Już sobie wyobrażam jakie będę miała czyste i śliczne szafki kuchenne po tych moich molach. Sporo okazało się miałam jedzenia w takiej wersji: woreczek ryżu, napoczęty makaron,otwerte proszki do pieczenia czy cukier waniliowy,kasza manna itd a teraz sru i nie ma a jak czysto tylko szafki na zewnątrz się trochę zatłoczyły. :-) normalnie generalny porządek będę robić
Jestem zadowolona, bo właśnie wróciłam z pieszej pielgrzymki do Matki Bożej Pocieszenia w Leżajsku.
Wyobraźcie sobie, doszłam!!!
Byłam z mężem, z dwójką maluchów i dwiema nastoletnimi córkami. Pogoda cudowna, choć całą noc lał deszcz.
Zaniosłam w trudzie i znoju swoje i Wasze intencje, choroby, problemy...
Modliłam się u Toronu Maryi za Wszystkie Mamusie i ich nienarodzone jeszcze maleństwa, za dzieci pierwszokomunijne, za moich drogich DOBROCZYŃCÓW i za całe forum, bo tak dobrze się z Wami czuję i wiele się uczę...
Teraz wymoczyłam nogi w wodzie z solą i umieściłam je nieco wyżej niż moje siedzenie, bo bolą niesamowicie Załatwiłam sobie nawet jeden odcisk na stopie, ale to jest dobre, bo umartwienie większe.
A maluchy cudowne, nie robiły żadnych problemów...
Bogu niech będą dzięki za ten wspaniały czas!:ih::ih:
Jestem zadowolona, bo wystawiłam głowę przez okno - luuudzie, jaki oszałamiający zapach bzów i do tego żółcą się mlecze na trawnikach i ta zieleń jakaś taka radosna . Piękno ratuje! Piękna potrzebuję
Jestem zadowolony.
1. W zeszły czwartek przejechałem twarzą i kolanami po podłodze przez pół autobusu - spodnie w strępach i pijacki nos (faktura podłogi - papier ścierny - antypoślizgowa) podczas hamowania pojazdu i okazało się że mam tylko stłuczenie a nie dezintergrację stawu kolanowego.
2. Postanowiliśmy pojechać na Jasną Górę i okazało się w pracy że na tę okazję dostanę samochód rodzinny z paliwem.
3. Najmłodsza córka codziennie przypomina mi "pamiętaj, piekło masz tuż za plecami, uważaj!"
I do tego niebo u nas bezchmurne . Jestem dziecko bloków, zazdroszczę Wam czasem tych ogródków; ale na szczęście z obu okien mamy widok na drzewa, zieleń.... I od zawsze podziwiam tę zieleń, bo mieszkam tu od zawsze... tj od urodzenia... tylko drzewa porosły
[cite] Prayboy:[/cite]Jestem zadowolony.
1. W zeszły czwartek przejechałem twarzą i kolanami po podłodze przez pół autobusu - spodnie w strępach i pijacki nos (faktura podłogi - papier ścierny - antypoślizgowa) podczas hamowania pojazdu i okazało się że mam tylko stłuczenie a nie dezintergrację stawu kolanowego.
2. Postanowiliśmy pojechać na Jasną Górę i okazało się w pracy że na tę okazję dostanę samochód rodzinny z paliwem.
3. Najmłodsza córka codziennie przypomina mi "pamiętaj, piekło masz tuż za plecami, uważaj!"
A ja jestem zadowolona bo... jest wiosna i, jak co roku, jestem zakochana do nieprzytomności, do szaleństwa... W moim Mężu oczywiście:) http://www.youtube.com/watch?v=9r2pEdc1_lI
A do nas wczoraj przyjechał mój kuzyn z gromadką. Byliśmy na placu zabaw z zestawem dzieci w wieku: 8, 6, 4, 2, 0 (ostatnia dwójka nasza). Mojemu mężowi baaardzo się spodobało.
A ja jestem bardzo zadowolona, ogólnie tak z życia, bo bardzo je lubię. Wczoraj mieliśmy 12 rocznicę ślubu, dzieci kupiły nam (przez internet za kasę babci) bilety do kina:bigsmile:
a my w ogóle o rocznicy zapomnieliśmy, jesteśmy po podróży, lekki jetlag, więc mogło się zdarzyć, ale jeszcze kilka lat temu byłabym wściekła na męża, a wczoraj sobie pomyślałam, że co z tego, że zapomniał (ja przecież też - przypomniała mi dopiero moja mama i dzieci), jak o 4 wstał do obudzonego Poldka (chłopak miał I noc po zmianie czasu), przyniósł mi po kilku godzinach śniadanie do łóżka, a potem jeszcze poszedł biegać z małym w wózku, żebym mogła do końca wypocząć, a było to całkowicie bez okazji i zdarza się to dość często. Mam po prostu suuuper męża!
A ja się cieszę, bo jest sezon na szparagi :bigsmile:
Mogłabym je jeść codziennie.
Może to głupie, ale tak mi radośnie jak wracam z pracy przez bazarek i widzę je na każdym straganie.
@Bridget... dobrze, że to jedno za mną... ale tak szanowny pan prof. zaczął robić mi pod górę... wpisał ocenę z egzaminu a nie wpisał... zaliczenia z wykładów (byłam na wszystkich)...
[cite] basja:[/cite]nam się po wielu różnych 'atrakcjach' udało kupić samochód :jumping:
Nie licząc rozczarowania z brzuszkiem to te zjestem zadowolona - odebraliśmy auto z warsztatu (mówią, ze dobry zakup) i byliśmy wielką rodzinką (tzn minus Mąż - bo w pracy - plus Babcia) w ogromnym, starym Parku :surfing::surfing::surfing:
Jaki to luksus tak zmieścić rodzinę w aucie i wypłynąć w teren.... ach, dzięki Ci Boże
(wczoraj znowu byłam w warsztacie, ale coooo tam!!!)
A ja byłam dziś na wyprzedaży ulicznej u Amerykanów. Kupiłam dzieciakom mnóstwo ciuchów za grosze. I dostawkę do wózka, której tak szukałam- za 2 euro!:bigsmile:
Komentarz
Jesteście niesamowici i pięknie poprawiacie humor.
Wyobraźcie sobie, doszłam!!!
Byłam z mężem, z dwójką maluchów i dwiema nastoletnimi córkami. Pogoda cudowna, choć całą noc lał deszcz.
Zaniosłam w trudzie i znoju swoje i Wasze intencje, choroby, problemy...
Modliłam się u Toronu Maryi za Wszystkie Mamusie i ich nienarodzone jeszcze maleństwa, za dzieci pierwszokomunijne, za moich drogich DOBROCZYŃCÓW i za całe forum, bo tak dobrze się z Wami czuję i wiele się uczę...
Teraz wymoczyłam nogi w wodzie z solą i umieściłam je nieco wyżej niż moje siedzenie, bo bolą niesamowicie Załatwiłam sobie nawet jeden odcisk na stopie, ale to jest dobre, bo umartwienie większe.
A maluchy cudowne, nie robiły żadnych problemów...
Bogu niech będą dzięki za ten wspaniały czas!:ih::ih:
Po Komunii (a raczej przyjeciu komunijnym, ktore roznie sie zapowiadalo), przed nami na spokojnie Biały Tydzien....
Synus szczesliwy, w domu zgoda...
Pan Bog pomaga :ad:
1. W zeszły czwartek przejechałem twarzą i kolanami po podłodze przez pół autobusu - spodnie w strępach i pijacki nos (faktura podłogi - papier ścierny - antypoślizgowa) podczas hamowania pojazdu i okazało się że mam tylko stłuczenie a nie dezintergrację stawu kolanowego.
2. Postanowiliśmy pojechać na Jasną Górę i okazało się w pracy że na tę okazję dostanę samochód rodzinny z paliwem.
3. Najmłodsza córka codziennie przypomina mi "pamiętaj, piekło masz tuż za plecami, uważaj!"
a my w ogóle o rocznicy zapomnieliśmy, jesteśmy po podróży, lekki jetlag, więc mogło się zdarzyć, ale jeszcze kilka lat temu byłabym wściekła na męża, a wczoraj sobie pomyślałam, że co z tego, że zapomniał (ja przecież też - przypomniała mi dopiero moja mama i dzieci), jak o 4 wstał do obudzonego Poldka (chłopak miał I noc po zmianie czasu), przyniósł mi po kilku godzinach śniadanie do łóżka, a potem jeszcze poszedł biegać z małym w wózku, żebym mogła do końca wypocząć, a było to całkowicie bez okazji i zdarza się to dość często. Mam po prostu suuuper męża!
Mogłabym je jeść codziennie.
Może to głupie, ale tak mi radośnie jak wracam z pracy przez bazarek i widzę je na każdym straganie.
:hl:
Mam ochotę pomarudzić.
p.s. zdałam, ale jestem niezadowolona...
Muszę pomarudzić. Przepraszam.
Pół litra lodów pomogło tylko na chwilę...
Brawo dla Igusi :ip::ip:
Samych ładnych i wygodnych bucików życzę :iw::iw: a tak na poważnie to prostej drogi do wieczności.
Jaki to luksus tak zmieścić rodzinę w aucie i wypłynąć w teren.... ach, dzięki Ci Boże
(wczoraj znowu byłam w warsztacie, ale coooo tam!!!)
http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=6824&page=3#Item_24
czy że skutecznie?
Ksiądz Ci odpukał? :-D