Robię dokładnie według przepisu Ani D., przepis jest gdzieś na początku tego wątku, tylko zamiast samej żytniej razowej dodajemy do drugiej fazy - żytnią 800, a do ostatniej fazy orkiszową białą, taki nam najbardziej smakuje. Muszę się pochwalić, że od pół roku mój mąż przejął pieczenie chleba, a on nigdy nic w kuchni nie robił, za każym razem jestem w szoku jak mu super to idzie. A i nieoceniona dla nas jest duża miska 7 l. z Tupperware, akurat wychodzi chleb na 3 keksówki.
Co do skomplikowania trójfazowej, to już się przyzwyczailiśmy, ale mąż pracuje w domu, to łatwiej czasów pilnować, bo jak pójdzie na noc pierwsza faza, to rano jest dosypanie mąki i 4 godziny drugiej fazy i dosypanie mąki i do blaszek na około 2 godziny. Chleb jest upieczony około 15 - 16 po południu. Można też rano pierwszą fazę zamieszać i za 7, 8 godzin drugą i chleb się wtedy piecze na wieczór.
Do dokarmiania zakwasu żytnia razowa jest doskonała. Jeśli pieczemy z białej mąki i taką dokarmiamy zakwas, to od czasu do czasu warto dać też trochę razowej. Zakwas stojący w lodówce nie wymaga karmienia jesli się piecze choć raz w tygodniu. Natomiast jest postawi się go na blacie w kuchni i tak sobie stoi, to po dobie należy go dokarmić. Ja po zrobieniu ciasta na chleb zakwas wkładam do słoika i od razu do lodówki. Nie trzymam w ogóle na blacie. W lodówce sobie pracuje powoli cały czas. Na blacie przebiega to dużo szybciej, dlatego po jakimś czasie potrzebne jest dokarmianie.
@Adalbert - czy dobrze rozumiem, że 6-dniowy zakwas uważasz za mocniejszy od 3-dniowego, chociaż go nie dokarmiałeś?
Ania D. pisała wyżej, że kilkudniowy zakwas stojący na blacie może być słaby. Czy Wy wstawiacie swoje do lodówki?
nie potrafię tego wyjaśnić - ale zakwas np. 6-dniowy jest dla mnie lepszym zakwasem, niż ten 2 lub 3 dniowy jest lepiej sfermentowany - mój nos mi to mówi
Można, tylko to ciasto jest inne, może się trochę rozłazić na blaszce. Jeśli nie jest to wielka ilość, to może służyć do kolejnego pieczenia jako zakwas. Ja czasem dawałam więcej zakwasu, wtedy pierwszy etap przebiegał szybciej.
Aneczka08, zakwas żytni jest najlepszy do wszelkich wypieków, więc do gryczanych też. Można też tak zrobić, że bierze się troszkę zakwasu żytniego, dokarmia mąką gryczaną lub inną bezglutenową. Przykrywa papierem, stawia w zacisznym i ciepłym miejscu. Kolejnego dnia odbiera się z tego łyżeczkę i dokarmia i tak przez kilka kolejnych dni. Otrzymujesz zakwas bezglutenowy (czy prawie bez). Wyhodowanie zakwasu bezglutenowego jest nieco trudniejsze niż żytniego, lubi się czasem popsuć. Żytnie jest trudniej zepsuć.
dzięki Aniu, właśnie wstawiła do rośnięcia eksperyment - dałam 800g mąki gryczanej ( w tym częśc takiej grubszej ze zmielenia kaszy w młynku do kawy) i 400g żytniej Zakwas żytni, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jeszcze się nie odważyłam dać samej gryczanej ale powoli, powoli:-)
1 kg mąki pszennej lub pół na pół pszenno żytniej 25g drożdży łyżeczka soli chlust oliwy woda
drożdże rozpuścić w kilku łyżkach lekko ciepłej wody, wlać do mąki z solą. Dolwiać wodę miksując. Nie wiem ile dokąłdnie wody ale ciasto musi się zagnieśc wkulę i być elastyczne, na koniec chlusnąc oliwą i jeszcze trochę wyrobić.
Zostawić do rośnięcia - ja wstawiam do piekarnika i go zamykam, lekko uprzednio podgrzewając (2-3 minuty na 50 stopni i wyłączyć). Rośnie mi 45 minut. Wyjmuję oprószam powierzchnię mąką pszenną i ręką odrywam kawałki ciasta (nie formuję, ale można) kłade na blachę, wstawiam do piekarnika i zostawiam jeszcze 15 minut do wyrośnięcia.
Piekę w 190 st 30 minut (od włączenia piekarnika) z termoobiegiem Z tej porcji wychodzi 22-24 średnie bułki Można mrozić Można dodać słonecznik, czarnuszkę, oregano co kto lubi
dzięki Aniu, właśnie wstawiła do rośnięcia eksperyment - dałam 800g mąki gryczanej ( w tym częśc takiej grubszej ze zmielenia kaszy w młynku do kawy) i 400g żytniej Zakwas żytni, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jeszcze się nie odważyłam dać samej gryczanej ale powoli, powoli:-)
Ha!! wyszedł, wygląda i pachnie super, struktura piękna, nie spróbuję bom na Dąbrowskiej. Teraz będę zmniejszać udział mąki żytniej następnym razem.
Komentarz
jest lepiej sfermentowany - mój nos mi to mówi
znów żona mnie przelogowała
Zrobiliśmy więcej ciasta niż mammy foremek....
2/3 mąka żytnia razowa + 1/3 orkisz razowy
wyszedł bardzo smaczny chleb
do tej pory mieszalismy ok 30 % białej żytniej 720 i biały orkisz.
zobaczyliśmy, że spokojnie możemy rozstać się z białą mąką.
Jeszcze się nie odważyłam dać samej gryczanej ale powoli, powoli:-)
25g drożdży
łyżeczka soli
chlust oliwy
woda
drożdże rozpuścić w kilku łyżkach lekko ciepłej wody, wlać do mąki z solą.
Dolwiać wodę miksując.
Nie wiem ile dokąłdnie wody ale ciasto musi się zagnieśc wkulę i być elastyczne, na koniec chlusnąc oliwą i jeszcze trochę wyrobić.
Zostawić do rośnięcia - ja wstawiam do piekarnika i go zamykam, lekko uprzednio podgrzewając (2-3 minuty na 50 stopni i wyłączyć). Rośnie mi 45 minut.
Wyjmuję oprószam powierzchnię mąką pszenną i ręką odrywam kawałki ciasta (nie formuję, ale można)
kłade na blachę, wstawiam do piekarnika i zostawiam jeszcze 15 minut do wyrośnięcia.
Piekę w 190 st 30 minut (od włączenia piekarnika) z termoobiegiem
Z tej porcji wychodzi 22-24 średnie bułki
Można mrozić
Można dodać słonecznik, czarnuszkę, oregano co kto lubi
Odpocznij - a jak znów będziesz potrzebować to weźmiesz od nas
ja daję oliwę bo ją uwielbiam, można dać coś innego