3 lata temu w wakacje zaproponowaliśmy naszym córkom zabawę, która pochłonęła je bez reszty , miały też zajęcie na mniej pogodne dni....kręciły filmy :)
Wymyślały fabułę lub kręciły na podstawie znanych bajek. Same robiły scenografię ( w tym filmie, który zamieszczam Ewka - wtedy niecałe 7 lat robiła dekoracje z klocków), Zuzia - wówczas 8,5 lat animowała lalki, wymyślała fabułę i wspólnie robiły zdjęcia aparatem cyfrowym. Zrobienie filmu o Czerwonym Kapturku zajęło im przeszło 3 godziny...zrobiły prawie 1000 zdjęć. Mąż to zmontował i dołożył muzykę. Bardzo fajna zabawa i jaki efekt:)
Sylwia jestem pod wrażeniem, moje dziewczynki oglądały ten filmik kilka razy i ciągle jeszcze, jeszcze...
Jestem podobnego zdania, ze poza nauką warto robić inne rzeczy, które bardzo rozwijają i pomagają w nauce - muzyka, taniec, sport. Nasza czterolatka od września będzie tańczyć, myślę, ze jest jeszcze mała i raz w tygodniu wystarczy, poza tym przedszkole 4 godz. dziennie, zajęcia z rytmiki, jest jeszcze angielski, ale tego nie chciałabym (uważam że za wcześnie, lepiej ten czas wykorzystać na bieganie, muzykowanie). Zobaczymy, dwie mniejsze zostają z mamą.
Jeszcze raz gratulacje.... Rewelacja..... No i to, ze dziewczynki sie nie poddały, skończyły całą bajkę....:clap:
moi nauczyli się sporo angielskiego przy grach komputerowych,
kiedyś to było MMVI, HMMIII a ostatnio najmłodszy uczył się jednocześnie czytać i łykał angielski przy Oblivionie
Niesamowite!!!Jakis sposób na nudę w wakacje. A jak przełamać niechęć do czytania. Wszystko o czym piszecie realizuje,czytamy dużo i dzieci uwielbiaja czytać ,TV mało,prawie wcale. Ciągłe pobudzanie, prowokowanie bez przesady a jednak nie rwie się dziecko, więc nie wiem czy dać luz do czasu pójścia do szkoły czy rzeczywiście w cierpliwości znosić humory i dalej brnąć do swego?
każde dziecko ma swój czas ( moja druga córka zaskoczyła w połowie II klasy)Na siłę nie nauczysz:wink:
Mój Franek pójdzie teraz do zerówki....zainteresował się czytaniem pół roku temu, gdy mu najstarsza siostra w prezencie zrobiła książeczkę z prostymi tekstami...kilka wyrazów na stronie, do tego duże rysunki związane z tekstem.....p[ierwsza taka książeczka była o locie w kosmos. Teksty typu "lecimy w kosmos" ," 1,2,3 - startujemy!", " mijamy planety i gwiazdy" - bardzo mu się to spodobało.....można robić książeczki z dzieckiem:smile:
- zlikwiduj telewizję (jeśli masz)
- ucz dzieci czytać
- czytaj dzieciom ile możesz, jeśli się nudzą dłuższymi bajkami, czytaj coś krótkiego,
np. wierszyki Brzechwy (Zoo)
Z tym czytaniem to różnie bywa. Starszej można było czytać bez umiaru ... nie zasypia przed 23:00 po prostu ten typ tak ma. Młodsza (wybiera się w tym roku do pierwszej klasy) zasypia po dobranocce, a od 18:00 chodzi śnięta. Kiedyś jak jej czytałem bajki lub wierszyki to zasypiała zaraz po przyłozeniu głowy do poduszki. Bywało, że pierwszegio zdania nie dosłuchałą do końca. Rzez to prawie w ogóle nie zna bajek
Starszej jak czytałem to predzej ja zasnąłem niż ona
- zlikwiduj telewizję (jeśli masz)
- ucz dzieci czytać
- czytaj dzieciom ile możesz, jeśli się nudzą dłuższymi bajkami, czytaj coś krótkiego,
np. wierszyki Brzechwy (Zoo)
Z tym czytaniem to różnie bywa. Starszej można było czytać bez umiaru ... nie zasypia przed 23:00 po prostu ten typ tak ma. Młodsza (wybiera się w tym roku do pierwszej klasy) zasypia po dobranocce, a od 18:00 chodzi śnięta. Kiedyś jak jej czytałem bajki lub wierszyki to zasypiała zaraz po przyłozeniu głowy do poduszki. Bywało, że pierwszegio zdania nie dosłuchałą do końca. Rzez to prawie w ogóle nie zna bajek
Starszej jak czytałem to predzej ja zasnąłem niż ona
Ale coś w tym jest. Starsz czyta teraz wszystko i bez ograniczeń. To jej ulubiona rozrywka. W tym roku idzie do 3 klasy.
Nie dawałam i nie daję żadnych drobnych pieniędzy dziecku do szkoły, by nie miało okazji kupować sobie tych niedobrych rzeczy w szkole - najczęściej z automatu, lub po szkole w sklepie: jakiś czipsów, oranżadach i innego badziewia.
Najlepiej zrobić kanapeczkę i picie do butelki:bigsmile:
to też prawda :) u nas w szkole staramy się tępić sklepik ze "sztucznym" żarciem - nauczycielki bardzo nas do tego namawiały.....ale z relacji córek wiem, że wiele dzieci nie nosi domowych śniadań i normalką jest paczka chipsów popijana colą na drugie śniadanie...brrrrr....
ale z relacji córek wiem, że wiele dzieci nie nosi domowych śniadań i normalką jest paczka chipsów popijana colą na drugie śniadanie...brrrrr....
też to wiem z relacji córek i syna:bigsmile:
Jednak u nas w szkołach stoją automaty ze sztucznym piciem, a na przerwach sprzedają pączki:sad:. Sa dzieci, które stale to kupują.
jest jeszcze angielski, ale tego nie chciałabym (uważam że za wcześnie, lepiej ten czas wykorzystać na bieganie, muzykowanie
Też tak uważam. Angielski w przedszkolu to przesada, owszem może być świetną zabawą, bo dziecko może uczyć się wierszyków lub piosenek, ale dla mnie w przypadku j. ang. to tylko wyrzucanie pieniędzy. W I klasie j. ang też wydaje mi sie zbędny, lepiej nauczyć je polskiego. Ale skoro już jest...
Polecam podręcznik Bingo WSiPu, do tego można kupić CD dla nauczyciela (sa to wszystkie teksty podręcznika nagrane tak jakby przebiegała lekcja) i można dziecko spokojnie uczyć w domu, ono może wielokrotnie wracać do tych tekstów i uczyć się na pamięć. Dzieci robią to z przyjemnością.
A u mnie w przedszkolu angielski jest darmowy i moja córeczka jest szczęśliwa że czasem zna jakieś słówko którego jej brat pierwszo-klasista nie zna,inny tok nauczania.Ja też jestem zadowolona bo ja ang miałam dopiero w 5 klasie,a to uważam że trochę późno.
ja francuskiego nauczyłam się w 2 miesiące, jak wyjechałam do Francji, nie miałam innego wyjścia. W szkole opanowałam tylko podstawy. Od 7 lat nie mam kontaktu z żywym językiem, do tej pory rozumiem, gorzej z mówieniem. To najlepszy sposób na naukę
[cite] Anetka:[/cite]ja francuskiego nauczyłam się w 2 miesiące, jak wyjechałam do Francji, nie miałam innego wyjścia. W szkole opanowałam tylko podstawy. Od 7 lat nie mam kontaktu z żywym językiem, do tej pory rozumiem, gorzej z mówieniem. To najlepszy sposób na naukę
W dobie internetu polecam pomoc w postaci słuchania francuskiego radia.
ja z mężem jesteśmy przysłowiowe "nogi" z jęz obcych. Może nigdy nie jest za późno, ale dzieci łatwiej chłoną i to właśnie języki. U nas w szkole od kl.I jest angielski , a od IV dochodzi niemiecki.
Mój syn w ochronce parafialnej miał angielski w grupie czterolatków, teraz kontynuował w swoim przedszkolu jako pięciolatek i muszę przyznać - rezultat świetny - pani powiedziała, że ma dar do nauki języków, dobrą pamięć słuchową i łatwość wypowiadania się.....teraz wyprowadzamy się z Poznania i nie wiem czy w zerówce w Mosinie angielski będzie w "pakiecie"....żal by mi było robić mu roczną przerwę
Ja jestem zdania, że język obcy jest dziś istotny,najlepiej dzieci "uczą" się obcując z dziećmi, które mówią w innym języku. Ignacy drugi syn dosyc świetnie złapał kontakt z dziećmi mówiącymi w innym języku. Jak się okazało podczas wizyty u okulisty rozpoznawał obrazki nazywając je po angielsku a nie po polsku.Sporo dały mu zajęcia 2godzinne trzy razy w tygodniu - w formie zabawy.Byliśmy zaskoczeni. Miał 3 lata. Zrezygnowaliśmy ze względu na dojazdy.Myślę, że jest to indywidualna sprawa.
Dziecko, które póżniej zaczyna czytać ma niską samoocenę?
Dziecko, które póżniej zaczyna czytać ma niską samoocenę?
Nie rozumiem za bardzo pytania.
Dziecko, które później zaczyna czytać po prostu jest mniej zdolne lingwistycznie (czy jakoś tak), ale to przecież nic złego. Później będzie czytać, żeby się tylko nie zniechęciło i nie zaniechało ćwiczeń.
To przecież urzędowo dzieci trzeba posyłać do szkoły w wieku 7 lat, a teraz to nawet 6!
A przecież każde inaczej sie rozwija, ale o tym urzędnicy już nie wiedzą.
Może nigdy nie jest za późno, ale dzieci łatwiej chłoną i to właśnie języki. ----------------------------------------------------------------------------------------------------- Wydaje mi się, że chłoną szybciej niż dorośli jeżeli cały czas słyszą język, tak jak pisze wyżej Arletta. A lekcja nawet 3 razy w tyg. to już co innego. Na lekcjach w szkole starsze dzieci w tym samym okresie czasu nauczę się dużo więcej niż młodsze. Dlatego, aby polepszyć przyswajanie języka tak czy siak dobrze jest wielokrotnie w domu słuchać tego samego. Polecam jeszcze raz Bingo WSiPu z płytką dla nauczyciela - samo wchodzi do głowy:bigsmile:.
Aga,
Dzieci są niezłymi obserwatorami,sama to pewnie przyznasz. Moje dziecko jako jedyne nie potrafiło sobie poradzić w zerówce z czytaniem.Może od kogoś usłyszało, że jest głupie, ale za każdym razem potem mówiło, że już nie nauczy się czytać.Może wina pani? Nie czas tego oceniać. Na problem z czytaniem składa się wiele czynników(w tym zdrowotnych), o których nie bedę pisała. Fakt jest taki, że chłopiec nie wierzy w siebie już teraz; zarzuca sobie,że nie potrafi czytać, gdyż jest głupi.
Ja znam przypadek, że angielskiego uczy się już pięciolatki i to chyba lekka przesada. Rosyjskiego uczono dawniej dopiero od 5 klasy a teraz widać presja jest silniejsza. Nie jestem przeciwna nauczaniu dzieci języków obcych, ale powinny najpierw poznać swój język ojczysty, chodzi też o poczucie przynależności do danej wspólnoty narodowej... nie bardzo służy temu taki wczesny bilingwizm.
Dawniej również języków obcych się uczono i to z dużym powodzeniem w domach i nie musiano zaczynać tak wcześnie.
Co do likwidacji telewizora pomysł bardzo mi się podoba, my nie zdążyliśmy sobie go kupić, była to decyzja świadoma i do tej pory nie żałujemy.:bigsmile:
co do języków, to przy oglądaniu filmów z napisami albo przy grach z napisami
dzieci same "łykają " i trochę języka i trochę czytania - zależy im, żeby zrozumieć
Komentarz
Wymyślały fabułę lub kręciły na podstawie znanych bajek. Same robiły scenografię ( w tym filmie, który zamieszczam Ewka - wtedy niecałe 7 lat robiła dekoracje z klocków), Zuzia - wówczas 8,5 lat animowała lalki, wymyślała fabułę i wspólnie robiły zdjęcia aparatem cyfrowym. Zrobienie filmu o Czerwonym Kapturku zajęło im przeszło 3 godziny...zrobiły prawie 1000 zdjęć. Mąż to zmontował i dołożył muzykę. Bardzo fajna zabawa i jaki efekt:)
http://w289.wrzuta.pl/film/3IU9bgWUj2N/
Jestem podobnego zdania, ze poza nauką warto robić inne rzeczy, które bardzo rozwijają i pomagają w nauce - muzyka, taniec, sport. Nasza czterolatka od września będzie tańczyć, myślę, ze jest jeszcze mała i raz w tygodniu wystarczy, poza tym przedszkole 4 godz. dziennie, zajęcia z rytmiki, jest jeszcze angielski, ale tego nie chciałabym (uważam że za wcześnie, lepiej ten czas wykorzystać na bieganie, muzykowanie). Zobaczymy, dwie mniejsze zostają z mamą.
Jeszcze raz gratulacje.... Rewelacja..... No i to, ze dziewczynki sie nie poddały, skończyły całą bajkę....:clap:
kiedyś to było MMVI, HMMIII a ostatnio najmłodszy uczył się jednocześnie czytać i łykał angielski przy Oblivionie
Mój Franek pójdzie teraz do zerówki....zainteresował się czytaniem pół roku temu, gdy mu najstarsza siostra w prezencie zrobiła książeczkę z prostymi tekstami...kilka wyrazów na stronie, do tego duże rysunki związane z tekstem.....p[ierwsza taka książeczka była o locie w kosmos. Teksty typu "lecimy w kosmos" ," 1,2,3 - startujemy!", " mijamy planety i gwiazdy" - bardzo mu się to spodobało.....można robić książeczki z dzieckiem:smile:
Z tym czytaniem to różnie bywa. Starszej można było czytać bez umiaru ... nie zasypia przed 23:00 po prostu ten typ tak ma. Młodsza (wybiera się w tym roku do pierwszej klasy) zasypia po dobranocce, a od 18:00 chodzi śnięta. Kiedyś jak jej czytałem bajki lub wierszyki to zasypiała zaraz po przyłozeniu głowy do poduszki. Bywało, że pierwszegio zdania nie dosłuchałą do końca. Rzez to prawie w ogóle nie zna bajek
Starszej jak czytałem to predzej ja zasnąłem niż ona
Ale coś w tym jest. Starsz czyta teraz wszystko i bez ograniczeń. To jej ulubiona rozrywka. W tym roku idzie do 3 klasy.
Trochę z innej beczki.
Nie dawałam i nie daję żadnych drobnych pieniędzy dziecku do szkoły, by nie miało okazji kupować sobie tych niedobrych rzeczy w szkole - najczęściej z automatu, lub po szkole w sklepie: jakiś czipsów, oranżadach i innego badziewia.
Najlepiej zrobić kanapeczkę i picie do butelki:bigsmile:
też to wiem z relacji córek i syna:bigsmile:
Jednak u nas w szkołach stoją automaty ze sztucznym piciem, a na przerwach sprzedają pączki:sad:. Sa dzieci, które stale to kupują.
Też tak uważam. Angielski w przedszkolu to przesada, owszem może być świetną zabawą, bo dziecko może uczyć się wierszyków lub piosenek, ale dla mnie w przypadku j. ang. to tylko wyrzucanie pieniędzy. W I klasie j. ang też wydaje mi sie zbędny, lepiej nauczyć je polskiego. Ale skoro już jest...
Polecam podręcznik Bingo WSiPu, do tego można kupić CD dla nauczyciela (sa to wszystkie teksty podręcznika nagrane tak jakby przebiegała lekcja) i można dziecko spokojnie uczyć w domu, ono może wielokrotnie wracać do tych tekstów i uczyć się na pamięć. Dzieci robią to z przyjemnością.
Nauczyciel pracuje za darmo? :shocked: To chyba niemożliwe:bigsmile:
5 klasa to wcale nie za późno
:bigsmile:
Nigdy nie jest za późno
Mój syn w ochronce parafialnej miał angielski w grupie czterolatków, teraz kontynuował w swoim przedszkolu jako pięciolatek i muszę przyznać - rezultat świetny - pani powiedziała, że ma dar do nauki języków, dobrą pamięć słuchową i łatwość wypowiadania się.....teraz wyprowadzamy się z Poznania i nie wiem czy w zerówce w Mosinie angielski będzie w "pakiecie"....żal by mi było robić mu roczną przerwę
Dziecko, które póżniej zaczyna czytać ma niską samoocenę?
Nie rozumiem za bardzo pytania.
Dziecko, które później zaczyna czytać po prostu jest mniej zdolne lingwistycznie (czy jakoś tak), ale to przecież nic złego. Później będzie czytać, żeby się tylko nie zniechęciło i nie zaniechało ćwiczeń.
To przecież urzędowo dzieci trzeba posyłać do szkoły w wieku 7 lat, a teraz to nawet 6!
A przecież każde inaczej sie rozwija, ale o tym urzędnicy już nie wiedzą.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Wydaje mi się, że chłoną szybciej niż dorośli jeżeli cały czas słyszą język, tak jak pisze wyżej Arletta.
A lekcja nawet 3 razy w tyg. to już co innego. Na lekcjach w szkole starsze dzieci w tym samym okresie czasu nauczę się dużo więcej niż młodsze.
Dlatego, aby polepszyć przyswajanie języka tak czy siak dobrze jest wielokrotnie w domu słuchać tego samego. Polecam jeszcze raz Bingo WSiPu z płytką dla nauczyciela - samo wchodzi do głowy:bigsmile:.
Dzieci są niezłymi obserwatorami,sama to pewnie przyznasz. Moje dziecko jako jedyne nie potrafiło sobie poradzić w zerówce z czytaniem.Może od kogoś usłyszało, że jest głupie, ale za każdym razem potem mówiło, że już nie nauczy się czytać.Może wina pani? Nie czas tego oceniać. Na problem z czytaniem składa się wiele czynników(w tym zdrowotnych), o których nie bedę pisała. Fakt jest taki, że chłopiec nie wierzy w siebie już teraz; zarzuca sobie,że nie potrafi czytać, gdyż jest głupi.
- kochaj i czytaj(kiedy chce słuchać)
- koniecznie! zlikwiduj telewizję
- spróbuj jakichś gier komputerowych z napisami po polsku(np. Oblivion)
Dawniej również języków obcych się uczono i to z dużym powodzeniem w domach i nie musiano zaczynać tak wcześnie.
Co do likwidacji telewizora pomysł bardzo mi się podoba, my nie zdążyliśmy sobie go kupić, była to decyzja świadoma i do tej pory nie żałujemy.:bigsmile:
co do języków, to przy oglądaniu filmów z napisami albo przy grach z napisami
dzieci same "łykają " i trochę języka i trochę czytania - zależy im, żeby zrozumieć