O tak Panie instruktorki :-)
Zaznaczę tylko że nie ma takiej możliwości by dziecko poczęło się wbrew woli Boga.Wiem trochę to straszne np. w przypadku gwałtu, ale skoro tak kontrowersyjne poczęcie to podejrzewam że nie bez "wyższej" przyczyny.
[cite] Małgorzata32:[/cite]A mi osobiście coś zgrzyta w tym zdaniu p. Półtawskiej, że "Kościół nigdy nie nauczał planowania". A czym w takim razie są kursy przedmałżeńskie na taką skale preferujące npr???
Przepraszam bardzo ale ja nigdy nie słyszałam nakazu stosowania npru ani instrukcji użycia termometra, paluchów itp zeszytów w kratkę z ust księdza. Ksiądz wychodzi z wykładu bo nie będzie słuchał przecież o jakiejś fizjologii bo go może zwyczajnie obrzydzać ( to nie on się żeni) no i wtedy pałeczkę przejmują panie instruktorki.
Megi, to kto w końcu ustalił, że przy naukach przedmałżeńskich pogadanka o NPRze jest konieczna i te trzy spotkania z Panią w poradni (żenada).
Co da nakazu, kiedy braliśmy ślub do księdza na nauki chodziliśmy z dwiema innymi parami.Pewnego dnia ksiądz popatrzył i mówi że jeszcze nauki o płodności kalendarzyk itp. i tak patrzy na nas i mówi: No Paniom to już niepotrzebne ( dwie pozostałe Panie były w ciąży, widocznej) no to tylko Państwo pójdą się podszkolić. No i chodziliśmu zli jak wszyscy diabli. A cykl spisałam z książki o ile pamiętam "O dziewczętach dla dziewcząt" , troszku rzecz jasna przesunełam dni.
[cite] ProMama:[/cite]Milagro juz to przerabialismy - hitler dzielil ludzi na lepszych i gorszych, ale robil to jawnie z piana na ustach, a tu mamy... biale rekawiczki i rozum!
Pro Mama - mysle ze problem "gorsi lepsi" - to niestety problem po obu stronach. NPRowcy i Wielodzietni tak samo sie czasem wywyższają... To ludzka przypadłość a nie metody
a że NPr-owskie żony mają smutne miny to widziałam, na upomnienia w pewnych zasadniczych kwestiach, widziałam bardzo wyraźnie
---
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Hłe hłe hłe...
no raczej się nie wywyższają
nikt nie pisze artykułów, z takimi zdaniami, jak to o wykluczeniu wielodzietności z Kościoła
i nikt nie twierdzi , że NPR jest niepotrzebny
chodzi o postawę,
tam postawa jest stylem życia, metodą, rozumem, i odpowiedzialnościa ,z zarzutami, że gdyby nie rozum, wielodzietni nie byliby biedni na ten przykład
albo nie mieli problemów na drugi przykład
a że NPr-owskie żony mają smutne miny to widziałam, na upomnienia w pewnych zasadniczych kwestiach, widziałam bardzo wyraźnie
Nie wkurzaj sie Małgosia, ale ja to samo widze z Waszej strony.... Dokładnie to samo.
Tyle samo smutnych min, tyle samo wywyszania. Nie generalizując.
To zależy od ludzi a nie od podejscia do płodnosci.
Z tym, ze OCZYWISCIE jesli malzenstwo jest naprawde CHRZESCIJANSKIE to nie osadzaja i nie sa sfrustrowani niezaleznie od stylu wspolzycia, bo Bog im daje Ducha. Ale Ci, co bez przyczyny wyraznej (jak w/g Kosciola) ograniczają ilosc dzieci to tak samo jak z ich otwartoscia na zycie jest z ich otwartoscia na Ducha Świętego.
Czyli ZAMKNIĘCIE Nań.
I tu sie z Tobą zgadzam.
Taki sam jednak problem z frustracją, agresja i smutkiem mają Ci wielodzietni, którzy chluby szukają w sobie a nie w Łasce, ktora jest od nich niezależna.
Najwazniejsza jest otwartosc na Ducha Świętego (za ktora tez idzie otwartosc na życie, jesli oczywiscie jest mozliwa)
[cite] Malgorzata:[/cite]pieprzysz Nika6
byłam na debacie
żadnej smutnej wielodzietnej nie widziałam
ba, nawet oklaski były huczne, że Kościół nigdy nie nauczał planowania
ani też nie znam
a przez 21 lat, poznałam wiele
a Ducha św, zostaw w spokoju On ma się świetnie
to, że jedna Nika 6 ma problem ze swoim niepogodzeniem się z pewnymi sparwami niezalęznymi od niej, to nie mój problem,
i tu radzę się zwrócić do Duch św właśnie
Nie pij do mnie proszę bo ja tylko z Tobą rozmawiam a nie atakuję.
Nie po to tu sie szczerze okreslalam zeby to wykorzystywal ktos w rozmowach ze mną przeciwko mnie.... Robisz co chcesz, trudno.
Znam smutnych wielodzietnych i o tym mowie.
A na debacie to wiesz.....
Smutni wielodzietni na takie imprezy nie jezdza. Bo glowe do kieratu mają przywiazaną na amen..... I to jest cholera smutne
[cite] Malgorzata:[/cite]poza tym Nika 6
posłuchaj relacji z debaty
Ty słyszysz u tych z NPR-u coś o Bogu na pierwszym miejscu
bo widzisz ja byłam,
i nie słyszałam,
natomiast rozum i rozeznanie odmienione we wszystkich przypadkach
tylko Półtawska, i oŁucarz, i Kinga mówili o Bogu
a czyją stronę reprezentowali:shocked::shocked:
Debata to tylko czesc zagorzalych NPRowcow i zagorzalych Wielodzietrnych, reszta w domu siedzi
Może ustalimy kto jest "wielodzietny" co? Ostatnio stwierdziłem, że co to za wielodzietność jak małżonkowie mają 26 lat stażu i 4 dzieci. No bo jak ktoś ma dzieci w wieku: 26, 19, 8, 1 rok, to gdzie tu wielodzietność? Oni jednocześnie przecież mieli nie więcej niż 2 dzieci w domu... I żeby nie było że chcę kogoś obrazić. Po prostu wydaje mi się, że to nie jest sytuacja w której można doświadczyć rzeczywistej wielodzietności.
Biorąc pod uwagę mój pogląd na właściwą wielodzietność (upatrywałbym ją w okolicy 5-6 dzieci jednocześnie w domu) to adresatów Niki6 jest na forum wcale nie tak dużo.
[cite] ProMama:[/cite]Milagro juz to przerabialismy - hitler dzielil ludzi na lepszych i gorszych, ale robil to jawnie z piana na ustach, a tu mamy... biale rekawiczki i rozum!
Pro Mama - mysle ze problem "gorsi lepsi" - to niestety problem po obu stronach. NPRowcy i Wielodzietni tak samo sie czasem wywyższają... To ludzka przypadłość a nie metody
Niko6! Nie czytasz ze zrozumieniem !!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mowie ze NPRowcy sie wywyzszaja, tylko ze NPRowcy dziela dzieci poczete na te z Woli Bozej i na te z łaski przypadku
Kto byl na debacie i to slyszal???????????????????????
Wiec prosze, czym to sie rozni od tego co robil Hitler ? no czym ?????
Pytam !!!!!!!!!!!!!!!!
AAaaaa no tak, Hitler robil to bez obciachu, nie mowil ze to co robi to milosc blizniego, wiara i rozum i odpowiedzialne rodzicielstwo!
Wczoraj sluchajac debaty po raz kolejny, slysze jak pan M. mowi ze npr to nie jest antykoncepcja, bo antykoncepcja unika poczecia a npr daje malzonkom mozliwosc wyboru czasu plodnego lub nieplodnego :shocked:
[cite] ProMama:[/cite]Wczoraj sluchajac debaty po raz kolejny, slysze jak pan M. mowi ze npr to nie jest antykoncepcja, bo antykoncepcja unika poczecia a npr daje malzonkom mozliwosc wyboru czasu plodnego lub nieplodnego :shocked:
Rozmawia dwóch kolegów:
- Stary, ty mnie chyba unikasz!
- Wcale nie - ja tylko wybieram czas kiedy ciebie nie ma.
Uwielbiam dwie sytuacje, jak ktoś twierdzi że nie bo nie nawet jeśli jest zachęcany do podawania argumentów to nie i już bo ja tak twierdzę i drugie jak zamiast normalnej odpowiedzi czytam pie...ysz albo bzdury piszesz itd. i ktoś ma na to grzecznie i kulturalnie odpowiadać.
[cite] ProMama:[/cite]Wczoraj sluchajac debaty po raz kolejny, slysze jak pan M. mowi ze npr to nie jest antykoncepcja, bo antykoncepcja unika poczecia a npr daje malzonkom mozliwosc wyboru czasu plodnego lub nieplodnego :shocked:
,,Nie mowie ze NPRowcy sie wywyzszaja, tylko ze NPRowcy dziela dzieci poczete na te z Woli Bozej i na te z łaski przypadku"
Właśnie. Stosowałam npr ( proszę mnie za to nie linczować), wiem jak ciężko jest się całkowicie otworzyć na życie ludziom, których straszy się śmiercią w ciąży albo boją się posądzania o chorobę psychiczną , że się nie wie co się robi itd, dlatego rozumiem niektórych nprowców.
Jednak tak jak zauważyła ProMama- dla niewyrozumiałych fanów npru moje np dzieci są z przypadku lub wypadku bo ,, zrobione" w czasie tzw. niepłodnym. Bo nie celowaliśmy specjalnie i nie przygotowywałam się na zajście w ciążę ( kwasy foliowe i kupowanie różnych rzeczy ).Wiele razy musiałam na ten temat wysłuchać. To nie jest przyjemne być traktowanym jak nierasowy pies , który się oszczenia bez zgody pana.To jest bardzo dobijające gdy się słyszy ,, co wy zrobiliście , gdzie macie rozum ?"
Ale ogólnie masz rację - należy powiedzieć to w grzeczniejszej formie
---
Oczywiście! Należy powiedzieć "Do widzenia" i wyjść lub wyprosić, w zależności od tego, kto u kogo jest.
Komentarz
Zaznaczę tylko że nie ma takiej możliwości by dziecko poczęło się wbrew woli Boga.Wiem trochę to straszne np. w przypadku gwałtu, ale skoro tak kontrowersyjne poczęcie to podejrzewam że nie bez "wyższej" przyczyny.
Megi, to kto w końcu ustalił, że przy naukach przedmałżeńskich pogadanka o NPRze jest konieczna i te trzy spotkania z Panią w poradni (żenada).
---
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Hłe hłe hłe...
Tyle samo smutnych min, tyle samo wywyszania. Nie generalizując.
To zależy od ludzi a nie od podejscia do płodnosci.
Z tym, ze OCZYWISCIE jesli malzenstwo jest naprawde CHRZESCIJANSKIE to nie osadzaja i nie sa sfrustrowani niezaleznie od stylu wspolzycia, bo Bog im daje Ducha. Ale Ci, co bez przyczyny wyraznej (jak w/g Kosciola) ograniczają ilosc dzieci to tak samo jak z ich otwartoscia na zycie jest z ich otwartoscia na Ducha Świętego.
Czyli ZAMKNIĘCIE Nań.
I tu sie z Tobą zgadzam.
Taki sam jednak problem z frustracją, agresja i smutkiem mają Ci wielodzietni, którzy chluby szukają w sobie a nie w Łasce, ktora jest od nich niezależna.
Najwazniejsza jest otwartosc na Ducha Świętego (za ktora tez idzie otwartosc na życie, jesli oczywiscie jest mozliwa)
Nie pij do mnie proszę bo ja tylko z Tobą rozmawiam a nie atakuję.
Nie po to tu sie szczerze okreslalam zeby to wykorzystywal ktos w rozmowach ze mną przeciwko mnie.... Robisz co chcesz, trudno.
Znam smutnych wielodzietnych i o tym mowie.
A na debacie to wiesz.....
Smutni wielodzietni na takie imprezy nie jezdza. Bo glowe do kieratu mają przywiazaną na amen..... I to jest cholera smutne
Ech Małogosia...
Biorąc pod uwagę mój pogląd na właściwą wielodzietność (upatrywałbym ją w okolicy 5-6 dzieci jednocześnie w domu) to adresatów Niki6 jest na forum wcale nie tak dużo.
Niko6! Nie czytasz ze zrozumieniem !!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mowie ze NPRowcy sie wywyzszaja, tylko ze NPRowcy dziela dzieci poczete na te z Woli Bozej i na te z łaski przypadku
Kto byl na debacie i to slyszal???????????????????????
Wiec prosze, czym to sie rozni od tego co robil Hitler ? no czym ?????
Pytam !!!!!!!!!!!!!!!!
AAaaaa no tak, Hitler robil to bez obciachu, nie mowil ze to co robi to milosc blizniego, wiara i rozum i odpowiedzialne rodzicielstwo!
- Stary, ty mnie chyba unikasz!
- Wcale nie - ja tylko wybieram czas kiedy ciebie nie ma.
Ludzie odwagi nie maja, kobiety honoru, faceci jaj... a moze tak trzeba, a nie wiecznie biale i czarne?
Jedno i drugie bywa zawodne.
Właśnie. Stosowałam npr ( proszę mnie za to nie linczować), wiem jak ciężko jest się całkowicie otworzyć na życie ludziom, których straszy się śmiercią w ciąży albo boją się posądzania o chorobę psychiczną , że się nie wie co się robi itd, dlatego rozumiem niektórych nprowców.
Jednak tak jak zauważyła ProMama- dla niewyrozumiałych fanów npru moje np dzieci są z przypadku lub wypadku bo ,, zrobione" w czasie tzw. niepłodnym. Bo nie celowaliśmy specjalnie i nie przygotowywałam się na zajście w ciążę ( kwasy foliowe i kupowanie różnych rzeczy ).Wiele razy musiałam na ten temat wysłuchać. To nie jest przyjemne być traktowanym jak nierasowy pies , który się oszczenia bez zgody pana.To jest bardzo dobijające gdy się słyszy ,, co wy zrobiliście , gdzie macie rozum ?"
Jeszcze nie powiedziałam o naszym czwartym dzieciątku rodzinie - boję się właśnie takich pytań...
Edit: Właśnie tak, Ruda, rodzicom tak nie powiem, za to oni są w stanie powiedzieć wszystko, niestety...
---
Niech by tylko spróbowała...
Ale ogólnie masz rację - należy powiedzieć to w grzeczniejszej formie
---
Oczywiście! Należy powiedzieć "Do widzenia" i wyjść lub wyprosić, w zależności od tego, kto u kogo jest.
Kobiety zupełnie odmiennie reagują, najczęściej:bigsmile: