Jak już nie umiemy wytrzymać spania na ramie łóżka, to mykamy do pokoju dziecięcego :ag: Przynajmniej tam nam nikt nie zakłóca spokojnego snu... Ja przy moim wzroście to się nawet w małych łóżeczkach wyśpię, gorzej z moim długaśnym Małżowinkiem.
Zobaczyć z rana trójkę malców rozwalonych w małżeńskim łożu - bezcenne :fm:
My mamy 160 szerokości i jest ogromne, a długość 2 m. Uwielbiam to łoże, nie chcę, żeby dzieci mi je kiedyś odebrały. Zrobię wieeelki zakaz wstępu do sypialni hehe.
[cite] MonikaN:[/cite]My mamy 160 szerokości i jest ogromne, a długość 2 m. Uwielbiam to łoże, nie chcę, żeby dzieci mi je kiedyś odebrały. Zrobię wieeelki zakaz wstępu do sypialni hehe.
Myśmy zakazali. Skutecznie się udało. Jak ja tego dziś żałuję
To se ne wrati!
Tak mi sie skojarzyło. Wiecie jaką radę od Billa Cosbiego potraktowałam z całą powagą, albowiem z mety mi przemówiła do wyobraźni?
"Nie kupuj dziecięcych łóżek. Gdy kupujesz łóżko dla dziecka bierz pod uwagę, że możesz w nim spędzić noc".
Błogosławię tę radę, dzięki niej zawsze w naszym domu jest się gdzie przespać, nawet gdy łoże małżeńskie zostaje okupowane przez dziatwę. Kiedyś autentycznie było przetasowanie w nocy - dzieci do nas, a my na ich łóżko piętrowe
Czy ta wielo-postowa dyskusja przyniesie jakieś efekty?
Czy ta góra postów urodzi w końcu jakąś mysz?
Chodzi mi o jakąś stronę, dla potomnych.
Mam nawet pomysł na domenę: spoko-npr.pl
Nazwa jest skrótem Pierwszych liter:
Szczere
Przykładnie
Olewackie
Kłótnie
0
-
Naturalnym
Planowaniu
Rodziny
Myślę że łatwe do zapamiętania i przyciąga uwagę:bigsmile:
Od razu powiem, że nie chodzi mi o faworyzowanie jakichkolwiek przekonań, ale o pomoc dla innych małżeństw. Ja osobiście przechodziłem różne etapy jeśli chodzi o "prokreację" (tak to roboczo nazwę). Obecnie mam do przejścia już chyba ostatni rodzaj przeze mnie nie przetestowany tzn wstrzemięźliwość. Na jej temat wypowiem się po przejściach.
[cite] Malgorzata:[/cite]po co wstrzemięźliwość w małżeństwie??
Ja uważam że jest niezbędna. Np. w połogu. Albo gdy wszystkie dzieci mają ospę i posypiasz po 20 min zajmując się nimi pomiędzy drzemkami przez 24/dobę. Albo gdy syn miał wypadek i spotykacie się na 15 min zmieniając się przy jego łóżku w szpitalu. Bóg ma dla wielodzietnych całe mnóstwo okazji do wstrzemięźliwości.
A jak komuś mało. Może sobie zadać wstrzemięźliwość w Wlk Poście, albo w czasie "radosnego oczekiwania". Albo w czasie rekolekcji.
[cite] Malgorzata:[/cite]po co wstrzemięźliwość w małżeństwie??
Ja uważam że jest niezbędna. Np. w połogu. Albo gdy wszystkie dzieci mają ospę i posypiasz po 20 min zajmując się nimi pomiędzy drzemkami przez 24/dobę. Albo gdy syn miał wypadek i spotykacie się na 15 min zmieniając się przy jego łóżku w szpitalu. Bóg ma dla wielodzietnych całe mnóstwo okazji do wstrzemięźliwości.
Ale dlaczemu przekonujesz nas do rzeczy oczywistych?
Nikt normalny nie powie wtedy żonie: "kochanie, ponieważ mamy teraz trudną sytuację rodzinną, to będziemy się powstrzymywać od współżycia dla obopólnego dobra."
Wtedy po prostu padasz na łóżko i śpisz, bo musisz odzyskać siły i następnego dnia stanąć do walki na nowo.
Komentarz
Nic nowego.:cool:
P.
A jest 180, błąd
P.
Zobaczyć z rana trójkę malców rozwalonych w małżeńskim łożu - bezcenne :fm:
:shocked:
Nasze ma 2 m szerokości i wcale nie jest ogromne- zwłaszcza jak zwykle pojawia się w nim dwójka "okupantów":bigsmile:
:bj::bj::bj:
To se ne wrati!
Po spaniu na 120 cm z mężem, to 160 cm jest ogromne, poza tym nasz maluszek na razie nie chodzi i śpimy tylko we dwoje ufffff.
I co wy na to?
a spaliście kiedyś we dwoje na jednej kanadyjce? Potem każde łóżko wydaje się szerokie:bigsmile:
Co do listu to długi i rozmyty. A poprzedni o rodzinie był taki ładny
Nie, ale po tych 120 cm miałam dosyć, zwłaszcza, że na mojej stronie były takie ozdobne fale grrrr.
"Nie kupuj dziecięcych łóżek. Gdy kupujesz łóżko dla dziecka bierz pod uwagę, że możesz w nim spędzić noc".
Błogosławię tę radę, dzięki niej zawsze w naszym domu jest się gdzie przespać, nawet gdy łoże małżeńskie zostaje okupowane przez dziatwę. Kiedyś autentycznie było przetasowanie w nocy - dzieci do nas, a my na ich łóżko piętrowe
Oni tak mowia i mowia ze to im pomaga w byciu otwartym lub w odlozeiu poczecia, lub w wiedzy nt siebie i swojego zdrowia.
Czy ta wielo-postowa dyskusja przyniesie jakieś efekty?
Czy ta góra postów urodzi w końcu jakąś mysz?
Chodzi mi o jakąś stronę, dla potomnych.
Mam nawet pomysł na domenę: spoko-npr.pl
Nazwa jest skrótem Pierwszych liter:
Szczere
Przykładnie
Olewackie
Kłótnie
0
-
Naturalnym
Planowaniu
Rodziny
Myślę że łatwe do zapamiętania i przyciąga uwagę:bigsmile:
Od razu powiem, że nie chodzi mi o faworyzowanie jakichkolwiek przekonań, ale o pomoc dla innych małżeństw. Ja osobiście przechodziłem różne etapy jeśli chodzi o "prokreację" (tak to roboczo nazwę). Obecnie mam do przejścia już chyba ostatni rodzaj przeze mnie nie przetestowany tzn wstrzemięźliwość. Na jej temat wypowiem się po przejściach.
I zakończę: A czy TY masz jakiś inny pomysł?
A tu perypetie rozumu.
Ja uważam że jest niezbędna. Np. w połogu. Albo gdy wszystkie dzieci mają ospę i posypiasz po 20 min zajmując się nimi pomiędzy drzemkami przez 24/dobę. Albo gdy syn miał wypadek i spotykacie się na 15 min zmieniając się przy jego łóżku w szpitalu. Bóg ma dla wielodzietnych całe mnóstwo okazji do wstrzemięźliwości.
A jak komuś mało. Może sobie zadać wstrzemięźliwość w Wlk Poście, albo w czasie "radosnego oczekiwania". Albo w czasie rekolekcji.
Jestem obecnie zdala od swojej drugiej połówki.
Wydaje mi się to oczywiste.
Czasem los tak człowiekiem kieruje.
Wiedziałem że na Ciebie mogę liczyć. Olewackie rzeczywiście nie pasuję do powagi sytuacji. Może Ochocze?
Biznes is biznes. Mam nadzieję że kasa za to co tutaj robię urośnie na moim koncie, ale w banku tam u Boga.
Kurczę, chyba znowu muszę się z Wami pożegnać. Służba nie drużba.
O więcej modlitw za siebie proszę. Trzeba się modlić za przyjaciół i nieprzyjaciół. Myślę że się chociaż kwalifikuję do którejś z tych kategorii.
jak dla mnie to Tyś nie wróg:bigsmile:
Nikt normalny nie powie wtedy żonie: "kochanie, ponieważ mamy teraz trudną sytuację rodzinną, to będziemy się powstrzymywać od współżycia dla obopólnego dobra."
Wtedy po prostu padasz na łóżko i śpisz, bo musisz odzyskać siły i następnego dnia stanąć do walki na nowo.