"Coraz
liczniejsze badania prowadzone
w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują
zdrowie dzieci szczepionych
i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze,
znacznie rzadziej chorują na choroby
psychoneurologiczne, astmę, alergie oraz inne choroby typu
autoimmunologicznego, i lepiej radzą sobie
z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000
Jul;49(7):585-92; http://www.generationrescue.org/survey.html).
Nie ma też przekonujących
dowodów na to, że w krajach
rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają współcześnie śmiertelność
dzieci, a jeśli uwzględni się
liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej
odwrotnie.
Zatem
twierdzenie, że w obecnym czasie w krajach rozwiniętych szczepionki
ratują życie i zdrowie wydaje się
bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc
ataki na naukowców, którzy
badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się być obarczone konfliktem
interesów. Eliminacja
zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci
od chronicznych chorób i
okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie
jest dziś tajemnicą, że firmy
farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na
całym świecie. Agresywne
11
promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży
wpisuje się w ten właśnie modus
operandi."
Dodam tylko, że w UK nie ma obowiązkowych szczepień. Co więcej, nikt nie zaszczepi dziecka bez podpisu rodziców. jeśli nie przyjdzie się na kolejne szczepienie, bo np człowiek zrezygnuje, nikogo to nie interesuje, nie dzwonią, nie ponaglają. Żadnych kar też nie ma. Ktoś tam wyżej w wątku bzdury pisał. Ja dwoje dzieci przedtałam w pewnym momencie szczepić - jakoś mało to kogokolwiek obchodzi.
Dlatego zwierzaki szczepię rabisinem lub defensorem i nie słyszałam, żeby pochodziły z wyskrobanych dzieci. W ogóle się zastanawiam po jaką cholerę produkować p/ wściekliźnie na ludzkich szczątkach? Przecież zwierzęta mają inny układ odpornościowy.A większość ludzi jest odporna na wściekliznę, zwierzę zawsze zdechnie...
Mam za to inny problem, teraz wzywali mnie na szczepienie 10 letniej córki. Dwa razy już ich spławiałam ale boję się czy nie odbiorą mi dziecka. Mam gdzieś , że ona się zarazi różyczką . Jak nie będzie mieć własnych dzieci to sobie adoptuje. Świnkę już i tak przeszła , na odrę była szczepiona jako niemowlę a nawet chyba różyczkę przeszła tylko nie pamiętam dokładnie kiedy. Jaki sens ma to szczepienie ?
Chyba jak teraz przejdzie różyczkę, to będzie odporna, a jak zachoruje w ciąży to mogą być kłopoty. Dlaczego ma nie mieć dzieci? Od przechorowania różyczki?:shocked:
No właśnie podobno szczepienie p/ różyczce jest obowiązkowe z tego wzgl. żeby nie być bezpłodnym. Co jest dziwna ta troska słuzby zdrowia w obecnych czasach kiedy tak się propaguje antykoncepcję...
Ja nie byłam szczepiona , przeszłam różyczkę pod koniec podstawówki i jakoś na bezpłodność nie narzekam.
Wolę mojej córeczki nie narażać na kłucie tym syfem. Gdyby jeszcze była jakaś szczepionka syntetyczna .
ja nie chcący przegapiłam termin kolejnego szczepienia i szczerze mówiąc to nie wiem co robić
Wszędzie czytam i słysze, że szczepienia są szkodliwe ale osobiście to nie znam nikogo kto by całkowicie z nich zrezygnował
Asiu to nie chodzi o to , ze są szkodliwe tylko , ze niektóre są wyprodukowane na tkankach dzieci z aborcji. jak moje dzieci były małe to prowadziłam je na szczepienia obowiązkowe bo nie wiedziałam dokładnie , które szczepionki są z zabitych dzieci a po drugie nie wiedziałam jak odmówić.
wiem , czytalam jak są produkowane, co zawierają..najchetniej na nic bym nie szczepiła ..bo wychodzi że tak najbezpieczniej....ale nie znam nikogo kto zupełnie na NIC nie szczepił i czy taka całkowita rezygnacja jest bezpieczna ? pomijając terror państwowo urządniczy..
no i przedszkole..zdaje się że dziecko musi mieć wszystkie obowiązkowe szczepienia żeby zostało przyjęte do przedszkola..to prawda?
Ostatnio słyszałam też że fluor jest bardzo szkodliwy ..czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
[cite] asiao:[/cite]ja nie chcący przegapiłam termin kolejnego szczepienia i szczerze mówiąc to nie wiem co robić
Wszędzie czytam i słysze, że szczepienia są szkodliwe ale osobiście to nie znam nikogo kto by całkowicie z nich zrezygnował
Ja znam za to osobiście dziewczynkę upośledzoną, dziś 12 letnią po podaniu polio w 9 miesiącu życia
Też mam przegapione szczepienie i nie robie nic. Podobno opóźnianie tez ma sens, gdzieś tu o tym było.
Chciałabym tylko,żeby była pojedyncza na świnkę- ze względu na moich chłopców.
Aha, nikt od mnie nigdy nie żądał przy przyjęciu do przedszkola karty szczepień, dodam,że wprawdzie moje chodzą do niepublicznego, no ,ale ...
[cite] ruda megi:[/cite]W ogóle się zastanawiam po jaką cholerę produkować p/ wściekliźnie na ludzkich szczątkach? Przecież zwierzęta mają inny układ odpornościowy.A większość ludzi jest odporna na wściekliznę, zwierzę zawsze zdechnie...
Nie bardzo wierzę, że szczepionka dla zwierząt jest produkowana na ludzkich szczątkach.
Przy tym trzeba sobie jasno powiedzieć, że wścieklizna jest bardzo niebezpieczna dla ludzi właśnie. "Zarażenie człowieka następuje przede wszystkim w wyniku pokąsania przez zakażone zwierzę lub w wyniku kontaktu z wydzielinami chorego zwierzęcia. Okres wylęgania choroby trwa najczęściej od kilku dni do 3 miesięcy, a sporadycznie nawet do 1 roku, natomiast u dzieci okres wędrówki zarazka jest zdecydowanie krótszy niż u osób dorosłych. Po wystąpieniu objawów choroba u ludzi trwa zaledwie kilka dni i zawsze kończy się śmiercią.
(...) W odróżnieniu od chorych na wściekliznę zwierząt, u ludzi występuje silny wodowstręt, występują również zaburzenia w połykaniu płynów (gwałtowne skurcze gardła i przełyku), niekiedy występuje ślinotok. Wraz z pojawieniem się trudności w połykaniu nasila się pobudliwość i wrażliwość zmysłów - występują omamy wzrokowe i słuchowe. Chory niemal do końca ma zachowaną przytomność i umiera w świadomości, że nie pomoże mu leczenie, wśród objawów konwulsji lub w wyniku porażeń obejmujących mięśnie szkieletowe, a w ostatniej fazie również mięśnie oddechowe." http://www.psy24.pl/2269-Wscieklizna---smiertelna-choroba-ludzi-i-zwierzat.html
Prawdę mówiąc gorszej śmierci nie znam.
Ludziom podaje się szczepionkę (obecnie mniej bolesna niż kiedyś), gdy zostaną pogryzieni przez nie szczepione zwierzę.
Ja znam za to osobiście dziewczynkę
upośledzoną, dziś 12 letnią po podaniu
Polio w 9 miesiącu życia
Powikłania po szczepionkach się zdarzają, ale mimo wszystko są to sporadyczne przypadki. natomiast pamiętam osoby, które w dzieciństwie zachorowały na Polio, niektóre jeszcze żyją. Najczęściej były/są sparaliżowane, nieliczne z nich mogły/mogą chodzić.
Gdybyśmy odeszli od szczepień profilaktycznych - choć zarazem, nie na wszystkie choroby koniecznie trzeba szczepić dzieci - to w ciągu kilku dekad mielibyśmy powtórkę z przeszłości.
Sumienie i szczepienia W przypadku stosowania tych szczepionek budzą się wątpliwości moralne, bo ich powstanie ma odległy, ale jednak związek z zabijaniem poczętych dzieci. U ich początku zostało popełnione moralne zło â?? zabójstwo dzieci nienarodzonych. Dlatego Papieska Akademia Życia w dokumencie opracowanym na zlecenie Kongregacji Doktryny Wiary nazywa je "splamionymi" bądź "szczepionkami z wątpliwościami", w domyśle â?? moralnymi. Studium na temat szczepionek, w których procesie powstania wykorzystuje się komórki ludzkie uzyskane przez aborcję, zostało opublikowane w 2005 r. we włoskim czasopiśmie "Medycyna i moralność". Autorzy zaznaczają, że rodzice protestujący przeciw stosowaniu szczepionek potrójnie skojarzonych przeciw odrze, różyczce i śwince doświadczali trudności od instytucji opieki zdrowotnej, dyrekcji szkół prowadzących akcje szczepień. Stwierdzają jednak, że mają oni obowiązek bronić zdrowia i życia swych dzieci, dlatego mimo dylematów powinni poddawać je szczepieniom.
A może jest jakaś szczepionka zastępcza produkowana np. z krwi dorosłego człowieka albo z pępowiny ? Może ktoś z Was szczepił albo sprowadzał taką szczepionkę ?
@ruda megi
Teraz już tych szczepionek nie robi się z abortowanych dzieci - tak było przed laty, jest o tym w artykule. Dylematem etycznym jest to, że "podłożem" były płody.
"Centrum Bioetyki Katolickiej, czyli organ doradczy Konferencji Episkopatu USA, opracowało szereg dokumentów przedstawiających stanowisko bioetyków na temat stosowania takich szczepionek (więcej szczegółów na stronie www.ncbcenter.org). Wyjaśniają w nich, że komórki pochodzące z zabitych przed urodzeniem dzieci były "środkiem", na którym przed 40 laty przygotowano linie komórkowe używane do szczepionek. Od tego czasu namnażają się one w sposób niezależny i nie zawierają już komórek abortowanego dziecka.
MMR - to szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce. Obecnie stosowane MMRII, ponieważ szczep wirusa świnki Urabe AM 9 był przyczyną zwiększonej liczby zapaleń opon mózgowych. Przypuszcza sie też, że jej stosowanie ma związek z autyzmem. Osobną kwestią jest dylemat moralny stosowania tej szczepionki. Ale o tym cały powyższy wątek
[cite] asiao:[/cite]ja nie chcący przegapiłam termin kolejnego szczepienia i szczerze mówiąc to nie wiem co robić
Wszędzie czytam i słysze, że szczepienia są szkodliwe ale osobiście to nie znam nikogo kto by całkowicie z nich zrezygnował
Wiecie co , może faktycznie jest to podłe , że niektóre szczepionki są wyprodukowane z zabitych dzieci, ale nie sądzę, żeby był sens nie szczepić w ogóle ( oprócz różyczki, która nie jest wcale niezbędna do życia ).
Ja w każdym razie nie zamierzam poświęcać moich dzieci dla ideologii na czarną ospę, tyfus, odrę chyba lepiej szczepić bo powodzie są coraz częściej, wszystko z kanalizacji wypływa na wierzch i sami wiecie.
No właśnie ale się powinno. Tylko patrzeć jak ktoś z egzotycznych wojaży to świństwo przywlecze. A na różyczkę dzieci chorowały od zawsze i jakoś problemu z zajściem w ciążę nie mieli...
[cite] ruda megi:[/cite]No właśnie ale się powinno. Tylko patrzeć jak ktoś z egzotycznych wojaży to świństwo przywlecze. A na różyczkę dzieci chorowały od zawsze i jakoś problemu z zajściem w ciążę nie mieli...
Byłam na egzotycznych wojażach trzeba się pilnować i niczego się nie przywlecze, nie jeść surowych warzyw i owoców, nie pić wody z kranu i nie myć nią zębów.
Przed wyjazdem mieliśmy się zaszczepić na żółtaczkę typu A, ale to wyszło 600 zł za dwie osoby za drogo, a i zdrowia szkoda, żeby przechorowywać podanie szczepienia.
[cite] MonikaN:[/cite]Przed wyjazdem mieliśmy się zaszczepić na żółtaczkę typu A, ale to wyszło 600 zł za dwie osoby za drogo, a i zdrowia szkoda, żeby przechorowywać podanie szczepienia.
:shocked:
Gwoli sprostowania. Pełne szczepienie WZW typu A to trzykrotne podanie szczepionki po 50 zł każde (są jeszcze jakieś tańsze koreańskie czy cóś, ale ponoć bardziej ryzykowne). Czyli na dwie osoby 300zł pełne szczepienie, a można podać tylko dwie dawki na krótkoterminową odporność. Tyle mówią naganiacze od szczepień. Jestem na bieżąco bo do szpitala wymagane. Natomiast czy warto to insza inszość...
[cite] asiao:[/cite]ja nie chcący przegapiłam termin kolejnego szczepienia i szczerze mówiąc to nie wiem co robić
Wszędzie czytam i słysze, że szczepienia są szkodliwe ale osobiście to nie znam nikogo kto by całkowicie z nich zrezygnował
Ja znam za to osobiście dziewczynkę upośledzoną, dziś 12 letnią po podaniu polio w 9 miesiącu życia
Też mam przegapione szczepienie i nie robie nic. Podobno opóźnianie tez ma sens, gdzieś tu o tym było.
Chciałabym tylko,żeby była pojedyncza na świnkę- ze względu na moich chłopców.
Aha, nikt od mnie nigdy nie żądał przy przyjęciu do przedszkola karty szczepień, dodam,że wprawdzie moje chodzą do niepublicznego, no ,ale ...
Moja córcia też ma opóznienie w stosunku do kalendarza, ma dopiero dwie szczepionki.Pani pediatra twierdzi że to nawet lepiej jak podaje się starszemu dziecku,więc się nie spieszę, swoją drogą mała wie kiedy chorować.Teraz ma zapalenie oskrzeli.
Komentarz
liczniejsze badania prowadzone
w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują
zdrowie dzieci szczepionych
i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze,
znacznie rzadziej chorują na choroby
psychoneurologiczne, astmę, alergie oraz inne choroby typu
autoimmunologicznego, i lepiej radzą sobie
z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000
Jul;49(7):585-92;
http://www.generationrescue.org/survey.html).
Nie ma też przekonujących
dowodów na to, że w krajach
rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają współcześnie śmiertelność
dzieci, a jeśli uwzględni się
liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej
odwrotnie.
Zatem
twierdzenie, że w obecnym czasie w krajach rozwiniętych szczepionki
ratują życie i zdrowie wydaje się
bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc
ataki na naukowców, którzy
badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się być obarczone konfliktem
interesów. Eliminacja
zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci
od chronicznych chorób i
okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie
jest dziś tajemnicą, że firmy
farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na
całym świecie. Agresywne
11
promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży
wpisuje się w ten właśnie modus
operandi."
Mam za to inny problem, teraz wzywali mnie na szczepienie 10 letniej córki. Dwa razy już ich spławiałam ale boję się czy nie odbiorą mi dziecka. Mam gdzieś , że ona się zarazi różyczką . Jak nie będzie mieć własnych dzieci to sobie adoptuje. Świnkę już i tak przeszła , na odrę była szczepiona jako niemowlę a nawet chyba różyczkę przeszła tylko nie pamiętam dokładnie kiedy. Jaki sens ma to szczepienie ?
Ja nie byłam szczepiona , przeszłam różyczkę pod koniec podstawówki i jakoś na bezpłodność nie narzekam.
Wolę mojej córeczki nie narażać na kłucie tym syfem. Gdyby jeszcze była jakaś szczepionka syntetyczna .
Wszędzie czytam i słysze, że szczepienia są szkodliwe ale osobiście to nie znam nikogo kto by całkowicie z nich zrezygnował
no i przedszkole..zdaje się że dziecko musi mieć wszystkie obowiązkowe szczepienia żeby zostało przyjęte do przedszkola..to prawda?
Ostatnio słyszałam też że fluor jest bardzo szkodliwy ..czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
Ja zrezygnowałam ze szczepień, ale po pierwszych szczepieniach najmłodszego. Następne dzieci nie będą na nic szczepione.
Też mam przegapione szczepienie i nie robie nic. Podobno opóźnianie tez ma sens, gdzieś tu o tym było.
Chciałabym tylko,żeby była pojedyncza na świnkę- ze względu na moich chłopców.
Aha, nikt od mnie nigdy nie żądał przy przyjęciu do przedszkola karty szczepień, dodam,że wprawdzie moje chodzą do niepublicznego, no ,ale ...
Przy tym trzeba sobie jasno powiedzieć, że wścieklizna jest bardzo niebezpieczna dla ludzi właśnie.
"Zarażenie człowieka następuje przede wszystkim w wyniku pokąsania przez zakażone zwierzę lub w wyniku kontaktu z wydzielinami chorego zwierzęcia. Okres wylęgania choroby trwa najczęściej od kilku dni do 3 miesięcy, a sporadycznie nawet do 1 roku, natomiast u dzieci okres wędrówki zarazka jest zdecydowanie krótszy niż u osób dorosłych. Po wystąpieniu objawów choroba u ludzi trwa zaledwie kilka dni i zawsze kończy się śmiercią.
(...) W odróżnieniu od chorych na wściekliznę zwierząt, u ludzi występuje silny wodowstręt, występują również zaburzenia w połykaniu płynów (gwałtowne skurcze gardła i przełyku), niekiedy występuje ślinotok. Wraz z pojawieniem się trudności w połykaniu nasila się pobudliwość i wrażliwość zmysłów - występują omamy wzrokowe i słuchowe. Chory niemal do końca ma zachowaną przytomność i umiera w świadomości, że nie pomoże mu leczenie, wśród objawów konwulsji lub w wyniku porażeń obejmujących mięśnie szkieletowe, a w ostatniej fazie również mięśnie oddechowe."
http://www.psy24.pl/2269-Wscieklizna---smiertelna-choroba-ludzi-i-zwierzat.html
Prawdę mówiąc gorszej śmierci nie znam.
Ludziom podaje się szczepionkę (obecnie mniej bolesna niż kiedyś), gdy zostaną pogryzieni przez nie szczepione zwierzę.
Powikłania po szczepionkach się zdarzają, ale mimo wszystko są to sporadyczne przypadki. natomiast pamiętam osoby, które w dzieciństwie zachorowały na Polio, niektóre jeszcze żyją. Najczęściej były/są sparaliżowane, nieliczne z nich mogły/mogą chodzić.
Gdybyśmy odeszli od szczepień profilaktycznych - choć zarazem, nie na wszystkie choroby koniecznie trzeba szczepić dzieci - to w ciągu kilku dekad mielibyśmy powtórkę z przeszłości.
W przypadku stosowania tych szczepionek budzą się wątpliwości moralne, bo ich powstanie ma odległy, ale jednak związek z zabijaniem poczętych dzieci. U ich początku zostało popełnione moralne zło â?? zabójstwo dzieci nienarodzonych. Dlatego Papieska Akademia Życia w dokumencie opracowanym na zlecenie Kongregacji Doktryny Wiary nazywa je "splamionymi" bądź "szczepionkami z wątpliwościami", w domyśle â?? moralnymi. Studium na temat szczepionek, w których procesie powstania wykorzystuje się komórki ludzkie uzyskane przez aborcję, zostało opublikowane w 2005 r. we włoskim czasopiśmie "Medycyna i moralność". Autorzy zaznaczają, że rodzice protestujący przeciw stosowaniu szczepionek potrójnie skojarzonych przeciw odrze, różyczce i śwince doświadczali trudności od instytucji opieki zdrowotnej, dyrekcji szkół prowadzących akcje szczepień. Stwierdzają jednak, że mają oni obowiązek bronić zdrowia i życia swych dzieci, dlatego mimo dylematów powinni poddawać je szczepieniom.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,38202,title,Szczepionki-z-watpliwosciami,wid,10474202,wiadomosc_prasa.html?ticaid=19961
W artykule jest napisane również, iż już obecnie do produkcji tych szczepionek, płodów ludzkich się nie używa.
Teraz już tych szczepionek nie robi się z abortowanych dzieci - tak było przed laty, jest o tym w artykule. Dylematem etycznym jest to, że "podłożem" były płody.
"Centrum Bioetyki Katolickiej, czyli organ doradczy Konferencji Episkopatu USA, opracowało szereg dokumentów przedstawiających stanowisko bioetyków na temat stosowania takich szczepionek (więcej szczegółów na stronie www.ncbcenter.org). Wyjaśniają w nich, że komórki pochodzące z zabitych przed urodzeniem dzieci były "środkiem", na którym przed 40 laty przygotowano linie komórkowe używane do szczepionek. Od tego czasu namnażają się one w sposób niezależny i nie zawierają już komórek abortowanego dziecka.
My z mężem nie szczepimy wcale.
Ja w każdym razie nie zamierzam poświęcać moich dzieci dla ideologii na czarną ospę, tyfus, odrę chyba lepiej szczepić bo powodzie są coraz częściej, wszystko z kanalizacji wypływa na wierzch i sami wiecie.
Byłam na egzotycznych wojażach trzeba się pilnować i niczego się nie przywlecze, nie jeść surowych warzyw i owoców, nie pić wody z kranu i nie myć nią zębów.
Przed wyjazdem mieliśmy się zaszczepić na żółtaczkę typu A, ale to wyszło 600 zł za dwie osoby za drogo, a i zdrowia szkoda, żeby przechorowywać podanie szczepienia.
Gwoli sprostowania. Pełne szczepienie WZW typu A to trzykrotne podanie szczepionki po 50 zł każde (są jeszcze jakieś tańsze koreańskie czy cóś, ale ponoć bardziej ryzykowne). Czyli na dwie osoby 300zł pełne szczepienie, a można podać tylko dwie dawki na krótkoterminową odporność. Tyle mówią naganiacze od szczepień. Jestem na bieżąco bo do szpitala wymagane. Natomiast czy warto to insza inszość...
No tom się wymądrzyła