[cite] Lila:[/cite]A ja złapałam dziś gumę, jadąc po dzieci do szkoły i przedszkola...
O ile w osobówce sobie radziłam z kapciami, to rozmiary mojego mamabusa mnie przeraziły, jeśli chodzi o zmianę koła...
Na szczęście mąż wyszedł z pracy, opanował sytuację :cool: i zdążyliśmy jeszzce zrealizować dwa ważne punkty popołudniowego programu dnia :bigsmile:
Niestety, biedak siedzi jeszcze nad terminową robotą i obawiam się, że do późna mu zejdzie
Mamabus - hihi.
Ostatnio śmiałam się do mojego męża - iluż ja mężczyzn poznaję dzięki mojemu Vw Mamabus
:updown:
- jeden mi pokazywał jak się zamyka drzwi boczne,
- drugi mi spuszczał ręczny,
- trzeci mi wyłaczał wycieraczki,
- czwarty pomagał pchać,
- piąty mi tłumaczył co mogę zrobić z rozładowanym akumulatorem,
- szósty mi wymieniał zamek z tyłu,
- siódmy mi objasniał że dmuchawy miały prawo rozładować akumulator i napompował koło, nawet te w wózku niemowlęcym przy okazji .......:iw:
Ciekawa sprawa z tym mlekomatem. Nie znałam takiej instytucji. To chyba jedyny sposób, żeby w mieście nabyć mleko niepasteryzowane i nie przetwarzane w żaden inny sposób. Z założenia, to ma być, faktycznie, mleko prosto od krowy. Nawet mamy jeden taki mlekomat niedaleko (jak się doczytałam). Musze wysłać męża, żeby spróbował, bo on jest miłośnikiem mleka. Dzięki, Nika6, za fajny temat
Idzcie z własnym pojemnikiem wielkości kartonu - z szerokim wlewem.... Oszczędzicie na butelce a zapłacicie "tylko" 3zł/litr.
Butelka plastikowa litrowa tam kosztuje 2 zł
Najlepszy będzie pojemnik po takim mniej wiecej mleku
Ja na szczęście mam prosto od nieautomatycznej krowy ze wsi (1,5l za 2,50, pojemnik w cenie, ale dowóz we własnym zakresie...)
Pomysł z mlekomatem mi się podoba, o ile lodówka takowego faktycznie skuteczna...
Ale tu jest świetny wątek!
I przeczytałam zaległe 21 stron!
1.Jestem zadowolona, bo zrobiłam sobie dziś "Dzień leniucha" i nie poszłam na studia
2. Poza tym, trochę więcej pracy wpadło, a wypłata już niedługo.
3.Wreszcie wydrukowałam zdjęcia ze ślubu szt 100 (dzięki Ci Gruponie!) za 24zł i je oglądamy.
4.Dowiedziałam się, ze już prawie spłaciliśmy pralkę i lodówkę (została ostatnia rata), więc będzie można pomyśleć o stole z Ikei :heartsabove: i taboretach do kuchni.
5.Mąż obiecał, ze mnie weźmie na basen i do ogrodu botanicznego i może do zoo jak go poproszę.
6.A za dwa dni zaczynam 5 miesiąc ciąży! I to cieszy mnie najbardziej! :da:
Edit: Mleko z automatu piłam i mnie nie smakuje (Wwa Skorosze), ale mężowi jak najbardziej (tyle, ze on lubi też kozie :il: )
Wybieram się na spotkanie rodzinne - Ciocia i Wujo z Ameryki, którzy porę ciepłą spędzają w Polsce. Cieszę się! :bigsmile: Będzie grill .
Dostałam od koleżanki książkę: Nadzieja. Instrukcja obsługi :cool:
A ja jestem zadowolona, bo został mi jeden egzamin i obrona. I za tydzień czeka mnie wreszcie przeprowadzka i będę podbierać Olesiowe rzodkiewki i szczypiorek z ogródka:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Jestem zadowolona, bo posadzone wczoraj sadzonki portulaki prawie wszystkie przyjęły się. A miałam obawy, bo w szklarence ugrzązł kot i wystraszony porozwalał totalnie rozsadę, portulaka była w koszmarnym stanie, inne -ujdzie
Cudowny dzień, jestem taka wzruszona Jeszcze jak piszę mam łzy w oczach Rano dzieci wstały specjalnie o 5:45 żeby złożyć mi życzenia. Ucieszyłam się niezmiernie takim w sumie swego rodzaju poświęceniem / zwłaszcza ze strony Klary, która dziś idzie na godz.11 do szkoły i mogła pospać /... Ale to nie koniec. Po powrocie czekała na mnie kolejna niespodzianka. Starszy syn wręczył mi pomarańczowe, ogniste gerbery. Klara własnoręcznie zrobioną książkę z wierszami o mamie. Młodszy synek korale - perełki / kiedyś przechodząc przy sklepie powiedziałam , że ładne , fajne czy coś w tym rodzaju...Zapamiętał to sobie/ do tego obrazek z różami i sól do kąpieli o zapachu brzoskwiń . Zakupili też 2 litrowe lody i sos do lodów I czekali by móc mnie nimi poczęstować. Kochani pocałowali mnie szarmancko w rękę, wyściskali wielokrotnie. KOCHANI! Szepnęłam do Męża , że jestem z nich dumna. Mąż powiedział , że on też i że już od dawna odkładali swoje bardzo skromne kieszonkowe.
Teraz zjedliśmy wspólnie bardziej uroczysta kolację:) Jestem ZADOWOLONA, że jestem MAMĄ
A ja dziś po raz pierwszy zamotałam w chustę moją 3 tygodniową pociechę i wygląda na to, że jej się podoba :bigsmile: Niesamowite uczucie nosić tak przytulone do siebie maleństwo :bigsmile:
Komentarz
Już drugi kubeł piję, a co tam!
Uwielbiam!!!
:bigsmile:
Ostatnio śmiałam się do mojego męża - iluż ja mężczyzn poznaję dzięki mojemu Vw Mamabus
:updown:
- jeden mi pokazywał jak się zamyka drzwi boczne,
- drugi mi spuszczał ręczny,
- trzeci mi wyłaczał wycieraczki,
- czwarty pomagał pchać,
- piąty mi tłumaczył co mogę zrobić z rozładowanym akumulatorem,
- szósty mi wymieniał zamek z tyłu,
- siódmy mi objasniał że dmuchawy miały prawo rozładować akumulator i napompował koło, nawet te w wózku niemowlęcym przy okazji .......:iw:
Smak dzieciństwa :cool:
Małe a cieszy :cl:
Taka miejska krowa?
http://wyborcza.pl/1,75248,8072652,Mleko_z_automatu
_prosto_od____krowy__To_sie_sprzedaje_.html
Butelka plastikowa litrowa tam kosztuje 2 zł
Najlepszy będzie pojemnik po takim mniej wiecej mleku
Pomysł z mlekomatem mi się podoba, o ile lodówka takowego faktycznie skuteczna...
:clap::clap::clap:
Moja jest fantastyczna.
I przeczytałam zaległe 21 stron!
1.Jestem zadowolona, bo zrobiłam sobie dziś "Dzień leniucha" i nie poszłam na studia
2. Poza tym, trochę więcej pracy wpadło, a wypłata już niedługo.
3.Wreszcie wydrukowałam zdjęcia ze ślubu szt 100 (dzięki Ci Gruponie!) za 24zł i je oglądamy.
4.Dowiedziałam się, ze już prawie spłaciliśmy pralkę i lodówkę (została ostatnia rata), więc będzie można pomyśleć o stole z Ikei :heartsabove: i taboretach do kuchni.
5.Mąż obiecał, ze mnie weźmie na basen i do ogrodu botanicznego i może do zoo jak go poproszę.
6.A za dwa dni zaczynam 5 miesiąc ciąży! I to cieszy mnie najbardziej! :da:
Edit: Mleko z automatu piłam i mnie nie smakuje (Wwa Skorosze), ale mężowi jak najbardziej (tyle, ze on lubi też kozie :il: )
Dostałam od koleżanki książkę: Nadzieja. Instrukcja obsługi :cool:
No niiieee.. Tak nie może być!
A ja jestem zadowolona, bo został mi jeden egzamin i obrona. I za tydzień czeka mnie wreszcie przeprowadzka i będę podbierać Olesiowe rzodkiewki i szczypiorek z ogródka:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Teraz zjedliśmy wspólnie bardziej uroczysta kolację:) Jestem ZADOWOLONA, że jestem MAMĄ
Jak ja Wam zazdroszczę! Naczytałam się o tych chustach i teraz też tak chcę...
A jeszcze z 3-4 tyg muszę poczekać, aż będę miała kogo w niej nosić:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Aneta