Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOBIETY PO CESARSKIM CIĘCIU

17374767879117

Komentarz

  • ciekawe,no właśnie,możliwe???
  • Jak to mawiają - w medycynie, jak w kinie...
    ;-)
  • A ja przed pierwszym, w dodatku bliźniaczym porodem. Na usg pytałam jakie szanse na sn - 15%... i ciągle jeszcze sobie myślę, że to możliwe... że chciałabym mieć siłę, do zajmowania się dziewczynkami...

    To 25 tc. Na razie bez cech tttsa; ale wczoraj wyszło, że jest już jakaś różnica w płynie owodniowym (jedna dzidzia 3,9cm, druga 6,3cm). Następne usg za tydzień (generalnie mocno -cotygodniowo- monitorują moje panny). I zaczęlam się odrobinę martwić... ech.
  • @beatasb - czy to ciąża jednokosmówkowa, że lekarz tak panikuje?
  • edytowano maja 2012
    jednokosmówkowa...
    Może mnie Katarzyno uspokoisz? :)...
  • Ha! To będą jednakowe dziewuszki :-)
    Czujność, faktycznie, wskazana.Ale nie ma co się martwić na zapas. 
    Jednak, jeśli wszystko będzie OK i dziewczyny ułożą się główkowo, to szanse na psn są.
  • Na razie wierciochy straszne ;) jedna leży podłużnie główkowo, druga poprzecznie - ale to oczywiście zmienia się co chwilkę. Chociaż zaczyna im chyba być już coraz ciaśniej, bo próbują wybić się rączkami/nóżkami poza brzuch - niesamowite doświadczenie. A tak czekałam na te kopniaki ;)

  • U mnie chłopcy dwuowodniowi jednokosmówkowi... czy też będą identyczni? Tylko u mnie koniec 30 tc w sobotę.
  • jak jednakosmówka to jednojajowe czyli identyczne :)
  • Lidia ale ten czas leci....super
  • A czy Ty Lidia nie pisałaś wcześniej że mają być dwujajowi? :) a to znaczy że mogą być podobni lub nie, tak jak jest podobne lub nie jest "zwykłe" rodzeństwo ;)
  • Dwujajowi to inaczej dwuowodniowi ,a mają tylko wspólne łożysko i nie występuje u nich tzw. zespół podkradania.Arletto bardzo się boję 6cc...ale wierzę że wszystko będzie ok.
  • dwujajowi to znaczy ze z dwóch osonych jajeczek - czyli zwykle rodzeństwo, tyle ze urodzone w tym samym dniu
    bliznieta jednojajowe powstaja z podzielenia jednej zygoty i wiec maja takie samo dna i w ogole sa identyczni, moga miec jedno lozysko i jedną owodnie, moga miec jedno lozysko i osobne owodnie a moga miec kazden swoje lozysko i owodnie
  • To jest fascynujące.
  • pojedyncza ciaza jest fascynujaca, wieloraczki to jest odlot na miotle :)
    a identyczne trojaczki? czad. albo 2 pary blizniat identycznych w jednej ciazy? kosmos
  • Dwujajowi to inaczej dwuowodniowi ,a mają tylko wspólne łożysko i nie występuje u nich tzw. zespół podkradania.Arletto bardzo się boję 6cc...ale wierzę że wszystko będzie ok.
    Lidia ja przed 5 cc i tez bardzo się boję, ale wierze, że Bóg do końca to poprowadzi.
  • edytowano maja 2012
    Zazdroszczę odwagi. ja się obawiam czego innego, że jak zajdę w 5 ciążę to nie będzie chętnych ani do prowadzenia ciąży państwowo ani do zrobienia cc a jak już zrobią to naślą na mnie psychiatrę a na mojego męża policję , że pewnie mnie gwałci. Albo, że nikt mi na czas tym razem nie udzieli pomocy i ewentualne dziecko umrze i wtedy będzie moja wina bo przecież mogę ,, uważać". Nie pozbierałabym się po takim przeżyciu.Już dosyć nazbierałam i strachu się najadłam przy 4, mam obrzydzenie do szpitali i ginów. Nawet na cytologię zwykłą boję się pójść bo będą pytać czy sie ,,zabezpieczam przed niechcianą ciążą". Nie mam ani warunków ani czasu aby sobie prowadzić ciażę na drugim końcu Polski w dodatku prywatnie u jakiegoś procesarkowego autorytetu. No niestety.
  • Megi, przepraszam, ale ciekawi mnie bardzo, gdzie Ty mieszkasz  @-)
  • edytowano maja 2012
    W rejonie gdzie proste kobiety ( nie celebrytki ani bizneswoman) do cesarki są niemile widziane.
  • Zazdroszczę odwagi. ja się obawiam czego innego, że jak zajdę w 5 ciążę to nie będzie chętnych ani do prowadzenia ciąży państwowo ani do zrobienia cc a jak już zrobią to naślą na mnie psychiatrę a na mojego męża policję , że pewnie mnie gwałci. Albo, że nikt mi na czas tym razem nie udzieli pomocy i ewentualne dziecko umrze i wtedy będzie moja wina bo przecież mogę ,, uważać". Już dosyć nazbierałam i strachu się najadłam przy 4, mam obrzydzenie do szpitali i ginów. Nawet na cytologię zwykłą boję się pójść bo będą pytać czy sie ,,zabezpieczam przed niechcianą ciążą". Nie mam ani warunków ani czasu aby sobie prowadzić ciażę na drugim końcu Polski w dodatku prywatnie u jakiegoś procesarkowego autorytetu. No niestety.
    Megi odwaga????To raczej próba zaufania Bogu do końca, bez sadzenia siebie, jeśli nie potoczy sie po naszej myśli.Jeśli wierzysz, że wszystko pochodzi od Pana, to dlaczego możesz oskarżać siebie?(jeśli wcześniej wymadlałaś temat)
    Poza tym nikt nikogo nie namawia , każdy to rozważa w swoim sercu,w małżeństwie...a na koniec nie jest przecież wcale powiedziane, ze od razu zajdziesz w ciążę:)
  • edytowano maja 2012
    Ale w razie czego dobrze wiedzieć, że są realne osoby w Polsce , które przeżyły razem z dziećmi oczywiście więcej niż 4 cesarki.
  • Moja piąta cesarka przebiegła bez żadnych komplikacji...nie wiem jak będzie teraz, ale wszystko w rękach Boga.Nie chodzę do prywatnego gina tylko na NFZ,podczas pobytu w szpitalu nikt nie robił mi przykrości .A wszystkie cc miałam w tym samym szpitalu.Tylko nasłuchałam się o mojej nieodpowiedzialnośći....
  • Ja równiez rozwazam dojezdzanie teraz przed 4 cc do Warszawy.Zapisałam sie na NFZ do prof.Chazana(jedyny który wogóle przyjmuje z polecanych na NFZ) ale dopiero termin na sierpien.A pierwsza wizyte mam w przyszły wtorek u mojego miejscowego gina.Przygotowuje sie psychicznie na zasiewanie leku i pogadanki o nieodpowiedzialności.Mam nadzieje nie dac sie zastraszać.
  • Gielki trzymaj się mocno!!!Jesteś dopiero przed 4cc...więc wszystko powinno być ok.Ja podczas pobytu w szpitalu usłyszałam od ordynatora:"Ktoś będzie musiał zrobić pani tę cesarkę..."
  • Moja pani doktor,która opiekuje się mną jakieś 1,5 roku tez zdecydowanie mówiła nie 3 cesarce.Tylko,że jak zobaczyla moj upór i determinację przestala mi dokuczać i traktować jak pacjentkę niespelną rozumu.


  • Mamusie, powiedzcie proszę jak długie miałyście przerwy pomiędzy kolejnymi dzidziusiami i jak wam lekarze polecali? jestem po 2 cc i od różnych lekarzy słyszę różnie rzeczy. i z góry dziękuję.
  • edytowano maja 2012
    Mi lekarze polecali już po pierwszym cc się ,,zabezpieczyć" skutecznie do końca życie a jeśli już bedzie mi tęskno żeby zrobić dziewczynkę ( bo pierwszy był chłopak) to minimum 3 lata. Ale po co, żeby mieć kolejne cc ? To niezdrowo przecież.
    Jednak stało się inaczej i córka mi się urodziła 1,5 roku po synu. No to już w ogóle miałam zabronione ale uprzedziłam, że jestem katoliczką i nie dam się podwiązać. Za 3 lata następna córka i potem jeszcze jedna też po 3 latach. To na razie tyle.
  • Po 1cc -za 1,5 roku 2cc..po 2cc-za 1rok i 8 mięsięcy 3 cc,po 3cc-za1,5 roku 4cc,po 4cc-za 4lata 5cc,po 5cc -będzie 6cc(dokładnie minie 4 lata i 8 miesięcy) ...............
  • edytowano maja 2012
    pluma, mi lekarz mój własny, ale i inny,specjalista od usg powiedzieli, że tak naprawdę blizna po 6 miesiącach osiąga swój maks wytrzymałości i po tym czasie już lepsza nie będzie.To tyle jeśli chodzi o skutki cc, a wiadomo, że jaki by poród nie był,organizm po ciąży też się musi odbudować. Ja zaszłam w ciążę prawie 9 miesięcy po cc, teraz jestem w 30 tc, blizna jak na razie "elegancka" jak to określiła Katarzyna. Z tym ryzykiem pękniecia to jedna wielka ściema, jak życie pokazuje. Jedna zajdzie po pół roku i urodzi naturalnie bez problemu, a inna po 3 latach i blizna pęknie przy pierwszym mocniejszym skurczu(słyszałam o takim incydencie 5 lat po cc)
  • @agnieszkamama - i tu się muszę z Tobą zgodzić... Jak ktoś jest obarczony zwiększonym ryzykiem pęknięcia macicy, to nie pomoże mu czekanie nawet 10 lat. A jak u kogoś blizna na macicy zagoi się prawidłowo, to nawet jak zajdzie w ciążę 6 m-cy po cc, to nie powinno być większych problemów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.