak się połączy oba :-(

    jasna sprawa, pytanie jaka jest skala - czyli o ile zwieksza sie srednio to ryzyko i jak wyglada to ryzyko w poszczególnych przypadkach (bo wiadomo jak to jest ze srednią)
  • @Honorata - po wcześniejszej operacji na macicy ryzyko jej pęknięcia w kolejnej ciąży lub przy porodzie wzrasta radykalnie. Procentów Ci nie podam, bo musiałabym artykułów szukać. Dość powiedzieć, że w przypadku kobiety z nieoperowaną macicą i bez podawanej oksytocyny dożylnie pęknięcie macicy jest w zasadzie niemożliwe (no, może poza wyjątkiem w postaci tzw. przeszkody porodowej, czyli czegoś uniemożliwiającego urodzenie dziecka; np. duże wodogłowie, duży guz zasłaniający wchód do macicy itp.). U kobiet po cięciu może się zdarzyć pęknięcie macicy nawet przed rozpoczęciem porodu, już tylko pod wpływem dużego rozciągnięcia mięśnia w końcówce ciąży i skurczów przepowiadających.
    Oczywiście, nie oznacza to, że ciężarnym po cięciu powszechnie pękają macice i one od tego umierają. Większość z nich może spokojnie rodzić sn (o ile nie mają trwałych przeciwwskazań typu wadliwa budowa miednicy kostnej). Co więcej, wiele przypadków tzw. cichych pęknięć macicy nie daje objawów i nie jest groźne. Pisała o tym powyżej Kerima.
  • Kerima - dobrze to interpretuje? ryzyko pekniecia wzrasta z zera o którym pisze katarzyna do prawie 1%?
  • W artykule zalinkowanym przez @Kerimę piszą, że po cc ryzyko pęknięcia to ok. 0,8 % przy pierwszym psn po cc. Przy barku wcześniejszego cc wcale ryzyko nie wynosi 0% (obstawiałabym, że coś pomiędzy 0,1% a 0,3% ale to tylko moja intuicja na podstawie tego, że ponad połowa pęknięć jest u kobiet po cc), bo bardzo dużo kobiet dostaje do porodu kroplówkę z oksytocyną, więc te, co wcześniej nie miały cc, też mogą doświadczyć tej komplikacji.
    Znalazłam w przeglądzie literatury naukowej na temat pęknięcia macicy, że uniknięcie jednego przypadku pęknięcia macicy po cc wymagałoby przeprowadzenia 370 operacji planowego cięcia cesarskiego. Czy naprawdę warto pociąć, na wszelki wypadek 370 kobiet, które mogłyby urodzić naturalnie, bo to uniknąć ryzyka pęknięcia macicy u jednej? Szczególnie, zważywszy, że jednak to straszne pęknięcie zwykle nie przebiega tak bardzo dramatycznie, jak lekarze straszą, bo już w obliczu wczesnych objawów wiezie się kobietę na cito na cięcie.
  • A czy istnieje ryzyko zrostów na jajowodach po cc?Mnie po ostatniej operacji tłumaczono,że tak wlaśnie się stalo.
  • Po każdej operacji w jamie brzusznej istnieje ryzyko powstania zrostów w jamie brzusznej. Mogą dotyczyć różnych organów: jelit, pęcherza, macicy, jajowodów, jajników.
  • zapytam tutaj: obrzęki nóg (kostek i stóp głównie) po cc to noma? Bo nie pamiętam... A kostki spuchnięte i łydki trochę... Jeśli norma, to ile to może potrwać? Czy coś z tym robić? 
  • Jak miałaś spuchnięte w końcówce ciąży, to mogą jeszcze przez chwilę być spuchnięte. Jeśli spuchły po operacji dopiero, to bym rzecz skonsultowała z lekarzem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.