Zakwas, to jest to coś, co siedzi w lodówce, na zaś. Zanim stanie się zakwasem lodówkowym, to rzeczywiście jest zaczynem u mnie, bo odkładam łychę-dwie zaczynu do słoika nigdy nie mytego zakwasowego i do lodówki, czy to bardziej gęste, czy rzadsze zasadniczo nie ma znaczenia, byle hodowla nie ucierpiała zakaws i zaczyn, to jak noc i dzień, nie ma jednego bez drugiego i w kólko
ja gdzieś czytałam, że jak się odkłada gotowego ciasta chlebowego to jest zaczyn a jak takie lejące to zakwas... ale w sumie to nie wiem:-) mi na tym lejącym lepiej rośnie
wróc, nie z gotowego, bo moja procedura jest taka - zakwas z lodówki -> + mąka i woda, na noc do przekwaszenia -> ciasto zakwaszone - z tego one dwie łyżki do lodówki i one stają się zakwasem, a do reszty znów mąka, sól i ewentualnie woda -> gotowe ciasto
ten odłożony i dokarmiony zakwas chce mi uciec ze słoika ! pierwszy raz mu sie tak stało odkąd go zrobiłam tak to rósł jakiś cm i tyle a dziś wyraźnie podwoił swoją objętość
przygotuj ciasto, jutro upieczesz - moja recepta gdzies tam wyżej, dziś zakawas, połowa mąki i wody tyle by było błoto, jutro sól, drugie pół mąki i wymieszać na gęstą glinę, dać podrosnąć i do pieca
ja robię tak zakwas z lodówki .>troszkę maki + woda(powtarzam to 2-3 razy co 12h> 1,5 kg mąki do tego ten zakwas co sie rozmnożył (ok 200ml - minus 2 łyżeczki odłożone do następnego razu > rośnie ok 6h i piekę
@Skatarzyna ile TObie rośnie chleb w foremkach, już jak dodasz całą mąkę?
godzina, dwie, trzy? w zalezności od temperatury otoczenia, w piekarniku podgrzanym do 50 godzinę, wieczorem kilo mąki, w późne rano drugie, tak, żeby na 13. się wyrobić bo wtedy tańszy prąd mamy
Robię podobnie jak Skatarzyna, z tym, że nie w dużej misce, ale w trzech keksówkach.
Poza tym jeszcze bardziej ułatwiam sobie życie, bo mam taki duży garnek w którym stale jest zakwas (trzymam go w chłodnym miejscu, w lecie w piwnicy, w zimie na balkonie). Z tego robię na noc zaczyn w tym garnku (zakwas+woda+mąka żytnia i pszenna+rózne nasiona), rano: sól, reszta mąki, nakładam do foremek, trochę zakwasu zostaje w tamtym garze, foremnki z ciastem do piekarnika, aby urosło i piekę.
jak Tosia miesza, to zostawia w kuchni, jak ja, to wkładam do zimnego piekarnika, ot, dla porządku i żeby muszki nie latały - misa lepsza gładka, bez wgłebień przy rancie - to nocne ciasto rośnie jak głupie, choć tylko na łyżce dwóch zakwasu z lodówki
Ja leń jestem, więc tak długo udoskonalałam metodę, że teraz tylko mówię - Tosia, przygotuj nocne ciasto, a przed południem - Krzysztof, zanim gdzieś pojedziesz, wymieszaj chleb! sama tylko solę, przekładam do wysmarowanej i wysypanej ziarnami michy, pilnuje odpowiedniego wyrośnięcia i piekę.
Padłam na stronie 13 . tego fascynującego wątku. Skądinąd wielka szkoda , że @powołAnia tu nie zagląda ostatnio.
dotąd upiekłam jeden chleb na zakwasie, b. udany, całkiem żytni. Zakwas mój nie jest żółtodziobem , bo mam go od pewnej dośwaidczonej forumki, trzymam w lodówce. Jak część z was pewnie czytała w innym wątku, moje pieczenie skończył się niestety zepsuciem piekarnika, więc teraz zakwas musi dożyć do momentu, w którym szanowna firma Ariston uzna reklamację, a że są na nie, to trochę to potrwa.
Jak to jest z czystością zakwasu, czym grozi dokarmianie różnymi mąkami? Mam w domu orkiszową, pszenną tortową, pszenny graham
Czy są jakieś święte zasady mieszania / niemieszania mąk na chleb?
Czy da się zrobić czysty orkiszowy?
Czy dodatek orkiszu lub pszennej do żytnie powoduje konieczność wyrabiania?
@AgaMaria, jak się zdecydujesz, a mój zakwas przeżyje tę posuchę, to mogę ci podać przez koleżankę pracującą w Łodzi, co byś nie musiała od łapania drożdzy zaczynać.
Pieklabym, bo zaiste ciekawie piszecie, ale mam pod bokiem piekarnie z eko chlebem pieczonym na zakwasie. Z 20 rodzajow chyba. Z orzechami, marcherwka i sezamem, roznymi ziolami, ziarnami, .... Balabym sie, ze nie dorownam 700 letniej tradycji...
ja nie wierzę w te pieczywo z takich piekarni, wcześniej kupowałam takowe a jak zaczęłam piec widzę różnice, mój starzeje się znacznie dłużej,i nie kruszy się jak się starzeje.
Aneczka08 to taka prawdziwa prawdziwa piekarnia Chleb zawsze do ostatniej pietki zjadany, nawet tydzien jest dobry do jedzenia. Jestesmy juz tak przyzwyczajeni do tego chleba, ze zawsze na wakacje bierzemy bochenek ze soba. I jemy wlasnie ten chleb przez tydzien, dobry jest. Pieka bez polepszaczy, zupelnie tradycyjnie.
Komentarz
i tak zakwasu mam dużo więc podzielonego na pół wystarczy na chleb
ale w sumie to nie wiem:-)
mi na tym lejącym lepiej rośnie
pierwszy raz mu sie tak stało odkąd go zrobiłam tak to rósł jakiś cm i tyle a dziś wyraźnie podwoił swoją objętość
to co dalej?
@Skatarzyna ile TObie rośnie chleb w foremkach, już jak dodasz całą mąkę?
całą noc to ciasto z połową mąki stoi w kuchni nie w lodówce, dobrze zrozumiałam?
w sumie się zgadza więcej przekwaszonego ciasta = szybsze wyrastanie
mój wyrasta 6-7h ale zakwasu jest szklanka na 1,5 kg mąki.
ciekawe jaka jest różnica w smaku w zależności od sposobu>
w misce powiadasz??? hmmmm
toś mnie zaintrygowała, mam taką miskę ona jest duża i wysoka, ciekawe czy dałoby się w tym upiec?
Poza tym jeszcze bardziej ułatwiam sobie życie, bo mam taki duży garnek w którym stale jest zakwas (trzymam go w chłodnym miejscu, w lecie w piwnicy, w zimie na balkonie). Z tego robię na noc zaczyn w tym garnku (zakwas+woda+mąka żytnia i pszenna+rózne nasiona), rano: sól, reszta mąki, nakładam do foremek, trochę zakwasu zostaje w tamtym garze, foremnki z ciastem do piekarnika, aby urosło i piekę.
http://www.olgasmile.com/zakwas-na-chleb-bezglutenowy.html
czy mam go zostawić w keksówce w uchylonym piekarniku?
wyjąć z foremki na kratkę niech się studzi?
ło matko ależ jestem ciekawa