Kupiłam dwie śliczne białe bluzki, zakazałam dotykać, wisiały grzecznie w szafkach, kupiłam dwie pary leginsów do kolan, takich zdobionych guziczkami, tylko przymierzyły Parę czarnych eleganckich sztruksów na przecenie w smyku, wyprasowałam koszulę, dwie spódniczki - myślałam, jestem gotowa! a tu: -dziura w leginsach, guziczek gdzieś odpadł - zszywam, w tym czasie Tosia znajduje guziczek, doszywam guziczek... -spódniczka w kratkę spada, zmieniamy na czarną gładką... -śliczna nowa bluzeczka na wysokości tali otrzymuje zestaw uroczych pieczątek od Mikołaja - pasztecik do smarowania- jego ulubiony, zdejmij Tosiu bluzkę, nie szarp tak, guziki trzeba odpiąć- spieram szybko, suszę żelazkiem... ufff... Tosi pantofle wymagają pastowania? no przecież wczoraj tylko do kościoła! były pastowane... no już! gdzie Wojtka drugi bucik? nie ma! nigdzie nie ma... trudno pojedzie w sandałach! wszyscy gotowi, no jedźcie, już jedźcie, zanim znów coś się przydarzy! a nie, Krzysiu, jeszcze moment! pomóż mi przebrać Mikołaja, kupa mu wylazłana plecy!
A druga córa (ależ skąd, nie chwalę się, przecież okrojona podstawa programowa i obniżone wymagania itd... ) wróciła ze świadectwem 5,9 w klasie IV SP.
Średni syn... Hmmm...Wrócił ze średnim świadectwem.
poprzez umiejętne wykorzystanie kuponu zniżkowego i promocji na gruponie, zapłaciłam za miły wieczór w sushi jakieś 30 % wartości, a jeszcze rezerwację udało mi się zrobić na dziś (mimo 400 sprzedanych gruponów)
Udało mi się zrobic wreszcie smaczne gofry! Chrupiące i lekkie, i bez smaku jajek:DDD Niestety jak zwykle nie potrafię odtworzyć dokładnych proporcji, dodałam tym razem Muszynianki zamiast zwykłej wody.
Jestem baaaardzo zadowolona, bo mój brat zdał maturę!!!! (tak długo teraz się czeka na wyniki, że osiwieć można ) :D:D
Wiem, wiem - niby nic takiego, ale młody miał blokadę na szkołę i ogólniak skończył z 3-letnim opóźnieniem, i wstydził się strasznie tych zaległości, i bał się tej matury jak nie wiem, a zdał bardzo dobrze i..no, kamień z serca!
Udało nam się sprzedać książki , kolega Młodego odkupił . Młody spakowany , rano już " wybywa" . Świadectwo zawiezione do gimnazjum, teraz tylko czekać na listę, czy się dostał i zaś wydatek na nowe książki. Całe szczęście ze w księgarni można kupić używane, zostanie pare groszy
edit : świadectwo zawiezione a nie zawiedziony
edit 2:
Cieszę się ,że też dzień się dobrze zakończył, bo poranek był masakryczny
Ciężko się dogadać było, pośpiech eh
Nie wiem czemu tak jest, ale zawsze jak szykuje się jakiś wyjazd, taka jakaś nerwówka się robi, każdy warczy na każdego, każdy ma pretensje praktycznie o nic ale ma - do każdego
Nie, no ojca harmonjka nie zabilam, zeby w tak cudny, letni wieczor nad deska stac;) Jutro niedziela, wiec nie mozna, ponoc jaki poniedzialek, taki caly tydzien (a nie chce caly tydzien prasowac!), wiec tez nie bardzo...... poczekamy do wtorku i sie zobaczy
UJa jeśli dzieciowniki raczą wyzdrowieć to w sb 7go. Z tym, że ja tam będę bez auta - tylko jak Małż przyjedzie na weekend będziemy zmotoryzowani. Jakoś się umówimy. Spać to mi się chce najbardziej rano i po południu, wieczorem mogę siedzieć
A ja dzisiaj znowu zadowolona jestem i to bardzo. Wlasnie wrocilismy z grila u kolezanki ze studiow. Byla i reszta naszej paczki, ostatni raz w takim skladzie chyba rok temu sie widzielismy. Mieszanka jezykow i kultur (kolezanka do psa: "Hund, pozor!" ) ) Fajnie, ze udaje nam sie jeszcze spotkac, pogadac, chociaz tak roznie sie nasze kariery potoczyly.
ja padałam w Chorwacji:było takie małżeństwo z Czech z może dwuletnią dziewczynką. Wzięli ją do wody, nałożyli rękawki i uczyli pływać: padluj, padluj. Tak mnie to rozśmieszyło, że gdyby nie słona woda, to bym się podtopiła ze śmiechu
Pamiętam jak kiedys tam dostaliśmy mandat w Czechach za parkowanie w niedozwolonym miejscu no i blokadę na koła na założyli.
Czytając ten zwitek zza wycieraczki co się stało, za co ta blokada jak się skontaktować celem zdjęcia owej blokady , normalnie słaniałam się na nogach ze śmiechu, potem już padałam ze śmiechu jak się dogadywaliśmy z kelnerką ( prosiliśmy panią z pierwszej lepszej knajpki , żeby skontaktowała się z policją coby podjechali - z dwojga złego Ją szybciej zrozumieć mógł Czech niż nas ) a potem kiedy już podjechali, i duuużo mówili wypisując mandat , padłam, byłam zapłakana, tusz miałam rozmazany aż na policzkach , trochę patrzyli jak na debila pewnie ale co się uśmiałam to się uśmiałam
Oj i zapomniałabym
Cieszę się ogromnie, ze moje dziecko dojechało bez najmniejszych problemów tyle kilometrów, jest już na miejscu i moze w końcu pogadam z Nim dziś po meczu.
A miałam już nerwa sporego, bo wczoraj dzwonił ok 13 a potem już nie odbierał tel do nocy, i dziś pzrez cały zdień, tel nie odbierała też opiekunka grupy
Ale po powrocie odczytałam na swoim tel smsa " zadzwonię po finale, bez odbioru" :D
Dziś odwiedziła nas aga---p wraz ze swoją rodzinką. Spędziliśmy bardzo miłe popołudnie. Dzieciaczki, takie słodziaki świetnie bawiły się z moimi maluchami. Odpoczywaliśmy w cieniu starego orzecha, dzieci chłodziły się w basenie... A Lila Agi, taki pulpecik do schrupania Już tęsknimy za kolejnym spotkaniem
Komentarz
I to była bardzo, bardzo, badzo fajna wizyta,
ale...
Ale teraz tak straaaaasznie mi smutno,bo odjechali...!!!
( ( (
I jeszcze Dorota smutna była...
(No i zaśmieciłam wątek...)
Życzę pięknych, wesołych wakacji wszystkim uczniom i gogom
Już widziałam przed 9ą wędrującą dziatwę w białych bluzeczkach
Dzień dobry, w ten piękny poranek
Kupiłam dwie śliczne białe bluzki, zakazałam dotykać, wisiały grzecznie w szafkach, kupiłam dwie pary leginsów do kolan, takich zdobionych guziczkami, tylko przymierzyły
Parę czarnych eleganckich sztruksów na przecenie w smyku, wyprasowałam koszulę, dwie spódniczki - myślałam, jestem gotowa!
a tu:
-dziura w leginsach, guziczek gdzieś odpadł - zszywam, w tym czasie Tosia znajduje guziczek, doszywam guziczek...
-spódniczka w kratkę spada, zmieniamy na czarną gładką...
-śliczna nowa bluzeczka na wysokości tali otrzymuje zestaw uroczych pieczątek od Mikołaja - pasztecik do smarowania- jego ulubiony, zdejmij Tosiu bluzkę, nie szarp tak, guziki trzeba odpiąć- spieram szybko, suszę żelazkiem...
ufff...
Tosi pantofle wymagają pastowania? no przecież wczoraj tylko do kościoła! były pastowane... no już!
gdzie Wojtka drugi bucik?
nie ma! nigdzie nie ma... trudno pojedzie w sandałach!
wszyscy gotowi, no jedźcie, już jedźcie, zanim znów coś się przydarzy!
a nie, Krzysiu, jeszcze moment! pomóż mi przebrać Mikołaja, kupa mu wylazłana plecy!
Jestem baaaardzo zadowolona, bo mój brat zdał maturę!!!! (tak długo teraz się czeka na wyniki, że osiwieć można ) :D:D
Wiem, wiem - niby nic takiego, ale młody miał blokadę na szkołę i ogólniak skończył z 3-letnim opóźnieniem, i wstydził się strasznie tych zaległości, i bał się tej matury jak nie wiem, a zdał bardzo dobrze i..no, kamień z serca!
Hurraaaaa!!!!!!
Pane Boże dzięki!!!
<:-PMoja Gabriela też zdała maturę
Gratulacje dla Gabrielki!
Juhuuuu!!!
=D>
Jestem zadowolona, bo piszę drugi rozdział
Drugi powód do zadowolenie - rano czuję się dużo lepiej niż wieczorem
mam więcej sił
)
)
a kiedy przyjeżdżacie do babci? bardzo chciałąbym się z wami spotkać
AHA coby w temacie, upiekłam tęczowe mufinki na soku pomarańczowym, dziecię śpi i jestem zadowolona.
Spać to mi się chce najbardziej rano i po południu, wieczorem mogę siedzieć
Dzieciaczki, takie słodziaki świetnie bawiły się z moimi maluchami. Odpoczywaliśmy w cieniu starego orzecha, dzieci chłodziły się w basenie... A Lila Agi, taki pulpecik do schrupania
Już tęsknimy za kolejnym spotkaniem