Agnicha, skóra twarda? Jaki chleb, żytni czy pszenny? Możesz po wyjęciu przykryć gorący chleb ściereczką i tak zostawić do ostygnięcia. Chleba żytniego nie spryskuje się podczas pieczenia, pszenny można.
Piekę na raz trzy duże keksówki - w sumie zajmują całą płaszczyznę piekarnika. Jak piekę ciężkie żytnie to wystarcza na 3-4 dni, jak pszenno-żytnie zdażą się czasami, to zostają zjedzone w 2 dni. Dlatego pszenno- żytnich nie polecam :-q
Ciężkie żytnie przed włożeniem do piekarnika smaruję wodą. Po wyjęciu z piekarnika i z foremki, jeśli wierzch jest bardzo twardy, kładę na ruszcie do wystudzenia i odparownia, a z wierzchu skrapiam wodą i szybko ścierką na chwilę przykrywam.
Agnicha, a w jakiej temp. pieczesz? Przekonałam się, że jak się piecze w niskiej, np. 200 st. to potem są twardawe. Ja lubię piec w wyższej i skórka jest ok.
Piekę 40 min. Wkładam do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni z włączoną tylko dolną grzałką. Po 10 minutach obniżam do 200 stopni. Nigdy nie zdażyło się, że chleb się nie dopiekł.
sluchajcie, co to jest bo niewiem - goscie ktorzy nas odwiedzaja, zywiacy sie na codzien chlebem kupnym, u nas po zjedzebiunaszego domowego chleba skarzy sie na rewoluche zoladkowe - my akurat na odwrot, po kupnym nasze zoladku rewolucje przechodza.
czy ten nasz jest po prostu tresciwszy i ciezszy i dlatego sa provlemy z jego trawieniem? no nie moge rozgzryc.
nawet im nie dalam rosnac :-) po prostu rzucalam mokrymi rekami takie kulki, jeszcze je przef wlozeniem do piekarnika spryskalam zimna woda i rosly sobie w trakcie pieczenia w piekarniki nagrzanym na 250 stopni.
ciasto przed formowaniem roslo ale tym razem i tak malo uroslo. ja w ogole rovie wypieki wszystkie na zaczynie z zakwasu - dobe wczesniej kilka lyzek zakwasu i kolwjna porcja wody i maki i mam zaxzyn.
poradźcie w ostatnią niedzielę nastawiłam zakwas dokarmiałam go co 24 godziny później co 12 ale on bardzo słabo rośnie (dziś rano go nie dokarmiłam) ma bąbelki ale takie malutkie, jest dość gęsty i pachnie octem jabłkowym czy mogę coś dziś na nim upiec? ile go dać? co mu zrobić żeby lepiej rósł?
podejrzewam że to kwestia temperatury w mieszkaniu i jest mu za zimno, no ale tego nie przeskoczę, może da się to jakoś obejść?
zakwas dajesz do piekanika nie na chwilę ale na cały czas, u mnie stoi cały proces wyrastania, no chcyba, że piekę coś innego to go wyjmuję przykrywam i wstawiam jak mi sę zwolni piekarnik.
ja robię tak przechowuję zakwas w lodówce nawet do miesiąca daje radę. Zakwasu mam dosłownie 2 łyżeczki od herbaty.
Jak chcę dajmy na to w poniedziałek piec chleb to w sobotę wieczorem wyjmuję zakwas i dorzucam do niego 2 łyżeczki mąki i wyody tyle by była konsystemcja śmietany (raczej gęsty ma być)
zostawiam na 12- 20h różnie, potem dokładam 2 łyżki mąki i znowy trochę wody na oko;-) po kolejnych 12h robię jw 2 łyzki mąki i woda
w ten sposób robi mi się ok 200 -250 ml zakwasu, z czego 2 łyżeczki odkładam do lodówki resztę zużywam do chleba.
Jeśłi Ty już teraz masz kwaśny zakwas (spróbuj sobie językiem na łyżeczce, ma być wyraźnie kwaśny) to może wystarczy go raz dokarmić i piec, z tym, że jest już 14ta to ja bym raczej chleb piekła jutro bo do wieczora to on się nie przefermentuje moim zdaniem. zakwas jest dobry nie jak jest wyrośnięty tylko jak po wytośnięciu opadnie, mój jest płynny i prawie bez bąblelków, mój jest płynny.
aha mój chleb też rośnie w wyłączony piekarniku, wcześniej przez 2 minuty ogrzeanym. Fajnie to widać wtedy bo jak zaczyna rosnąć to zaparowuje mi piekarnik, muszę tę szybę co jakiś czas wytrzeć bo woda się po niej leje:-)
jak dobry zakwas to chleb w 5-6 godzin super wyrasta, czasem coś pójdzie nie tak i trzeba z 8-10h
no dobra ale ten mój zakwas to na blacie kuchennym stoi od tygodnia to co mam teraz z nim zrobić? schować do lodówki? dokarmić? zostawić? karmiłam zawsze o 20:00 i o 8:00 ale dziś nie nakarmiłam
pliss napiszcie jeszcze raz wyraźnie co mam zrobić żeby w najbliższym czasie cieszyć się dobrym chlebem !
Komentarz
będzie syn na zbiórce jutro ?
I...zakwas mi spleśniał.
Pierwszy raz.
Ale dzięki!
ciasto też nie rosło przed formowaniem?
jestem w szoku...
w ostatnią niedzielę nastawiłam zakwas
dokarmiałam go co 24 godziny później co 12
ale on bardzo słabo rośnie (dziś rano go nie dokarmiłam)
ma bąbelki ale takie malutkie, jest dość gęsty i pachnie octem jabłkowym
czy mogę coś dziś na nim upiec?
ile go dać?
co mu zrobić żeby lepiej rósł?
podejrzewam że to kwestia temperatury w mieszkaniu i jest mu za zimno, no ale tego nie przeskoczę, może da się to jakoś obejść?
Jak pachnie kwaśno i ma kwaśny smak to myślę że sie nadaje.
to powinnam teraz zakawas dokarmić i dać do piekarnika na chwilę?
kiedy zawkas jest dobry do peiczenia chleba?
jak ma dużo bąbelków?
ja robię tak przechowuję zakwas w lodówce nawet do miesiąca daje radę.
Zakwasu mam dosłownie 2 łyżeczki od herbaty.
Jak chcę dajmy na to w poniedziałek piec chleb to w sobotę wieczorem wyjmuję zakwas i dorzucam do niego 2 łyżeczki mąki i wyody tyle by była konsystemcja śmietany (raczej gęsty ma być)
zostawiam na 12- 20h różnie, potem dokładam 2 łyżki mąki i znowy trochę wody na oko;-)
po kolejnych 12h robię jw 2 łyzki mąki i woda
w ten sposób robi mi się ok 200 -250 ml zakwasu, z czego 2 łyżeczki odkładam do lodówki resztę zużywam do chleba.
Jeśłi Ty już teraz masz kwaśny zakwas (spróbuj sobie językiem na łyżeczce, ma być wyraźnie kwaśny) to może wystarczy go raz dokarmić i piec, z tym, że jest już 14ta to ja bym raczej chleb piekła jutro bo do wieczora to on się nie przefermentuje moim zdaniem.
zakwas jest dobry nie jak jest wyrośnięty tylko jak po wytośnięciu opadnie, mój jest płynny i prawie bez bąblelków, mój jest płynny.
Jak bąbelkuje to jeszcze pracuje
Fajnie to widać wtedy bo jak zaczyna rosnąć to zaparowuje mi piekarnik, muszę tę szybę co jakiś czas wytrzeć bo woda się po niej leje:-)
jak dobry zakwas to chleb w 5-6 godzin super wyrasta, czasem coś pójdzie nie tak i trzeba z 8-10h
to co mam teraz z nim zrobić?
schować do lodówki? dokarmić? zostawić?
karmiłam zawsze o 20:00 i o 8:00 ale dziś nie nakarmiłam
pliss napiszcie jeszcze raz wyraźnie
co mam zrobić żeby w najbliższym czasie cieszyć się dobrym chlebem !