Jestem zadowolona, bo wiosenne troszkę słoneczne powietrze pobudziło ptaki do ruchu, kręca się, wabią, wydają różne głosy, właśnie sroka wleciała do ogromnego gniazda fortecy, którą wybudowały...ciekawe, kiedy zniosą jajka...
parę dni temu miałam śmiechoterapie, było tyle zabawnych sytuacji między dzieciakami, synek mnie rozśmieszał przy czytaniu bajek, chciałabym żeby było więcej takich dni:)
A ja jestem zadowolona, bo od kilku tygodni noce mamy lepsze,spokojniejsze, pogoda dopisuje, dziecko mi się uspołecznia, o poranku wita mnie szum brzóz na tarasie, mogę grzebać się w ziemi, a kocham to, Pan Bóg zginąć nam nie daje i maj jest-chyba mój ulubiony miesiąc!
Odkopuje watek bo wyjatkowo dzien nam sie udal: wyszlismy rano i zostawilismy caly balagan w domu z pania sprzataczka, a sami pojechalismy w strone Alp nad jezioro. Calkiem niezaplanowanie wyszedl nam dlugi spacer brzegiem jeziora, przeplynelismy lodeczka na Wyspe Roz (Roseninsel), plywalismy, bylismy w biergardenie. Piekna pogoda, widoki, nawet dzieci nie marudzily. A jutro jedziemy znow nad Jeszioro Bodenskie spotkac sie z jedna forumowiczka
Wyjechałem na parę dni na wieś, najbardziej ze względu na Deborė, i maluchy
Byliśmy pierwszybraz na wiejskim majowym, takim przy kapliczce, Ale było super przeżycie dla dzieciaków Bardzo się podobało takie nabożeństwo Pytali czemu tak późno przyjechaliśmy
Żal odjeżdzać jak mawiał JPII Taki wyjazd dobrze zrobił też odśwoeżeniu nieco małżeństwa
W ogóle bardzo jestem zadowolona Nawet mając ciągle w głowie te wszystkie bardzo ciäżące nam sprawy
Życie jest piękne, ciekawe, inspirujące, zaskakujące Wiejskie znacznie odbiega rytmem od miasta
Eh,
Z dedykacją dla Bereniki
Dopiero teraz przeczytałam, piękne, dziękuję bardzo za dedykację i za tekst.
Bereniko, dzięki za wpis i za te zdjęcie! Tarnica? Połonina Caryńska? Rawki? Dawno nie byłam w Bieszczadach, to nie pamiętam...Niech przeżycia ożywiają Ciebie i Małżonka, i niech to owocuje...
Ha...trochę tak myślałam, ale zatarło się to nieco w pamięci...zaraz zaraz kiedyż to ja byłam w Bieszczadach...lata 80te!? Potem w 2002 roku dwa razy ze studentami ale to raczej szlakiem cerkwi łemkowskich i bojkowskich.
My w cerkwi w Łopience mieliśmy ślub Strasznie mi się tęskni za Bieszczadami, to już drugi rok nie byliśmy, a od 20 lat jeżdziłam przynajmniej raz do roku.
czyli w klasztorze pokamedulskim w Wigrach i w sanktuarium w Studziennicznej i jestem z tej wyprawy bardzo zadowolona !!!! polecam bardzo, zwłaszcza Wigry.
Już 4 popołudnie spędzamy całą rodzinką nad wodą. Zwiedzamy okoliczne zalewy. Szalejemy z 7 dzieciaków i, a było też 9. Mam w rodzinie same moczu pupy:)
Komentarz
Jestem zadowolona, bo wiosenne troszkę słoneczne powietrze pobudziło ptaki do ruchu, kręca się, wabią, wydają różne głosy, właśnie sroka wleciała do ogromnego gniazda fortecy, którą wybudowały...ciekawe, kiedy zniosą jajka...
czuć ruch w przyrodzie, jakiego dawno nie było
@AgaMaria wychodziłaś dziś? Jest mega ciepło 13,5 stopnia, a na termometrze przy oknie prawie 18 stopni.
My wyszliśmy po 8 rano, a jak wracaliśmy koło 12, to czapki z głów, szaliki z szyi i u mnie rozpięta ZIMOWA kurtka - zgroza! Wiosna nas zaskoczyła .
To widoki w Polsce. Łał cudowne.
Już 4 popołudnie spędzamy całą rodzinką nad wodą. Zwiedzamy okoliczne zalewy. Szalejemy z 7 dzieciaków i, a było też 9. Mam w rodzinie same moczu pupy:)