Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Brawario zmienia zdanie w kwestii tańców damsko-męskich

2456728

Komentarz

  • [cite] ruda megi:[/cite]Qrczę, ludzie zawsze mnie uważali za zacofaną, przesadnie wstydliwą i zakompleksioną dewotkę, ale widzę, ze przy Brawariu jestem rozpustną dziwką, facet bije mnie na głowę swoimi poglądami...
    :crazy:
  • To zupełnie normalne, że reakcją na wypowiedzi Brawaria jest roztrząsanie jego życia osobistego i różne psychoanalizy. Jego oponenci polemizują tak od lat. Przyczyna jest bardzo konkretna: nie mają żadnej merytorycznej kontrargumentacji. Są wypowiedzi teologów, świętych i papieży - Brawario je tylko przypomina. I to, jaki ma status rodzinny nie ma w tym momencie żadnego znaczenia.
  • "erotoman gawędziarz????"

    A Magdalena Środa mówi, że księża to wszyscy erotomani, bo mówią wciąż tylko o seksie i prezerwatywach :cool:
  • To, że Brawario nie ma żony/narzeczonej jest skutkiem a nie przyczyną jego jansenizmu. Bracia protestanci na jednym z forów już mu przyklaskiwali pro-kalwińskich zapędów.
  • Brawario ma nawet trochę racji :-)
  • [cite] Lukasz:[/cite]Chyba, że była aż tak brzydka. :wink:
    W nocy wszystkie koty są czarne a wszystkie kobiety piękne.:cool:
  • Ja się tylko trochę dziwię Brawariowi , ze pisze akurat na tym forum gdzie są praktycznie sami zatyrani ojcowie i poważne matrony, którym frywolny sex w ogóle nie pasi bo i wiek ( ? ) i stan nie po temu.
    Dlaczego kolega nie próbuje nawracać rozpustników- choćby jakie bzdury w onecie ludzie wypisują , że o innych świntuszących forach nie wspomnę.
  • [cite] Malgorzata:[/cite]eee
    no ja wypraszam sobie

    na seks frywolny to mnie(nas) stać

    a matronę to sama sobie obejrz w lustrze

    :devil::devil:

    dewota jedna:tongue:
    :bj:
    Oj Małgorzato, chodziło o to, że raczej jesteśmy statecznymi ludźmi a nie jakimiś zbreźnikami.
  • Pawle, Twój komentarz świadczy o Twoich problemach z moralnością, a nie Brawaria. Człowiek czystego serca nie sięga w dyskusji o moralności po chwyty poniżające rozmówcę.
  • [cite] Admin:[/cite]Pawle, Twój komentarz świadczy o Twoich problemach z moralnością, a nie Brawaria.

    Przyganial kociol garnkowi z tymi internetowymi psychoanalizami. No chyba ze Pawel jest Twoim pacjentem albo go tak dobrze znasz w realu i widzisz jakies drugie dno jego wypowiedzi (ale wtedy wypadaloby psychologowi trzymac jezor za zebami, a nie paplac po forach).
  • Nie masz racji. Mogę paplać ile będę miał ochotę. Szkoda, że nie potrafisz docenić faktu, że tego nie robię.

    Co zaś się tyczy mojego wpisu, to nawet małe dziecko wie, nożyce się odzywają po uderzeniu w stół. To żadna wielka wiedza.
  • 1) Nie jestem pacjentem Maćka :cool:
    2) Czytałem posty na forum kacerskim, gdzie bracia odłączeni przyklaskiwali Brawariowi i jego jansenizmowi, a ten był im wdzięczny za słowa otuchy. Com widział, widziałem. To nie ja poniżam Brawaria, ale on sam się "poniżył", bratając się w poglądach z protestantami.
  • Maciek, Ty cos dzisiaj kolekcjonowales?

    pieczarki.jpg
  • Pawle, spokojnie. To bylo pod adresem Macka, nie Twoim. I nigdy nie widzialam, zebys chcial ponizyc Brawaria, widocznie niektorzy widza cos, czego wprawdzie nie ma, ale byloby im mile:tongue:
  • Co zaś się tyczy mojego wpisu, to nawet małe dziecko wie, nożyce się odzywają po uderzeniu w stół. To żadna wielka wiedza.
    ---
    Wszem i wobec oświadczam więc iż tańczyłem z kobietą przed zawarciem z nią Sakramentalnego związku małżeńskiego i na myśl mi nie przyszło, że może to mieć podtekst seksualny. Skutku "seksualnego", w trakcie tańca, jak i po nim, nie było.

    I z nożyc wyszły obcinaczki do paznokci.
  • Z tym, że rzekomy jansenizm i kalwinizm Brawaria są solidnie umocowane w wypowiedziach wybitnych ludzi Kościoła. I tego nie przeskoczysz, choćbyś napisał sto komentarzy na temat jego życia prywatnego.
  • No są umocowane. Co z tego wynika? Nic. Tak jak z tego, że wybitny człowiek K, JP2 robił akukumenizm w Asyżu, jak z tego, że wybitny człowiek K, abp Wiednia, robił Msze cyrkowo-balonikowe, jak wybitny człowiek K, Joseph Kardynał Ratzinger, wypowiadał się negatywnie o muzyce rockowej.

    No i co? No i nic.
    Póki się KK ex cathedra nie wypowie i Brawario, i Vianney i Katechizmy mogą przedstawiać swoje własne zdanie. Warte osobistego przemyślenia, ale nic poza tym.
  • Poglądy Brawaria mają niewiele wspólnego z jansenizmem, co najwyżej z purytanizmem.
  • Już sam nie wiem, czy bardziej zdumiewa mnie Twoje redukowanie nauki katolickiej do zbioru dogmatów, czy nieprzyjazne wpisy Agi. W obu przypadkach mogę powiedzieć tylko tyle, że nie tego się spodziewałem. Pomijając Brawaria przynajmniej oboje Was lepiej poznałem dzięki temu wątkowi.
  • A jeśli chodzi o pójście nieochrzczonych dzieci lub pogan niemogących poznać Chrystusa do Nieba, to już można redukować naukę katolicką do dogmatów.

    Albo można rugać SW2, bo nie ustalono na nim żadnego dogmatu, był tylko pastoralny...

    Ech...
  • To Twój problem, bo uznajesz tylko wypowiedzi Kościoła ex-cathedra. Ostatni raz coś takiego miało miejsce za Piusa XII.
  • To nie mój problem. Nauczanie oficjalne obowiązuje. Od czasów biblijnych po dziś dzień. Nauczanie nieoficjalne, nie obowiązuje w sumieniu. Ale jest warte przemyślenia i można się do niego stosować.

    Na tej samej zasadzi ks.Amorth popiera Medjugorje. Można to wziąć pod uwagę itd, ale nie zobowiązuje mnie to do akceptacji Medjugorje.
  • Pawle, jeśli "bratanie się z protestantami w poglądach" oznacza powtarzanie tego, co na przestrzeni niemal 20 wieków nauczali święci, nauczały zatwierdzone przez Kościół katolicki katechizmy, podręczniki apologetyki i teologii moralnej, orzeczenia synodów i deklaracje katolickich episkopatów, to jak najwięcej takiego "brania się z protestantami w pogladach". Wolę też "bratać się z protestantami w poglądach" np. wówczas, gdy wypowiadają się oni przeciw aborcji, niż bratać się w poglądach z tymi katolikami, którzy owym nieprawościom przyklaskują.
    Co do "oficjalnego" i "nieoficjalnego" nauczania Kościoła, to akurat orzeczenia synodów i katechizmów są raczej uznawane przez teologów za część nauczania, ktore obowiązuje katolików w sumieniu. Ba, niektóre z synodów są nawet w tradycyjnej teologii uważane za nieomylne, czego dobrym przykładem są orzeczenia synodu w Orange. A ostatnia nieprzychylna wypowiedź władz kościelnych wzgędem "tańców w kulturze zachodniej" miała nawet miejsce po ostatnim soborze, w 1975 roku. Stwierdzono wtedy, że "taniec w kulturze zachodniej na ogół nie jest czysty", "wiąże się z bezczeszczeniem i uwalnianiem zmysłów" a także jest jednym z "najbardziej zdeskaralizowanych elementów" naszej kultury i obyczajowości.
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]No są umocowane. Co z tego wynika? Nic. Tak jak z tego, że wybitny człowiek K, JP2 robił akukumenizm w Asyżu, jak z tego, że wybitny człowiek K, abp Wiednia, robił Msze cyrkowo-balonikowe, jak wybitny człowiek K, Joseph Kardynał Ratzinger, wypowiadał się negatywnie o muzyce rockowej.
    Pawle, doprawdy porownywanie posoborowych wybryków do 20 wieków nauczania tradycyjnej moralistyki katolickiej jest wyjątkowo niesmaczne. Nawet, gdyby te drugie uznać za nauczanie "nieoficjalne" i "nie obowiązujące w sumieniu". Miarkuj się trochę Bracie. :confused:
  • Czyli słowa Josepha Ratzingera to posoborowy wybryk? Git.
  • [cite] Ilonka:[/cite]Brawario, to co wg Ciebie powinno się zrobić?

    Zakazać tańców damsko męskich?

    Czytając Twoje teksty przypomniało mi się coś

    http://www.pomagamy.pl/numery/11/feniks_z_popiolow.htm

    Akapit czwarty.

    Wrzuciłam pierwszy lepszy tekst jaki znalazłam.
    Zakazać w sensie w pełni oficjalnym? Niekoniecznie. Na pewno jednak STANOWCZO ODRADZAĆ.
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]Czyli słowa Josepha Ratzingera to posoborowy wybryk? Git.
    Miałem na myśli Asyż i cyrkowoklownowe msze.
  • [cite] kalinkakasia:[/cite]ja tam nie mam nic do brawario
    ale ja lubię tańczyć bardzo i nie mam wtedy jakiś tam myśli
    tańczę z męzem prawie zawsze więc nawet jakby on miał to nawet dobrze
    no i tańczę z moim osobistym tatą czasami teściem kuzynem co wyklucza chore myśli chyba że ktoś chory i dopatrzy się czegoś czego nie ma

    no i

    nikt kogo znam nie tańczy tak jak na fotkach powyżej


    więc nie ma co wszystkich do jednego wora wrzucać
    W zalinkowanym przez Admina tekscie zostało wyjaśnione, iż taniec z mężem jest OK, zaś tańce w bliskim gronie rodzinnym są tego typu okolicznością, ktora rzecz jasna redukuje niebezpieczeństwo tańców mieszanych do minimum lub do zera. No, ale przecież, gdyby tańce mieszane miałyby polegać na tym, iż tańczy się z własną ciocią czy córką, to one by prawie wymarły. Zdecydowana większośc tańców nie na tym polega.
    To, że nie znasz nikogo kto by tańczył tak jak na wklejonych przeze mnie zdjęciach to dobrze. Ale i tak nie da się zaprzeczyć temu, iż ogromna większość odbywających się współcześnie tańców jest podobna do tych fotek Nie zawsze to idzie aż do granic takiego wyuzdania, ale niestety kierunek jest taki, a nie inny. I śmiem twierdzić, iż jest to całkowicie normalny i naturalny kierunek ewolucji i rozwoju tańców d-m.
  • Miałem na myśli Asyż i cyrkowoklownowe msze.
    ---
    Czyli to co Ci nie pasuje jest be, a co Ci pasuje jest ok? Brak logiki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.