Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NPR jest OK?

1135136137139141

Komentarz

  • W naszym przypadku widocznie na Górze uznano, że w ogóle nie nadajaemy się np fizycznie i psychicznie na rodzicieli, bo nie dostaliśmy takiego daru...

    I może dobrze, bo czuję się wyczerpana

    Ufam, że to nie nawrót choroby - a tylko zmiana czasu :wink:

    A poważnie - to forum ukazało mi inne spojrzenie na płodność, bo fakt wśród wierzących znajomych NPR jest czymś oczywistym, i z drugiej strony dobrze, że są tu bardziej radykalni niż inni...

    ale o zupełnej otwartości wśród polskich katolików przed czytaniem forum raczej nie słyszałam
    ani takich osób nie znałam
  • czy o tym batmanie juz gdzies nie było? razem z panterka?
  • Ja tak jak Aśka zaczęłam ten wątek czytać od początku chyba na 10 stronie jestem. Dużo, dużo lektury przede mną, ale mi to potrzebne. Swoje świadectwo już kiedyś napisałam. Dla mnie osobiście całkowite otwarcie się na życie nie było takie oczywiste, bo o nim nie wiedziałam. Ja wiem, że przysięga małżeńska, ale te kursy naprawdę robią wodę z mózgu i wydawało mi się, że NPR, to w ogóle jest mega wypaśne zabezpieczenie, ale mi się nie chciało go stosować (niedokładna bardzo jestem). Kilka rozmów z mężem wystarczyło mi na zmianę postrzegania posiadania dzieci.

    Ale jakoś od dwóch dni przeżywam wątpliwości dlatego muszę przebrnąć przez ten wątek koniecznie!
  • [cite] juka:[/cite]przejrzałam sobie ten wątek i przypomniała mi się historia o "bezpiecznym seksie" , zasłyszana na pewnym wykładzie o normie seks. chyba. podobno autentyczne.

    otóż, pewna para małżeńska postanowiła urozmaicić sobie pożycie bawiąc się w batmana. pani leżała na łóżku, mocno do niego przywiązana, a pan przebrany w stosowny strój zapragnął skoczyć na nią z wysokiej szafy.... tyle, że ....tak niefortunnie wymierzył, że trafił głową w ramę łóżka i stracił przytomność. krew się leje, mąż nie daje znaku życia, babka się ruszyć nie może, bo na uwięzi. cóż robić - trzeba było wołać ratunku - GŁOŚNO. na szczęście ktoś usłyszał, po jakimś czasie wyważono drzwi i do mieszkania wpadli strażacy, policja, pogotowie i sąsiedzi....
    facet ponoć przeżył, ale dość szybko się stamtąd wyprowadzili.



    sądząc po ilości gadżetów, musiała to być chyba 3 faza :ah:

    ...boszsz, ....:rolling::rolling::rolling::rolling::rolling::bj::bj::bj::bj::bj::bj:

    (dobrze, że przeżył, jak również małżonka jego) :er:
  • Ja tą historyjkę u Knotza na rekolekcjach słyszałam
  • MOnikaN - ty na etapie jednodzietności masz już wątpliwości?:shocked:

    Ja już wiele razy pisałam, że moim marzeniem była czwórka dwoje, przerwa dwoje. No, ale po1.5 roku od urodzenia drugiego dziecka znowu byłam w ciąży, co stanowiło całkowite zaprzeczenie zasad NPR, nawet jak się go stosowało tylko na oko.
    Potem idąc za ciosem, gdy J miał ok 2 lat stwierdziliśmy fajnie było by mieć czwarte, ale oczywiście bez jakiejś napinki i co? Musieliśmy czekać jeszcze ponad dwa lata, żeby zajść w ciążę, między chłopcami jest 5 lat różnicy. A piąta ciąża, w pierwszym możliwym okresie - chyba;))).
    więc gdzie tu reguła, gdzie możliwośc planowania?:bigsmile:
  • Anka może to nie są wątpliwości smutno mi, że jeszcze nie jestem w ciąży i takie głupie myśli przychodzą, że jak nie jestem to i nie będę. Wiem dziecinne to, ale jakoś tak ostatnio czuje.

    Nie chodzi o to, że nie chcę mieć dzieci. Rezygnacja mnie dopadła. Wychowywać się nie boję kilku dzieci. Nie wiem trudno to opisać.
  • znane,ale warto przypomnieć bo świetnie oddaje mentalność antyk.

    "Miłość" Andrzej Bursa

    Tylko rób tak żeby nie było dziecka
    tylko rób tak żeby nie było dziecka
    To nie istniejące niemowlę
    jest oczkiem w głowie naszej miłości
    kupujemy mu wyprawki w aptekach
    i w sklepikach z tytoniem
    tudzież pocztówkami z perspektywą na góry i jeziora
    w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
    ale mimo to
    ...aaa
    płacze nam ciągle i histeryzuje

    wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
    o precyzyjnych szczypcach
    których dotknięcie nic nie boli
    i nie zostawia śladu
    wtedy się uspokaja
    nie na długo
    niestety
  • Ech, liceum się przypomniało i dyskusje do świtu...
  • Mnie jest zawsze niedobrze, jak to czytam. Znakomicie napisane, tylko, no.
  • pamietam ten wiersz... byl dla mnie takim szokiem. ze na pamiec go umialam.
  • Brrrr, ciarki mi po glowie przeszly.....
  • Nazwa organizacji i ideologia w parze:

  • Namor, przypomniałeś mi tym filmikiem niedawną wizytę mojej kuzynki..."no bo jest za dużo ludzi na świecie", uświadamiała mnie w jednej z rozmów.

    Łykają to, łykają, zwłaszcza "młodzi i wykształceni", ehhh...
  • witaj ikm:) dobrze że się tutaj pojawiłaś:) napiszę Ci od siebie-pewnie że się martwię finansami.mąż pracuje tylko i w dodatku ma taką pracę,że dziś ją ma a jutro może nie miec. Mamy troje małych dzieci,najstarsza ma 3,5 roku,czwarte w drodze,w tym roku przeprowadzać się będziemy 2 raz i to do wynajętego,bo swojego lokum nie mamy. I pewnie że się boimy,ale mamy doświadczenie i to całe mnóstwń doświadczeń,że zaufanie Panu Bogu się OPŁACA! My Mu ufamy,On nas NIGDY BEZ POMOCY nie zostawił,na Nim się opieramy i doświadczamy,że prawdą jest to,że jak się puścić i skoczyć z Jezusem to nigdy się nie zawiedziemy.My mamy się nie bać,lęk nie pochodzi od Boga. Aaa i doświadczamy,że wszystko ćo mamy pochodzi od Boga,od ludzi których On na naszej drodze stawia. I mało tego-jeszcze zanim nawet głośno nie wypowiem,że czegoś nie mam,kurtki czy butów np to Bóg już to wie i to daje! Odwagi! Nie ma się czego bać! A tym bardziej własnych dzieci:wink:
  • [cite] ikm:[/cite]POza tym jak jest brak finansów i stresy to i na seks ochoty żadnej nie ma, więc abstynencja naturalna:wink:

    no to o co chodzi? wiec dziecka w naturalny sposob nie bedzie :tongue:

    toz my to samo mowimy :wink:

    a jak sie pojawia ochota na seks, znaczy ze i sily sa, a jak sa sily, to i se czlowiek poradzi :tongue:

    a tak na powaznie - przeczytalas CALY watek?
  • dwa razy to samo weszło.
  • a tak na powaznie - przeczytalas CALY watek?
    no właśnie
    ikm
    przeczytaj cały wątek DOKŁADNIE - tam znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania i wiele więcej
    Bo mi np. szczerze mówiąc nie chce się wałkować tego tematu od początku
    Wystarczy mi już rozmów w realu na ten temat
  • CAŁEGO wątku nie przeczytałam ma on 175 podstron , nie mam czasu na czytanie w takim rozmiarze przy dzieciach.
    Kochana nie oczekuj, że ktoś Ci streści w kilku zdaniach to co jest na tych 175 stronach.
    Poczytaj sobie wieczorami na raty, jak dzieci pójdą spać.
    To bardzo wciągająca lektura
  • spoko, masz swoją sytuację, ja Cię nie oceniam bo nie mam uprawnień po temu to Twoje życie.
    finansami też się martwię choć w zasadzie nie powinienem i póki co nie muszę, długów nie mam bo kredyt w Polsce dzisiejszej dla przeciętnej rodziny to pętla na szyję.
  • ikm-to nie kwestia charakteru,że ja skaczę na głęboką wodę a Ty nie,to się nazywa ŁASKA WIARY-w to że Pan Bóg wie co robi i nie jest złośliwym staruchem który daje mi full dzieci żeby mnie udupić. Ty się boisz,że Ci Bóg napewno dokopie,jak tylko Go spuścisz z oka i przestaniesz używać swojego rozumku:wink: a ja wierzę,że Pan Bóg mnie kocha i że wszystko co mi daje jest dobre,i że chce mnie doprowadzić do Siebie. I chwała Panu,że nie poprzestaliśmy na 1 dziecku-bo nie mielibyśmy Tereski,Marysi i Michałka,które razem z Sarą,naszą pierworodną powołał Pan Bóg do życia wiecznego,do Zbawienia-cóż może być od tego ważniejsze?
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] mama_asia:[/cite]Kochana nie oczekuj, że ktoś Ci streści w kilku zdaniach to co jest na tych 175 stronach.Poczytaj sobie wieczorami na raty, jak dzieci pójdą spać.
    To bardzo wciągająca lektura


    No cóż spróbuję - ale i tak wydaje mi się, że sedno wyłapałam, piszecie dużo o zaufaniu do Boga i na tym się to opiera - no cóż, nie każdy tak potrafi. To faktycznie taki katolicki radykalizm, cos w rodzaju takiego "odłamu":wink:

    nie nie "odłamu" dla mnie to oficjalne nauczanie KK
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] mama_asia:[/cite]Kochana nie oczekuj, że ktoś Ci streści w kilku zdaniach to co jest na tych 175 stronach.Poczytaj sobie wieczorami na raty, jak dzieci pójdą spać.
    To bardzo wciągająca lektura


    No cóż spróbuję - ale i tak wydaje mi się, że sedno wyłapałam, piszecie dużo o zaufaniu do Boga i na tym się to opiera - no cóż, nie każdy tak potrafi. To faktycznie taki katolicki radykalizm, cos w rodzaju takiego "odłamu":wink:
    sama z siebie napewno nie zaufasz Bogu,tylko się modląc,korzystając z Sakramentów można otrzymać tę
    Łaskę,bo sami z siebie na to co Bóg chce nam dać możemy powiedzieć NIE! Zostań z nami,poczytaj świadectwa mnóstwa ludzi w tym wątku,napisz do kogoś z nas-np do mnie jak będziesz chciała pogadać:)
  • [cite] ikm:[/cite]My przy dwójce dzieci mamy taką sytuację, że mamy dwoje dzieci i dług (generalnie tez nie planujemy więcej dzieci, psychicznie i fizycznie ledwo daję radę z dwójką, nie mamy pomocy babć i dziadków). Z powodu stresów związanych z długiem, tego że nam nie starcza na życie, że ja nie pracuję bo się młodszą zajmuję w domu jesteśmy zdołowani, pensja męża nie starcza na wszystko stąd dług, a trzecie dziecko w takiej sytuacji byłoby lekkomyslnością po prostu. POza tym jak jest brak finansów i stresy to i na seks ochoty żadnej nie ma, więc abstynencja naturalna:wink:

    Eeeee jeśli chciałaś zareklamować wybrany przez siebie model życia i rodziny, to mało przekonująco;)
  • ikm
    ja bytnosc na forum zaczelam wlasnie od czytania tego watku na zasadzie:"ale oszolomy!" :wink: Ale w miare czytania duuuzo zrozumialam, zobaczylam, ze to ma sens. Inna sprawa z wdrazaniem tego w zycie, ale mysle, ze juz sama wiedza o tym jak powinno byc w malzenstwie juz pozwala inaczej spojrzec na rzeczywistosc, swoje malzenstwo, przyszle dzieci.
    Wytrwalosci w czytaniu zycze!
  • "nieplanowanych i niechcianych"

    Planowanych i chcianych przez Boga. To, że rodzice nie chcą zaakceptować Jego woli, to ich problem.
  • [cite] ikm:[/cite]
    [cite] gigi:[/cite]
    [cite] ikm:[/cite]
    [cite] mama_asia:[/cite]Kochana nie oczekuj, że ktoś Ci streści w kilku zdaniach to co jest na tych 175 stronach.Poczytaj sobie wieczorami na raty, jak dzieci pójdą spać.
    To bardzo wciągająca lektura


    No cóż spróbuję - ale i tak wydaje mi się, że sedno wyłapałam, piszecie dużo o zaufaniu do Boga i na tym się to opiera - no cóż, nie każdy tak potrafi. To faktycznie taki katolicki radykalizm, cos w rodzaju takiego "odłamu":wink:

    nie nie "odłamu" dla mnie to oficjalne nauczanie KK


    Z tego co wiem, to oficjalne nauczanie KK mówi, że małżonkowie powinni rozumowo rozeznawać czy są przygotowani i na jaką liczbę dzieci:wink: Do tego służy NPR (chwała Bogu, że NPR zostało poznane i rozpropagowane - a i tak rodzi się wiele nieplanowanych i [b]niechcianych [/b]przez rodziców dzieci)

    :shocked:

    "Czy chcecie z miłością przyjąć i [...] potomstwo, którym Was Bóg obdarzy?"
  • @ikm to nie jest oficjalne nauczanie KK. I nie do tego służy NPR.
    Powiedz mi jak rozumowo jestes w stanie uzyskać odpowiedź na pytanie ile Pan Bóg chce dać Ci dzieci? moje wszystkie 4 są nieplanowane przeze mnie.
    mam jednak świadomość że były w planach Boga.
    Jakie życie mogłoby być przez Boga nieplanowane i nie chciane?
    Powiedz mi czy łatwiej jest cierpieć biedę z jednym czy z czwórką dzieci?
    Okoliczności finansowe są tak bardzo zmienną rzeczą że nie powinny być podstawą jakiejkolwiek decyzji.
    Do niedawna byliśmy w totalnej dupie finansowej. I gdyby nie dzieci to myślisz że mój mąż miałby aż taka motywację do szukania pracy do zmieniania czegokolwiek?
    Poza tym NPR i zadna antykoncepcja nie daje 100% gwarancji ze nie powstanie nowe zycie.
    Pytanie zasadnicze brzmi: Kto jest Panem życia i śmierci? Ja czy Bóg?
  • Oczywiście, że jeżeli małżonkowie nie współżyją, to o dziecku nie ma mowy.
  • @ikm
    Piszesz, że człowiek ma rozum dany mu przez Boga. Ma. To prawda.
    Tylko ten nasz rozum w porównaniu do Boskiego - marniututki, bardzo. Lepiej nie pokładać w nim za dużych nadziei- najlepiej używać rozumu łącząc go z Łaską Wiary, tak, żeby widzieć miłość Boga do człowieka i że Bóg ma plan najlepszy na nasze życie-zdecydowanie lepszy niż ten, który my przy pomocy naszego rozumu ustalimy.

    P.S. Znasz na pewno ludzi, którzy za bardzo uwierzyli w swoją mądrość.
Ta dyskusja została zamknięta.