Mnie szyli najlepsi. Po prostu taką mam naturę po za tym uprzedzali po 4, że przy 5 umrę. Tak sie nie stało ale cały czas nie czuję się dobrze. To wszystko sa cechy osobnicze.
Każdego trzeba traktować indywidualnie. Nie traktuję ich ostrzeżeń jako bezsensownego straszenia. Mówili prawdę. Jest takie ryzyko i naprawdę wiele im zawdzięczam, że młody żyje w ogóle. Oczywiście śmigam i robię wszystko normalnie, ale niestety dłużej muszę czekać aż sie zagoi. Arletta, która też miała jakiś czas temu 5 cesarkę pisała wtedy, że u niej wszystko super.
Rozumiem, ja też wiem, ze to nie przelewki,ale wiele zależy od sposobu wypowiedzi. Mnie ostatnio ginekolog próbowała podłamać tekstem "chce pani osierocić dzieci, tak?".No i co chciała tym zyskać?Zwykle są to negatywne komunikaty.A w końcu kolejne cięcie to nie ostatnia faza śmiertelnej choroby.
Dziś Moja córa w przedszkolu wszystkim pokazywała brzuch i mówiła ze na tam dzidzie i ma blizne. Panie sie donyslily ze mama rodziła przez cc.... Tylko zonk bo nagle wszystkie dzieci zaczęły "mieć" blizny na brzuchu...
Moja czterolatka tez juz ma swiadomosc, ze jak mama rodzi to jej tna brzuszek. Do tego stopnia jest przejeta, ze jak ostatnio mowila zebym urodzila siostrzyczke Melise dla niej, a ja, ze moze ona urodzi dziewczynke o takim imieniu, przerazila sie cieciem swego brzuszka... Moja polozna srodowiskowa rzekla, ze trzy cesary ok,kolejne to juz zagrozenie zycia. Poczytalam juz troche i wiem ze to tak do konca nie jest i zaznaczylam delikatnie. Ufam Bogu, ze Melise nam ześle:)
Dziewczyny jestem pół roku po 3 cc. Wycięto mi stare blizny na brzuchu, ale maleńki kawałek został. I zrobiła mi się tam mały bąbel z ropą. Wydusilam to i poleciała później taka woda podbarwiona krwią. Popryskalam to octeniseptem. Nic mnie nie boli. Pokazywać lekarzowi już teraz, czy wystarczynarazie obserwacja? @Katarzyna doradzisz ccoś?
A ostry ból w jednym miejscu(u mnie prawy bok) na wysokości blizny, podczas ćwiczeń? Już rok po 3cc i nie mogę brzuszków. Po za ostrym treningu nawet jak kichałam rwało. Miał ktoś?
jo Wiol.. obczaj co tu dziewczyny Taja i Dorotak o tych fizjoterapeutach pisaly.. bardzo budujace..jak mnie popsuja to zamierzam zainwestowac.. moze Seba by sie znal od Agi.. on jest fizjo...
Właściwie to jeszcze przed cięciem albo tuż-tuż po należałoby sie wybrać do fizjoterapeuty. Są ćwiczenia, które zrostom zapobiegają (delikatne dość, sporo pracuje się oddechem). Koleżanka robiła po operacji na macicy i przy cc wszyscy byli pod wrażeniem, że zrostow po poprzedniej operacji nie było wcale. Niestety tę wiedzę nabyłam już po 2 cc.
@Wiol nieraz wstaje po dluzszym lezeniu i zakłuje mnie czasem po obu stronach lub z jednej, trwa to niedlugo i nie za kazdym razem, sporadycznie. Jestem po 3 cc. A " trenuje" tylko przy dzieciach.
Podbiję temat cesarkowy. Od kilku dni wiem, że jestem znów w stanie błogosławionym, i najpewniej czeka mnie 3 cc. Dziecko wymodlone pompejanką, jest ogromna radość i wdzięczność, ale też strach przed kolejnym cc. Jak się go pozbyć, całkowicie zaufać Bogu i cieszyć się darem życia, gdy w głowie traumatyczne wspomnienia, które wróciły wraz z pozytywnym testem ciążowym (zagrożenie życia dziecka i mojego)? Jak dawałyście sobie radę z małymi (w liczbie mnogiej ) dziećmi w domu, gdy byłyście świeżo po cc? I czy jest na forum mama, która urodziła vba2c? Witam się oficjalnie wśród wielodzietnych
Komentarz
mnie przy 2 cięciu tak zszyli, że nie mogłam się przez lata porządnie wyprostować, dopiero trzecie cięcie od tego mnie uwolniło
młoda, byłam głupia, nie odezwałam się słówkiem...
a co Tobie teraz mówili?straszyli znów?
Oczywiście śmigam i robię wszystko normalnie, ale niestety dłużej muszę czekać aż sie zagoi.
Arletta, która też miała jakiś czas temu 5 cesarkę pisała wtedy, że u niej wszystko super.
Mnie ostatnio ginekolog próbowała podłamać tekstem "chce pani osierocić dzieci, tak?".No i co chciała tym zyskać?Zwykle są to negatywne komunikaty.A w końcu kolejne cięcie to nie ostatnia faza śmiertelnej choroby.
rozumiem
Inni chyba klepna sie w plat czolowy, jak zdrowy czlowiek moze marzyc o operacji )
E: skosowalam bezsensu akapit
Moja polozna srodowiskowa rzekla, ze trzy cesary ok,kolejne to juz zagrozenie zycia. Poczytalam juz troche i wiem ze to tak do konca nie jest i zaznaczylam delikatnie. Ufam Bogu, ze Melise nam ześle:)
tyle ze ja mialam to po 1cc i nie pol roku, ale jakies 2-3 miesiace po
Mi się gorąco robiło w jednym miejscu
Fizjoterapeuta mi to uelastycznia i jest super
Od kilku dni wiem, że jestem znów w stanie błogosławionym, i najpewniej czeka mnie 3 cc. Dziecko wymodlone pompejanką, jest ogromna radość i wdzięczność, ale też strach przed kolejnym cc. Jak się go pozbyć, całkowicie zaufać Bogu i cieszyć się darem życia, gdy w głowie traumatyczne wspomnienia, które wróciły wraz z pozytywnym testem ciążowym (zagrożenie życia dziecka i mojego)?
Jak dawałyście sobie radę z małymi (w liczbie mnogiej ) dziećmi w domu, gdy byłyście świeżo po cc?
I czy jest na forum mama, która urodziła vba2c?
Witam się oficjalnie wśród wielodzietnych