Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Brawario zmienia zdanie w kwestii tańców damsko-męskich

12223242527

Komentarz

  • Pewnie, że nie. Jak się zdarzy jakaś fajna koleżanka z pracy, to czemu nie skorzystać z okazji na wyjeździe integracyjnym, co nie?
  • edytowano październik 2012
    Nie wiem, zapytaj się żony i napisz mi, co sądzi o tym, że gdyby nie Boży nakaz, to byś skorzystał z okazji.
  • No, co Ty Maćku. A to nie uważasz, że seks w małżeństwie jest święty i niepokalany? Przecież przez post możemy Bogu odebrać możliwość obdarowania nas dziećmi. <sarkazm ended>

    A na serio, powiedz mi, kiedy katol tradycyjny ma dzieci płodzić, jeśli przyjmuje Komunię Świętą w każdą niedzielę i święta i nie lekce sobie waży Wielkiego Postu?
    A co z tymi co codziennie chcą chodzic? :D
    Codzień mają minus 2 dni.. :P
  • Anawim, ale jaki nakaz? Sam pisałeś, że te nakazy to jakieś wymysły nominalistów. Każdy robi to, co sam uważa za stosowne.
  • nakazy Boże, jak sama nazwa wskazuje, nie są wymysłem nominalistów. 

    Jeszcze raz proszę: zapytaj się żony. Obiecuję Ci: od razu będziesz wiedział, co jest stosowne. 
  • Nominaliści rymują się z "faszyści". To nie przypadek, prawda?

    Wyzwólmy się z okowów ciemnoty i zacofania. Dość tych postów i ograniczeń. Prowadź nas Anawimie ku świetlanej przyszłości!
  • Nie jest to przypadek. Każda nazwa społeczności pochodząca od nazwy jakiegoś prądu myślowego, "-izmu", rymuje się z faszystami, np. tradycjonaliści.

    Niestety, nie mam odpowiednich kompetencji, by trzymać w kupie dużą liczbę ludzi. Sugeruję wybrać kogoś, kto np. potrafi nieźle straszyć. ""Nie ma ani jednego przykazania Bożego, którego by się nie przekraczało przez tańce. Wprawdzie tłumaczą się matki, że przecież czuwają nad córkami. Tak, czuwacie nad ich strojem, lecz nie czuwacie nad ich sercem. Idźcie, potępieni ojcowie i matki, idźcie do piekła, gdzie czeka was gniew Boży, idźcie niebawem przyjdą tam za wami i wasze dzieci, którym wskazaliście tam dokładnie drogę!"


  • Brawario! Jednak miałem rację!!!

    Ty wybiórczo czytasz swoje autorytety. Twój mistrz Ci jasno napisał, że oglądanie niemoralnych scen jest bliską okazją do grzechu, a Ty nam wklejasz tutaj jedną za drugą, oglądasz kopulującą Kożuchowską i jeszcze o tym rozprawiasz. Jedno głosisz, drugie czynisz.

    Najbliższą okazją do grzechu nazywamy te miejsca, osoby i okoliczności, w których zazwyczaj upadamy. Są to na przykład: widowiska teatralne, BALE, TAŃCE, złe książki, nieuczciwe towarzystwa, nieskromne piosenki i obrazy, rozrzutne stroje, stosunki z osobami przeciwnej płci, które już wcześniej były powodem upadku.
  • I jeszcze, skoroś nieskory do odpowiedzi:

    UWAGA, UWAGA!!!

    Brawario pieprzy głupoty nieprzytomne. Ostrzegam wszystkich: jego wypociny są dalekie od zdrowej, katolickiej nauki. :)
  • Braw, dalej, dalej :)

    Powiedz mi, czy Ty oglądałeś te wszystkie filmy, które krytykujesz (np. Gibsona)? Sądzisz, że Twój Mistrz, który potępiał widowiska teatralne, złe książki i nieskromne obrazy jako bliskie okazje do grzechu, by nie traktował tych filmów jako bliskich okazji do grzechu?
  • Anawim ale o co chodzi bracie ???
    Ile masz tego postu od seksu ???
    Może sprzedaj kilka miesięcy na Allegro ???
    B-)
  • A co, Argento, brakuje Ci i chcesz kupić? To może lepiej transakcja over-the-counter, bo przy tej wartości postu, nie ma co nabijać kasy Allegro prowizjami. 

    Brawario, lansujesz się na autorytet w dziedzinie, a w moim przekonaniu jesteś niewiarygodny. Kiedy ktoś Ci to wykazuje - milkniesz. Co Ty wtedy robisz? Kontemplujesz słowa oponentów jako źródło Twojego męczeństwa? Nawróć się (w sensie biblijnym - zmień myślenie). Pozdro.
  • Ale manipulujesz Anawim, aż zęby bolą.

    Z tego, że Brawario wkleja nieskromne ilustracje, co rzeczywiście jest problematyczne, bynajmniej nie wynika, że nauczanie moralne Kościoła, które przywołuje za źródłami, jest w jakimkolwiek miejscu niewiarygodne.

    A ja się zastanawiam, jaką Ty masz motywację w ciągłym udowadnianiu, że nauczanie Pisma Świętego i Kościoła to wielkie gówno.
  • A gdzie napisałem, że nauczanie moralne jest niewiarygodne? Kogo? Cezarego z Arles, że dzieci się rodzą trędowate, bo rodzice współżyli w dni, w które zgodnie z nauczaniem Kościoła współżyć nie powinni? Może św. Hieronima, który we współżyciu widział upodobnienie ludzi do świń?

    Ja napisałem, że Brawario jest niewiarygodny, ponieważ wybiórczo akcentuje jedne nauczanie, pomija pozostałe, co sam zauważyłeś jako problematyczne (vide: wklejanie nieskromnych obrazów). 

    Teza, że nauczanie Kościoła lub Pisma Świętego jest gównem pochodzi z Twojej interpretacji tekstów Magisterium i Pisma Świętego, które przytaczam. Ja głoszę, co najwyżej, że taka Twoja interpretacja MOŻE być gównem. Czyli, że Magisterium nie równa się Twojej interpretacji. Rozumiesz?
  • Rozumiem tyle, że bez przerwy szydzisz z ludzi, którzy chcą żyć według Dekalogu, choć nasz Pan Jezus Chrystus jasno powiedział, że tak trzeba robić.

    W dyskusjach z Brawariem wyśmiewasz z kolei nauczanie moralne, które pochodzi od Świętych i Papieży. Co oferujesz w zamian? Nic.
  • edytowano październik 2012
    Nie, Maćku. Szydzę z POSTAWY ludzi, którzy w swej woli ("sercu") wybrali cudzołóstwo (pożądliwe patrzenie wg słów Chrystusa), ale ze względu na strach przed przekroczeniem Bożego przykazania powstrzymują się. 

    Maciek, czy ja gdziekolwiek wyśmiałem te zalecenia z przeszłości? Ja je tylko cytuję i pytam się, dlaczego Brawario ich nie głosi. Nie widzę niczego niestosowanego w zaleceniu 3-dniowego postu przed Komunią Świętą. To Ty w innym wątku pisałeś, że

    "Dlatego właśnie nie jestem entuzjastą pomysłów, aby nakładać na małżonków kolejne zalecenia wstrzemięźliwości, poza tymi, które i tak wynikają z życia rodzinnego. Po paru latach grania w warcaby może się okazać, że jedno z małżonków postanowiło szukać szczęścia w cudzym łóżku."
  • Anawim, przepraszam, że dopiero teraz ustosunkowuję do ostatnich Twych postów, ale nie mogę być na każde Twoje zawołanie - też mam inne zajęcia i pisanie na forach dyskusyjnych nie jest priorytetem w mej hierarchii wartości.
    Ale przechodząc do Twych zarzutów.  Grzechem jest oglądanie nieskromnych obrazów z upodobaniem. Samo oglądanie takowych nie jest zaś jeszcze grzechem, tylko jak zauważyłeś bliską doń okazją. Niestety takie jest życie, iż niektórzy ludzie z racji swego zawodu, misji czy powołania są mniej lub bardziej zobligowani do oglądania nieskromnych obrazów, wysłuchiwania nieprzyzwoitych rozmów, etc. Nieraz muszą to robić np. policjanci, sędziowie czy prokuratorzy, wówczas, gdy mają do czynienia ze ściganiem pornografii. A co powiedzieć o lekarzach, którzy w ramach swego zawodu zobowiązani są oglądać, a nawet dotykać intymnych miejsc niewieściego ciała? Jakby nie patrzeć, także publicyści i dziennikarze, zajmujący się problematyką zagrożeń dla cnoty czystości, pornografii, etc.., muszą, by nie być gołosłownymi w jakiejś tam mierze zapoznać się z pewnymi nieskromnymi materiałami. Znam np. pewnego działacza SKCh z Krakowa, w ramach obowiązków zawodowych, było monitorowanie pro-homoseksualnych witryn internetowych, gdzie na porządku dziennym były obrzydliwe i wyuzdane sceny, opisy grzechów sodomickich. Również ja, niekiedy, by nie być gołosłownym muszę zobaczyć np. zdjęcia przedstawiające nieskromne tańce, urywki filmów, teledysków, itd. Nie znaczy, że czynię to na co dzień i z przyjemnością. Wręcz przeciwnie, dzieje się to rzadko i niechętnie. Sam mam zasadę, by oglądając TV, przełączać kanał, wówczas, gdy pojawiają się w nim sceny nagości, mniej lub bardziej daleko posuniętych zbliżeń intymnych, nieskromnych tańców, reklamy bielizny, prezerwatyw, etc.
    Nie myl więc proszę czegoś co robi się przy każdej nadarzającej się okazji w ramach rozrywki i relaksu (co jest już grzeszne) z czymś co czyni się rzadko, niechętnie i wielką ostrożnością.
    Odnoście św. Hieronima i wstrzemiężliwości przed przyjęciem Komunii, odpowiem Ci nieco później, gdyż teraz muszę odejść od komputera.

  • No to jak, Maćku, uważasz, że ten Katechizm Rzymski był głupi i życie wg niego przyczyniało się do cudzołóstwa małżonków? 

    A co Ciebie tak rażą słowa świętych i papieży z przeszłości? Nie wiesz, po co ja to tak cytuję? Byś zastanowił się, czy faktycznie jesteś bliski Prawdy, czy tylko tego, co głoszą Twoje autorytety uznające, że "liczy się tylko Prawda". A rozumieją tę Prawdę, nie jako Jezusa Chrystusa, ale jako zbiór zdań prawdziwych dotyczących depozytu wiary. I wtedy jak ktoś cytuje im zdania świętych z przeszłości to zarzucają mu, że uważa to nauczanie za gówno. Nie, drogi Maćku. To Ty masz problem, by w ramach swojego przekonania o depozycie wiary uznać niektóre pomysły z przeszłości za coś więcej niż gówno. Przecież Vianney posiadał Prawdę daleko bardziej niż Ty, czy ja, czyż nie? Więc jeśli on się mylił co do nauczania moralnego, to co dopiero Ty, czy ja? 

    Wg mnie Vianney mówiąc, że przez taniec przekracza się każde przykazanie po prostu głosi fałsz. 
  • Brawario, to rozumiem, że nie widzisz problemu w mężczyznach, którzy niekiedy muszą tańczyć, skoro poszli na wesele, lecz robią to bez upodobania. Ja tak mam.
  • Znalazłem coś ciekawego. Z roczników Jana Długosza o naszym świętym królu:

    "A gdy Dobiesław z Kurozwęk, kasztelan krakowski, podówczas zamek krakowski dzierżący w swojej straży i sprawujący wielkorządy, Wilhelmowi, książęciu Austrii, nie dozwolił bywać w zamku i bronił do niego przystępu, królowa Jadwiga często z drużyną swoich dworzan i panien służebnych schodząc do klasztoru św. Franciszka leżącego pod zamkiem, w refektarzu tegoż klasztoru z Wilhelmem, książęciem Austrii, zabawiała się wesołą krotofilą i tańcami, skromnie jednak i z największą przyzwoitością."
  • Przełączasz kanał, jak jest niemoralna scena w serialu? Twój mistrz zakazywał chodzenia do teatru w ogóle. Nie widzisz analogii do filmów, serialów itp.?
  • Odpowiadam odnośnie, zachowywania wstrzemięźliwości seksualnej przed przyjęciem Komunii:
    - nie znam zbyt wielu wypowiedzi Ojców, Doktorów, Świętych i Magisterium Kościoła na ów temat. Tak naprawdę nie wiem, czy przytaczane przez Ciebie Anawimie wypowiedzi były tak częste i intensywne, jak w przypadku przestróg przed tańcami d-m. Może były, może nie były - nie wiem tego.
    Co do niechęci nawet względem przyjemności seksualnej w małżeństwie to z tego co się orientuje taka owszem występowała przez wieki w Kościele, ale papież Pius XII jasno stwierdził, iż małżonkowie mają prawo takowej szukać i nią się cieszyć. A więc "Roma locuta causa finita est". W sprawie tańców d-m nie mamy zaś żadnej oficjalnej deklaracji Magisterium, która w podobny sposób rewidowałaby tradycyjną niechęć, jaką względem nich żywiło wielu Ojców, Doktorów i Świętych.
  • Brawario, to rozumiem, że nie widzisz problemu w mężczyznach, którzy niekiedy muszą tańczyć, skoro poszli na wesele, lecz robią to bez upodobania. Ja tak mam.
    Jakiś problem to jest - szczególnie, gdy owa niechęć/brak upodobania nie są manifestowane przez tak podchodzące do tego osoby, na zewnątrz. Trzeba próbować tworzyć wokół siebie kulturę, która będzie wolna od
    wszelkich niebezpiecznych i dwuznacznych rozrywek, a takimi są bez
    wątpienia tańce d-m. Wyraźna deklaracja w tej sprawie może być
    małym kamyczkiem do budowy takiej kultury. Brak takiej jasnej deklaracji tylko pomaga trwać takim dwuznacznym i śliskim (choć zarazem niestety też "tradycyjnym") aspektom naszej kultury.
  • edytowano październik 2012
    Przełączasz kanał, jak jest niemoralna scena w serialu? Twój mistrz zakazywał chodzenia do teatru w ogóle. Nie widzisz analogii do filmów, serialów itp.?
    Ja się zgadzam z tym, że lepiej zrezygnować z oglądania TV w ogóle. Z pewnością wówczas jest mniej pokus i niebezpieczeństw duchowych. Ot, choćby w (licznych) momentach, kiedy w TV pojawiają się nieskromne sceny czy nieprzyzwoite rozmowy, nie jest się kuszonym w następujący sposób: "Ej, no bez przesady, jak trochę popatrzysz, to nic się takiego nie stanie", bo po prostu się TV nie ogląda. Ja jednak z różnych względów nie dorastam do tak zdecydowanej i konsekwentnej postawy. To smutne, boleję nad tym, ale niestety prawdziwe :(. W pewnym sensie, oglądając TV, wciąż stąpam po grząskim gruncie i chodzą po cienkiej linie ... Pomódl się proszę w wolnej chwili, bym wreszcie dojrzał do wyrzucenia TV, mimo pewnych okoliczności temu nie sprzyjających. Tymczasem jednak, oglądając TV staram się przynajmniej omijać to co jest w niej ewidentnie prowokującego do grzechu i niebezpiecznego, a więc np. nie oglądam programów typu "Taniec z gwiazdami", filmów typu: "American Pie", seriali "Plażowy patrol", "South Park", itp, kanałów w rodzaju Vivy (bo tam połowa teledysków jest nieskromna), a gdy w innych programach pojawiają się sceny czy rozmowy o których piszę, to przełączam kanał (np. ostatnio w "Mam talent:" występowały tańczące niewiasty w krótkich sukienkach oraz jakiś mężczyzna tańczący na rurze i wówczas zmieniłem kanał).
  • edytowano październik 2012
    Znalazłem coś ciekawego. Z roczników Jana Długosza o naszym świętym królu:

    "A gdy Dobiesław z Kurozwęk, kasztelan krakowski, podówczas zamek krakowski dzierżący w swojej straży i sprawujący wielkorządy, Wilhelmowi, książęciu Austrii, nie dozwolił bywać w zamku i bronił do niego przystępu, królowa Jadwiga często z drużyną swoich dworzan i panien służebnych schodząc do klasztoru św. Franciszka leżącego pod zamkiem, w refektarzu tegoż klasztoru z Wilhelmem, książęciem Austrii, zabawiała się wesołą krotofilą i tańcami, skromnie jednak i z największą przyzwoitością."
    Nie myl proszę relacji kronikarza (zapewne owszem prawdziwej) z ustnymi bądź pisemnymi wypowiedziami Świętych. Każdy z nas, rzadziej lub częściej, grzeszy lub też wikła się w różne moralnie lub duchowo niebezpieczne sytuacje (świadomie, "półświadomie", nieświadomie). Jestem przekonany też, że w przypadku niemal każdego Świętego można by też wskazać na jakieś czyny, które miały takowy charakter. Ale czym innym są nasze przekonania, poglądy, które decydujemy się wyrażać za pomocą słów. To drugie wymaga pewnej głębszej refleksji, zastanowienia się, osądu i rozróżnienia. Mi np.  zdarzało się kogoś okłamać (wstyd mi z tego powodu), ale nikomu nie powiem: "Tak, można czasami kłamać" za to jak najbardziej powiem: "Nigdy i nigdzie nie mamy prawa kłamać". Ktoś opisując me życie, mógłby zatem powiedzieć: "Brawario czasami zdarzyło się kłamać (a więc w domyśle: kłamstwo czasami jest OK)", a jednocześnie pominąć milczeniem coś (w pewnym aspekcie znacznie ważniejszego), a mianowicie moje przekonania w tej kwestii.
    PS. Oczywiście nie chodzi mi o to, że można mówić jedno i czynić drugie. Chodzi mi tylko o zachowanie pewnego realizmu. Niestety zawsze będzie tak, iż nasze czyny nie zawsze będą dorastać do naszych przekonań. A jako, że także Świętym zdarzało się grzeszyć lub angażować się w jakieś niebezpieczne sytuacje, bez wielkiego trudu, można by tą prawidłowość pokazać też na ich przykładzie. Dlatego właściwym sposobem na pokazanie, w co kto wierzył i jakie miał przekonania w danej sprawie, nie jest wyciąganie każdego faktu/czynu z jego życia, ale raczej przyjrzenie się jego wypowiedziom na dany temat.
  • edytowano październik 2012

    "taniec ma wiele powiązań z seksualnością: może być zachowaniem
    godowym, prowokującym seksualnie, ekspresją pożądania, fascynacji,
    symbolicznym przekazem kulturowym postaw wobec ciała, seksu i płci.

    Taniec o charakterze seksualnym jest zjawiskiem uniwersalnym w świecie przyrody i dziejach ludzkości".
    http://portalwiedzy.onet.pl/86635,,,,taniec_i_seks,haslo.html
    "(...)
    są pewne granice tego, co można zrobić, w zależności od rodzaju muzyki i
    stopnia
    zażyłości jaki łączy Cię z partnerką, ALE W TAŃCU SĄ ONE
    ZNACZNIE BARDZIEJ PRZESUNIĘTE. Taniec zawsze był swoistym wentylem
    bezpieczeństwa, gdzie można było dać ujście energii seksualnej.
    "
    http://www.seduceyourlife.com/uwodzenie-w-tancu.html

    Uwaga, drastyczne treści:
    "w końcu taniec to co prawda sytuacja towarzyska ale niewątpliwie o zabarwieniu erotycznym".
    http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4090708
    "
    zdarzylo sie pare razy i jakos nigdy mi to nie przeszkadzalo. skoro
    nikt nie widzial to nie ma sprawy fajnie tak miec swiadomosc ze krece
    obcego faceta do takiego stopnia
    "
    http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4728982

  • Jeszcze jedno pytanie. Mógłbyś "z imienia" nazwać grzechy, do których prowadzi taniec damsko-męski?
  • I odpowiedzieć na pytanie, czy się zgadzasz z św. Janem, że w tańcu przekracza się każde przykazanie?
  • Jeszcze jedno pytanie. Mógłbyś "z imienia" nazwać grzechy, do których prowadzi taniec damsko-męski?
    Przypuszczam, że chodzi o zgorszenie innych oraz nieprzyzwoite myśli (prowadzące rzecz jasna do niemoralnego prowadzenia się). Jakkolwiek nie podzielam Brawariowego poglądu troszkę nie rozumiem twojego errr, rozemocjonowania. Taniec nie jest jak rozumiem potępiony przez Kościół a tylko przez pewną część wiernych.
  • Nieprzyzwoite to jest tworzenie wątków na 1000 komentarzy :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.